Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[m4ci3k91]

Witam
Mam kolejny problem z moim Piniaczem 1.8GDI automat. Wyglada to tak że samochod jezdzil normalnie z troche wysokim spalaniem 15-16l i błędem czujnika cisnienia atmosferycznego. Poczytalem po forum i wedlug sugesti zmienilem przeplywomierz na uzywany.. blad skasowalem i chwile bylo ok po czym blad sie zaswiecil ale zniknal i sytuacja sie powtarzala co jakis czas.. spalanie po wymianie bez zmian auto jezdzilo tak samo jak przed zmiana.. problem zaczal sie 3 dni temu.. rano ogromny problem z odpaleniem.. zapala po czym gasnie.. i tak w kolko. Odpinam kostke od przeplywki samochod odpala bez problemu tylko ma wyzsze obroty.. wpinam kostke zaczyna szarpac i gasnie.. po zmianie przeplywki na druga to samo.. ale jak popracuje chwile bez przeplywki i jak ja wepne to zaczyna chodzic normalnie lub obroty lekko faluja zalezy jak mu sie zachce.. podczas jazdy raz jedzie normalnie a raz szarpie i traci moc.. przy odpalaniu podobnie. Podczas szarpania kontrolka check engine nie swieci. Z krokow ktore juz podjalem to tak:
-Swiece wykrecone wygladaja prawidlowo
-przeplywomierze posiadam 2 na obu dzieje sie to samo
-przepustnice wyciagnalem przeczyscilem z nagaru
-tps sprawdzony miernikiem i ustawiony na 0.50v na zamknietej przepustnicy
-rozrzad sprawdzony pokrywa sie na znakach
-weze podcisnienia w porzadku
Czujnik polozenia walu i walka rozrzadu chyba tez w porzadku po odpieciu jednego lub drugiego samochod nie odpala
-pompa w baku w porzadku trzyma rowno 3.3-3-5bara
-filter powietrza czysty
Wiecej pomyslow nie mam. Nie wiem czy szukac winy we wtryskach czy w przepustnicy czy w pompie wysokiego cisnienia.
Prosze o sugestie kazda rada na wage złota [/u]