Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
Jechana Kotwica - Galant GDI
Autor Wiadomość
BartWiksa 
Forumowicz


Auto: Galant 2.4 GDI 1999
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 30 Sie 2018
Posty: 43
Skąd: Podbeskidzie
Wysłany: 31-05-2019, 14:02   Jechana Kotwica - Galant GDI

Witam wszystkich Mitsumaniaków, oto historia Jechanej Kotwicy Mitsubishi Galanta 2.4 GDI z 1999 roku.
Piszę tą historię z dwóch powodów. Pierwszy to, dlatego aby uświadomić, jakie są realia zabawy z Galantem w tym wieku a w szczególności z tym silnikiem. Drugi to chętnie usłyszę opinie i wskazówki od pasjonatów marki i modelu, którzy na pewno już to przerobili, a może mieli dużo więcej szczęścia i doświadczenia w momencie rozpoczynania przygody.
Już prawie rok, od kiedy stałem się niewolnikiem trudnej miłości do Galanta. Stało się to zupełnie przypadkowo tak naprawdę. Poprzedni samochód uległ awarii silnika tj. Renault Scenic 1.6 rocznik 2000, spowodowanej zerwaniem się paska rozrządu (zaufałem osobie sprzedającej, co do daty i przebiegu od jego wymiany), w którym następnie wymieniłem silnik na jak się okazało silnik w stanie agonalnym, który klęknął niedługo później. Generalnie utopiłem sporo kasy (córka bardzo lubiła ten samochód). Po osiągnięciu 100% poziomu zniechęcenia i złości dziad poszedł na złom.
Nadszedł czas poszukiwań nowego środka transportu. Postanowiłem tym razem kupić samochód, który spodoba mi się wizualnie. Nie przelewa się, więc budżet również nie był zbyt okazały. Zaczęły się objazdówki. Pooglądałem ogromne ilości trupów i półtrupów, których cena wahała się od 3k do 7k. Ogólnie masakra. Koszty wypraw rosły, rosła również ilość straconego czasu. Postanowiłem skupić się na górnej części mojego budżetu w dodatku lokalnie.
W ostatniej fazie poszukiwań umówiłem się ze sprzedającymi trzech Japońców. Carisma r1999, Accord r 1999 i właśnie Galant 1999 2.4 gdi. Niestety nie odrobiłem wystarczająco pracy domowej czytając tylko ogólne artykuły dotyczące silnika i modelu. Obejrzałem Carismę oraz Accorda. Umówiłem się na oglądanie wszystkich trzech na wyznaczonej przeze mnie stacji kontroli pojazdów. Sprzedawca Accorda wymiękł i nie odbierał telefonów. Drugi był właśnie Galant….
Sprzedający sprawiał wrażenie uczciwego. W związku z jego nieszczęśliwym wypadkiem na budowie i długą hospitalizacją samochód mało jeździł. Historia o zmianie samochodu na bardziej rodzinny również się kleiła. Srebrny Galant oczarował mnie wizualnie od pierwszego wejrzenia (a to tylko GLS po modyfikacjach, wtedy jeszcze nie czaiłem wogóle bazy). Przy zewnętrznych oględzinach samochód wyglądał przyzwoicie w porównaniu z trupami, które przyszło mi oglądać wcześniej. Niepokoiło mnie, że samochód ewidentnie miał małą kolizję, gdzie ktoś tyłem dostawczaka delikatnie uderzył w maskę nad światłem wgniatając ją delikatnie i łamiąc zaczepy światła i grilla (pomyślałem sobie, że jest to do ogarnięcia). Lakier nie był idealny (niestety padał deszcz, co utrudniło ocenę), ale wydawał się bardzo poprawny. Tylne błotniki zrobione i zdrowe. Lekki nalot na kielichach. Praktycznie nie było widać rudej. Wnętrze całe w czarnej skórze, panel również w czarnym kolorze, wszystko w elektryce, grzane fotele, działająca klima, piękne radio 2din itp. Super. Auto pojechało na kanał. Podwozie było konserwowane kilka lat temu. Wszystko wyglądało bez zarzutu. Korektor siły hamowania był do wymiany, przewody hamulcowe również. Myślę sobie, że jest bardzo dobrze jak na razie. Nadszedł czas jazdy próbnej. Silnik pracował równo i aksamitnie. Zaniepokoił mnie charakterystyczny dźwięk z układu przeniesienia napędu. Na pytanie, co to za dźwięk sprzedający odpowiedział, że cały czas tak samochód brzmiał. Hmm (jak już mówiłem wtedy byłem zielony z mechaniki). Przejechałem się i było super. W porównaniu z moimi poprzednimi samochodami, Galant brzmiał cudownie, był mocny i dynamiczny. Wiedziałem jednak, że będę musiał zainwestować w niego pieniądze.
Mimo wszystko postanowiłem sfinalizować transakcję. Zakochałem się w samochodzie po raz pierwszy w życiu…. Utargowałem 400 zł i kupiłem go za 5400 zł.
Niestety nie robiłem zdjęć w tamtym okresie. W ogóle mam jakieś opory przed lansem fotograficznym.

Mój plan polegał na doprowadzeniu tego pięknego stylistycznie samochodu w pierwszej kolejności do super mechanicznego stanu abym mógł nim jeździć „daily” do pracy, wozić dziecko do przedszkola i cieszyć się przyjemną jazdą podczas wyjazdów rekreacyjnych.
Od razu zacząłem umawiać mechanika w celu wymiany rozrządu ( tak tak nauczyłem się na błędach odrobinę), sprzęgła i wymiany przewodów hamulcowych tylnych na miedziane. Przyczyną owego charakterystycznego dźwięku okazały się być łożyska w skrzyni.
Na dzień dobry (czerwiec 2018 – sierpień 2018): rozrząd komplet, sprzęgło komplet, miedziane przewody hamulcowe tył (wyleciał korektor siły hamowania), łożyska w skrzyni (stare się rozsypały), wymiana oleju w skrzyni 85w90 – co kosztowało już ok. 3400 zł
Samodzielnie zrobiłem sobie mały serwis. Tylko 150 zł materiały.
Znając specyfikę japońskiej blacharki i podwozia postanowiłem zabezpieczyć te elementy antykorozyjnie. Po oczyszczeniu starej konserwacji pojawił się koszmar. Ruda szalała w najlepsze. Oczom ukazały się nawet dziury w podłodze. Poszedł ogromny arkusz blachy na podłogę i kielichy. Ok. 1200 na materiały (epoksyd plus bitumika). Został poprawiony grill, zaczepy reflektora i przy okazji przetoczono tarcze plus wymiana klocków. Z robocizną po znajomości 2100 zł. (wrzesień 2018 –październik 2018)
Koszt samochodu osiągnął poziom ok. 11000 zł. Teraz już wiem, jakiego Galanta bym kupił w tej cenie.
Kiedy pojąłem, w co się wpakowałem było już za późno….
Nie zrozumcie mnie źle. Samochód cudowny (mówię tu ogólnie o Galancie EA0). Dawał mi ogromną satysfakcję z jazdy. Każda podróż do pracy i z pracy, mimo że w dużej mierze w korkach upływała przyjemnie a nawet dawała chwile radości.
W okolicy grudnia 2018 zaczęły się problemy z zapłonem. Silnik przestawał równo pracować.
Wymianie uległy zmęczone świece ok. 100 zł po znajomości. Chwilowa poprawa.
Niedługo potem padła pierwsza cewka zapłonowa. Wymiana 350 zł po znajomości firma DELPHI.
Tak sobie padały aż padły wszystkie cztery. Ogólny koszt wymiany cewek zapłonowych w GDI to 1400 zł.
Kilka dni później problem z obrotami. Odcinka na każdym biegu przy 3000 obr/min. Ogólny MEGA problem z diagnozą. Po dosztukowaniu OBDII udało się zidentyfikować usterkę. Wtryski….
Znalazłem w mega dobrej cenie listwę wtryskową z wtryskami, wymieniona została pompa paliwa.
Silnik odzyskał życie i unormował obroty na biegu jałowym. 900 zł zmieniło właściciela.
Nadchodziła wiosna. W związku z brakiem opon letnich oraz dotychczasowo użytkowanych felgach 16 cali, rozpocząłem poszukiwania felg z oponami. Szczypałem się już mocno z kasą. Budżet już dawno się skończył. W otchłani popularnego portalu ogłoszeniowego znalazłem komplet 17stek z Avance z praktycznie nieużywanymi oponami letnimi. Okazało się, że oferta wystawiona była w taki sposób, że wpaść na nią było naprawdę ciężko. W związku z tym, że obserwowałem różne oferty od miesięcy udało mi się zbić 200 zł i zapłaciłem 800zł za piękne felgi z oponami STARMAXX.
Po wymianie kół odezwało się przednie zawieszenie (coś raz walnęło konkretniej i ogólnie dźwięki piekielne ). Wymienione w całości (wahacze, drążki, łączniki, sprężyny, przeguby, łożyska) . 1700 zł na marzec 2019.
Niedługo później układ kierowniczy wyzionął ducha, Przy ruszaniu dało się wyczuć ruch silnika w komorze. Stare tarcze hamulcowe też wypowiedziały służbę poprzez zwichrowanie, które niestety ubiegłoroczne toczenie nie zniwelowało trwale (rezonans podczas hamowania oraz szybkiej jazdy). Regeneracja maglownicy, wymiana poduszek pod silnikiem, plecionka wydechu, hamulce Delphi oraz klocki, wymiana lewego przedniego nadkola, które gdzieś się tam ułamało (ktoś ośmielił mi się pod pracą otrzeć przedni zderzak na tyle skutecznie, że pękł lekko przy błotniku). Bagatela 1100 zł w maju 2019.
Niestety obecnie pojawiła się trzepaczka silnika podczas przyspieszania, więc czeka mnie twardy orzech do zgryzienia. Naprawiać GDI już nie będę. Może przeczyszczę po prostu przepustnicę (chociaż była czyszczona pół roku temu) bo Misiu lubi olej ponad miarę. Ok. 2l dolewki na 5000 km. Nie ufam nowej pompie paliwa za bardzo również (pracuje czasem zbyt głośno).
Dylemat czy wymieniać na 2.5v6 czy 6a13tt, a może jeszcze jakaś opcja? Wiem, że ktoś poleci mi zakup innego samochodu… No cóż. Również to rozważam, że sprzedam z duża stratą i kupię innego z Dżapan.
Kupiłem wcześniej fajny zderzak z Avance (ciężko było coś w miarę użytecznego znaleźć w rozsądnej cenie) ale nie mam na razie funduszy na jego lekkie klejenie z lakierowaniem. Trzeba by było zabezpieczyć malutkie ogniska rudej i ładnie wypolerować karoserię (jestem na kupnie polerki) . Chciałbym dołożyć również piękną lotkę z VR4. Praktycznie nie do znalezienia w Polsce. W USA spoko. Znalazłem na Cyprze firmę, która mogłaby ją wykonać (koszt z transportem ok. 700 zł).
Jeżeli szanowni Mitsumaniacy macie jakieś sugestie, chcecie podrzeć łąchę z mojej naiwności to również jakąś naukę z tego wyciągnę. Nie chciałbym, aby ten wpis traktowany był, jako wylewanie żali nad Galem. Chciałbym żeby inni użytkownicy Galantów a w szczególności GDIków mogli poszerzyć swoje horyzonty, byli świadomi tego że ten piękny samochód niesie zagrożenie ogromnych wydatków i potrzebę poświęcenia ogromnej ilości czasu na szukanie części oraz naukę na temat jego charakterystyki.



Zdjęcie trochę małe. Wrzucę kilka więcej niebawem.
Ostatnio zmieniony przez BartWiksa 19-07-2019, 18:32, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
jacek11 
Mitsumaniak
Yatsu~eku

Auto: EA2W Żółwik, Outlander CW8W
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 122 razy
Dołączył: 07 Lis 2007
Posty: 11084
Skąd: Radomsko
Wysłany: 31-05-2019, 16:06   

Trochę kasy wpompowałeś :| Faktycznie szkoda go teraz sprzedawać. Pakuj w niego 6A13, i będziesz zadowolony. Użytkownicy tego silnika mają o nim bardzo dobre zdanie. Niestety skrzynia którą posiadasz nie podejdzie do tego silnika.
_________________

 
 
 
larelijux 
Mitsumaniak


Auto: -
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 04 Paź 2015
Posty: 810
Skąd: Wrocław
Wysłany: 31-05-2019, 18:46   

Cytat:
Znając specyfikę japońskiej blacharki i podwozia postanowiłem zabezpieczyć te elementy antykorozyjnie. Po oczyszczeniu starej konserwacji pojawił się koszmar. Ruda szalała w najlepsze. Oczom ukazały się nawet dziury w podłodze.


Normalka, walenie baranka na rudą, potem wychodzi durszlak. Kupując auto z "zabezpieczoną" podłogą niestety trzeba się przygotować na najgorsze.

Cytat:
Carisma r1999, Accord r 1999 i właśnie Galant 1999


A mogłeś poszukać innego Accorda, mimo mniej okazałego wyglądu - bardziej trwałe i o dziwo mniej rdzewiejące wozy niż Galanty. Zazwyczaj o starsze auta mało kto dba, a niezadbany Galant to studnia bez dna. Hondy z tamtego okresu mimo zaniedbania zazwyczaj latają póki nadwozie trzyma się podwozia.

Cytat:
Dylemat czy wymieniać na 2.5v6 czy 6a13tt


6A13 prawdopodobnie byłoby tańsze w utrzymaniu od GDI, na pewno bardziej niezawodne. Tylko swap to nie jest kupienie silnika i odkręcenie i przykręcenie kilku śrubek, do tego musiałbyś mieć skrzynię, wiązkę, zegary, pewnie większość osprzętu też nie pasuje, itd.
6A13TT to jest abstrakcja zarówno w koszcie zakupu jak i w użytkowaniu, o tym nie ma co myśleć szczególnie, jak się nie ma worka pieniędzy który można wrzucić w samochód.

Pytanie czy warto, jeśli już musiałeś mocno ingerować w blachę. Kielichy i nadkola prędzej czy później wyjdą.

Cytat:
Również to rozważam, że sprzedam z duża stratą i kupię innego z Dżapan.


Ja w pewnym momencie stałem przed tym samym dylematem. Zostawiam, robię i tracę kasę nadal, lub godzę się z tym co do tej pory wpompowałem i idzie do kolejnego właściciela. Wybrałem drugą opcję i naprawdę nie żałuję.
 
 
BartWiksa 
Forumowicz


Auto: Galant 2.4 GDI 1999
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 30 Sie 2018
Posty: 43
Skąd: Podbeskidzie
Wysłany: 31-05-2019, 22:17   


Kilka dodatkowych fotek już w kapciochach z Avance.
 
 
BartWiksa 
Forumowicz


Auto: Galant 2.4 GDI 1999
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 30 Sie 2018
Posty: 43
Skąd: Podbeskidzie
Wysłany: 31-05-2019, 22:18   


A tutaj sobie zregenerowałem kierownicę. Kolor był już całkiem wytarty.
 
 
BartWiksa 
Forumowicz


Auto: Galant 2.4 GDI 1999
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 30 Sie 2018
Posty: 43
Skąd: Podbeskidzie
Wysłany: 31-05-2019, 22:22   

Cytat:
Pakuj w niego 6A13, i będziesz zadowolony. Użytkownicy tego silnika mają o nim bardzo dobre zdanie. Niestety skrzynia którą posiadasz nie podejdzie do tego silnika.

To wersja najbardziej ekonomiczna i najbardziej prawdopodobna.
Nie tyle skrzynia co dzwon skrzyni z tego co już się zorientowałem. Bodajże układ kierowniczy również papa, ECU, pompa paliwa. Rozważam przede wszystkim zakup dawcy.
 
 
BartWiksa 
Forumowicz


Auto: Galant 2.4 GDI 1999
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 30 Sie 2018
Posty: 43
Skąd: Podbeskidzie
Wysłany: 31-05-2019, 22:27   

Cytat:
A mogłeś poszukać innego Accorda, mimo mniej okazałego wyglądu - bardziej trwałe i o dziwo mniej rdzewiejące wozy niż Galanty. Zazwyczaj o starsze auta mało kto dba, a niezadbany Galant to studnia bez dna. Hondy z tamtego okresu mimo zaniedbania zazwyczaj latają póki nadwozie trzyma się podwozia.

No cóż to prawda. A mówił brat... kup sobie VAGa.. :)
A na poważnie. Z Galantem mam teraz trochę fioła. Możliwe że będzie często spawany i konserwowany. W ogóle to możliwe że będzie bardzo customowy mechanicznie. Ale ta linia.. Wystarczy spojrzeć do internetu co można stworzyć z tej bryły. Bajka
 
 
BartWiksa 
Forumowicz


Auto: Galant 2.4 GDI 1999
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 30 Sie 2018
Posty: 43
Skąd: Podbeskidzie
Wysłany: 31-05-2019, 22:30   

Cytat:

6A13 prawdopodobnie byłoby tańsze w utrzymaniu od GDI, na pewno bardziej niezawodne. Tylko swap to nie jest kupienie silnika i odkręcenie i przykręcenie kilku śrubek, do tego musiałbyś mieć skrzynię, wiązkę, zegary, pewnie większość osprzętu też nie pasuje, itd.

Całkowicie jestem tego świadomy. Przekopuję internet już od kilku miesięcy w tym temacie. Tak że tylko cały dawca wchodzi w grę.
A po prawdzie, to po tym co przechodzę z silnikiem GDI to nie sprzedałbym go nikomu żeby go nie wbić na minę. Już prędzej po swapie :)
 
 
Bzyk_R1 
Mitsumaniak
Outlanderowiec


Auto: O1T LSRG
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 132 razy
Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 5352
Skąd: Pińczów TPI
Wysłany: 31-05-2019, 22:46   

Przykro czytać Twoją historię. Dałeś się wbić na typową minę. Mam nadzieję że jakoś z tego wyjdziesz. Nie pisz o VAGu bo kiedyś miałem identyczne przeboje z kAUDI, tzn wszystkie pieniądze ładowałem w trupa a sobie odmawiałem wszystkiego. Dlatego rozumiem całkowicie Twoją sytuację, i tym bardziej namawiam Cię żebyś się tego pozbył jak najszybciej. Stratę pieniędzy jakoś przebolejesz, a auta z tego nie będzie. Ja kupiłem sobie w tamtym czasie Seicento w LPG i wyleczyłem się. Z wypłaty przestało znikać co miesiąc 1500pln a w sumie tyle kosztował seicik. I zacząłem żyć a nie reanimować trupa.
_________________
Gdy obowiązek wezwie mnie,
Tam wszędzie, gdzie się pali,
Ty mi, o Panie, siłę daj,
Bym życie ludzkie ocalił.


Lekki Samochód Ratowniczo Gaśniczy: 300+KM/500+Nm http://forum.mitsumaniaki...1489343#1489343 ターボアウトランダー
Legenda we własnym garażu: http://forum.mitsumaniaki...1502384#1502384
Sprzątam i pilnuję porządku w dziale Outlandera. Czasem zdarza mi się kogoś wycinać...
ZAPRASZAM DO ODWIEDZENIA I SUBSKRYPCJI MOJEGO KANAŁU NA YT
https://www.youtube.com/c...sgoaAdLHmEnzUrg A czy Ty Gość już subskrybujesz?

STOP HYBRID GO LPG
 
 
BartWiksa 
Forumowicz


Auto: Galant 2.4 GDI 1999
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 30 Sie 2018
Posty: 43
Skąd: Podbeskidzie
Wysłany: 31-05-2019, 23:02   

Cytat:
Przykro czytać Twoją historię. Dałeś się wbić na typową minę. Mam nadzieję że jakoś z tego wyjdziesz. Nie pisz o VAGu bo kiedyś miałem identyczne przeboje z kAUDI, tzn wszystkie pieniądze ładowałem w trupa a sobie odmawiałem wszystkiego. Dlatego rozumiem całkowicie Twoją sytuację, i tym bardziej namawiam Cię żebyś się tego pozbył jak najszybciej. Stratę pieniędzy jakoś przebolejesz, a auta z tego nie będzie. Ja kupiłem sobie w tamtym czasie Seicento w LPG i wyleczyłem się. Z wypłaty przestało znikać co miesiąc 1500pln a w sumie tyle kosztował seicik. I zacząłem żyć a nie reanimować trupa.

Mało pocieszające. Tak po prostu puścić 20k pln i setki godzin zaangażowania? Myślałem co prawda ostatnio o Tico do pracy... :) Jeśli chodzi o reanimację trupa to wychodzę z założenia że każdy samochód da się zreanimować do stanu cieszącego, tylko pozostaje kwestia pieniędzy. Ale dzięki za radę od serca z rozumem.
 
 
Bzyk_R1 
Mitsumaniak
Outlanderowiec


Auto: O1T LSRG
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 132 razy
Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 5352
Skąd: Pińczów TPI
Wysłany: 31-05-2019, 23:12   

BartWiksa, wszystko się da zreanimować a ja też byłem kiedyś bardzo nieświadomy i zauroczony czterema pierścieniami. Myślałem klasa premium, myślałem że Boga za nogi złapałem. Kupiłem skręconego trupa z przebiegiem 700-800.000km na 178. Słynny 1.9 TDI na pompowtryskach kod AJM 115 koni. Auto było nawet lakierowane wewnątrz żeby nie było widać zużycia. Co miesiąc jak nie turbo to dwumasa to pompowtryski to panewka to uszczelka pod głowicą to znowu turbo. Zamiast kupić silnik za 800-1000 pln z mniejszym przebiegiem to ratowałem trupa co miesiąc bo ciągle pokazywały się nowe rzeczy. Możesz galanta mieć ale nie brnij w takie koszta.
_________________
Gdy obowiązek wezwie mnie,
Tam wszędzie, gdzie się pali,
Ty mi, o Panie, siłę daj,
Bym życie ludzkie ocalił.


Lekki Samochód Ratowniczo Gaśniczy: 300+KM/500+Nm http://forum.mitsumaniaki...1489343#1489343 ターボアウトランダー
Legenda we własnym garażu: http://forum.mitsumaniaki...1502384#1502384
Sprzątam i pilnuję porządku w dziale Outlandera. Czasem zdarza mi się kogoś wycinać...
ZAPRASZAM DO ODWIEDZENIA I SUBSKRYPCJI MOJEGO KANAŁU NA YT
https://www.youtube.com/c...sgoaAdLHmEnzUrg A czy Ty Gość już subskrybujesz?

STOP HYBRID GO LPG
 
 
BartWiksa 
Forumowicz


Auto: Galant 2.4 GDI 1999
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 30 Sie 2018
Posty: 43
Skąd: Podbeskidzie
Wysłany: 31-05-2019, 23:25   

Bzyk_R1
Cytat:
byłem kiedyś bardzo nieświadomy i zauroczony czterema pierścieniami... Słynny 1.9 TDI na pompowtryskach kod AJM 115 koni
Hehe zacytuję Cię bratu :) Dlatego rezygnuję z GDI. Niech padnie. Nie bardzo jak mam się teraz wycofać. Zobaczę co będzie z tą V6. Jeżeli lipa no to zamiast urlopu wypoczynkowego będzie wyjazd na zbiory do niemiec. :roll:
 
 
Bzyk_R1 
Mitsumaniak
Outlanderowiec


Auto: O1T LSRG
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 132 razy
Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 5352
Skąd: Pińczów TPI
Wysłany: 31-05-2019, 23:29   

BartWiksa, nie daj się tylko zakotwiczyć żeby pendolona kotwica nie pociągnęła Cię na dno z całym dobytkiem cytując Kickstera. :wink:
_________________
Gdy obowiązek wezwie mnie,
Tam wszędzie, gdzie się pali,
Ty mi, o Panie, siłę daj,
Bym życie ludzkie ocalił.


Lekki Samochód Ratowniczo Gaśniczy: 300+KM/500+Nm http://forum.mitsumaniaki...1489343#1489343 ターボアウトランダー
Legenda we własnym garażu: http://forum.mitsumaniaki...1502384#1502384
Sprzątam i pilnuję porządku w dziale Outlandera. Czasem zdarza mi się kogoś wycinać...
ZAPRASZAM DO ODWIEDZENIA I SUBSKRYPCJI MOJEGO KANAŁU NA YT
https://www.youtube.com/c...sgoaAdLHmEnzUrg A czy Ty Gość już subskrybujesz?

STOP HYBRID GO LPG
 
 
BartWiksa 
Forumowicz


Auto: Galant 2.4 GDI 1999
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 30 Sie 2018
Posty: 43
Skąd: Podbeskidzie
Wysłany: 31-05-2019, 23:34   

Bzyk_R1, Hehe Dokładnie :thumbup: Pozdrawiam
 
 
robertdg 
Mitsumaniak
SnowWhite


Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1300 razy
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 23633
Skąd: KSSE
Wysłany: 01-06-2019, 07:04   

Zdajesz sobie sprawe z tego żę w Galancie jest jeszcze sporo częsci które moga sie zepsuć a jeszcze ich palcem nie dotykałeś?
Nie chce wymieniać z nazwy zeby nie sugerowac niczego, niestety trafiłeś na auto niefachowo przygotowane do eksploatacji i ogólem wyjezdzone do cna.
A bajeczka ze skrzynia, że poprzednik kupił go i tak nim jeżdził to już nie do ogarniecia, przeciez jak choćby jedno łożysko w skrzyni leci tpo hurgot jest niesamowity, każde przyspieszanie czy hamowanie silnikiem dajeo sobie znac.
Z jednej sytrony od groma zainwestowałes, z drugiej strony jest jeszcze w co inwestowac, z trzeciej strony - nie masz pewnosci ze kupujac bryke za 15tys bys nie mial tej samej historii ;-)
_________________
Gość zobacz mojego Galanta :rolleyes:
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.