Carisma - Techniczne - [Cari 1.6] Katalizator i zrobiło się gorąco
bronek32 - 17-02-2012, 19:18 Temat postu: [Cari 1.6] Katalizator i zrobiło się gorąco Zacznę od tego że mechanik jeszcze się z tym nie spotkał. Pojechałem w trasę i trza było się zdrzemnąć więc zatrzymałem się gdzieś na parkingu i się kimłem z zapolonym silnikiem i to wszystko co pamiętam bo pamięć zaczyna się na klatce przy parkingu jak się wtulam w grzejnik więc poszedłem do cari a tu lipa nie kręci , ktoś wziął mnie na linke i zapaliła, jedynka i jade ale jakoś ciężko rusza ale idzie patrze na licznik i oczy przecieram na liczniku już 80 a obroty 3,5 tyś a jade na jedynce szok pomyliłem samochody czy jak ale nie zatrzymałem i szukam co jest i tu znowu szok podłoga przy tunnelu wtopiona w karoserie patrze dalej biegi mam tylko 3 i 5 i to w różnych pozycjach co wyjaśnia tą prędkość na jedynce patrze z tyłu coś wisi nad tłumikiem i tu znów szok roztopił się zderzak to jeszcze nic zaglądam do kufra po skrzynke z kluczami a ona ani rusz wtopiła się gumę kufra w końcu otwieram właz zapasu , koło nadtopione i pełno zwęglonej gąbki z prawej strony w środku musiało być sporo toksycznego dymu co by mogło wyjaśnić moją amnezje . Jest niedziela zero warsztatu a jakoś trza wrócić , do domu 200 km więc jade ale to jakie miałem myśli po drodze czy nie wylece w powietrze albo co ale dałem rade na dwuch biegach w trasie ok ale w wawie to już sprzęgło dostało swoje . Rano do mecha i on też w szoku jak pan żeś to zrobił a ja na to nie wiem co mam powiedzieć jak nic nie pamiętam . Diagnoza katalizator się zapchał a w zasadzie to co z niego zostało bo w środku był pusty wszystko w środku zostało roztopione nawet nie chce myśleć jak mogłem skończyć bo wydech były rozgrzany do czerwoności od katalizatora do końcowego wydechu a po drodze obok jest przecież zbiornik i tu mnie uratowały zdrowe osłony zbiornika . A pytanie mam takie co mogło spowodować taką reakcje
robertdg - 17-02-2012, 19:23
Może katalizator został zalany paliwem
Hugo - 18-02-2012, 00:10
robertdg ma rację. Miałem podobnie w Maździe. Powodem było umycie silnika myjką, naleciało wody w gniazda świec zapłonowych, na początku silnik pracował dobrze, następnie na 3 garach i na koniec na dwóch, a ja wciąż jechałem. Nie spalone paliwo było wyrzucane do układu wydechowego, pierwszy opór napotkało w katalizatorze i tam się spalało. Katalizator od temperatury zrobił się biały, zaczęła się topić konserwacja na podłodze, a od niej zapaliło się wygłuszenie na ścianie grodziowej. Auto gasiłem ja i dwóch sąsiadów z gaśnicami. Skończyło się telefonem do Straży Pożarnej i oni ostatecznie ją ugasili. Strachu było co nie miara i jaka nauczka na przyszłość.
|
|
|