L200 Ogólne - Off road
Tenere - 02-11-2009, 23:33 Temat postu: Off road Czy ktoś z was zapędza nową (po 2007r) elę w nieco cięższy teren? Mam na myśli mocne wykrzyże, ostre, błotniste, piaszczyste lub trawiaste podjazdy, przeprawy przez brody itp itd - mówiąc w skrócie taki teren, w którym bez reduktora ani rusz, klasyczne upalanko...
Interesuje mnie jak ela znosi takie eskapady - w porównaniu do klasycznych aut terenowych (wrangler, gelenda, parch itd). Nie mówię oczywiście o możliwościach przeprawowych wynikających z mniejszego prześwitu, sporego zwisu paki i innych parametrów - chodzi mi o:
1 odporność zawieszenia,
2 wytrzymałość napędu, skrzyni biegów AT
3 sztywność całej konstrukcji
Będę wdzięczny za wszelkie informacje.
namotore - 03-11-2009, 18:58
trzeba klasc kolo 200kg na tyl, cisnienie 1.8 i wyrazny bieznik. Wtedy idzie zwawo. Przeswit ok 21 cm i wersja bez R/D lock kaszana pozdrawiam
Kibloo - 09-11-2009, 17:57
Tenere, bez osłony przedniego dyfra- nie radzę... szkoda siłownika rozpinającego, poza tym troche można sobie pozwolić, ale bez przesady...
Tenere - 14-11-2009, 21:23
Kibloo napisał/a: | Tenere, bez osłony przedniego dyfra- nie radzę... szkoda siłownika rozpinającego, poza tym troche można sobie pozwolić, ale bez przesady... |
Osłony mam, wiem też, że "przeprawówka" to to nie jest
Jednak nawet jeśli bierzemy pod uwagę seryjne auta terenowe, jedne pozwalają na bezstresowe pokonywanie wielu kilometrów po dołach, korzeniach, piachach itp. itd - a inne nie. Te drugie poprostu zaczynają się sypać - zawieszenia, mosty, półosie, sprzęgła... (wiem też, że każde auto można wykończyć w jeden dzień, załóżmy więc, że "kierownik" jest doświadczonym offroaderem)
Rozpoczynając ten wątek chciałem się dowiedzieć, czy od czasu do czasu mogę bez obawy pobawić się elą w duuużej piaskownicy (kto zdobywał niemal pionowe, kilkudziesięciometrowe, nierówne podjazdy w kopnym piachu, ten wie, że tego nie da się zrobić powolutku, delikatnie - duuuży rozpęd, reduktor i ognia, to jedyna metoda). Myślę też o wyprawie do Rumunii na typowo turystyczny offroad.
Może moje paplanie jest nieco niepoukładane, bo raz za przykład daję zabawę na żwirowni, to piszę o typowo turystycznej eskapadzie. Jednak w gruncie rzeczy chodzi tylko o to, czy oceniacie konstrukcję l200 jako solidną czy nie. Wytrzyma "wyrypy" czy się rozejdzie w szwach?
Dodam, że pojazd, który ujeżdżałem przed elą doskonale znosił trudy zabaw w terenie - nigdy nic się nie stało. Mam nadzieję, że mitsubishi też nie zawiedzie...
Pablo75 - 24-11-2009, 12:47
Mitsumaniacy pomóżcie mi dobrać jak największe felgi z oponami terenowymi do mojego miśka.
Lubię bawić się w terenie i zimówki to za mało. Mile widziane też podpowiedzi jak podnieść parę centów miśka no i oczywiście osłonki jakie polecacie. Z góry dzięki za podpowiedzi.
Pozdrawiam wszystkich
[ Dodano: 24-11-2009, 14:52 ]
Tenere napisał/a: | Czy ktoś z was zapędza nową (po 2007r) elę w nieco cięższy teren? Mam na myśli mocne wykrzyże, ostre, błotniste, piaszczyste lub trawiaste podjazdy, przeprawy przez brody itp itd - mówiąc w skrócie taki teren, w którym bez reduktora ani rusz, klasyczne upalanko...
Interesuje mnie jak ela znosi takie eskapady - w porównaniu do klasycznych aut terenowych (wrangler, gelenda, parch itd). Nie mówię oczywiście o możliwościach przeprawowych wynikających z mniejszego prześwitu, sporego zwisu paki i innych parametrów - chodzi mi o:
1 odporność zawieszenia,
2 wytrzymałość napędu, skrzyni biegów AT
3 sztywność całej konstrukcji
Będę wdzięczny za wszelkie informacje. |
Kolego co tydzień zapuszczam się e terem moją elką, dla relaksu po ciężkim dniu pracy.
Jak na razie przebieg 21.000 km i nie zauważyłem żadnych problemów oprócz kiepskiego hamowania, zrobiły się tarcze "częściowo ceramiczne" od błotka. Tak to okej, nie wiedziałem, że misiek tyle potrafi. Zastanawiam się nad przygotowaniem go na gorsze tereny.
Pozdrawiam
Paweł
maciek studio - 30-11-2009, 11:08
Witam, sporo jezdzilem swoja Lka po terenie (41tys), ale nie byl to hardcore , duszo szutrowych tras, wertepy, sporo blota...ale nie jestem zawodowcem wiec to wszystko raczej na poziomie amatorskim, jak do tej pory przesuniety tylko HT (zabudowa) i to wszystko, zadnych luzow itd.
W przyszlym roku chce zrobic trase po Albanii i mam nadzieje zapuszczac sie tam w teren wtedy zdam relacje Pozdrawiam
snowrider22 - 30-11-2009, 17:50
a ja swojego elmiśka na wiosnę mocno unieruchomiłem.
oponki jeszcze zimowe były (zanim kupiłem AT) i chciałem sobie skórcic drogę do domu przez teren budowy.
wszystko szło dobrze do czasu kiedy pojawił się bród, chciałem go objechać, ale zaczął się tak grząski teren, że mnie zassało po same progi nic nie pomagało.
z okien widziałem moja chatę, a tu ani w przód ani w tył. ja w gajerku po spotkaniu, zero łopaty czy innych pomocnych przedmiotów...
jak wylazłem z kabiny to wpadłem w błoto po łydki tak że prawie zostawiłem w nim buty.
walczyłem tak 1,5 godziny do czasu kiedy podjechał koleżka ze swoim Landkiem przeprawowym.
i też mało brakło żeby go nie zassało jak próbował podjechać pod mój przód, szybkie kopanie pomogło i wyjechał.
dopiero długi hol 25m podpięty do tyłu i wyciągara z suchego placu pomogła.
było zajefajnie.
od tego czasu po zmianie opon na AT wszelkie błota były moje, do nowego planuje już wyciągarę i wzmocnienie przodu, namawiają mnie też na penumatyki z tyłu co podobno zmniejsza uciekanie dupy
|
|
|