Off Topic - Rozbity Space Star,
Kibloo - 02-09-2015, 11:25 Temat postu: Rozbity Space Star, Witam wszystkich,
jak w temacie napisałem, przez dłuższy czas nie miałem samochodu, ponieważ spotkałem się z sarną pod Rawą Mazowiecką... Sarna niestety nie przeżyła, spejsik przeżył, ale jak dalej poszło z jego naprawą to już inna historia...
A było tak:
wieczorem 15 maja br wracałem sobie z południa Polski moim pięknym (wtedy jeszcze dziewiczym) spejsem od klienta do domku... spokój, cisza, dróżka przez las, na budziku ledwie 80 groszy... nagle tylko krótkie błyśnięcie za słupkiem z prawej strony i huk uderzenia, nawet nie przypominam sobie szarpnięcia... zero czasu na reakcję, może zresztą lepiej, bo droga była wąska i mogło się to skończyć gorzej... Koniec końców sarna nieżywa, auto nie nadaje się do jazdy, z powodu skasowanego reflektora, pogiętego błotnika i choinki ABS i ESP na desce... a najgorsze to zablokowane koło przednie i pocięte przewody ABS/ESP w prawym przodzie i uszkodzone połączenia pompy ABS.
Wyrok- LAWETA do najbliższego dealera, co w końcu okazało się błogosławieństwem, bo autko trafiło do Satalla w Łodzi.
To, że Benefia nie miała czasu na przysłanie likwidatora do szkody, której wycenę zakwestionowała (mimo, iż Satall ma ich autoryzację) przez ponad tydzień... pominę milczeniem...
Samochód został naprawiony szybko i bardzo fachowo pod kierownictwem Pana Marka, zabrakło tylko jednej drobnej części, na którą MMC dało termin dostawy i tu drogi czytelniku usiądź, bo aktualnie mamy początek czerwca (wtedy), październik 2015... miła skądinąd rozmowa straciła w tym momencie cały urok, WYROK: nie mam samochodu firmowego przez 5 miesięcy!!! Nie mam czym zarabiać pieniędzy!!!
Od tego momentu zaczyna się walka, przy czym na szczęście mam po swojej stronie Pana Marka oraz Kierownictwo firmy Satall. Chyba zadziałało, bo koniec końców części przyszły w sierpniu, a pogoda pozwoliła na łatanie akcji serwisowych to zabierając żonie samochód (biedna musiała do pracy telepać się ponad godzinę komunikacją miejską), to przy lżejszych akcjach używać motocykla lub wynajętych samochodów (łączne straty z powodu braku samochodu, tzn. zapłacone raty leasingu, wynajęcie samochodów itp. ponad 4 tysiące złotych)...
Twierdzę z całą stanowczością, że MMC ma wielkie szczęście, mając takich dealerów jak Satall czy Grafix, bo mimo iż stoją oni teoretycznie w opozycji do centrali, to wspierając klienta działają na korzyść tejże.
Na tym forum większość z Was mnie zna i wie, że zawsze stałem po stronie marki Mitsubishi, miałem kilka samochodów tej marki i daleki byłem od stwarzania problemów, natomiast zawsze byłem jej ambasadorem, co może potwierdzić Jacek, czy jego handlowcy, a chyba najlepszym przykładem był wybór na pierwsze auto firmowe właśnie Mitsubishi.
Teraz end credits:
1. Dziękuję Jackowi za wsparcie.
2. Dziękuję Pani Marcie z RL za pomoc po wypadku i załatwienie wielu ze spraw, z którymi nie potrafiłem sobie samodzielnie poradzić.
3. Dziękuję Panu Markowi i Kierownictwu Satall z Łodzi za fachową naprawę samochodu oraz za wsparcie podczas oczekiwania na autko. To tyko dzięki Wam sprawa została załatwiona dokładnie tak jak powinna!
Koniec końców sprawa została zamknięta po japońsku, czyli honorowo!
Wszystkim bardzo dziękuję za pomoc!!!
Marcino - 02-09-2015, 12:00
Ważne że szcześliwe zakonczenie...:)
fj_mike - 02-09-2015, 12:26
Miałem okazję posłuchać tego na żywo. Dobrze, że wszystko zakończyło się, jak to ująłeś, honorowo
Krzyzak - 22-10-2015, 21:21
dodaj coś o tych gratisach
Stówa - 25-10-2015, 15:47
Czytając tą historię przypomniało mi się jak czekałem na naprawę swojego Miśka prawie 3 miesiące. Najważniejsze, że żyjesz i że auto udało się naprawić. Szkoda, że poszło w straty, ale nie ma nic cenniejszego od życia. Więc myślę, że w konsekwencji wyszedłeś na tym wszystkim dużo korzystniej niż mógłby to zakładać inny scenariusz! Życzę bezproblemowej jazdy
|
|
|