Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
]] Mitsubishi Galant 1.8TD [[
Autor Wiadomość
WeinMaster 
Mitsumaniak


Auto: Galant 1.8TD '92 r
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 162
Skąd: Wrocek
  Wysłany: 31-10-2007, 14:14   ]] Mitsubishi Galant 1.8TD [[

Historia Mitsubishi Galant 1.8 TD '92


Takie śmieszne zdjęcie z Galantem : ).

W październiku 2005 dostałem dobrą pracę w Lubinie,a mieszkam w Kamieńcu Wrocławskim. Odległość około 110 km w jedną stronę.
Po 4 miesiącach codziennego dojeżdżania autobusami do pracy podjąłem decyzję o zakupie auta. Miałem po prostu dosyć czekania na przystankach w mroźne zimowe dni.

Założenia były następujące: Silnik Diesla, Azjata, do 6000 zł, wygląd zewnętrzny miał być brany pod uwagę na samym końcu. W tamtym czasie mało znałem się na autkach i zdziwiło mnie to, że obrane widełki bardzo ograniczyły mi wybór modeli. W grę wchodziły takie autka jak Mazda 323, Mazda 626, Nissan Sunny, Ford Mondeo (tak jakoś spodobał mi się „nieAzjata”), no i Mitsubishi Galant i Colt.

Podczas poszukiwań znalazłem Nissana Primere z Olsztyna, na którą się strasznie napaliłem, a że w Olsztynie mieszkał mój kuzyn to z Tatkiem pojechaliśmy tam w celu zakupu autka. Bardzo ładnie się prezentowała na zdjęciach, a właściciel zapewniał o bardzo dobrym stanie auta, brak wkładu własnego, 5litrow na sto itp.

Pamiętam jak dziś, otworzyły się drzwi od garażu właściciela. Z tyłu Primera ładnie wyglądała, spojler dodawał jej uroku. Lecz gdy wyjechał mym oczom ukazał się samochód zżarty przez rdzę…. progi, tył, przód, nadkola, po prostu wszędzie…. Jazda próbna koszmar… dudniło w środku, pulpit przypalony fajkami, tapicerka to samo, istny SYF ! Żeby się jeszcze zwijał… a to zamulony był strasznie.
Pomyślałem sobie, że gdybym przyjechał nim do pracy byłbym skończony :P
Najciekawsze było to, że gościu chciał za niego jedyne 7 000 zł :) . Grzecznie podziękowałem za prezentację i czym prędzej oddaliłem się.

Pierwszy samochód w życiu , to człowiek się napala. Lekko sfrustrowany szukałem sobie dalej autka. Następnie spodobał mi się Ford Modeno 1.8TD, niestety (na szczęście ) nie miałem na niego środków.

W tym okresie znalazłem Wasze/Nasze forum i tak coraz bardziej podobał się Mitsubishi Galant :]. Raz mi pomogliście, gdy pytałem o Gala z komisu. Na fotkach była maska podrdzewiała co świadczyło by o dzwonie, dzięki za to.

Któregoś dnia, jeden z forumowiczów zaproponował mi swego Mitsubishi Galanta z silnikiem Diesla... tak się zaczęła wielka przygoda 8) .

Zapoznałem się z nadesłanymi zdjęciami, wypytałem o stan autka. Sprzedawca był z Polkowic, bliziutko bo w Lubinie pracowałem. Umówiłem się z mechanikiem i pojechaliśmy oglądnąć Miśka. Pierwszy błąd jaki zrobiłem to, to że oglądaliśmy go w nocy. Czekając na stacji paliw, zobaczyłem specyficzne światła Galanta. Była mgła więc dodatkowego uroku dodały żółte światła przeciwmgielne, mrrr :mrgreen:

Sprzedawca zapewniał: Oponki pociągną ze dwa lata, układ wydechowy w idealnym stanie i nic nie trzeba robić, zawieszenie sprawne, amorki około 70%. Mechanik od razu usłyszał wyjący balanser. Sprzedawca zwalił to na „zmęczony” alternator, czy za mocno napięty pasek rozrządu. Ja się nie znałem, poprosiłem o jazdę próbną. Po zajęciu miejsca pasażera już było po mnie. Przestronny w środku, wygodne siedzenia, wszystko ładnie podświetlone, czerwone lampki na drzwiach, jeszcze ten piękny dźwięk silnika :) . W jedną stronę byłem pasażerem, a w drugą kierowcą. Prowadził się znakomicie, przyśpieszenie, pozycja lewarka biegów, podłokietnik, układ kierowniczy, po prostu poezja.
Jeszcze mechanik mówił mi, że będzie pewnie silnik do wymiany ale ja juz myślałem, że najwyżej wymieni się silnik, że przygarnę Galanta i zadbam o niego :p .
Wracając do domu byłem bardzo bardzo szczęśliwym posiadaczem Mitsubishi Galanta :) .
Mama trochę panikowała, że za duże ale był to już mój Misiek ;]



Nadszedł czas na "zadbanie" o Miśka, było ciężko....:

  1. Wymiana rozrządu

    Poprzedni właściciel tegoż pojazdu, podczas dokonywania transakcji informował mnie, iż pasek rozrządu jest wymieniony i kolejna wymiana jest przewidziana przy 250 000 km. W chwili zakupu na liczniku było 194 000 km. Wymienić rozrząd pojechałem gdzieś około po 3000 km od zakupu, jak oddałem samochód do mechanika, to okazało się, że pasek jest postrzępiony i w każdej chwili mógł strzelić...... :? Prawdomówny to nie był ten sprzedawca . No ale nic, jakoś się udało. Niestety następną informacją jaką usłyszałem od mechanika to potwierdzenie wywalonego balansera, zaproponował odłączenie go i założenie nowych simeringów. Tak też się stało, odebrałem autko już suchutkie, wyczyszczone z wyciekającego oleju z balansera. Autko troszkę głośniej chodziło i w niektórych momentach obrotowych bardziej trzęsło. Niestety po przejechaniu około 2000 km, odezwał się drugi balanser…. I to już był wyrok na ten silnik ostateczny..

  2. Wymiana przegubu [ prawy ]

    Przegub wymieniłem gdy już dosyć mocno hałasował na zakrętach. Część zamówiłem z JC Auto za 180 zł. Wymiana trwała około 30 minut i kosztowała 70 zł.
    Przyjemnie się jeździło bez hałaśliwego „strzelania” na zakrętach.

  3. Wymiana akumulatora

    W drodze do pracy, zatrzymał mnie przejazd kolejowy. Zgasiłem silnik… i już go nie odpaliłem. Okazało się, że akumulator był pęknięty i sączył się z niego elektrolit. Był to pierwszy i jedyny moment, gdy Galant mnie zawiódł :roll: . Winić za to trzeba poprzednich właścicieli, którzy nie zadbali o wymianę na czas, a nie firmę Mitsubishi.
    Zepchnąłem autko na pobocze i poczekałem na pomoc. Wujek pomógł mi odpalić łącząc jego aku z moim i jakoś dojechałem do pracy. Wracając do domu musiałem go odpalić na pych.. Na drugi dzień wolne w pracy i do sklepu, 220 zł Arctic Bosh 75 Ah. Do dziś działa bez zarzutów.
    Jeszcze jakiś czas później, miałem problemy z odpaleniem samochodu na nowym aku. Problemem okazała się klema ołowiana, która strasznie szybko śniedziała i trzeba było ją ściągać i papirem pogłaskać by przewodziła prąd. Wymiana klem na mosiężne załatwiła sprawę, więcej problemów z aku nie miałem :) .

  4. Wymiana chłodnicy

    Chłodnica także okazała się drugiej świeżości. Nawet udało mi się dojechać z nią na wycieczkę do Krakowa, z postojami na dolewanie płynu chłodniczego :P . Wiem ze tak się nie powinno robić :? . Efek był taki, że całą komorę zarzygało brązowym płynem ( płyn chłodniczy zmieszany z uszczelniaczem chłodnic, zastosowany przez poprzedniego właściciela :roll: ). Trzeba było na gwałt kupować chłodnice bo do pracy droga daleka a dolewki już nie wchodziły w grę. Szukałem we Wrocławiu, ceny oscylowały w granicach 600 - 800 zł, myślałem że się potnę ;/. Na szczęście znalazłem na Allegro firmę sprzedającą chłodnice TOYO do Miśków, jedyny problem to to że firma była z pomorskiego. Cena nowej czarniutkiej świeżutkiej chłodnicy to 350 zł plus transport, roczna gwarancja :) . Nic tylko brać. Po dwóch dniach szczęśliwy zamontowałem nową chłodnicę w autku i zalałem świeżym płynem. Nie ma to jak nowa piękna czarna chłodnica pod maską ;].

  5. Czyszczenie Tapicerki

    Wyciągnąłem fotele i tapicerkę z auta i poddałem je czyszczeniu / suszeniu i na koniec odkurzaniu. Przyjemniej pachniało w autku i znikły niektóre zabrudzenia.

  6. Wymiana opon przednich

    Pewnego dnia Tato pokazał mi jak się sprawdza opony, z którego roku pochodzą. Okazało się, że: Przednie rok produkcji 1997, tylnie bieżnikowane, rok produkcji 1994 … Troszkę się przeraziłem.. na takich odległościach jeździć, a takie opony, troszkę niebezpiecznie…Zamówiłem dwie sztkuki opon Yokohama A.drive 185/70/r14 za coś 360 zł dwie. Dwie nowe oponki dawały o wiele lepszy komfort jazdy niż na poprzednich. Niestety stać mnie było tylko na dwie nowe, poszły na przód, a bieżnikowane poszły na śmietnik... :)

  7. Wymiana opon tylnich

    Miesiąc później przyszedł czas na wymianę tylnich. Ten sam model. Przy 4 porządnych oponach kultura jazdy była o wiele lepsza i przestałem się stresować oponami podczas drogi :) .

  8. Wymiana oleju przekładniowego

    Pomyślałem sobie, że cholera wie kiedy był wymieniany olej w skrzyni. Więc dla świetego spokoju warto było dokonać wymiany. Tak, też się stało.
    W instrukcji jest napisane, że do skrzyni wchodzi 2.1 litra oleju.
    Zobaczyłem sobie na schemacie, jak wygląda korek spustowy i ten boczny co poniżej niego ma być olej. Po odkręceniu bocznego korka, troszkę się zdziwiłem ilością wylewanego się oleju…. Było go co najmniej 3 litry, co według instrukcji jest troszkę za dużo…
    Zlałem, poczekałem i w odpowiedniej ilości nowym zalałem. Prawdę, mówiąc różnicy nie odczułem. Aczkolwiek olej śmierdział i było go stanowczo za dużo. O olej w skrzyni już się nie martwię :P

  9. Wymiana silnika

    Silnik padł mi tuż przed sylwestrem i nie były to balansery a raczej uszczelka głowicy.
    Około minuty po odpaleniu silnika, zbiorniczek wyrównawczy napełniał się płynem, a po drugiej już obok samochodu była kałuża. Bardzo ale to bardzo smutny widok był, jak stał na stacji odpalony, a przy lewym kole powiększała się kałuża płynu chłodniczego :( . Misiek się wykrwawiał :( . Można powiedzieć, że drugi raz mnie zawiódł ale było to do przewidzenia i oczekiwałem tego momentu z racji chociażby balanserów..
    Silnik znalazłem w firmie z Krakowa. Silnik DHL-em do mechanika, a Miśka na lawecie. Wymiana trwała chyba z dwa tygodnie albo i dłużej :/.
    Niestety nowy silnik lekko "zmulił" mi Misia, na poprzednim miał więcej wigoru. Podejrzewam, że jest to spowodowane padniętą turbosprężarką. Silnik był poprzednio w automacie, kto wie jak go użytkowali. Ale już nie ma wycieków, nie słychać balanserów, paski rozrządu są suchutkie, pali mniej wiecej tyle samo, aczkolwiek przy sprawnej turbinie paliłby chyba mniej. Misiek znowu bryka :mrgreen: .

  10. Malowanie felgi

    Powietrze schodziło i schodziło, w końcu wybrałem się do wulkanizacji by sprawdzili mi gdzie jest dziura. Dziury nie było ale okazało się, że rant felgi mi rdzewieje, przez co powietrze powoli ucieka z oponki. Zamontowałem zapas, a do domu wróciłem z felgą i oponką. Felgę ładnie wyczyściłem szczotą drucianą na wiertarce. Odtłuściłem i pomalowałem ładnie czarną matową farbą w sprayu. W stosunku do 3 pozostałych bardzo ładnie się prezentuje…. w bagażniku :D . Bo poszła do koła zapasowego :wink: .

  11. Wymiana tylnich amortyzatorów + spręzyny

    Już przy wymianie rozrządu na starym silniku mechanik powiedział mi, że mam amorki do wymiany i żeby je wymienić bo kiedyś wylecę z zakrętu. Miał rację co do ich stanu, co prawda po wymianie opon różnica w prowadzeniu była znaczna lecz bujało niemiłosiernie :D . Postanowiłem wymienić amorki najpierw na tył od razu ze sprężynkami. Amorki firmy KYB. Po zamontowaniu różnica odczuwalna od razu :) . Tylko troszkę tyłek podniósł się od tych nowych sprężyn o parę centymetrów :p , co tam, fajnie wygląda :D

  12. Wymiana przednich amortyzatorów
    Miesiąc później przyszedł czas na przednie amortyzatory. Ta sama firma amorków. Sprężyn nie wymieniałem. Po montażu miałem już cztery nowe oponki, cztery nowe amorki i 2 nowe sprężyny :) . Bujanie ustało, kultura jazdy wzrosła, nic tylko jeździć :) .

  13. Wymiana klocków hamulcowych + regeneracja tłoczków

    Piszczenie klocków hamulcowych było nie do zniesienia, szczególnie podczas powolnego poruszania się w korkach. Stare klocki były jeszcze w miarę ok ale chciałem je wymienić by mieć spokój. Dodatkowo zregenerowałem tłoczka prawej szczęki, na szczęście tłoczek nie był bardzo skorodowany ale płyn uciekał. Po dodatkowym odpowietrzeniu tłoczków jakość układu hamulcowego znacznie się poprawiła :) .

  14. Malowanie hamulców + wymiana łożysk

    Nie podobały mi się tylnie bębny hamulcowe, troszkę za bardzo rdza je brała. Następnym mankamentem był słyszalny szum z tyłu samochodu podczas wchodzenia w zakręty, najbardziej na szybkich łukach :) . Dwa dni zajęło mi wyczyszczenie szczęk i bębnów hamulcowych z wymianą w nich łożysk. Co prawda troszkę dziś widać na bębnach rdzę ale jest o wiele lepiej :) . Brak szumów na zakrętach :) .

  15. Wymiana wydechu

    Wydech okazał się bardzo dziurawy. Na przedniej rurze jak i na tylnim tłumiku. Sposób prowizorycznej naprawy tylniego tłumika przedstawiałem na tutejszym forum w tamtym roku :D . Przednia rura od kolektora spalin i tylni tłumik aluminiowe :) . Wymieniałem sam ale nie mając palnika do podgrzania zapieczonych śrub nie ma sie co brać. Parę godzin spędzonych w kanale. Układ wydechowy już zdrowy :) .

  16. Wygłuszanie auta

    Na dzień dzisiejszy mam wygłuszoną całą podłogę specjalną matą. Tylnie nadkola i bagażnik zostały oklejone taśmą dekarską. Różnica jest słyszalna i myślę że opłacalna inwestycja :) . Czekam na czas wolny by wygłuszyć drzwi i spróbować coś z przednią przegrodą.

  17. Regeneracja pompki sprzęgła

    Sprzęgło brało w różnych miejscach i nie było to płynne zesprzęglanie co powodowało szarpania przy ruszaniu. Skorzystałem z procedury regeneracji opisanej na stronie Krzyżaka. Trzeba pamiętać o zaznaczeniu położenia śrubki kontrującej bo potem mogą być problemy z przyzwyczajeniem się do nowej pozycji "brania" sprzęgła :) .

  18. Wymiana rozrządu / łożysk przednich / tulei wahacza

    Szykował się wyjazd na wakacje do Gdańska, a w "nowym" silniku nie był wymieniany rozrząd. Zainwestowałem w porządne paski, napinacze i pompę wody. Dodatkowo wymieniłem przy okazji łożyska przednich kół i tuleje wahaczy :) . Wszystko zrobiłem w jednym warsztacie we Wrocławiu i jestem bardzo zadowolony. Z rozrządem spokój przez 90 000 km :) .

  19. Wymiana przedniej szyby

    Musiałem wymienić przednią szybę, była oryginalna Mitsubishi. Powodem wymiany były:
    - zbyt szybkie zużycie wycieraczek
    - minimalna widoczność podczas jazdy w nocy. Już nie wspomnę o dodaniu deszczu.
    - dużo odpryśnięć od malutkich kamyczków.
    Nowa szyba firmy Pilkington załatwiła wszystkie problemy. O wiele przyjemniej / bezpieczniej się teraz jeździ w nocy.

  20. Zakup opon zimowych

    Wczoraj kupiłem zestaw 4 opon zimowych, oczywiście firmy YOKOHAMA :) . Model oponek to: Winter F601 a rozmiar: 185/70/R14. Dziś powinny być u mnie w domku, zobaczymy jak się będą prezentowały w Miśku :) .

  21. Naprawa tylnych świateł przeciwmgielnych new!
    Zrobione według instrukcji Krzyżaka :)

  22. Nowy akumulator new!
    Stary wyparował, spowodowane było to awarią alternatora.

  23. Naprawa alternatora new!
    Padł prostownik


Rzeczy które czekają na zrobienie:

  • Naprawa przedniego lewego nadkola.
  • Wygłuszenie drzwi
  • Sprawa szarpania przy puszczaniu / naciskaniu pedału gazu szeroko omawiana w tym temacie -> http://www.mitsubishi-gra...pic.php?t=13340 . Jeszcze nie rozwiązana.... :roll:
  • Regeneracja Turbosprężarki
  • Zaślepka lewego reflektora przeciwmgielnego
  • Uszczelnić tylnią trójkątną szybkę, lekko przecieka przy myciu autka :)
  • Prawdopodobnie czeka mnie wymiana łożysk w skrzyni, gdyż z rana wyją troszkę przy rozpędzaniu autka. Po kilku minutach już jest ok :) .
  • podłączyć ogrzewanie tylniej szyby, bo ten zacisk odkleił się od niej. Wie ktoś jak to zrobić i czym ?



Jak widać, troszeczkę przy nim zrobiłem i jeszcze zrobię. Gdybym nie kochał tego autka to by dawno było sprzedane / zezłomowane, tak jak mi doradzali wszyscy :D . Naprawdę, przez ten rok od kupna autka było ciężko. Na szczęśćie jestem bardzo zadowolony z posiadania tego autka i to mi rekompensuje trudy jakie z nim przeszedłem.
Dziękuję Mitsumaniakom za pomoc przy wyżej wymienionych problemach, a także przy następnych jakie się pojawią w tym jak i w innym modelu Galanta :D .
Bardzo podoba mi się wersja Galanta z 2000 roku w wersji sport z silnikiem v6. Na takiego będę polował, mam nadzieję ze w przyszłym roku już coś upoluję. Bardzo mi się podoba ten model Galanta i uważam ze jest najładniejszy z wszystkich które się dotychczas pojawiły (włącznie z Galantem Fotis).
Podczas poszukiwań będę starannie wybierał samochodzik. Obecny Galant pokazał mi dosyć dosadnie na co zwracać uwagę przy zakupie. Fajnie jest też to, że przed zakupem autka kompletnie się na nich nie znałem, a po nabyciu Galanta wsio prawie sam przy nim robiłem. Czysta przyjemność i satysfakcja. Znajomi się nabijali, że grata kupiłem ale co oni tam wiedzą o swoich autach. Ja znam mego Misia z każdej części :finga: .
Mam też nadzieję, że ten tekst będzie przestrogą dla innych "zielonych" nabywców aut by się nie na_pal_ać na autko tylko sprawdzić wszystko dokładnie by potem nie było rozczarowania.


Na chwilę obecną to chyba wszystko co w nim zrobiłem, jak coś sobie przypomnę jeszcze to dopiszę. Kolejność inwestycji może odbiegać troszeczkę od prawy, muszę posprawdzać w fakturkach, wtedy ustalę prawidłową chronologię. Dodatkowo pojawią się jeszcze fotki :) .


Kto wytrwał do końca, temu gratuluje :!: :!: :P
_________________
:) [ Maniakalny Mitsumaniak ]
Ostatnio zmieniony przez WeinMaster 07-03-2008, 10:45, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Krzyzak 
moderator mitsumaniak
uczestnik I Zlotu MM


Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 645 razy
Dołączył: 28 Kwi 2005
Posty: 24278
Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
Wysłany: 31-10-2007, 18:19   

wytrwalem

co do tylnego przeciwmglowego, to pewnie przelacznik - u siebie tez to mialem, trzeba rozebrac i wyczyscic styki (bo przekaznik jest ten sam od swiatel mijania i tylnych pmgl.)
 
 
Hugo 
Mitsumaniak
srebrny szatan


Auto: EA5A Avance '01 & SS 1,6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 521 razy
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 21936
Skąd: Wolsztyn
Wysłany: 31-10-2007, 20:26   

WeinMaster, przeczytałem każde słowo. Wspaniałe opowiadanie, mógłbys książki pisać. Gratuluję samozaparcia.
 
 
Derpin
[Usunięty]

Wysłany: 01-11-2007, 20:22   

przeczytałem :) mam nadzieję że jak kupisz nowego galanta to tego nie sprzedasz coby nowy wiedział że już u Ciebie zostanie jak sie bedzie tak samo dobrze sprawował ;)
 
 
Czerwien
[Usunięty]

Wysłany: 01-11-2007, 20:57   

To mi również możesz pogratulować-świetna historia:D
 
 
WeinMaster 
Mitsumaniak


Auto: Galant 1.8TD '92 r
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 162
Skąd: Wrocek
Wysłany: 03-11-2007, 13:24   

Krzyzak napisał/a:

co do tylnego przeciwmglowego, to pewnie przelacznik - u siebie tez to mialem, trzeba rozebrac i wyczyscic styki (bo przekaznik jest ten sam od swiatel mijania i tylnych pmgl.)


Przed chwilą tak też zrobiłem i działa :) . Rozebrałem, wyczyściłem papierkiem i posmarowałem smarem miedzianym. Dzięki :) .

Hugo
Ten pisałem już chyba od 3 miesięcy albo i dłużej, dopiero w ostatnią środę uporządkowałem cały tekst i wrzuciłem na forum :) .

Derpin
Obecny Galant zostanie w rodzinie, dostaną go rodzice. Za dużo przy nim zrobiłem by go sprzedać, nie odzyskam tego. Poza tym tyle pięknych chwil z nim związanych :D .


Opon zimowych jeszcze nie mam. Miały być w środę. Dzwonię w piątek do firmy transportowej z pytaniem gdzie jest moja przesyłka ? Kobita po minucie oświadczyła mi, że nie wyszła z magazynu bo została uszkodzona.... Pytam się jak można uszkodzić opony ? Proszę dzwonić do magazynu :) . Do magazynu nie dodzwoniłem się. To dzwonię do sprzedawcy. Otrzymałem pytanie "jak można uszkodzić opony w transporcie ? :) ". Po chwili oddzwaniają "A jednak można :) . Kurier wrzucił do opon farby olejne i po drodze się rozszczelniły....."

Czekam na nowe oponki :D
_________________
:) [ Maniakalny Mitsumaniak ]
 
 
Monia 
Mitsumaniak
Misiubishi


Auto: CA0 GLI 94 1.3
Kraj/Country: Polska
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 06 Mar 2007
Posty: 1358
Skąd: Sanok
Wysłany: 04-11-2007, 15:49   

Przyznam się, ze na razie nie czytałam słowo po słowie ale tylko wybrane fragmenty :oops: ale nadrobię to a na razie witam kolegę i jego Miśka :)
_________________

=> 01055/KMM <=
 
 
 
Marcin-Krak 
Mitsumaniak
Senior Specialist ;)


Auto: Mazda 3 1,6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 75 razy
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 11527
Skąd: Kraków
Wysłany: 04-11-2007, 17:04   

Kolejny dowód na to, że Miśki uzaleźniają :mrgreen:
WeinMaster, - szacunek wielki za to co robisz :mrgreen:
_________________
"Niedobre są te chwile w życiu narodu, kiedy emocje wyprzedzają rozum"
 
 
 
WeinMaster 
Mitsumaniak


Auto: Galant 1.8TD '92 r
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 162
Skąd: Wrocek
Wysłany: 07-03-2008, 10:46   

W chwili obecnej rozbieram stary silnik.
Wszystkie części pójdą na allegro, poza blokiem w którym padnięte są balansery.

:)
_________________
:) [ Maniakalny Mitsumaniak ]
 
 
morgan28b 
Forumowicz

Auto: Lancer 2.0 Sportback
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 104
Skąd: Ostrowiec Św.
Wysłany: 28-09-2009, 07:28   

Witam. Przeczytałem twoją historię z Galancikiem. Gratuluję samozaparcia. Ja swoim jeżdżę już od 1998, teraz jestem na etapie cieknącej chłodnicy. Mam takie pytanko ile płynu w nią wchodzi bo w środę będę wymieniał i nie wiem ile zakupić. Sądzę, że 5l to będzie mało.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.