Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[misjonarz.]

Hej
Od długiego czasu zabieram się za ten temacik.
A więc po kolei.
Jeszcze jak byłem w liceum, kolega z klasy miał colta c 10 z silnikiem 1.2, była to wtedy fura super, biorąc pod uwagę fakt że większość wtedy jeździła polskimi wynalazkami. Z chwilą kiedy pierwszy raz go zobaczyłem i się nim przejechałem to poczułem że te 3 diamenty coś w sobie mają.
Po skończonej szkole ja poszedłem do woja, a kolega się wymigał i niedługo potem jeździł już colcikem c50 1.8gti. To auto jeszcze bardziej mi spasowało, a już po poważniejszej przejażdżce to już całkiem zachorowałem. Potem złożyło się że pojechałem do bośni na misję, gdzie po 15 miesiącach odłożyłem sobie trochę kasy i zastanawiałem się jakie sobie autko przywieźć do polski na mienie. Jakoś tak wybór padł na madzię 323 f, mitsu troszkę się oddaliło...
Podczas ostatniego urlopu w polsce, razem z kilkoma kumplami umówiliśmy się że jedziemy do holandii szukać samochodów. Jeszcze w ten sam dzień w którym zawitałem do domu podjechałem do Alka (jak zwykle) na pogaduchy, i zobaczyłem identycznego gti jakiego on miał tylko w innym kolorze. tak z głupia zapytałem czy mi go sprzeda a on odpowiedział że ok i nic więcej na ten temat nie gadaliśmy. Na 2 dzień znowu byłem u niego i pytam jaka cena go interesuje, a na 3 dzień jadę do niego i mówię że go biorę.
Jeździłem nim ponad 2 lata bezawaryjnie, i tyle frajdy mi dostarczył jak żadne inne auto.


Potem nastały czasy kryzysu i do tego założenie a niedługo potem powiększenie rodziny, więc trzeba było misia sprzedać i szukać dizelka. Niestety miśki wtedy były rzadkie, a już diesle to całkiem i do tego były drogie. Więc podczas bytności na giełdzie wpadł mi w oko rover 218 sd. Bardzo ładny w środku, trochę mniej zewnątrz ale silnik 1.8 td z intercoolerem,z japońskim pochodzeniem (honda concerto) i wszystko. 7 lat sprawował się niezawodnie, ale w końcu przyszła i jego kolej.

W ciągu tych wszystkich lat często spotykałem się z Alkiem który już jeździł galantem EA 2.5 SE, ma go zresztą do dziś, i jakoś nie bardzo chce się z nim rozstać.

Były z żoną długie debaty i wybór został między cari i galem. Co do carismy to w przedliftowych tapicerka w ogóle mi się nie podobała, a galant... no cóż klasa sama w sobie, moje marzenie, dotychczas nieosiągalne. Żonie też się podobał ale ona pokazywała mi na alledrogo prawie same 2,5, a ja się bałem spalania i stanęło na 2.0.
No i trafił się jeden niedaleko, w Świętochłowicach. Pojechaliśmy, zobaczyliśmy i kupiliśmy, zapożyczając się u rodziców. Dopiero jak go pokazałem Alkowi dowiedziałem się, że to jest SE. Radość była duża, ale jak się potem okazało trochę przedwczesna. Poprzedni właściciel był chyba połączeniem przysłowiowego szkota i (sorki chłopaki ) krakusa. Oszczędzał na aucie ile tylko mógł a ja, że tak nie umiem to musiałem wszystko poprawiać. Dużo czasu i pieniędzy mnie kosztowało żeby normalnie jeździł. Niby dupsy ale uciążliwe i kosztowne.

Po prawie roku telefon, dzwoni Alek że właśnie jedzie z niemiec galem EA5W, i czy chcę go zobaczyć. Wyszedłem razem z żoną i od razu zobaczyłem że oczy się jej zaświeciły. Po przejażdżce ona już go chciała, a mi żal było się rozstać ze sportem, jest duuuużo ładniejszy, ale za to starszy. Więc koniec końców stanęło na tym że znowu zmieniamy auto .
Urzędy, opłaty, bieganie - droga przez mękę ale po miesiącu auto stoi pod domem zarejestrowane. Teraz pora na naprawy. Z niemiec przyjechało z rysą do blachy przez cały bok i odpryskami z kamieni na masce, więc na pierwszy ogień lakiernik. Potem żeby było tanio gazownia, no i w końcu rozrząd.

Żeby nie było, żonie muszę podziękować że znalazła mi to forum i sympatycznych mitsumaniaków i mitsumaniaczki, oraz przyznać rację że 2,5 to dobry wybór .
dokładniejsze opisy co w nim porobiłem za ten rok jeszcze będą
Zdjęcia obecnego gala są w mojej galerii a resztę to będę musiał zeskanować i wrzucić jak znajdę chwilkę i ochotę
Ufff od liceum tak się nie napisałem, troszkę długie ale mam nadzieję że nie za nudne.
CDN...

[pawliku]

no nareszcie Rysiu napisałeś swoją historię powodzenia w dalszym użytkowaniu misia


P.S jak masz jakieś fotki GTi-ka to z chęcią bym zobaczył

[misjonarz.]

[misjonarz.]

to są zdjęcia mojego byłego EA2W SE

[pepi]

no w koncu panie ryszardzie



ps. tylko nikomu nie mow ze jezdzisz ostatnio seatem

[pawliku]

[misjonarz.]

no teraz mój ostatni nabytek w zimowej scenerii



w zasadzie przez rok użytkowania poza wymianą płynów, pasków i kompletnego rozrządu to tylko w zeszłym miesiącu wymieniłem końcówki (gałki) drążka kierowniczego, kupiłem je firmy 555.

z innych rzeczy to zapodałem misiowi filter K&N, ksenony, w grudniu nowe zimowe buciki pirelli winter carving, na wiosnę zaś buciki letnie nowe firmy sumitomo (japońskie). poszły do wymiany też klocki hamulcowe z tyłu.
przy drugiej wymianie oleju przeszedłem z castrola na elfa, no i teraz wymienię olej w układzie wspomagania.

no i czeka też na swoją kolej najnowszy nabytek czyli lotka . i tu wielkie dzięki dla autoRa za bezproblemową i profesjonalną transakcje, oraz cierpliwe i łopatologiczne tłumaczenie jak to ustrojstwo zamocować aby nie odpadło .

[misjonarz.]

jutro lotka idzie do malowania potem tylko albo aż założyć i się cieszyć

[pawliku]

[misjonarz.]

no dokładnie o taka chodzi. nieori nie chciałem a od nowych legnumów bez przeróbek raczej nie podejdzie

[misjonarz.]

dzisiaj zajrzałem do zbiorniczka z płynem sprzęgłowym, to co zobaczyłem to był jeden szaro czarny żur . od razu do piwnicy po nowy płyn który miałem z dolewajki i wymiana.
teraz ma taki ładny seledynowy kolorek

[pawliku]

no colcik bardzo ładniutki i jeszcze z tym napisem żeby było wiadomo jaka to marka

[misjonarz.]

no i misio został dzisiaj ładnie stuningowany. żona za kierownicą i sarna na drodze dały rady szkody jakie widziałem po ciemku to połamany zderzak, lampa prawa ma połamane zaczepy i się rozszczelniła ale świeci, prawdopodobnie popękana atrapa chłodnicy i nie wiem co z maską nic ino siąść i płakać szczęście że to była mała jeszcze sarna.

[Jogurt]

uuuułaa. Nie zazdroszcze Ryśku, ale takie coś sie może przydarzyć każdemu

[misjonarz.]

na szczęście szkody nie okazały się zbyt duże. jedynie co to tylko lampa prawa przednia została całkiem rozbita. zderzak w jednym miejscu pęknięty (pod tablica rejestracyjną więc nie widać) no i błotnik do naprawy.
dzisiaj dokonałem paru kosmetycznych zmian

kolega pepi przy pracy z moim misiem

a tak wygląda po złożeniu wszystkiego

jeszcze tylko w tym tygodniu lakiernia i autko cacy