ASX Ogólne - [1.8DI-D] Odbieram auto i co dalej? Procedury przy odbiorze
domelxl - 19-01-2011, 20:16 Temat postu: [1.8DI-D] Odbieram auto i co dalej? Procedury przy odbiorze Witam.
Ponieważ niebawem odbieram samochód z salonu i kompletnie nie mam pojęcia na co zwrócić uwagę przy odbiorze, proszę wszystkich którzy mieli już to za sobą o konkretne i szczegółowe podpowiedzi jak i co sprawdzić zanim podpiszę wszystkie dokumenty.
Głównie chodzi mi o takie rzeczy jak:
- sprawdzenie grubości powłoki lakierniczej aby wyeliminować przykre zdarzenia podczas podróży samochodu do Polski i ukrycie tego przed odbiorcą,
- czy mogę zażyczyć sobie abym mógł zobaczyć samochód od dołu na kanale, aby sprawdzić czy nie ma żadnych wycieków?
A może muszę zwrócić uwagę na całkiem inne rzeczy o których nie wiem. Proszę o wszelkie sugestie w tym temacie i porady na co mogę sobie pozwolić przy odbiorze a na co nie, tak aby nie wyjść na totalnego ignoranta i pieniacza.
Jackie - 19-01-2011, 21:01
domelxl, myślę, że nieco panikujesz Ale zawsze warto sprawdzić grubość powłoki lakierniczej (zdarzały się przypadki, że dealer nawet nie wiedział, że pomalowano auto - choć to duża rzadkość), warto sprawdzić kompletację auta (czyli samochód jest zgodny z zamówieniem/umową), warto dokładnie wypytać sprzedawcę o obsługę podstawową. Przyznam, że od 1996 roku (od tego roku sprzedaję Miśki ) nie musiałem stawiać nowego auta na kanał ale zgodnie z powiedzeniem - prawdziwa cnota krytyki się boi - nie sądzę aby był z tym problem. Problem może być z czasem sprzedawcy więc przed odbiorem należy go poinformować, że zamierzasz dokładnie zbadać auto żeby facet mógł zarezerwować czas i miejsce na oględziny (to wbrew pozorom ważne z punktu widzenia działania firmy). Co do pozostałych rzeczy: w komplecie powinieneś dostać:
- książkę serwisową (najważniejszy dokument w życiu auta)
- dwa komplety kluczy
- instrukcję obsługi
- blaszkę z kodem kluczyka
- wizytówkę do szefa serwisu
Więcej grzechów nie pamiętam ale jakby co - pisz
Pozdrawiam
slawekgr - 19-01-2011, 22:14
Zawsze można skorzystać z rzeczoznawcy z PZM-otu. Koszt niewielki a zawsze będziesz spokojniejszy.
Rafał_Poznań - 19-01-2011, 22:48
Warto sprawdzić, czy auto nie ma uszkodzeń zewnętrznych i wewnętrznych, czy wyposażenie auta odpowiada specyfikacji przewidzianej w umowie, czy numer nadwozia na tabliczce znamionowej zgodny jest z numerem w karcie pojazdu i wyciągu z homologacji (świadectwo zgodności). Generalnie warto sprawdzić, czy wszystkie dane zawarte zarówno w dowodzie rejestracyjnym, karcie pojazdu i na fakturze są ze sobą zgodne.
Pozdrawiam.
jan1994 - 19-01-2011, 23:15
Ja bym zaczął od sprawdzenia tłumika końcowego czy nie jest zardzewiały
irekmiecz - 20-01-2011, 20:44
Tak jak na załączonym obrazku http://forum.mitsumaniaki...ghlight=#736758
Może Jackie mógłbyś się wypowiedzieć w tej kwestii ?
krzychu - 20-01-2011, 23:36
jan1994 napisał/a: | Ja bym zaczął od sprawdzenia tłumika końcowego czy nie jest zardzewiały |
A jak będzie to co nie odbierać? Żądać wymiany tłumika, samochodu? Może rabat ze 20 tys zł?
tomekrvf - 20-01-2011, 23:42
irekmiecz, jest skorodowany wspornik tłumika który wykonano z pręta stalowego o średnicy, na oko, 10-12mm. Taki pręt możesz wrzucic do morza na 10 lat, później założyć go do auta i cieszyć sie nim przez kolejne 20 lat.
Gdyby wszystkie takie elementy byłyby wykonane ze stali nierdzewnej, a nie ma to żadnego uzasadnienie z punktu widzenia technicznego, to samochód kosztowałby tyle że nikt nie chciałby go kupić.
jan1994 - 21-01-2011, 12:51
tomekrvf napisał/a: | ...jest skorodowany wspornik tłumika ... |
W nowym samochodzie za co najmniej 70 tys. zł, który nie zdążył wyjechać z salonu ? Nie uważasz, że jest to co najmniej niepoważne traktowanie klienta ? Czyżby japończycy jeszcze nie wynaleźli farb do zabezpieczania antykorozyjnego ?
cabaniarz - 21-01-2011, 13:34
jan1994 napisał/a: | tomekrvf napisał/a: | ...jest skorodowany wspornik tłumika ... |
W nowym samochodzie za co najmniej 70 tys. zł, który nie zdążył wyjechać z salonu ? Nie uważasz, że jest to co najmniej niepoważne traktowanie klienta ? Czyżby japończycy jeszcze nie wynaleźli farb do zabezpieczania antykorozyjnego ? |
nie skorodowany a jedynie z lekkim rdzawym nalotem nie wpływającym na nic poza aspektem wizualnym. Przestańcie robić problemy, nie macie innych? W warunkach morskich (transport) kontakt z zasolonym wilgotnym powietrzem wywołuje takie efekty.
Jackie - 23-01-2011, 21:19
irekmiecz napisał/a: | Może Jackie mógłbyś się wypowiedzieć w tej kwestii ? |
Mógłbym ale to nie ma sensu Konstrukcyjnie nie ma to żadnego wpływu na samochód a transport morski nie jest żadną tajemnicą w przypadku samochodów z Japonii. Jeżeli wizualnie to komuś przeszkadza - słowo do sprzedawcy i farba antykorozyjna ląduje i finał, choć tak jak wspomniałem - w niczym to nie pomoże, w niczym nie zaszkodzi
krzychu napisał/a: | Może rabat ze 20 tys zł? |
Eee tam 20, ja bym bił na 40 i zgodził się na 35 Jak szaleć to szaleć
Pozdrawiam
|
|
|