To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[07-XX]Lancer CYxA Ogólne - Kable rozruchowe

$iwy - 26-01-2010, 19:36
Temat postu: Kable rozruchowe
Co sądzicie o "pożyczaniu" prądu z lancera innym. Często użyczałem prądu ze swojego poczciwego punciaka, ale w tym przypadku - przy dość mocno rozbudowanej elektronice - trochę się obawiam. Z tego co wiem delikatna elektronika jest bardzo wrażliwa na skoki napięcia. Nie chciałbym przy okazji bycia życzliwym narobić sobie kosztownych szkód :roll:
Robson86 - 26-01-2010, 19:41

$iwy napisał/a:
przy dość mocno rozbudowanej elektronice - trochę się obawiam.

ee bez przesady z ta elektronika :P
Jak wszedzie, ze zdrowym rozsadkiem trzeba robic wszystko.
Pozdroo

jaca71 - 26-01-2010, 20:14

Ostatnio teść miał problemy z zapaleniem już jechałem szukać kabli - nie miałem obiekcji. Na szczęście w końcu zapalił :)
czapman - 26-01-2010, 20:16

Kilka razy "pożyczałem" "lancerowy" prąd - bez jakich kolwiek skutków ubocznych dla obu stron;)
fargo - 26-01-2010, 20:38

Oczywiście że nie ma problemu z podłączeniem do naszego aku ale trzeba pamiętać żeby nasza fura nie była odpalona. W takim wypadku można uszkodzić nasz pracujący alternator. :rolleyes:
czapman - 26-01-2010, 20:51

Mnie na szczęście nie udało się nic uszkodzić mimo pracującego silnika.
Luk - 26-01-2010, 20:55

fargo napisał/a:
ale trzeba pamiętać żeby nasza fura nie była odpalona

nie odpalona w czasie podłączania, czy rozruchu biorcy?

fargo - 26-01-2010, 21:02

Luk napisał/a:
nie odpalona w czasie podłączania, czy rozruchu biorcy?


Podłączenie i rozruch przy wyłączonym zapłonie :lol: dawcy prądu, a dlatego że nie znamy stanu instalacji i akumulatora biorcy, lepiej nie ryzykować. :rolleyes:

$iwy - 26-01-2010, 21:04

fargo napisał/a:
Oczywiście że nie ma problemu z podłączeniem do naszego aku ale trzeba pamiętać żeby nasza fura nie była odpalona. W takim wypadku można uszkodzić nasz pracujący alternator. :rolleyes:


W jakimś czasopiśmie była "instrukcja " odpalania z kablami i wyraźnie było napisane - "odpalać na włączonym silniku dawcy" dodatkowo radzono trochę zwiększyć obroty. To jak to w końcu jest :?: :?: :?:

fargo - 26-01-2010, 21:09

Tez jestem ciekawy co autor "instrukcji" chciał osiagnąć właczając silnik i zwiększając obroty :-k
krzychu - 26-01-2010, 21:15

Ja zawsze słyszałem:
-żeby podłączyć na włączonym silniku (pierwsze minus ostrożnie żeby się nie pomylić co poniektórzy polecają obudowę silnik ale ja tam do aku podłaczam potem + do aku)
-samochód dawcy powinien trochę pochodzić zanim biorca zacznie zapalać szczególnie jeśli akumulator ma zero prądu (ktoś zostawił na światłach) można wtedy trochę podciągnąć obroty (2500-3000) co by lepiej ładowało aku biorcy około 5 minut
-odpalamy przy włączonym silniku dawcy

Próby odpalenia innego samochodu przy wyłączonym naszym silniku mogą spowodować to że i my będziemy potrzebować kogoś do odpalenia! A jeśli nie podładujemy akumulatora biorcy to zdarzało mi się że nie dało się odpalić (albo kable mają za mały amperaż albo rozładowany akumulator pobierał za dużo prądu). Po 5 minutach pali bez problemu. Do tego właśnie zmniejszycie pobór prądu i obciążenie naszego alternatora (co może skrajnie przynieść jakiś problem) więc lepiej podładować biorcę i dopiero zapalać oczywiście biorca jak i dawca powinni wyłączyć wszystkie zbędne odbiorniki.

Patrząc na skrzynkę z bezpiecznikami gdzie można zobaczyć po 50-60A przy ABS-ie czy sterowaniu szybami elektrycznymi taki rozrusznik drugiego wozu to pestka :finga:

Ja już odpalałem swoim ze 2 samochody ;) A w poprzednim to mi pomagali ze 3 razy (nie było przypomnienia wyłączenia świateł)

fargo - 26-01-2010, 21:31

krzychu napisał/a:
Próby odpalenia innego samochodu przy wyłączonym naszym silniku mogą spowodować to że i my będziemy potrzebować kogoś do odpalenia!


Oby te próby przy włączonym silniku nie skończyły się użyciem gaśnicy lub naprawą instalacji, nie życzę nikomu trafić na pozwierane cele w aku auta któremu będziemy chcieli użyczyć prądu. :rolleyes:

krzychu - 26-01-2010, 21:34

No to może ktoś policzy ile ma A rozrusznik innego samochodu osobowego? Jeśli więcej jak 60A to można się zacząć martwić jeśli nie to mrzonki.

Edit:
Przeglądając elektrodę można wyczytać że 150A (prostownik) wystarcza do odpalania ciężarówek. A samochód powinien bez problemu odpalić przy prostowniku 10-20A i 5 minutowym ładowaniu przez odpaleniem (czyli 5 minut ładowania i zapalamy aku+prostownik). Nie popadał bym w paranoję a prostownik taki większy więcej jak 100A nie pociągnie to tak jak byś używał ABS-u, kompletu świateł, ogrzewaniem szyby tylnej i bawił się szybami elektrycznymi.

jaca71 - 26-01-2010, 22:59

krzychu napisał/a:
Ja zawsze słyszałem:
-żeby podłączyć na włączonym silniku (pierwsze minus ostrożnie żeby się nie pomylić co poniektórzy polecają obudowę silnik ale ja tam do aku podłaczam potem + do aku)

Procedura jest taka:
1. (+) biorcy
2. (+) dawcy
3. (-) dawcy
4. (masa) silnika biorcy
Rozłączanie dokładnie odwrotnie.

Podłączanie ma marginalne znaczenie, ważniejsze jest rozłączanie.

Dlaczego plusy pierwsze? Bo upuszczenie minusa na metalowe elementy niczym nie grozi.
Dlaczego masa silnika a nie minus akumulatora biorcy? Bo rezystancja połączeń między aku a rozrusznikiem nie jest zerowa. Dodatkowo podczas ładowania wydziela się wodór, podczas rozłączania można pociągnąć łuk elektryczny. Między krokodylkiem a silnikiem jest on niegroźny.

Co do tego czy silnik ma dawcy ma się kręcić czy nie (w przypadku Lancera CY) napiszę jutro jak zaglądnę do rozdziału instrukcji pod tytułem Jamp-start czy jakoś tak ;)

Edit: W instrukcji nic nie ma o silniku dawcy bo jest opisana sytuacja gdy odpalamy z akumulatora lub urządzenia rozruchowego a biorcą jest Lancer.
Od siebie napiszę że ja do tej pory zawsze odpalałem z pracującym silnikiem dawcy.

Lestat - 27-01-2010, 12:43

Ja ostatnio odpalałem z mojego lancera forda mondeo 2.0 TDci mojego teścia. Zrobilem to prawie tak jak w instrukcji jest napisane (co prawda w stosunku do faktu gdy lancerkowi pradu zabraknie ale mysle ze troche to nie ma znaczenia). Porcedura była taka:
1) Odpalilem lancera - pochodził sobie minutke - dwie
2) podłaczyłem plus z mojego aku
3) podłaczylem plus do aku tescia
4) podlaczylem minus do mojego aku
5) podlaczylem minus do masy auta tescia (w instr. mondeo tesc sprawdzil gdzie)
6) tesciu odpalil swoj samochod
7) po 2-3 min zdjelismy kable w odwrotny sposob i bylo git ;-)

Nie stwierdzilem ani w czasie pozyczania ani pozniej zadnych dziwnych objawow. W instrukcji jest wyrazny zapis ze auto wspomagajace ma caly czas pracowac wiec nie sadzie by pozyczanie pradu na niewlaczonym silniku bylo dobrym rozwiazaniem



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group