Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[JCH]

[Realista]

[Mywash]

Konkrety:
- auto na gwarancji, roczny, colt
- zlecone: problem ze wstecznym, piski od paska alternatora, lozysko
- czas realizacji: 12dni
- zrobiono: lozysko, wymieniono tarcze sprzegla
- koszt 1500 pln (przypominam iz to naprawa gwarancyjna)
EFEKT:
- problemy ze wsteczny w dalszym ciagu
- dalej piszczy pasek
- dzis auto oddalem do AutoGT

Chyba jeszcze dluuuga droga i ciezka edukacja przed nimi. Na razie odradzam

[jazy1]

Chyba tak jest wszędzie. Wszyscy są mili, uczynni do czasu kiedy nie złożysz podpisu. Póżniej już cię mają i przestajesz być ważny , ważni są ci co jeszcze nie podpisali.Oczywiście nie można generalizować ale chyba tak jest.Ostatnio miałem problemy z alarmem ( opis jest na forum ), w zasadzie wszyscy stosowali spychologię , a nawet Biuro Obsługi Klienta sugerowało , że alarm jest niefirmowy co było kompletną bzdurą. Jedyną osobą która poważnie i profesjonalnie zajęła się moim problemem był przedstawiciel firmy która sciąga te alarmy do Polski . Sam mnie znalazł na forum ( zresztą klubowicz ) i pilotował sprawę do końca .

[Mariusz4]

Agromax -Elblag
Outlander II 2.2
wykonali:
- obsługa techniczna 20 tys km(+ filtr oleju + kabinowy)
- przegląd powłoki lakierniczej
- klimatyzacja odkażanie

za w/w czynności/części zapłaciłem 695 zl (olej miałem swój).

dodatkowo wgrano nowy soft do sterowania turbina. czas spędzony w serwisie - 3 godz. auto zostało umyte.

pozdrawiam,
Mariusz

[michaello]

Drugi przeglad lancera robilem w Mitcarze przy Spornej w Warszawie. Dosyc sceptycznie do niego podchodzilem bo w zasadzie to zrazil mnie sklep, ktory notorycznie nie odpisywal na maile, a jesli juz to dopiero po 2-3 dniach raczyl sie odezwac. W zwiazku z tym, akcesoria musialem zamawiac w innym ASO na drugim koncu miasta. Juz nie wierzylem, ze w aso mozna profesjonalnie, uprzejmie bez naciagania na dodatkowe koszty, a jednak, widocznie mozna... Mile zaskoczony jestem powaznym podejsciem serwisu do klienta. Auto odebralem umyte lacznie z komora silnika i z poprawionymi niedomaganiami, ktore zglosilem przed przegladem. Ceny przegladu do zaakceptowania. Serwis jak najbardziej na plus.

[Manuela]

A ja będę teraz wystawiać laurkę chłopakom z ASO Gabra w Krakowie, na Wielickiej.

Będąc w weekend na gościnnych wystepach, ostatecznie padł mi akumulator- jak się okazało- ze starości. Zaczęłam się więc rozglądać gdzie by ko kupić i wymienić. Między innymi, wygooglowałam najbliższe ASO - padło na Gabrę i zadzwoniłam z zapytaniem. Cena była zachęcająca, a ja chciałam mieć pewność, że nie będzie mi świrował komp (nie miałam wcześniej samochodu z kompem więc się bałam, że jak jakiś Pan Kazik odłączy nieumiejętnie, to auto będzie mi świrować i się resetować).

Nie mieli takiego aku, jaki chciałam, ale mi go ściągneli. Oczywiście, że na allegro byłby taniej ale miałam go od ręki. Za wymiane i sprawdzenie ładowania oraz czy prąd gdzieś nie ucieka, skasowali mnie 50 zł Przy okazji zajrzeli też do klimy.

Dodatkowo Panowie sie zainteresowali moją kontrolką SRS, i zaproponowali podłączenie kompa i wykasowanie. Okazało się przy płaceniu, że zrobili mi to W CENIE (powyżej!) z okazji posiadania karty mitsumaniaków Na tę kartę dostałam też dodatkowe 7% rabatu na gadżety, więc mam słitaśny szaliczek na zimę i kubas na kawke do auta...

Całość roboty zajęła im 15 minut Ja posiedziałam chwilę dłużej, bo jeden z klientów zainteresował się kartą klubową i zachwalałam mu nasz klub. Bardzo był zainteresowany, więc czekamy, a nuż się przyłączy

Ogółem, cóż mogę powiedzieć- jestem zachwycona.

Polecam i dziękuję

[Marcin-Krak]

Normalnie cuda się dzieją. Moto Gabrę chwalą. Ale tylko się cieszyć
Ponad 6 lat temu tez u nich kupowałem aku razem z Miśkiem - cenę wynegocjowałem całkiem ok

BTW. Manuela, nie ładnie tak się nie pochwalić, że się będzie w Grodzie Kraka

[Manuela]

[Tomek]

[jarzabek.waclaw]

Niestety na dobrej opinii Auto-Testu z Marek pojawia się plama. Mocno odradzam ten serwis jeśli chodzi o diagnostykę MUT-III. Bedąc chwilowo w W-wie podjechałem tam z problemem, który opisałem tutaj:
http://forum.mitsumaniaki.pl/viewtopic.php?t=52864

Opisałem dokładnie problem miłemu panu, który otwierał zlecenie i poprosiłem o zwrócenie szczególnej uwagi na ETACS. Po 3 godzinach czekania w ładnej poczekalni przy kawce wyniki były następujące:

Na zleceniu zauważyłem, że wpisane było tylko "skasowanie błędów - akumulator był odłączony". Żadnych innych informacji, które podałem wcześniej.
Mechanik skasował "jakieś błędy" - pan w serwisie nie był w stanie udzielić żadnych dokładniejszych informacji "bo zapomniał zapisać".
Mechanik "nie mógł się połączyć z ETACS" - żadnych dokładnych informacji jaki błąd wywalił MUT przy próbie połączenia.
Pan przyjmujący zlecenie stwierdził, że nie mają service manuala do tego auta (a ja miałem przy sobie service manuala na pendrivie) i w związku z tym nie mają schematów elektrycznych. Jak powiedziałem, że mogę dostarczyć service manuala to serwis może pare godzin się pobawić w diagnostykę elektryki (140zł godzina zabawy, brak informacji ile godzin to potrwa). Jakieś tłumaczenia, że to może wersja amerykańska i dlatego się nie połączyli z ETACS - dlaczego więc serwis podejmuje sie diagnostyki jeśli nie ma pewności, że obsłuży ten konkretny model? I nie wydaje mi się, żeby protokół komunikacji się różnił w autach z fabryki Mitsubishi USA.
Pan w serwisie zrobił wielkie zdziwione oczy jak zapytałem czy mają przejściówkę MB991812 do MUT-III do diagnostyki ECU przy kolumnie kierownicy (jest przy gałce od świateł). Co do tej przejściówki to dzwoniłem do trzech innych serwisów w W-wie i nikt o czymś takim nie słyszał. Dzwine bo ta przejściówka pojawia się w np. w manualu do EVO8 (pierwszy wynik wyszukiwania google) , który na naszym rynku był sprzedawany. Wygląda na to że serwisy w W-wie nie są w pełni przygotowane do obsługi aut...

Ogólnie zapłaciłem 120zł (fakt, niedrogo) za praktycznie nic. Bez diagnostyki ECU przy kolumnie kierownicy przy pomocy MB991812 dalej nie wiem czy walnięte jest to ECU czy ETACS. A jeśli mam wydawać +600zł (nie wiem dokładnie ile bo Auto-Test nie był w stanie się określić) na to, że pan mechanik da mi werdykt "uwalony ETACS" to wolę za te pieniądze ściągnąć ETACSa ze szrotu w USA i za 120 zł go zaprogramować pod swój VIN.

Na koniec wisienka na torcie - trzy dni po wizycie zadzowniła pani marketerka koło 20tej z pytaniem o ocenę usługi. Po opisaniu jak usługa została wykonana pani zaproponowała powtórzenie diagnostyki, posypała nazwiskami dwóch osób (szefa i szefa serwisu), które mają się ze mną skontaktować w celu umówienia się na następną wizytę. Potem zero odzewu.
[/list]

[mali]

Witam,

Chciałbym opisać Wam moje przykre przygody z ASO Sobczyk w Opolu.
W 2008r. zakupiłem u Sobczyka Mitsubishi L200 i od momentu pierwszego przeglądu moje zdanie na temat tego serwisu było coraz to gorsze. Pierwszy przegląd, który powinien trwać ok. 2,5h wydłużył się do 4 h. Na łaskawe przyjęcie mojego samochodu musiałem czekać z dobre 20 min., pomimo faktu, że przyjechałem punktualnie. Koszt pierwszego przeglądu - 1500 zł, chyba lekkie przegięcie!! Podczas kolejnego spotkania w ASO prosiłem o udostępnienie mi na czas naprawy samochodu zastępczego, niestety ASO Sobczyk nie dysponowało żadnym samochodem serwisowym. Ponadto bez mojej wiedzy i decyzji zostały mi wymienione klocki hamulcowe, co raczej powinno się wcześniej ze mną uzgodnić.

Mając do dyspozycji drugi autoryzowany serwis Mitsubishi w Opolu na przegląd po 60 tys. zdecydowałem się wybrać do ASO Auto-Center Szic w Opolu.
Podczas umawiania się na przegląd, bez wcześniejszego zapytania, zaproponowano mi samochód zastępczy - odpłatnie za 40 zł na czas przeglądu. Cena raczej warta świeczki, zamiast siedzieć bez czynnie w ASO. Po przybyciu w umówionym terminie samochód został sprawnie i rzeczowo przyjęty do serwisu, a ja otrzymałem samochód zastępczy Mitsubsihi Lancer Sportback.
Podczas przyjmowania do serwisu okazało się, że w moim samochodzie są do wykonania aż 4 akcje serwisowe, które powinny zostać wykonane podczas poprzednich przeglądów w ASO Sobczyk, niestety u Sobczyka nikt nawet nie raczył powiadomić mnie o jakiś problemach z moim autem. Ciekaw jestem co by było, gdyby któraś z usterek była poważna.
Wracając do Szica. Podczas odbioru samochodu po przeglądzie szczegółowo omówiona została fakturka, wszystkie wymienione części pokazane, a sam samochód został umyty i wyczyszczony w środku, oczywiście w ramach przeglądu.

Troszkę się rozpisałem jak na pierwszy raz ale uważam, że ASO Sobczyk chyba nie dorosło do miana ASO Mitsubishi Motors, w przeciwieństwie do ASO Szic, które szczerze polecam, oby tak dalej.

Auto-Center Szic
Krapkowicka 18, 45-732 Opole
telefon:(77) 474-42-08
e-mail:serwis.szic@mitsubishi.pl
www.szic.pl

[Maddox]

chcialem pochwalic.
pojechalem na zakupy do Wroclawia, a konkretnie po Outka z 2007, przed zakupem chcialem sprawdzic co i jak w serwisie.
pomimo oblozenia, przyjeli na szybki przeglad, pan mechanik zaprosil na kanal, pokazal co i jak z podwoziem, odpowiadal na pytania, sprawdzil lakier, podpial kompa - wytlumaczyl co sprawdza i czy ok, na koniec wymienil braki w oswietleniu.
na koniec okazalo sie ze za wymiane zarowek, dolewke oleju nie musze placic, tylko za czesci i sam przeglad.
pan z BOKu sprawdzil historie auta, powiedzial kiedy wyjechal z fabryki, co mial wymieniane i dlaczego, zrobil wydruki i stwierdzil ze na serwisie nie lubia Outlanderow .
i od piatku 23.07 razem z zonka jestesmy szczesliwymi posiadaczami Outlandera 2.0T
i na sam koniec, srednie spalanie na trasie Wroclaw, Opole, Czestochowa, Piaseczno wyszlo 8,3 litra wg kompa, predkosc autostradowa to okolo 120/130, pare wyprzedzen do 160, od opola do czestochowy okolo 100 plus wyprzedania no i katowicka 120. myslalem ze sie cos zacielo w kompie, ale na stacji zalalem 32litry PB98.
na razie jestem pijany ze szczescia

[Juiceman]

No proszę miło w końcu przeczytać jakąś pozytywną informacje o wrocławskim ASV

[Hugo_001]

AutoGT Warszawa - wiele wątpliwości i prośba o radę
Tydzień temu (3 sierpnia 2010) zostawiłem tam kupione u nich Pajero na przegląd po 80,000. Już wcześniej miałem z nimi "przygodę", bo dzień po przeglądzie zobaczyłem rysy na karoserii spowodowane prawdopodobnie myciem nadwozia gąbką bez wcześniejszego spłukania piachu. Oczywiście wyparli się winy, a ja nikogo za rękę nie złapałem.
Tym razem też dziwnie długo auto wyjeżdżało z myjni, w międzyczasie dostałem do podpisania protokół odbioru samochodu, a potem szybki wyjazd do domu, bo zrobiło się późno. Przyznaję, że nie obejrzałem dokładnie całego samochodu przed wyjazdem. Na drugi dzień zobaczyłem na profilu nad słupkami drzwi po stronie pasażera dwa wgniecenia i lekkie obtarcie relingu. Wyglądało to tak, jakby na stojący samochód opuszczony został podnośnik z wysuniętymi łapami. Nie było żadnych innych uszkodzeń karoserii. Zadzwoniłem do serwisu AutoGT żeby ich poinformować, że najprawdopodobniej mój samochód został u nich uszkodzony. Uzyskałem zapewnienie, że to niemożliwe i że sprawdzą na zapisie z kamer przemysłowych. Co więcej zadeklarowano, że kopię tego zapisu od nich otrzymam. Za kilka minut zadzwonili do mnie dopytać o szczegóły uszkodzeń. Na drugi dzień rano zadzwonili ponownie i pytali jeszcze raz co zostało uszkodzone. Obiecali, że dostanę płytę z nagraniem z kamer. Obietnicę powtórzyli później dwukrotnie, kiedy dzwoniłem, żeby upomnieć się o to nagranie. Podczas kolejnej rozmowy uzyskałem informację, że nagrania nie otrzymam dopóki nie skontaktuje się z nimi mój prawnik. W tym momencie sprawa zaczęła wyglądać dziwnie, bo skoro uszkodzenie nie nastąpiło u nich, to dlaczego nie mogę tego zapisu obejrzeć?
Nie złapałem nikogo za rękę, ale jestem przekonany, że od wyjazdu z AutoGT do momentu zauważenia uszkodzeń nie zdarzyło się nic, co te uszkodzenia mogło spowodować. Poza tym charakter tych uszkodzeń wyklucza zwykłą kolizję lub inne zdarzenie na drodze.
Co radzicie robić? Wysłałem do nich wezwanie do usunięcia szkody, ale do dziś nie raczyli zareagować. Czy ktoś z Was miał z nimi podobne perypetie?
Pozdrawiam
Hugo