To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[92-96]Colt CA0 - [CAxA] Zapieczona śruba: amortyzator - wahacz

harpagan - 31-03-2010, 09:26
Temat postu: [CAxA] Zapieczona śruba: amortyzator - wahacz
Zostałem pokonany przez kawałek żelastwa.
Śruba skręcająca ze sobą tylny amortyzator z wahaczem nie chce nawet drgnąć.
Odkręcenie nakrętki było już sporym wyzwaniem, ale udało się.
Tona wylanego WD40 czy zabieg podgrzewania opalarką nie pomógł.
Potrzebuję wybić to ustrojstwo i nie uszkodzić amortyzatora.
Jakiś pomysł ?

kartomaniak gti - 31-03-2010, 10:06

harpagan napisał/a:
zabieg podgrzewania opalarką nie pomógł.
harpagan, ja używam do takich rzeczy palnika gazowego i nie ma siły - musi puścić
Anonymous - 31-03-2010, 10:27

Spróbuj podłożyć podnośnik pod wahacz, pomanewrować nim góra-dół i wtedy wybijać śrubę.
robertdg - 31-03-2010, 10:37

harpagan napisał/a:
Śruba skręcająca ze sobą tylny amortyzator z wahaczem
kartomaniak gti napisał/a:
ja używam do takich rzeczy palnika gazowego

przy takim zabiegu tulejka gumowa by się wytopiła, czasami prosciej wyjac wachacz z amorem, ale na upartego dobry młotek i opukiwanie śruby, no i trzeba sie modlic aby rdza odpuscila

harpagan - 31-03-2010, 10:39

kartomaniak gti napisał/a:
harpagan, ja używam do takich rzeczy palnika gazowego i nie ma siły - musi puścić

Nie mam niestety w arsenale garażowym takiego sprzętu ;)
Zastanawiam się też co powie na taką temperaturę guma w amortyzatorze

gregorbu napisał/a:
Spróbuj podłożyć podnośnik pod wahacz, pomanewrować nim góra-dół i wtedy wybijać śrubę.

Odpiąłem jeden wahacz od drugiego + zdjąłem gume stabilizatora. Niestety zabiegi nic nie dały.

idas - 31-03-2010, 10:52

Miałem ten sam przypadek... Walczyłem z tą śrubą chyba z 3 godziny (zawzięty jestem:D) Waliłem młotkiem równo, lewarowałem na różne sposoby i nie puściła... Niestety musiałem zostawić tą robotę mechanikowi, rozwiercali tą tuleję.
Anonymous - 31-03-2010, 11:11

A czy śruba ruszyła choć trochę? Próbowałeś ją obracać? Przedłużka w garażu była. Jeśli da się ją obrócić, to chyba połowa sukcesu.
harpagan - 31-03-2010, 11:30

robertdg napisał/a:
czasami prosciej wyjac wachacz z amorem

Też o tym myślałem, ale chciałem uniknąć odkręcania łącznika stabilizatora
Czy wahacz poprzeczny przy mocowaniu do podłogi nie ma jakiejś regulacji ?

idas napisał/a:
Niestety musiałem zostawić tą robotę mechanikowi, rozwiercali tą tuleję.

Tuleję czy śrubę ?

gregorbu napisał/a:
A czy śruba ruszyła choć trochę? Próbowałeś ją obracać? Przedłużka w garażu była. Jeśli da się ją obrócić, to chyba połowa sukcesu.

Wysunąć nie wysunęła się nawet o milimetr.
Obracać próbowałem - mam dziwne wrażenie ze obraca się guma w mocowaniu a nie śruba

robertdg - 31-03-2010, 13:47

harpagan napisał/a:
mam dziwne wrażenie ze obraca się guma w mocowaniu a nie śruba
tu masz racje jezeli sruba zapiecze sie z tuleja metalowa gumowej poduszki amortyzatora to predzej obruci sie z tuleja albo jak niby bedzie sie wydawac ze sie obraca a faktycznie sie ukreci :-(

idas napisał/a:
Walczyłem z tą śrubą chyba z 3 godziny (zawzięty jestem:D) Waliłem młotkiem równo, lewarowałem na różne sposoby i nie puściła...
To że walisz młotem nie oznacza ze wiesz jak go uzyc, wbrew pozorom walenie młotem wcale nie jest takie proste, potrzebny odpowiedni ciezar młotka, długość styla/trzonka i odpowiednie uderzenia. Trzeba jeszcze wziasc pewna poprawke, ze jak usztwnisz element w ktory uderzasz, to efekty Twojego uderzenia beda o wiele bardziej zadowalajace i skuteczne.

Są rzeczy które trzeba zostawić tym co z tego zyja, co by sobie ziaziu nie zrobic, starzy wyjadacze takze borykaja sie z takimi problemami, jednak rozwiazuja je doświadczalnie i w najlepszy sposob jaki to mozliwe.

idas - 31-03-2010, 14:49

harpagan napisał/a:
idas napisał/a:
Niestety musiałem zostawić tą robotę mechanikowi, rozwiercali tą tuleję.

Tuleję czy śrubę ?

Śrubę w tulei bo stała się z nią jednością:)
robertdg napisał/a:
Są rzeczy które trzeba zostawić tym co z tego zyja, co by sobie ziaziu nie zrobic, starzy wyjadacze takze borykaja sie z takimi problemami, jednak rozwiazuja je doświadczalnie i w najlepszy sposob jaki to mozliwe.

Wypada mi się z Tobą zgodzić Robert, sam tylko bym stracił więcej nerwów.

harpagan - 01-04-2010, 09:29

robertdg napisał/a:
Są rzeczy które trzeba zostawić tym co z tego zyja

Tak też się to pewnie niestety skończy

[ Dodano: 07-04-2010, 10:18 ]
Mały update
Sruba, wycięta - amor wyjęty z auta.
Niestety wybicie jej z silentbloku amora jest nierealne.
Z braku konkretnych wierteł i stanowiska nie zdecydowałem się na wiercenie.
Oddałem amor do gościa regenerującego elementy zawieszenia i poduszki pod silnik/skrzynie w celu zrobienia elementu od nowa.
Co będzie - zobaczymy

rafq - 16-06-2010, 12:11

Nie napisałeś o dalszych postępach prac ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group