Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[qbiec]

Witam wszystkich
Krece sie na forum od jakiegos czasu, niestety z braku czasu, a rowniez z braku kompetencji:-P udzielam sie malo.

Korzystajac z dluzszej chwili przy kompie, opisze pokrotce powod dla ktorego zostalem mitsumaniakiem. Powodem tym jest moja czerwona kombi strzala, ktora jest ze mna od ponad 3 lat, przejechala w tym czasie prawie 80 tys. km i poza niewielkimi usterkami nie dala mi powodu do narzekania, a gdyby moj Lancer mogl mowic jak zwierzeta na wigilie, pewnie narzekalby na mnie, poniewaz jak widac na zalaczonych zdjeciach lekko ze mna nie ma:






Lancera zakupilem od handlarza z Jedrzychowic wspomniane 3 lata temu, wczesniej pomykalem poczciwym golfem mk.II. Gdy golfina powoli zaczynala byc zbyt ciasna na sterty narzedzi i roznych innych rzeczy jakie na codzien woze w aucie, zaczalem rozgladac sie za czyms pojemniejszym i co najmniej rownie niezawodnym.

Wybor moj padl na lancera kombi, ktorego mozna bylo wowczas trafic za niewielkie pieniadze, a z wygladu bardzo przypadl mi do gustu: jednoczesnie sportowy ( te biale zegary, agresywny przod, ktory Japonczycy z czasem podrasowali, no i jednostka napedowa 4G92) i praktyczny.
Opinia o niezawodnosci Japoncow tez dala mi do myslenia, wiec obejrzalem wiele egzemplarzy na necie, a na zywo obejrzalem tylko tego jednego i zdecydowalem sie wlasciwie od razu.
Cena byla bardzo atrakcyjna, okazalo sie w czasie przegladu przed zakupem ze auto ma naped na 4 kola, stan techniczny nie budzil wiekszych zastrzezen jak na auto z rocznika 93.
Po zakupie proces rejestracji chwile trwal, glownie ze wzgledu na braki w gotowce;-). Byla rowniez potrzeba kilku niewielkich napraw: wymiany koncowek drazkow i tulei wahaczy.

Zeby zbytnio sie nie rozpisywac ujme to tak: mojego Lancera wykorzystuje jaka robocza ciezarowke, ma on hak, jest to kombi, ma naped na 4 lapy, przez co naprawde nie ma ze mna latwo. Zjezdzilismy razem Europe od Francji po Austrie, bywal obijany, odrapywany, ciagal przyczepy nawet ciezsze od niego, w srodku i na dachu jezdzily juz przerozne rzeczy, wyciagal inne samochody z roznych opresji. Jako ze jest 4WD, jezdzil w gorskich warunkach zarowna latem jak i zima. Wszystko to odbilo sie na jego wygladzie, o ktory staram sie dbac, ale niestety moj Lancer nie ma szans dorownac niektorym z Waszych odpicowanych miskow. Zaprawki po bablach rdzy zrobilem farba miniowa, urwany w zimie zderzak przymocowalem nitami, itd.
Mysle jednak ze jemu taki styl bycia odpowiada, bo sprawuje sie swietnie. Staram sie dbac o niego od strony mechanicznej, skoro juz konkursu pieknosci nie wygra. Oto lista wszystkich modyfikacji od kiedy go mam:


Przebieg Naprawa

220232 Koncowki drazkow, laczniki stabilizarow, tuleje wahaczy

220508 akumulator

223000 olej i filtr

231609 pasek rozrzadu, pompa wody, plyn chlodniczy, napinacz rozrzadu, uszczelniacze walu korbowego i walka rozrzadu, pasek alternatora, pasek wspom. kier., klocki hamulcowe

238000 olej i filtr

243036 szczeki hamulcowe i sprezyny montazowe

243319 sekwencyjna instalacja gazowa ze sterownikiem STAG 4

244267 amortyzatory tylne, tuleje stabilizatora (silentblocki ), sworznie wahaczy, koncowki drazkow, olej w skrzyni biegow

253347 olej i filtr

254272 filtr powietrza

269456 sprzeglo ( tarcza, docisk, lozysko )

270017 olej i filtr

271970 uszczelka pod pokrywa zaworow, swiece

294705 filtry gazu, kalibracja instalacji

296693 nowe opony fulda ecocontrol

297421 olej i filtr

299049 pasek rozrzadu, napinacz, pompa wody, plyn chlodniczy, uszczelniacze walu korbowego i walka rozrzadu


Ta ostatnia wymiana rozrzadu miala miejsce doslownie dwa dni temu w Warszawie, myslalem ze nic mnie juz nie zaskoczy w aucie, ale niestety tego samego dnia pekla mi ni z tego ni z owego przednia szyba. Pekniecie sie powieksza i wiem ze musze juz sie rozgladac za jakas uzywana z rozbitego Lancerka.
Instalacja gazowa zamontowana ponad 50 tys km temu sprawuje sie idealnie, oprocz niewielkiego incydentu, kiedy w Lancerze rozladowal sie akumulator i odpalalismy go za pomoca kabli od spawarki ( z braku innych i z potrzeby szybkiej ewakuacji z budowy do domu:-P ). Auto odpalilo, ale wyczyscil sie komputer od gazu, trzeba bylo wgrac wszystko od nowa. Tak czy inaczej instalacja ta byla strzalem w dziesiatke, spalanie na gazie w trasie spada ponizej 9l jesli auto nie jest zaladowane a ja jade spokojnie. Z przyczepa, albo przy ostrzejszej jezdzie potrafi wciagnac 13-14l gazu na 100 km.

Odkad mam Lancera, spotkaly mnie trzy awarie uniemozliwiajace jazde: raz padl mi akumulator bedacy w aucie kiedy go kupowalem, od wymiany pali na dotyk niezaleznie od temperatury ( no dobra, w tym roku przy minus 25 juz troszke dluzej krecil niz normalnie, ale odpalal i tak ), jakis czas temu o czym pisalem na forum zablokowaly mi sie szczeki hamulcowe w tylnim kole, a w zeszlym roku kiedy bylem w Krakowie wysypalo sie sprzeglo.

Do zrobienia mam obecnie nastepujace rzeczy:
- wymienic przednia szybe
- wymienic tarcze i klocki hamulcowe oraz plyn hamulcowy
- porzadnie zrobic progi
- zlikwidowac przedmuch w tlumiku srodkowym ( urwal sie w tym roku, pospawalem go, ale dalej jest przedmuch. Chce to zalatwic za pomoca tasmy K2 Bandex )
- wymienic kable WN, bo chociaz te ktore mam sa OK, to jednak przydaloby sie chyba juz dac nowe
- sprawdzic stan oleju w dyferencjale na tylnej osi ( pojawil sie tam niewielki wyciek )
- hamulec reczny ( zerwana linka pare dni temu )

Mialem sie nie rozpisywac, a troche tego wyszlo, pozdrawiam wiec wszystkich ktorzy mieli chec tu zajrzec i to przeczytac:-D

Witam wszystkich
Krece sie na forum od jakiegos czasu, niestety z braku czasu, a rowniez z braku kompetencji:-P udzielam sie malo.

Korzystajac z dluzszej chwili przy kompie, opisze pokrotce powod dla ktorego zostalem mitsumaniakiem. Powodem tym jest moja czerwona kombi strzala, ktora jest ze mna od ponad 3 lat, przejechala w tym czasie prawie 80 tys. km i poza niewielkimi usterkami nie dala mi powodu do narzekania, a gdyby moj Lancer mogl mowic jak zwierzeta na wigilie, pewnie narzekalby na mnie, poniewaz jak widac na zalaczonych zdjeciach lekko ze mna nie ma:






Lancera zakupilem od handlarza z Jedrzychowic wspomniane 3 lata temu, wczesniej pomykalem poczciwym golfem mk.II. Gdy golfina powoli zaczynala byc zbyt ciasna na sterty narzedzi i roznych innych rzeczy jakie na codzien woze w aucie, zaczalem rozgladac sie za czyms pojemniejszym i co najmniej rownie niezawodnym.

Wybor moj padl na lancera kombi, ktorego mozna bylo wowczas trafic za niewielkie pieniadze, a z wygladu bardzo przypadl mi do gustu: jednoczesnie sportowy ( te biale zegary, agresywny przod, ktory Japonczycy z czasem podrasowali, no i jednostka napedowa 4G92) i praktyczny.
Opinia o niezawodnosci Japoncow tez dala mi do myslenia, wiec obejrzalem wiele egzemplarzy na necie, a na zywo obejrzalem tylko tego jednego i zdecydowalem sie wlasciwie od razu.
Cena byla bardzo atrakcyjna, okazalo sie w czasie przegladu przed zakupem ze auto ma naped na 4 kola, stan techniczny nie budzil wiekszych zastrzezen jak na auto z rocznika 93.
Po zakupie proces rejestracji chwile trwal, glownie ze wzgledu na braki w gotowce;-). Byla rowniez potrzeba kilku niewielkich napraw: wymiany koncowek drazkow i tulei wahaczy.

Zeby zbytnio sie nie rozpisywac ujme to tak: mojego Lancera wykorzystuje jaka robocza ciezarowke, ma on hak, jest to kombi, ma naped na 4 lapy, przez co naprawde nie ma ze mna latwo. Zjezdzilismy razem Europe od Francji po Austrie, bywal obijany, odrapywany, ciagal przyczepy nawet ciezsze od niego, w srodku i na dachu jezdzily juz przerozne rzeczy, wyciagal inne samochody z roznych opresji. Jako ze jest 4WD, jezdzil w gorskich warunkach zarowna latem jak i zima. Wszystko to odbilo sie na jego wygladzie, o ktory staram sie dbac, ale niestety moj Lancer nie ma szans dorownac niektorym z Waszych odpicowanych miskow. Zaprawki po bablach rdzy zrobilem farba miniowa, urwany w zimie zderzak przymocowalem nitami, itd.
Mysle jednak ze jemu taki styl bycia odpowiada, bo sprawuje sie swietnie. Staram sie dbac o niego od strony mechanicznej, skoro juz konkursu pieknosci nie wygra. Oto lista wszystkich modyfikacji od kiedy go mam:


Przebieg Naprawa

220232 Koncowki drazkow, laczniki stabilizarow, tuleje wahaczy

220508 akumulator

223000 olej i filtr

231609 pasek rozrzadu, pompa wody, plyn chlodniczy, napinacz rozrzadu, uszczelniacze walu korbowego i walka rozrzadu, pasek alternatora, pasek wspom. kier., klocki hamulcowe

238000 olej i filtr

243036 szczeki hamulcowe i sprezyny montazowe

243319 sekwencyjna instalacja gazowa ze sterownikiem STAG 4

244267 amortyzatory tylne, tuleje stabilizatora (silentblocki ), sworznie wahaczy, koncowki drazkow, olej w skrzyni biegow

253347 olej i filtr

254272 filtr powietrza

269456 sprzeglo ( tarcza, docisk, lozysko )

270017 olej i filtr

271970 uszczelka pod pokrywa zaworow, swiece

294705 filtry gazu, kalibracja instalacji

296693 nowe opony fulda ecocontrol

297421 olej i filtr

299049 pasek rozrzadu, napinacz, pompa wody, plyn chlodniczy, uszczelniacze walu korbowego i walka rozrzadu


Ta ostatnia wymiana rozrzadu miala miejsce doslownie dwa dni temu w Warszawie, myslalem ze nic mnie juz nie zaskoczy w aucie, ale niestety tego samego dnia pekla mi ni z tego ni z owego przednia szyba. Pekniecie sie powieksza i wiem ze musze juz sie rozgladac za jakas uzywana z rozbitego Lancerka.
Instalacja gazowa zamontowana ponad 50 tys km temu sprawuje sie idealnie, oprocz niewielkiego incydentu, kiedy w Lancerze rozladowal sie akumulator i odpalalismy go za pomoca kabli od spawarki ( z braku innych i z potrzeby szybkiej ewakuacji z budowy do domu:-P ). Auto odpalilo, ale wyczyscil sie komputer od gazu, trzeba bylo wgrac wszystko od nowa. Tak czy inaczej instalacja ta byla strzalem w dziesiatke, spalanie na gazie w trasie spada ponizej 9l jesli auto nie jest zaladowane a ja jade spokojnie. Z przyczepa, albo przy ostrzejszej jezdzie potrafi wciagnac 13-14l gazu na 100 km.

Odkad mam Lancera, spotkaly mnie trzy awarie uniemozliwiajace jazde: raz padl mi akumulator bedacy w aucie kiedy go kupowalem, od wymiany pali na dotyk niezaleznie od temperatury ( no dobra, w tym roku przy minus 25 juz troszke dluzej krecil niz normalnie, ale odpalal i tak ), jakis czas temu o czym pisalem na forum zablokowaly mi sie szczeki hamulcowe w tylnim kole, a w zeszlym roku kiedy bylem w Krakowie wysypalo sie sprzeglo.

Do zrobienia mam obecnie nastepujace rzeczy:
- wymienic przednia szybe
- wymienic tarcze i klocki hamulcowe oraz plyn hamulcowy
- porzadnie zrobic progi
- zlikwidowac przedmuch w tlumiku srodkowym ( urwal sie w tym roku, pospawalem go, ale dalej jest przedmuch. Chce to zalatwic za pomoca tasmy K2 Bandex )
- wymienic kable WN, bo chociaz te ktore mam sa OK, to jednak przydaloby sie chyba juz dac nowe
- sprawdzic stan oleju w dyferencjale na tylnej osi ( pojawil sie tam niewielki wyciek )
- hamulec reczny ( zerwana linka pare dni temu )

Mialem sie nie rozpisywac, a troche tego wyszlo, pozdrawiam wiec wszystkich ktorzy mieli chec tu zajrzec i to przeczytac:-D

[rosomak1983]

swietny lancerek szczególnie ze wzgledu na napęd 4x4