Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
Gradobicie i jego skutki
Autor Wiadomość
Duku 
Mitsumaniak

Auto: Galant 97' 2.5 V6 Sedan aut.
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 78
Skąd: Warszawa
  Wysłany: 21-08-2012, 22:10   Gradobicie i jego skutki

Witam!
6. sierpnia zapamiętam, jako bardzo gó...niany dzień. Miałem nieszczęście być w centrum nawałnicy (okolice Mrągowa) z gradem wielkości 40 do 50mm:( Huk i impet uderzających kulek był tak duży, że trzęsła się lekko ziemia. Efekt gradu widać na zdjęciach poniżej...Niektóre wgnioty, zwłaszcza nad tylnym nadkolem są rozmiaru małej pięści:(
Na szczęście przetrwały mi szyby, więc uniknąłem zalania wnętrza... Deszcz był tak mocny, że gdy wybiegłem okryć karoserię kocami i dywanem, przez ten czas przemokłem całkowicie. Można by się domyślić co by było, gdyby cały deszcz znalazł się wewnątrz...Wujek, którego Merc stał obok nie miał tyle szczęścia - u niego poleciała tylna szyba...

Czy miał ktoś z Was do czynienia z podobnymi szkodami? Naprawiał ktoś może karoserię metodą PDR (tą bez malowania). Piszcie jakie efekty ewentualnie tego były? Zastanawiam się co teraz zrobić z tą karoserią? Jeździć można, bo nie ma uszkodzeń lakieru, ale wygląd jest dość szkaradny...














I tak zamiast udanego urlopu miałem urlop do :butthead:
_________________

 
 
Tomek 
Mitsumaniak
forumowy ekspert


Auto: Q50s Red Sport
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 86 razy
Dołączył: 02 Wrz 2009
Posty: 11092
Skąd: Wieliczka
Wysłany: 21-08-2012, 22:18   

Duku napisał/a:

Czy miał ktoś z Was do czynienia z podobnymi szkodami? Naprawiał ktoś może karoserię metodą PDR (tą bez malowania).


oceniając wartość auta i koszt usuwania jednej dziury (no właśnie, ile liczą, bo w niektórych miejscach słyszałem ceny 80-100 zł) to bez sensu

zdrowe blachy na wymiankę znajdziesz za pół darmo na allegro, jak Ci się uda to i w kolor
a dach, słupki,błotniki, czyli to co niewykręcalne pomalujesz
albo kupujesz całego anglika w dowolnym kolorze, byle dobre blachy z ładnym lakierem - wymieniasz co się da, resztę malujesz pod kolor
pozostałości anglika gonisz na allegro i wychodzisz na plus

bo AC to rozumiem, że nie miałeś
_________________
02132/KMM
Obecnie w mojej stajence:
Infiniti Q50S Red Sport (09.2023 - ?)
Fiat Ducato L4H3 2.3 '15 - (09.2020 - ? )
FZ1 Yamaha Fazer '07 - (08.2021 - ? )


Były:
EA5A - Czarne Avance '01 - (02.2010 - 11.2013)
CJ4A - (08.2010 - 04.2011)
EA5W - Granatowy Elegance '02 - (11.2013 - 08.2014)
CA4A - Błękitne Malibu '95 - (01.2013 - ? )
DA5A - Czarny Avance - podejście drugie '04 - (05.2015 - 10.2018)
ER-5 - Niebieskie Kawasaki '99 - (06.2014 - 02.2021)
URL=https://forum.mitsumaniaki.pl/viewtopic.php?t=109619]E70 BMW X5 40d '12 - (08.2019 - 11.2021)




 
 
fabryka24 
Forumowicz

Auto: galant 2.5v6 1997 automat
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 01 Cze 2012
Posty: 296
Skąd: stargard szczecinski
Wysłany: 21-08-2012, 22:49   

O cholera ale, mu się dostało , taki ładny galancik , jak pisze kolega, co się da wymień ,kup pod kolor twojego ,np z allegro a resztę załatwi dobry blacharz i lakiernik . Przy takim uszkodzeniu, zapomnij o metodzie PDR nie wszystkie wgniotki ci usuną skasują pokażnie , a reszte zostawią dla lakiernika , w przypadku dachu, i tak trzeba cały malować ,wprawny blacharz te wgniotki ogarnie ,tak samo jak spece od PDR albo i lepiej resztę załatwi lakiernik . Pamiętaj że spece od PDR ,nie biorą odpowiedzialności za uszkodzenia lakieru , na elemencie który był wczesniej naprawiany (malowany) np jak odpanie lakier w miejscu które naprawia , to powie ci że było , żle pomalowane a i tak swoje skasuje , ta metoda jest dobra , ale do nowych aut , z kilkoma małymi wgniotkami , gdzie profesjonalna naprawa ,to olbrzymie koszty .Życzę ci żeby galant wrócił na drogę w pełnej okazałości , szkoda że ci się to przytrafiło :cry: pozdrawiam
 
 
Owczar 
Forumowicz

Auto: CLS 450
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 282 razy
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 14369
Skąd: Pruszków
Wysłany: 21-08-2012, 22:56   

Tak jak poprzednicy napisali. Najlepiej kup angola w dobrym stanie pod kolor, wymień wszystko co wymienialne. Łącznie z poszyciem dachu (nie ze słupkami, tylko samo poszycie, które jest zgrzewane punktowo). Dachu się nie szpachluje, a wgniotek jest za dużo.
 
 
xluki 
Mitsumaniak


Auto: Mercedes SLK
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 813
Skąd: Słupsk
Wysłany: 21-08-2012, 22:56   

Szkoda autka... :cry:

Podpytaj tutaj o części...
http://allegro.pl/mitsubi...2554363573.html
_________________
02483/KMM
Była: Carisma 1.8GDI 98' LX
Była: Carisma 1.8GDI 12.04' Motion PLUS
Była: Honda Civic VIII 2.2 i-CTDI
Była: Honda Civic IV 1.6 16v
Jest: Mercedes-Benz SŁK 2.3 Kompressor
 
 
Duku 
Mitsumaniak

Auto: Galant 97' 2.5 V6 Sedan aut.
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 78
Skąd: Warszawa
Wysłany: 21-08-2012, 23:05   

Dzięki za szybką reakcję. Z kupnem całego anglika, to raczej nie przejdzie, bo nie mam gdzie go trzymać i rozbierać. Gdybym miał swoje podwórko, to co innego, a tak, to nie dam rady.
Auta szkoda szkoda jak cholera:(
Jakie to było beznadziejne uczucie, stać i patrzeć przez okno, jak coś rozpieprza Ci auto, a Ty nie możesz nic zaradzić...
_________________

 
 
Owczar 
Forumowicz

Auto: CLS 450
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 282 razy
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 14369
Skąd: Pruszków
Wysłany: 21-08-2012, 23:16   

Duku, nie łam się. Szkoda auta, ale co zrobić. Domyślam się co to za uczucie, bo jakiś czas temu tydzień po tygodniu ktoś uszkadzał moje auto i też nic nie mogłem zrobić.

Szukaj części w okolicy w kolorze i wymieniaj. Nawet wymiana dachu nie jest bardzo skomplikowana. Jedynie błotniki i słupki będą do pomalowania. Obie strony oberwały?

[ Dodano: 21-08-2012, 23:30 ]
Swoją drogą, to jeszcze wczoraj czytałem... http://olsztyn.gazeta.pl/...rze_i_grad.html
 
 
kaczka81s 
Forumowicz


Auto: Był E88A jest Imprezka&BMW
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2012
Posty: 651
Skąd: Pieniny
Wysłany: 21-08-2012, 23:59   

Współczuje, i to szczerze. Tak zmasakrowanego auta jeszcze nie widziałem. U nas w tamtym roku był grad, ale z tego co widzę mniejszy. Kulki lodu osiągały wielkość orzechów włoskich, a w twoim przypadku to były chyba kurze jaja. Ja miałem szczęście, bo akurat byłem w lesie i schowałem swoją toyotę pod drzewem, ale bratu hondę trochę więcej stłukło koło domu.

No ale do sedna, mam kumpla lakiernika, tym się akurat nie zajmuje(tą metodą), gadałem z nim co nie co na ten temat: wygląda to mniej więcej tak, że gość po prostu od środka wyciska to wgniecenie z powrotem, najpierw lakier podgrzewa żeby był elastyczny i nie pękł, lub przykleja jakiegoś "wariata" i wyciąga. Niestety jakichś głębszych wgnieceń niestety się już nie da zrobić. W twoim przypadku wydaję mi się że te mniejsze powinny dać się zrobić, ale te które są na przetłoczeniach karoserii (załamaniach) chyba nie bardzo, ale to mi się wydaje, nie robiłem z tym. No i słyszałem że 10 zeta od każdej dziurki sobie liczą, lub liczyli.

Druga sprawa widziałem to po zrobieniu, drugi kumpel miał maskę wgniecioną, spadła mu gałąź z drzewa dość gruba,(2 czy 3 lata temu wtedy co w październiku atak zimy był przez kilka dni) ale wyglądało to tak jak by się ktoś ciężki oparł o maskę, nie głębokie ale rozległe wgniecenie, dał chyba ze dwa miechy temu do wyciągnięcia i powiem że dość dobrze to wyglądało, laik pewnie by nie poznał. Zostało mu tylko trochę kleju na masce(później go zmył), i jak się dobrze przypatrzył pod światło, to w niektórych miejscach było widać, że w tym miejscu była wcześniej blacha zagięta, ale tak z metr może dwa przed autem to bym pewnie nie poznał, aha no i dach miał wgięty na wysokości słupka między drzwiami, (takie głębsze, i reling blisko tego) nie dało się od środka do tego podejść bo akurat tam było wzmocnienie dachu, a na kleju nie chciało wyjść no i tu akurat musiał prysnąć 0,5 m kw na dachu.

Nie wiem na ile ci pomogłem, pisze tylko co widziałem w konkretnym przypadku i słyszałem od fachowca. Trochę "wiedzy" lakierniczej łyknąłem, i na moje oko nie bardzo to wygląda, może większość da rady wyciągnąć, może i wszystkie. Teraz tylko pytanie ile to będzie kosztować, bo jak 10 za dziurę to chyba taniej wyjdzie całe auto pomalować, a po malowaniu (dobrym malowaniu) na pewno nie będzie znać.

Więc pewnie tak jak pisze reszta powymieniaj co się da, a resztę maluj, albo najlepiej podowiaduj się u fachowców od tego co nieco, choć pewnie jak to fachowcy powiedzą że się da.
 
 
Krzyzak 
moderator mitsumaniak
uczestnik I Zlotu MM


Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 644 razy
Dołączył: 28 Kwi 2005
Posty: 24252
Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
Wysłany: 22-08-2012, 06:52   

zapytam tylko z ciekawości - koce nic nie dały? czy przykryłeś już, gdy "bombardowanie" zdążyło zniszczyć auto?
 
 
Duku 
Mitsumaniak

Auto: Galant 97' 2.5 V6 Sedan aut.
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 78
Skąd: Warszawa
Wysłany: 22-08-2012, 09:19   

Koce i na maskę dywan poszły jeszcze, gdy zaczął padać malutki grad. Możliwe, że koce ocaliły szyby. Inni ludzie okrywali nawet auta kołdrami i to nic nie dało...
Nie wiem Krzyzak, czy miałeś kiedyś okazję widzieć podobny grad. Siła uderzenia takich "bombek" jest naprawdę duża. Jak się wszystko skończyło i wyszliśmy na zewnątrz w ziemi były takie małe "kraterki". Nie mówiąc o tym, że w całym budynku od strony, z której wiało nie było szyb, a na dachu połowy dachówek...
_________________

 
 
mlun 
Mitsumaniak
Fanatic of GDI


Auto: Carisma 98 GDI LS
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 30 razy
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2834
Skąd: Otwock
Wysłany: 22-08-2012, 10:13   

Ja bym na Twoim miejscu najpierw podjechał do zakładu i zapytał się co oni na to. Pamiętam, że w Warszawie koledzy to ogarniali ale nie moge sobie przypomnieć nazwy zakładu.
_________________
Carisma 1,8 GDI Honda Accord VII 2.0
 
 
 
Zolar 
Forumowicz

Auto: EA5A 2,5 V6 Elegance sedan A/T
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 20 Lis 2010
Posty: 483
Skąd: Warszawa
Wysłany: 22-08-2012, 10:29   

Szczerze współczuję i aż mi się płakać chce bo widzę, że to prawie taki furacz jak mój :cry: Co za pech. Mam taniego blacharza spod Sokołowa Podlaskiego więc jakbyś chciał...

P.S. Jak ty wyleciałeś z tymi dywanami w trakcie tego gradobicia? W hełmie?
 
 
Krzysek 
Mitsumaniak

Auto: Galant EA5A SE
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 240
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 22-08-2012, 10:31   

Znajomego mam w Bisztynku, po przejściu nawałnicy to tylko boczne szyby w aucie miał całe. Z tego co wiem to błotniki,drzwi,klapę i maskę szuka pod kolor auta ;) Do dachu i słupków poszukuje speców od usuwania wgnieceń bez malowania. Jak coś będę wiedział to dam znać.
_________________
http://honda-wm.pl/ moje drugie forum ;) :D .
 
 
 
Krzyzak 
moderator mitsumaniak
uczestnik I Zlotu MM


Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 644 razy
Dołączył: 28 Kwi 2005
Posty: 24252
Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
Wysłany: 22-08-2012, 10:46   

Duku napisał/a:
Nie wiem Krzyzak, czy miałeś kiedyś okazję widzieć podobny grad
nie miałem - właśnie stąd pytanie, czy obłożenie kocami coś daje... tak na przyszłość chciałem wiedzieć
 
 
Duku 
Mitsumaniak

Auto: Galant 97' 2.5 V6 Sedan aut.
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 78
Skąd: Warszawa
Wysłany: 22-08-2012, 12:00   

Krzysek będę wdzięczy za info, jak jemu poszło z usuwaniem wgniotek ze lakierowania. U mnie na drzwiach o dziwo są bardzo niewielkie wgniotki i myślę, że tu obejdzie się bez lakiernika. Najgorzej jest na tylnym słupku i obrysie nad drzwiami. Profile bardzo mocno się pogniotły. Obok Miśka stał Mercedes 124 i powiem wam, że blachy ma mocniejsze, bo w nim nie było aż takich głębokich wgnieceń.

Krzyzak na przyszłość jak będziesz widzieć na niebie coś takiego, to zabieraj się i auto stamtąd. Teraz już będę widział, jak wygląda chmura gradowa:( Ten pasek poziomy jest bardzo charakterystyczny.
Chmura gradowa


Mlun, dobrze by było jakby udało Ci się przypomnieć nazwę zakładu, gdzie koledzy to ogarniali.

Cytat:
P.S. Jak ty wyleciałeś z tymi dywanami w trakcie tego gradobicia? W hełmie?
Zdążylismy nakrywać kiedy padał jeszcze mały grad wielkości orzechów laskowych. Bolało trochę, jakby ktoś w Ciebie małymi kamieniami rzucał, ale adrenalina robi swoje w takich momentach. Jak tylko schowaliśmy się do środka domu, rozpoczęła się ta "właściwa" rąbanka.
Trochę zbaczając z tematu. Jeden chłopak w tej miejscowości gdzie byłem wyleciał w kasku motorowym i w spodenkach wpuścić krowy, które zerwały się z pola, jak zaczęło już tak porządnie walić. Też nie czuł bólu. Z opowieści rodziny wiem, że jest cały w fioletowe plamy na ciele:(

[ Dodano: 22-08-2012, 19:22 ]
Napiszcie jeszcze, jak wygląda sprawa kolorów przy przekładaniu blacharki? Mam tutaj na myśli zgodność odcieni w obrębie tego samego lakieru. Różnią się mocno odcienie?
_________________

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.