Off Topic - Colt after crash
Anonymous - 25-04-2007, 09:12 Temat postu: Colt after crash W piątek 21.04 (Łódź) jadąc ulicą A.Struga z Pogonowskiego wyjechał 50-letni pan G. który nie zatrzymał się na znaku stop i wyderzył w moje przednie lewe koło. Ja jechalem 50 km/h a pan G. na oko wg. mnie około 30 - 40km/h, on mówi że się zatrzymał i ruszał... ta jasne... astrze gratulujemy przyspieszenia. Astra kombi pana G. skończyła z chłodnicą gdzieś daleko w silniku, odpalonymi poduchami, pogiętymi podłużnicami. Colt wyglada tak: http://sttomek.fotosik.pl/albumy/176132.html .Na szczęście obyło się bez ofiar. Jedynie ja z pokaleczoną lewą ręką od szyby bocznej która poszła w mak, kolorowymi od sińców nogami, oraz wielkim gózem na skroni i 3 dniach obserwacji w szpitalu. Pan G. ponoć ma sińce od pasów. Zarówno ja jak i pan G. wydmuchalismy 0,00 ale ponoc on rozmawiał przez telefon...
Uważajcie na siebie, licho nie śpi...
Jackie - 25-04-2007, 09:23
Mówi się trudno. Samochody to tylko trochę blachy na kołach. Najważniesze, że nie stało się nic złego Tobie ani temu panu G. Trzymaj się.
Pozdrawiam
Krzyzak - 25-04-2007, 09:36
Jackie napisał/a: | Samochody to tylko trochę blachy na kołach. |
No wlasnie nie... - przynajmniej nie kazdy. Od czasu jak mnie trafili, gdy jechalem Coltem, to boje sie jezdzic Galantem - bo gdyby ktos mi go zniszczyl, to trafilbym do pudla za morderstwo...
Anonymous - 25-04-2007, 09:50
Widząc położenie fotela oraz stan auta szczęście że tylko na siniakach się skończyło !!!!!!!!
współczuje straty autka !!!!!
Anonymous - 25-04-2007, 11:21
Trzymaj sie.
Pozdrawiam
Anonymous - 25-04-2007, 11:32
dziękuje za słowa wsparcia :*
przyznaję ze rozpłakałem się ze szczęścia że żyje....
Krzyzak napisał/a: | Jackie napisał/a: | Samochody to tylko trochę blachy na kołach. |
No wlasnie nie... - przynajmniej nie kazdy. Od czasu jak mnie trafili, gdy jechalem Coltem, to boje sie jezdzic Galantem - bo gdyby ktos mi go zniszczyl, to trafilbym do pudla za morderstwo... |
dokładnie tak, jakby nie to że facet jechał z kobietą która miała nie zapięte pasy i wyglądała na poszkodowaną to pierwsze kroki które kierowałem na danie panu w twarz zmienił kierunek na udzielenie pomocy, o dziwo pani wyszła najlepiej ze wszystkich 3 osób biorących udział w wypadku.
co mnie jeszcze bardzo ciekawi to, ułożenie aut po wpadku. Potem wrzuce jakis rysunek.
saphire - 26-04-2007, 17:03
upps.... miałeś farta w tym niefarcie
sla - 26-04-2007, 17:38
Pal licho auto, jeszcze będziesz miał niejedno, zdrowie i życie najważniejsze.
|
|
|