 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
[Cari 1.8] biją przewody zapłonowe, szarpie, gaśnie |
Autor |
Wiadomość |
Mucha89.
Nowy Forumowicz
Auto: Carisma
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 06 Lut 2012 Posty: 1 Skąd: Nałęczów
|
Wysłany: 06-02-2012, 18:32 [Cari 1.8] biją przewody zapłonowe, szarpie, gaśnie
|
|
|
Witam. Posiadam Carisme 1.8GLX 115KM. 95r. Mam problem z układem zapłonowym (układ na aparacie zaplonowym) Objawy: prychanie na wolnych obrotach, często gaśnie na jałowym, do 2.5 tyś obrotow szarpie i slabo przyspiesza. Na benzynie jeszcze jako tako da sie jeździć, ale na gazie calkiem padaka. W nocy ladnie widać jak sie świecą przewody zapłonowe. Na benzynie przebicie wystepuje minimalnie a po przełączeniu na gaz świecą aż widno. Z tym, że przebicie jest do 2.5 tys obrotów a po wyżej przestają sie świecić.
Wymienilem świece, przewody, kopułkę i palec rozdzielacza. Nadal przewody maja przebicie.
Części zakładałem różnych firm i bylo tylko gorzej bo przewody biły caly czas, czy to na wolnych obrotach czy na wysokich. Ostatecznie jest:
Przewody NGK (lepszych nie mieli w hurtowni).
Kopułka, palec oryginał Mitsubishi
Świece Denso Iridium
Na tych częściach sytuacja wygląda jak w opisie na poczatku, czyli nieco lepiej, więc na nich zostawiam i dalej rozkładam ręce? Macie jakiś pomysł? Bo po 110 tyś. km bezawaryjnej jazdy, moja Carisma zaczyna mnie wkurzać i trace powoli cierpliwość :/
[ Dodano: 10-02-2012, 19:42 ]
Ludziska pomóżcie!! ;> Na gazie juz wcale nie chodzi. Jak włącze gaz na wysokich obrotach (min 4.5tyś) to sie utrzymuje jakos, a na mniejszych odrazu sie dusi i gasnie. Z benzynka jest troche lepiej ale sytuacja drastycznie sie pogarsza z dnia na dzien. Zauwazylem jeszcze, ze na zimnym silniku lepiej pracuje. |
|
|
|
 |
att
Forumowicz
Auto: Carisma 1.8 glx 96r. LPG
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 22 Wrz 2009 Posty: 42 Skąd: nevermind
|
Wysłany: 29-08-2012, 20:47
|
|
|
Temat dosyc stary,nikt nie odp.wiec jesli rozwiazales problem(inaczej,niz spuszczeniem cari w przepasc) to opisz to.Obecnie"przechodze" to samo,tyle ze ja dopiero zaczynam wymieniac,ale i tak szlag trafia. Pierwsza mysl,to lewe powietrze,ale skad wobec tego iskry?U mnie strzela w,niedawno naprawiany(wiem wiem-wymieniac-nie naprawiac) wydech,wobec tego zniw sa przedmuchy i gazownik nie chce sie czepiac regulacji. w sumieprzepasc chyba uczciwy-kiedys zastanowilo mnie to,ze gazownik mi regulowal,mimo ze spaliny uciekaly bokiem(to co to za analiza spalin na koncu wydechu i z pustym katem?)Diagnoza? Troche za mala dawka na jalowym-czyli sam-na oko- niemal perfekcyjnie wczesniej wyregulowalem.Nevermind.Obecnie laduje w miska a on chce wiecej i wiecej.
[ Dodano: 30-08-2012, 23:07 ]
Dzis wymienilem swiece.3,bo na 4 polamalem raczke od klucza...po pospawniu...ukrecil sie klucz. Krotkie trasy i z autem lepiej,nawet latwiej opala-przy dynamicznym przyspieszaniu jąka sie nieco{regulacja gazu?}, a wiecorem znow na wolnych drgawki. Jutro zmiana klucza i podejscie do swiecy.
[ Dodano: 02-09-2012, 11:00 ]
Zmiana klucza i poszlo...po pewnym...hmmm..."stęknięciu" (nie moim), az sie przerazilem. Ostatnia potencjalna winowajczyni wyglądała okropnie..gruby nalot, czarno. Trzy pozostale wygladały,jak mi sie wydaje - "prawidlowo"- szary, rownomierny nalot. Pojezdze dluzej i zobaczymy czy poprawa nastapi. Narazie pokonywalem tylko krotkie odcinki, takze nie przesadzam.
[ Dodano: 02-09-2012, 11:03 ]
PS: przesĄdzam* ;D |
|
|
|
 |
heer75
Forumowicz

Auto: Outlander 2.0+Vialle LPi
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy Dołączył: 20 Sie 2006 Posty: 244 Skąd: Wroclaw
|
Wysłany: 08-10-2012, 10:11
|
|
|
a sprawdzales cewki? mialem podobnie.. tyle, ze bez gasniecia na jalowym.
Cewki. Wymienilem iles dupereli wczesniej.. |
_________________
 |
|
|
|
 |
att
Forumowicz
Auto: Carisma 1.8 glx 96r. LPG
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 22 Wrz 2009 Posty: 42 Skąd: nevermind
|
Wysłany: 09-10-2012, 08:08
|
|
|
Filtr powietrza niedawno wymieniany, potem filterek gazu.Auto jezdzi lepiej,ale ma napady. Mysle - regulacja gazu....kombinowalem, kombinowalem i w koncu pomyslalem, ze moje regulacje raczej zaszkodza, doczlapalem sie do gazownika - okazalo sie ze po moich regulacjach - "na niskich mial za bogato i go zalewalo". No nic - teraz niby jest dobrze,ale zobaczymy, jak bedzie pozniej.
Rzecz byc moze oczywista i logiczna,ale...pamietajcie:
Za mala dawka gazu - bedzie strzelal,dusil sie, szarpal..za duza..tez nie fajnie - duszenie, szarpanie...
Ale czy mozliwe jest,iz dzis wszystko gra, a jutro "samo" sie przestawia? Wiem, ze samo nic sie nie robi,ale moze parownik juz dogorywa? Albo lewe powietrze, nie widac za bardzo gdzie to mogloby byc,ale moze gdzies gumka juz sie.."wystrzelala"?
Jedna wąska gumeczke, na mikserze(?) kiedyś mi zsadzilo. Znalazlem przyczyne(malutka, a objawy okropne) poprawilem, tyle ze juz moze przy cisnieniu nie zachowuje ona swoich wlasciwosci? Nie wiem, nie chcialbym zapalniczka sprawdzac, czy wessa plomien gdzies przy tej gumce;D Jest inna metoda? pozdro |
|
|
|
 |
kamir
Mitsumaniak TK

Auto: Carisma GLX 1.8 SOHC+LPG '96r
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 27 razy Dołączył: 14 Lip 2010 Posty: 727 Skąd: Kielce
|
Wysłany: 09-10-2012, 08:13
|
|
|
att, jest inna metoda. Popsikaj czymś w stylu autostartu ( np. Plak ) w okolicach podejrzanego miejsca. Jak go zassie do środka to Ci obroty silnika samoczynnie wzrosną. |
_________________
Pozdrawiam
Kamir
 |
|
|
|
 |
att
Forumowicz
Auto: Carisma 1.8 glx 96r. LPG
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 22 Wrz 2009 Posty: 42 Skąd: nevermind
|
Wysłany: 09-10-2012, 08:26
|
|
|
Niby logiczne i proste, a jednak..hehe...czasami na najprostsze sposoby ciezko wpasc. Dzisiaj to sprawdze.Thx.
Od miksera do parownika przewod - kolega zauwazyl,ze gazownik dal troche za dluga rure - tez logiczne, bo jest ona zagieta - statycznosc przy pracujacym silniku raczej nie jest zachowana, byc moze ona nieco sie przemieszcza, srednica sie zmienia i wtedy cala regulacja do kitu. Nie chcialbym sam sie wwalac w odcinanie czegokolwiek z instalacji gazowej,ale trzeba bedzie cos z tym zrobic.
Probowalem spuszczac syf z parownika, moze silnik byl za slabo rozgrzany..zaraz poszukam na forum,ale tego syfu duzo(pojecie wzgledne) nie bylo, bo nic nie poplynelo,tylko sam korek byl umazany..hehe..w blotnisto-oleistej cieczy. Dzieki za zainteresowanie. |
|
|
|
 |
|
|