Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
Moja nowa (już stara) Żona.
Autor Wiadomość
Juiceman 
Mitsumaniak
Murgrabia Juice


Auto: Galant Wagon 2.5 V6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 66 razy
Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 8679
Skąd: Wrocław/Ostrzeszów
Wysłany: 13-04-2013, 23:54   

Niby tak u mnie parchy wyskoczyly na tylnich felgach na przednich dalem wiecej klaru.... Wszystkie 4 tak samo oczyszczone, tak samo podklad byl rzucony;/ dlatego teraz tylko malowanie proszkowe :twisted: :wink:
_________________
Witaj Gość!!! Obejrzyj mojego Galanta Kombi 2.5 V6 - i Skomentuj =)

***********************************

Galant Kombi 2.5 V6
Carisma EXE 1.8 GDI
 
 
 
mkm 
Forumowicz

Auto: Colty
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 187 razy
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 14126
Skąd: Krakow
Wysłany: 14-04-2013, 00:44   

Juiceman, tylko sprawdzaj czy alu nadaje się do grzania i czy nie mają termostatu walnietego :wink:
Tylne koła bardziej dostaja po tyłku. Dodatkowo piaskuje je to co wylatuje spod przednich :wink:
 
 
Juiceman 
Mitsumaniak
Murgrabia Juice


Auto: Galant Wagon 2.5 V6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 66 razy
Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 8679
Skąd: Wrocław/Ostrzeszów
Wysłany: 14-04-2013, 00:46   

Zaiste dowcipniś xD
_________________
Witaj Gość!!! Obejrzyj mojego Galanta Kombi 2.5 V6 - i Skomentuj =)

***********************************

Galant Kombi 2.5 V6
Carisma EXE 1.8 GDI
 
 
 
Hugo 
Mitsumaniak
srebrny szatan


Auto: EA5A Avance '01 & SS 1,6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 521 razy
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 21954
Skąd: Wolsztyn
Wysłany: 14-04-2013, 09:35   

deejay, nie jesteś w stanie, to niemożliwe, żeby doczyścić felgi do czystej stali szczotką na wiertarce. Swoje zimówki czyściłem dokłądnie tak samo jak WreX, robiłem to w sierpniu i wtedy też je polakierowałem, włożyłem do suchego garażu. Rdza wyszła do listopada, zanim założyłem koła na auto zimą :shock:
 
 
deejay 
Mitsumaniak


Auto: Rav4 Hybrid
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 155 razy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 6103
Skąd: Wrocław
Wysłany: 14-04-2013, 10:40   

Hugo napisał/a:
deejay, nie jesteś w stanie, to niemożliwe, żeby doczyścić felgi do czystej stali szczotką na wiertarce. Swoje zimówki czyściłem dokłądnie tak samo jak WreX, robiłem to w sierpniu i wtedy też je polakierowałem, włożyłem do suchego garażu. Rdza wyszła do listopada, zanim założyłem koła na auto zimą :shock:


Ja nie mówię tu o czyszczeniu do gołej blachy , tylko napisałem Adamowi jak powinno byc zrobione w miarę ok. Bo nakładając sam lakier bez podkładu to sie może spodziewać "wykwitów" dosyć szybko .
 
 
Hugo 
Mitsumaniak
srebrny szatan


Auto: EA5A Avance '01 & SS 1,6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 521 razy
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 21954
Skąd: Wolsztyn
Wysłany: 14-04-2013, 11:09   

Ja dałem najpierw podkład, nawet 2 warstwy i nic to nie dało. A 4 felgi czyściłem przez 2 dni, dokładniej szczotką na wiertarce się nie dało :wink:
 
 
sveno 
Mitsumaniak


Auto: Galant V6 Avance SE
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 58 razy
Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 5141
Skąd: Nowy Sącz/Winterthur
Wysłany: 14-04-2013, 11:39   

rozwiązanie nasuwa się jedno: a-lu-fe-lgi na zimę!!! :)
_________________
Życie jest zbyt krótkie, by jeździć Dieslem :)
Gość --->"Rekińczyk"<---
"spotykając innego uzytkownika Gala to tak
jakby się kogoś znajomego spotkało - nie umiem tego wytłumaczyć
i nie doświadczyłem tego jeżdżąc innymi markami" by dzordz8

 
 
 
major 
Mitsumaniak
Major


Auto: carisma 1.6, galant 2.5 V6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 678
Skąd: kalisz i wrocław
Wysłany: 14-04-2013, 12:59   

sveno napisał/a:
rozwiązanie nasuwa się jedno: a-lu-fe-lgi na zimę!!!

Na przyszły sezon tak chyba zrobie. Bo moje stalówki po czyszczeniu i malowaniu po zimie wyglądają TRAGICZNIE :evil:
_________________
Moje autka:

Carisma GLX 1.6 1996 rok
Galant SPORT EDITION 2.5 V6 1998 :)
 
 
 
WreX 
Mitsumaniak
Igrający ze śmiercią


Auto: Galant Avance 2002 2.5l
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 20 Lip 2011
Posty: 1896
Skąd: Wieluń
Wysłany: 14-04-2013, 14:39   

mkm napisał/a:
Nie zdjąłeś odważników


E tam, też zostały "wyczyszczone"

Juiceman napisał/a:
Wyjdzie Ci ponownie rdza ;/ Polecam dać kolejną warstwę klaru...


Zobaczymy jak to będzie, kumpel malował z tym, że tak nie czyścił felg jak teraz tam wyżej i po całym sezonie w sumie nic nie wyszło i dalej dobrze wyglądają.

Hugo napisał/a:
włożyłem do suchego garażu. Rdza wyszła do listopada, zanim założyłem koła na auto zimą


No mam nadzieję, że w tym przypadku tak nie będzie, zresztą zobaczymy do listopada daleko ;)


sveno napisał/a:
rozwiązanie nasuwa się jedno: a-lu-fe-lgi na zimę!!!


Na kutych jeździć najlepiej ;p

Trochę zaniedbałem temat, bo Was tu wczoraj i dziś więcej było niż mnie, ale była taka sytuacja awaryjna...


Mianowicie, wczoraj żeby sobie "odbić" dzień pracy przy autach z kolegą stwierdziliśmy, że sobie pojedziemy do Częstochowy jego autkiem, no to dobra 60km to nie tak daleko, zajechaliśmy bez problemu po X czasu chcieliśmy wracać, wyjeżdżamy na wylotówkę z Czewy na Działoszyn (tam jest taka droga połatana...), no i jedziemy przepisowo o dziwo i nagle ŁUP, wjechaliśmy w dość sporą dziurę (a jakieś 3 tygodnie temu wjechaliśmy W TĄ SAMĄ na stalowej feldze skutki były takie, ze poszła do wyrzucenia)... no to zjechaliśmy na pobocze, no i piękny założony dzisiaj (tzn wczoraj) alus wgięty jakby ktoś jakąś prasą zgniatał.. albo po prostu na dziurę wjechał... powietrza zeszło sporo... oczywiście opona dzisiaj kupiona tzn cały komplet :evil:
No to dzwonimy na policje bo tak być nie będzie, niestety były problem natury geograficznej i znalezienie nas potrwało około godziny przez w/w Panów. Ale w końcu są, pospisywali co trzeba zrobili sweet focie szkód i w sumie jeszcze godzinę tam byliśmy z nimi, to w tym czasie zatrzymywali każdego na badanie alkomatem, popieram takie akcje. Generalnie jak już emocje (wstępne :D ) opadły, zaczęliśmy dywagować, czy zmieniamy na zapas, czy na tej jedziemy, niestety jak się nacisnęło na oponę to przez wgniecenie w feldze wylatywało powietrze, z jednej jak i drugiej strony. Dobra to bierzemy zapas, no i się zaczęło....
Samochód to reno megane I, z zaciskami na przodzie takimi jak w Galu, a zapas to była 14, czyli zacisk nie wejdzie w felgę, no to na stacje na kompresor pompować alusa... dotoczyliśmy się na laciu kompletnym jakieś 500m do stacji, na szczęście był tam kompresor, jeszcze byliśmy błogosławieni niewiedzą pobytu na tej stacji :twisted:
pompujemy ładnie się pompował do 2.0 bara, powyżej zaczął syczeć i puszczać powietrze... zostawiliśmy na 2.0 ale ciągle schodziło przy jakiejkolwiek "pracy opony".
No to druga myśl, skoro zapas nie wejdzie na przód to wrzucimy na tył bo przecież tam są bębny które są mniejsze. Zadowoleni z genialnego planu, auto na lewarek 20 raz tego wieczoru, odkręcamy alusa z tyłu "zakładamy" zapas tzn próbujemy no i 3:0 dla ironii losu, otwór centrujący w feldze za mały na piastę :twisted:
Ale spoko, myśleliśmy że ciężko wchodzi, i że może być podgięte.. to zaczepiliśmy na śruby i próbowaliśmy wkręcić. No i w tym momencie życie kopie po raz czwarty... Kolega który to przykręcał troszkę za bardzo chciał mieć tą całą przygodę za sobą no i... tak przykręcał tą śrubę, że zerwał końcówkę gwintu no i tak trzasną palcem o lewarek czy o coś, że ruszać nim nie mógł i w ogóle myślał, że złamany... ale o tym za chwilę ;p
No i jesteśmy, 60km od domu o 3 w nocy z soboty na niedzielę, w obcym mieście, bez koła zapasowego, które pasuje i środka transportu... eh te Polskę drogi <3
To zaczęliśmy obdzwaniać wszystkich znajomych, ja wymęczyłem danino88 bo akurat grał imprezę i o 4 kończył, żeby coś zakombinował bo jak nie on to nikt nas nie uratuję ;D No i czekaliśmy, kumpel jeszcze męczył kuzyna z okolic Wielunia, żeby coś załatwił, no i tak kuzyn się zadeklarował, że od kogoś załatwił felgę z rozstawem 4x100 i że jedzie. Daniel musiał po felgę od renówki jechać gdzieś za Częstochowe więc i tak musieliśmy czekać, napisałem mu, że "JAKBY NIE PASOWAŁA" to go będę męczyć ta felga co kuzyn wiezie ... No i przyjechał kuzyn koło 4:50 z felgą... wyciągamy no i mamy już UWAGA! 5:0... opona przebita ale lekko... może ujedziemy, pompujemy próbujemy założyć, no i 6 gol jak na Polską reprezentację przystało na wyjeździe przystało wpada do polskiej bramki... otwór za mały ten sam problem co z tamtą felgą... Dobra no to Daniel został "OSTATNI RATUNEK". Dzwonie i słyszę "no ale jest problem" <3 nie wiem dokładnie co się stało, ale oponę przebił na dziurze w swoim wracając z imprezy i czekał na policję... no i mamy 7 do zera. Ale i tak naprawdę jestem wdzięczny, że mogę wierzyć i polegać na forumową Brać i dziękuje Danielowi za chęci ;p Wracając, już go nie chciałem męczyć poza tym, wiedząc, że zmarnowaliśmy na nich około 2h stwierdziliśmy, że zabieramy się do Wielunia z kuzynem po PASUJĄCE fele i z powrotem do Częstochowy jedziemy. Jak żeśmy powiedzieli tak zrobili około 6 godziny (chyba bo już nawet nie pamiętam) byliśmy w Częstochowie z felgami (kuzyn kumpla na 8 do roboty.. znienawidzi nas :D ) Wracając z Częstochowy W KOŃCU jeżdżącą renówką zastał nas "piękny" na swój sposób poranek, ehh złota godzina mgiełka super, gdyby tylko nie te "przygody"... Zajechaliśmy prosto do szpitala i na prześwietlenie tego palca, o 8 jeszcze musiałem mamę kumpla odebrać z kościoła i potem jego eh i tak sobie od około 9 egzystuje zastanawiając się co się w ogóle stało dziś ;]
_________________
Moja Żona...
ma PRAWIE 8 sekund do setki... a Twoja ?
Takie tam zdjęcia chcesz pooglądać Gość ? :)
 
 
 
major 
Mitsumaniak
Major


Auto: carisma 1.6, galant 2.5 V6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 678
Skąd: kalisz i wrocław
Wysłany: 14-04-2013, 15:04   

Morał z tej historii taki: Wozić ze sobą dobre koło zapasowe :twisted: :mrgreen:
_________________
Moje autka:

Carisma GLX 1.6 1996 rok
Galant SPORT EDITION 2.5 V6 1998 :)
 
 
 
danino88 
Mitsumaniak


Auto: Galant 2.5V6TT & Lancer 1.
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 1315
Skąd: Częstochowa/Wrocław
Wysłany: 14-04-2013, 15:05   

:) zaraz wrzucę fotki, jeszcze raz przepraszam że tak wyszło ale nie chcący :P
_________________
Jest :
Evo 8 - 500KM/600NM
Evo X - czerwone, niebieskie,białe
a do jazdy na codzień Outlander I Turbo 288/365

Był :
Galant EA5A VR4 2001r 2,5V6TT 2011- http://forum.mitsumaniaki.pl/viewtopic.php?t=67562
 
 
 
WreX 
Mitsumaniak
Igrający ze śmiercią


Auto: Galant Avance 2002 2.5l
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 20 Lip 2011
Posty: 1896
Skąd: Wieluń
Wysłany: 14-04-2013, 15:06   

major napisał/a:
Morał z tej historii taki: Wozić ze sobą dobre koło zapasowe :twisted: :mrgreen:


Naprawdę?! :twisted:

Ale nie napisałem, że ta 14 to przeze mnie się w tym aucie znalazła bo 15 była krzywa i "stwierdziłem" że ta jest prostsza i lepiej mieć prostą :axe:

danino88 napisał/a:
:) zaraz wrzucę fotki, jeszcze raz przepraszam że tak wyszło ale nie chcący :P


Właśnie, pokaż coś tam zmajstrował ;D Też zaraz wrzucę. PAMIĄTKOWĄ fote jak nam faza weszła z dramatu na "debili po LSDi"

No i focia:

_________________
Moja Żona...
ma PRAWIE 8 sekund do setki... a Twoja ?
Takie tam zdjęcia chcesz pooglądać Gość ? :)
 
 
 
Hugo 
Mitsumaniak
srebrny szatan


Auto: EA5A Avance '01 & SS 1,6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 521 razy
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 21954
Skąd: Wolsztyn
Wysłany: 14-04-2013, 21:55   

Z fają na CPN-ie :mrgreen:
 
 
WreX 
Mitsumaniak
Igrający ze śmiercią


Auto: Galant Avance 2002 2.5l
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 20 Lip 2011
Posty: 1896
Skąd: Wieluń
Wysłany: 15-04-2013, 20:32   

Eh skoro nikt już nam nie współczuje to zajmę się czym innym...

A mianowicie, budową Oil Catch Tank'a

Co mi było potrzebne...:

Taki o to sweet aluminiowy bidon "termo izolacyjny"



Wata stalowa, te takie z gwintem i na wężyk (nie wiem jak się to zwie) w ilości 4 (wstępnie) opaski zaciskowe 2 wymagane, 2 kolanka, wełna stalowa



Nawiercamy małym wiertłem otwory:
Tu


I tu



Rozwiercamy, pod gwint tych części powyżej:


Wkręcamy wszystko tak jak o tu:



Ja przesmarowałem dla uszczelnienia sylikonem gwinty.


Test szczelności:


Wypełnienie:


"Korek spustowy"


"SCHEMAT"
_________________
Moja Żona...
ma PRAWIE 8 sekund do setki... a Twoja ?
Takie tam zdjęcia chcesz pooglądać Gość ? :)
 
 
 
wyderka 
Mitsumaniak


Auto: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 820
Skąd: ZPL
Wysłany: 15-04-2013, 20:43   

fajny pomysł :D , ale ciężko będzie odwzorować wypełnienie z schematu :p :mrgreen:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.