 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
'98 Galant V6-24 - 3miasto |
Autor |
Wiadomość |
nero113
Nowy Forumowicz

Auto: '98 Galant V6 24 Kombi
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 07 Kwi 2012 Posty: 9 Skąd: 3miasto
|
Wysłany: 25-06-2020, 23:52 '98 Galant V6-24 - 3miasto
|
|
|
Hej,
Forum przeglądam od ponad 8 lat.
Wasze posty pomogły mi wiele, wiele razy.
Dopiero teraz ogarnąłem się, żeby wrzucić historię oraz jakieś foty swojego pożeracza funduszy
W 2008r. zafascynowany kształtem karoserii samochodu sąsiada ( czerwony 2.4 w sedanie na 17 calowych felgach ), który wyglądał wtedy ( nadal tak uważam ) jak milion dolarów, postanowiłem rozstać się z moim Audi 5000 z 1986r. na rzecz owego modelu ale w wersji V6.
Jako, że sedan nie urządzał mnie ze względów praktycznych, kupiłem dziesięcioletnie kombi.
Tak wyglądał w dniu zakupu.
https://images89.fotosik.pl/388/7a7dc185ec167f15.jpg
https://images89.fotosik.pl/388/1e3f1496b7668678.jpg
https://images91.fotosik.pl/387/1ed8390038bbd822.jpg
https://images89.fotosik.pl/388/d537e7c84fc30ccd.jpg
https://images91.fotosik.pl/387/e22e611ae7f42701.jpg
https://images90.fotosik.pl/388/d7fb3245cee9a5a6.jpg
O dziwo w fatterlandzie do 2005 posiadał aż 3 właścicieli.
https://images92.fotosik.pl/388/2a517fc4b7fe5239.jpg
https://images90.fotosik.pl/388/f3753601ad811501.jpg
W 2005 przyjechał do Polski.
Pierwszy właściciel w kraju posiadał jakąś tam firmę, która nieźle prosperowała i po założeniu LPG oraz przy zejechaniu 10000km zakupił 5 Passatów w leasingu i w 2008r. postanowił pozbyć się japońca.
Na liczniku było 187000km, co jak na 10 letnie auto z 3 letnim nalotem w Polsce, wydawało się raczej realne.
Na dzień dobry trzeba było oczywiście stoczyć tarcze hamulcowe, pochylić się nad popychaczami zaworów, zrobić rozrząd - tak na wszelki wypadek, olej silnika, olej skrzyni i ... to wszystko. Przez pierwsze 4 lata użytkowania wymianie podlegały tylko elementy układu zawieszenia ( co najmniej raz w roku, ech ten wielowahacz jakże cudowny w prowadzeniu, a jakże nie odporny na nasze drogi ), wymiany co 15000km oleju silnikowego i co 30000km w skrzyni.
W 2010 roku podczas manewrowania na parkingu nagle auto padło na glebę lewym przednim kołem.. wypiął się górny wahacz. Kolega poratował lawetą. Na szczęście siedział w temacie Hondy więc wiedział o co chodzi. Lewarek, plus jakiś tam drewniany kołek w nadkolu pozwoliły wciągnąć auto na lawetę. Po wymianie wahacza długo nie mogłem odzyskać zufania do tego samochodu, prawie sprzedałem
Od tamtego zdarzenia sprawdzam zawias dokładniej..
W 2011 zaczęła wychodzić standardowa zgnilizna. Wiadomo, tylne nadkola i drzwi. Poleciały reperaturki, malowanie z cieniowaniem i nie było znać różnicy. Doszło jeszcze regenerowanie przekładni/kolumny kierowniczej.
Trzy lata spokoju i w 2014 przy przebiegu 311000km poleciała skrzynia, aaleee za to 5000km wcześniej uszczelka pod tylną głowicą odmówiła szczelności... Koło fortuny, krąg obfitości... W tym czasie co prawda jeździłem już innym Japończykiem ( '09 FX45 ) ale Galant dalej miał to cieplutkie miejsce w moim garażu i sercu, więc postanowiłem go reanimować mimo tych wszystkich ekonomicznie bezsensownych kosztów.
Części do skrzyni oczywiście nie było, więc warsztat ściągnął z Niemiec drugą skrzynię po regeneracji. Operacja zajęła około 5 miesięcy..
Bestia ożyła.
Nie na długo co prawda, albowiem po drodze wymieniłem rozrusznik, regenerowałem szyberdach ( syf w ślimaku ) rozebrałem silnik ( uszczelniacze wałka rozrządu, plus wszystkie uszczelki po drodze ).
W 2017 został moim niedzielnym autem na zmianę z Fiatem 125p - ale to inna historia.
Po przejściu na emeryturę/rentę, zafundowałem mu pełną blacharkę ( łącznie z zaprawkami dachu )..
Wymienione zostały:
Błotniki przód i tył, tylne podłużnice, zaspawana podłoga plus konserwacja, wyciągnięty silnik - komora, gródź od strony pasażera, kielichy amorów, poszycia drzwi przód, popękany tylny zderzak z dodanym progiem z (chyba) nierdzewki, przednia maska, przedni zderzak od polifta no i lakierka w oryginalnym kolorze 6 grüen, powrót do chromowanego grilla, który gdzieś tam pękł w przeszeszłości, nivo klapło więc po wymianie na standardowe Kayaby na pusto stoi jak koza..
We wnętrzu zainwestowałem w Nardi Torino, ramkę drewnopodobną od panelu klimy, zrobiłem nową tapicerkę siedzeń, nowy wentylator kabinowy - o filtrze nie wspomnę.
Pod maskę wjechał filtr K&N, rozpórka, kiedyś zesrało się wspomaganie - regenerowałem.
Na koła trafiły odnowione zaciski plus tarcze i klocki do polifta plus "17 chińskie podróbki BBSów.
Auto obecnie, przy przebiegu 349000km i dziesiątkach innych wymienionych części, o których już nie pamiętam, a które w ciągu ostatnich 12 lat zdążyły się zesrać, wygląda tak:
https://images91.fotosik.pl/387/291f14f452c7f59c.jpg
https://images92.fotosik.pl/388/3626a7743785f259.jpg
https://images90.fotosik.pl/388/a475d972f910664e.jpg
W ciągu 12 lat użytkowania tylko raz nie dojechał do mety - rozrusznik 30km od domu.
Gdy wyczepił się wahacz był już na parkingu pod domem, a gdy zesrała się skrzynia byłem 300m od pkt-u docelowego i resztę trasy pokonałem na wstecznym
Uważam Galanta za bardzo udane, dobrze poskładane i niezawodne auto, oczywiście pod warunkiem, że jest serwisowane systematycznie, a właściciel jest cierpliwy i wyrozumiały, dopiero wtedy odwdzięcza się perfekcyjnym prowadzeniem i niezawodnością.
Za kilka lat ten model trafi do panteonu klasyki JDM, a dobrze utrzymany egzemplarz będzie wtedy niezłym rarytasem.
Nie sprzedam, będę robił |
|
|
|
 |
Hugo
Mitsumaniak srebrny szatan

Auto: EA5A Avance '01 & SS 1,6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 521 razy Dołączył: 06 Sie 2006 Posty: 21939 Skąd: Wolsztyn
|
Wysłany: 26-06-2020, 21:53
|
|
|
nero113 napisał/a: | Uważam Galanta za bardzo udane, dobrze poskładane i niezawodne auto, oczywiście pod warunkiem, że jest serwisowane systematycznie, a właściciel jest cierpliwy i wyrozumiały, dopiero wtedy odwdzięcza się perfekcyjnym prowadzeniem i niezawodnością | Nic dodać, nic ująć. |
|
|
|
 |
|
|