To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[02-06]Lancer CS0 - Skrzypiące zawieszenie tył?

mutos - 12-01-2015, 10:56

U mnie strasznie tył skrzypiał, byłem juz prawie przyogotwany na wyminę tulei, ale okozało się, że miałem zużyty drążek. Wymiana pomogła :mrgreen:
Jacek90144 - 20-08-2016, 10:13

Ostatnio byłem w serwisie i pytałem o piski w tylnym zawieszeniu. Facet powiedział, że odpowiedzialne za to są tuleje w górnym wahaczu podłużnym oraz jedna tuleja w dolnym. Naprawiają to za pomocą strzykawki ze smarem czy czymś tam innym. Taka usługa kosztuje u nich 70zl.
sla - 20-08-2016, 10:57

Jacek90144 napisał/a:
. Naprawiają to za pomocą strzykawki ze smarem czy czymś tam innym
I to nazywają naprawą? :mrgreen: Niestety Lancery z tego rocznika miały wadliwe wahacze, a wymiana tulei to juz inna sprawa.
cobretti - 20-08-2016, 12:31

sla napisał/a:
Jacek90144 napisał/a:
. Naprawiają to za pomocą strzykawki ze smarem czy czymś tam innym
I to nazywają naprawą? :mrgreen: Niestety Lancery z tego rocznika miały wadliwe wahacze, a wymiana tulei to juz inna sprawa.


Rozwiń myśl wadliwe wachacze. Mi się zdawało że to właśnie tuleje były wadliwe.

sla - 20-08-2016, 17:46

Miałem Lancera z 2004 roku i w 2006 wymienili mi bezpłatnie wahacze w ramach akcji naprawczej.Podobno miały jakis błąd konstrukcyjny objawiający sie skrzypieniem zawieszenia. potem wymieniałem juz tylko tuleje.
Radowan - 03-09-2016, 20:07

Na dzisiaj zaplanowałem sobie wymianę tulei wahaczy.
Mam zamiar wymienić wszystkie z tyłu i komplet z przodu.
Kupiłem wg katalogu komplet tulei, sworznie i śruby z nakrętkami.

Żeby nie płacić po 40pln za sztukę, kupiłem śruby w sklepie z łącznikami i dopasowałem długości na tokarce i za pomocą narzynek.

Do wyciskania kupiłem prasę (12 ton) na allegro za niecałe 400pln.
Przy wycenie za robociznę przód+tył na poziomie 1200pln, stwierdziłem, że będę i tak do przodu.
Po pierwszym dniu wiem dlaczego taka cena... Ale o tym dalej.

Tuleje - kupiłem katalogowe cały komplet, sworznie i przygotowałem się mentalnie do wymiany.
Kupiłem też łączniki stabilizatora na przód i na tył.
Wszystkie części to głównie YAMATO i FEBEST.

Oprócz dwóch zestawów kluczy (nasadowe z grzechotką + drugi płasko-oczkowe), potrzeba jeszcze klucz dynamometryczny do ~150Nm, młotek, wybijak 10mm, kombinerki, śrubokręt płaski, szczypce do pierścieni osadczych zewnętrznych (średniej wielkości to chyba drugi lub trzeci rozmiar), szczotka druciana i dobra szlifierka kątowa z cienką tarczą do cięcia i szczotką drucianą nakręcaną na trzpień. Te narzędzia są naprawdę niezbędne.
Do prasy dorobiłem tłoczki dopasowane do średnic wyciskanych tulei (lekko na minusie), oraz przeciwtuleje (żeby tuleja miała gdzie wychodzić - te wykonałem lekko na plusie).

Z chemii używałem:
- odrdzewiacz z dodatkiem MoS2 - spryskałem gwinty kilkukrotnie niewielką ilością i czekałem
- smar z dodatkiem PTFE - przydatny przy osadzaniu na swoje miejsce nowych tulei
- podkładowa farba antykorozyjna - podczas wymiany pomalowałem wszystkie gniazda wahaczy i same wahacze
- zmywacz przemysłowy - po wyszczotkowaniu przetarłem szmatą elementy i usunąłem luźne części

Kilka uwag, którymi chcę się podzielić dla wszystkich chcących wymieniać samemu:
TYŁ
- wymiana jednej strony z tyłu to 8godzin całkiem poważnej roboty, przód szacuję na 4godz/stronę - więc warto mieć trzy dni wolne - a to w warsztacie kosztuje i niewiele można urwać z czasu.
- śruby czasem wychodziły w miarę dobrze co napawało optymizmem, jednak śruby mimośrodowe i kilka zwykłych skorodowało do poziomu w którym stały się jedną częścią z tuleją - tu konieczna była szlifierka, bo nie pomagał nawet młotek. Wszystkie śruby wymieniłem na nowe, nawet jak oryginalne były OK.
- warto wymontować amortyzator - bardzo pomaga to w pracy. Lewarkiem podnosimy leciutko pod amortyzatorem i odkręcamy (wtedy bez problemu możemy wybić śrubę - trzeba wyczuć wysokość)
- piasta po odkręceniu powinna być gdzieś podwieszona, żeby nie męczyć przewodów hamulcowych
- linka do ręcznego przechodzi przez wahacz i trzeba ją rozpiąć - kombinerkami odsuwamy sprężynę, dźwigienkę lekko dopychamy śrubokrętem w kierunku "ciągnięcia" linki i wypinamy z jej gniazda. Potem delikatnie po wewnętrznej stronie na wejściu w piastę usuwamy drucianą zawleczkę. To umożliwi wysunięcie osłony linki. Uwaga: na osłonie wewnątrz tej tulejki jest O-ring - przed montażem warto go posmarować smarem. Odkręcić też trzeba czujnik ABS i delikatnie przez drewienko wybić go z piasty. To umożliwi demontaż wahacza wzdłużnego.
- łączniki stabilizatorów pękają przy odkręcaniu i koniecznie trzeba je wymienić
- przy wyciskaniu i wciskaniu tulei od strony wewnętrznej koniecznie między blachy trzeba włożyć dystans, żeby nie zdeformować wahacza poprzecznego dolnego. Na drugim zdjęciu oznaczony "MB991449"
- tuleje od strony wewnętrznej są "kierunkowe" i należy wyciskać je w odpowiednim kierunku i wciskać też odpowiednią stroną - na drugim zdjęciu od góry pokazane wy- i wciskanie
- stabilizatora nie przykręca się do wahacza "momentem" tylko wystawać ma odpowiednia długość gwintu.

PRZÓD
- delikatnie należy obchodzić się ze sworzniem - tutaj potrzeba szczypiec do pierścieni - sworzeń jest zabezpieczony pierścieniem właśnie. Przy wciskaniu trzeba zdjąć gumową osłonę i dopiero wciskać. Potem założyć pierścień i osłonę. Uwaga: nie zbrudzić wnętrza przegubu i nie zniszczyć osłony. Można jeszcze dodać troszkę smaru do środka choć nie jest to konieczne. Samo wyciskanie i wciskanie powinno być przeprowadzane w odpowiednim kierunku. W skrócie: pierścień osadczy BLOKUJE WYSUWANIE z wahacza i po usunięciu go w tym właśnie kierunku wyciskamy. Montaż oczywiście w drugą stronę "od spodu". Widać to na piątym zdjęciu
- bardzo ważne przy montażu tulei pionowej, jest ułożenie gumy względem osi. Powinna być skręcona około 30stopni od osi wzdłużnej. Pokazane na czwartym zdjęciu
- stabilizatora nie przykręca się do wahacza "momentem" tylko wystawać ma odpowiednia długość gwintu.

Najważniejsza informacja:
- tuleje w bananie, w dolnym poprzecznym i łączniku nie są takie same. Od strony piasty są pływające i mają troszkę większą średnicę zewnętrzną. To komplikuje sytuację. Ja kupiłem 8 tulei i jak się okazało pasują tylko od środka auta - tak więc mam komplet tulei z FEBEST (4szt.) jakby ktoś chciał mogę odsprzedać po cenie zakupu. Sam musiałem dokupić 4 sztuki pływających tulei też od FEBEST
- łącznik też montuje się w odpowiednią stronę - najprościej: tą mniejszą tuleją do środka a większą do wahacza wzdłużnego.

Wykaz części na podstawie rysunków (ja kieruję się teraz tylko oznaczeniami czarnymi):

Tył (na jedną stronę):
*Łączniki:
41393C - M12x1,25-80 (gwintu 38mm)
41393B - M12x1,25-80 (gwintu 38mm)
41604B - M12x1,25-80 (gwintu 38mm)
41306B - M12x1,25-80 (gwintu 38mm)
41388 - M12x1,25-105 (gwintu 32mm)
41604C - M12x1,25-80 - śruba z podkładką mimośrodową - tu trzeba kupić oryginał
41306C - M12x1,25-80 - śruba z podkładką mimośrodową - tu trzeba kupić oryginał
41636 - podkładka mimośrodowa - tu też trzeba kupić oryginał
41325 - podkładka mimośrodowa - tu też trzeba kupić oryginał
Pozostałe łączniki to podkładki i nakrętki M12x1,25. Wszystkie łączniki (śruby i podkładki) w klasie 10,9

*Tuleje:
41399C - J55011AYMT - potrzeba dwóch sztuk (w bananie jest taka sama)
41399B - J55012AYMT - potrzeba dwóch sztuk (w bananie jest taka sama)
41387 - J55010BYMT - tu należy pamiętać, żeby był wciskany gumą w pionie i dłuższą częścią do wewnątrz
41617 - J95017YMT - nie można kupić osobno tulei i w nim wymienić - zresztą i tak łatwiej go pociąć przy demontażu i wstawić cały nowy.

*Łącznik stabilizatora:
J65055YMT - numer wg kat. YAMATO.

Przód (na jedną stronę):
*Łączniki:
40388D - M14x1,5-118 (gwintu 59mm)
40388C - M14x1,5-96 (gwintu 40mm)
40388B - M12x1,25-60 (gwintu 25mm)
40387 - M12x1,25- Nakrętka
Nie jestem pewien czy nie powinno być też nakrętek M14x1,5 (na wszelki wypadek warto mieć po 2sztuki na stronę (dużo nie kosztują a jak zerwie się wewnętrzny gwint można wkręcić kontrę. Podkładki 12 (2szt) i 14 (2szt lub 4szt w tym 2szt w zapasie) Wszystkie łączniki (śruby i podkładki) w klasie 10,9

*Tuleje i sworznie:
40317 - J15021YMT - sworzeń przy zwrotnicy
40399 - J45044BYMT - tuleja "pionowa"
J45044AYMT - tuleja wzdłużna gumowa - niewyszczególniona -muszę pokombinować jak wymienić

*Łącznik stabilizatora:
J65020YMT - numer wg kat. YAMATO.

Tył:




Przód:






Chyba wszystko. Jak urodzi mi się coś jeszcze, poproszę o edycję tego posta.
Sama wymiana nie jest trudna (w skali 1-10 oceniam na 4). Wymaga tylko trochę siły i cierpliwości. Mi zdarzyły się momenty zwątpienia, ale nie poddałem się :)
Oczywiście bez prasy z dodatkowymi tulejami i stemplami, nie uda się tego zrobić, chociaż znam klientów, którzy zamiast niej mieli solidny ścisk i dawali radę.
Wymianę można wykonać bez kanału i podnośnika. Ja robiłem na podwórku przed garażem. Warto mieć podpórkę, która zastąpi lewarek. Może być stalowa kupowana (preferuję) lub stos desek (kiedyś jak nie miałem używałem różnej grubości drewna).
Jakoś nie ufam lewarkom i uważam, ze jak coś się podnosi, może też opaść. A że czasem trzeba się pod auto wczołgać, kijowo by było zostać pod nim na amen...

Hornet - 03-09-2016, 22:03

Radowan - piękny opis, na bank będzie przydatny. Po wszystkim tylko geometria i jazda.
Szkoda, że nie wziąłeś się za to wcześniej :P dzięki temu wiedziałbym o
Radowan napisał/a:
tuleje od strony wewnętrznej są "kierunkowe" i należy wyciskać je w odpowiednim kierunku i wciskać też odpowiednią stroną
bo magicy u których byłem dali z tym ciała, na szczęście guma się szybko poddała i to ocaliło wahacz - stwierdzone w starym, dobrym warsztacie do którego nie wiedzieć czemu wtedy nie pojechałem...
oraz o tym
Radowan napisał/a:
tuleje w bananie, w dolnym poprzecznym i łączniku nie są takie same. Od strony piasty są pływające i mają troszkę większą średnicę zewnętrzną. To komplikuje sytuację. Ja kupiłem 8 tulei i jak się okazało pasują tylko od środka auta - tak więc mam komplet tulei z FEBEST (4szt.) jakby ktoś chciał mogę odsprzedać po cenie zakupu. Sam musiałem dokupić 4 sztuki pływających tulei też od FEBEST
z tym że ja pojechałem z podwójnym kompletem i niewykorzystane tuleje wróciły do sklepu
Jeszcze raz szacun!

Mam jeszcze pytanko: gdzie dostałeś śruby i podkladki mimośrodowe?

Radowan - 03-09-2016, 22:20

Kupiłem od gościa na allegro.
Ma konto "MITSUSTYLE"
Za podkładkę dałem 27pln/szt, a za śrubę zapłaciłem 16pln/szt.

Ot niespodzianka, kawałek blaszki droższy od śruby wyfrezowanej ze zgrzaną tą samą blaszką.

cobretti - 04-09-2016, 09:48

Dobry opis, Kolego Radown napisz proszę jak ustawia się tą dużą teleje w wachacz tylnym wzdłużnym. Mam na myśli osadzenie,
Radowan - 04-09-2016, 18:38

Kurcze wstawiłem nie do tego tematu i teraz chciałem przenieść.
I sobie usunąłem temat :)

Bardzo proszę :)



Ja mierzyłem od wewnętrznej - ma być ~12mm odsadzenia

cobretti - 04-09-2016, 20:08

Bomba :D Będzie piwko :wink:
Radowan - 11-09-2016, 09:51

Mała aktualizacja (moje przemyślenia i doświadczenia po pracy z tyłem), ponieważ... TYŁ ZROBIONY 8) :

- czujnik ABS w wahacz wzdłużny warto wmontować PRZED zamontowaniem dolnego poprzecznego (tego z amorem). Łatwiej go wbić i nakierować na wystającą śrubkę

- tuleję we wzdłużnym TRZEBA wbijać jak na rysunku (od strony blachy a nie wywinięcia). Sprawia to kłopot, bo trzeba kombinować z przeciwtuleją, ale ja prawie uszkodziłem i wahacz i tuleję, jak na fragmencie wylazła z gniazda

- przy demontażu drążka reakcyjnego (tego krótkiego pręta co jest przed bananem) od strony wzdłużnego jest trochę zamieszania. Mianowicie tuleja jest sklejona korozją ze śrubą i usunięcie bez wycinania jest prawie niemożliwe. Trzeba na tyle rozruszać śrubę, żeby dała nadzieję na bezproblemowe wykręcenie. I wtedy wyciąć tuleję zostawiając kawałek śruby na złapanie czymś. Wykręcanie na siłę spowoduje a: zniszczenie gwintu w nakrętce i rozgięcie blach w wahaczu; b: zapieczenie śruby do stopnia uniemożliwiającego wykręcenie.
Ja uszkodziłem w prawym gwint i musiałem skontrować nakrętką. w lewym został kawałek śruby i się był zapiekł. Próbowałem wykrętakiem, ale uszkodziłem gwint i złamałem narzędzie. Koniec końców, szlifierka i nakrętka luzem zamiast przyspawanej fabrycznej.

- montaż ostateczny i dokręcanie tylko na zawieszeniu podniesionym do pozycji pracy. Warto lewarkiem pod amortyzatorem podnieść na tyle wysoko, żeby ustawione było jak w pozycji normalnej pracy. Unikamy wprowadzenia niepotrzebnych naprężeń w trakcie eksploatacji.

- KONIECZNIE trzeba pilnować położenia wzdłużnej tulei i wciskać ją gumą w pionie. Ja wczoraj przy montażu rozkojarzyłem się bo nie mogłem podbudować wahacza w prasie, do tego to przekoszenie i jeszcze sąsiadka, która bardzo chciała żebym naprawił jej zegar, bo się poprzestawiał (starsza pani i nie w moim typie - jakby ktoś coś podejrzewał 8) ). Dużo nie brakowało, a dzisiaj miałbym ze trzy godzinki wyjęte z życia (o ile nie więcej) na demontaż całości wyciśnięcie i wciśnięcie tulei na nowo i ponowne złożenie). Na szczęście przypadkowo wcisnąłem dobrze.

To chyba tyle, jeśli chodzi zagwozdki związane z tyłem. W przyszłym tygodniu (jak pogoda pozwoli) następny odcinek pt.: "PRZÓD"

[ Dodano: 24-09-2016, 20:18 ]
Aktualizacja 24.09.2016

Dzisiaj postanowiłem zająć się tematem zawieszenia przedniego.
Nie miałem ochoty i szukałem wymówki, ale w końcu polazłem do auta.
Jak się okazało przeczuci/niechęć podświadomie przestrzegały mnie przed tym co nastąpiło.

Ale do rzeczy.
Auto na kobyłki (oba przednie koła jednocześnie), demontaż kół i rozpocząłem odkręcanie śrub.
Najpierw od sworznia przy zwrotnicy M12x1,25-60. Użycie młotka pozwala ładnie wybić śrubę. Warto zaopatrzyć się w ściągacz sworzni, choć ja poradziłem sobie łomikiem i młotkiem.
Druga w kolejności była śruba od tulei pionowej. Puściła po przyłożeniu siły nogą. Była twarda, ale poszła gładko.
Na koniec zostawiłem śrubę od tulei wzdłużnej (od przodu auta). Też trzeba było przyłożyć kopytko i puściła. Skrzypnęła i zaczęła się wykręcać. Niestety wyszła dwa milimetry i zonk... Jak się okazało fachowcy z MM przespali lekcję z ergonomii. Nakrętka w belce (sankach) nie jest przyspawana do konstrukcji tylko przymocowana do niej koszyczkiem z cienkiej blaszki, który jest przyspawany do konstrukcji.
Solidność tego połączenia jest żadna i w porównaniu z siłą jakiej trzeba użyć do odkręcenia gwintu nieporównywalnie mniejsza.
Koniec końców, śruba z nakrętką zaczęła się obracać bez możliwości odkręcenia.
Nakrętka umieszczona jest wewnątrz zamkniętej komory i jedynym połączeniem ze światem zewnętrznym jest otworek fi 8. Woda ma więc dostęp do środka.
Musiałem wyciąć w belce okienko rewizyjne, żeby dostać się do nakrętki. Zrobiłem to fleksem od spodu. Dziura ma jakieś 2,5cmx5cm. Planuję ją zaspawać po montażu.
Niestety to nie był koniec kłopotów i nie udało mi się odkręcić nakrętek.
Musiałem ciąć śrubę. Jednak nie udało się tego zrobić szlifierką (brak dojścia tarczą). Wyrzynarka też nie dała rady (śruba klasy 10,9 jest twarda jak na możliwości brzeszczotu).
Jedynym ratunkiem było odciąć wahacz tuż przy tulei wzdłużnej i wycięcie śruby od strony belki tak, żeby można było wyjąć tuleję. Niestety kawałeczek nacina się blachę zamykającą gniazdo tulei od spodu (konieczne było spawanie).

Wnioski:
- potrzebna jest spawarka, żeby pozamykać cięcia i dobry spawacz
- inżynierowie MM powinni w ramach nagrody za dobry pomysł, raz w życiu wymienić wahacz z przodu
- musiałem kupić kompletny wahacz na allegro - zakup tulei i sworzni okazał się niepotrzebny (jakby ktoś reflektował - odsprzedam po cenie)
- auto stoi na kołkach, a ja czekam cierpliwie aż kurier zrobi mi niespodziankę
- z zaplanowanych 4 godzin (na stronę) na wymianę zrobiło się 9 godzin samej walki o przetrwanie
- jak spawy nie wytrzymają, konieczne będzie kupienie nowej belki poprzecznej (sanek)
- tulei wzdłużnej nie udało mi się wycisnąć na prasie i wcisnąć z powrotem (dla zabawy sprawdzałem). Trzeba grubo kombinować i zmontować solidny przyrząd do podbudowania: tuleja pionowa jest w osi wzdłużnej i nie ma jak podeprzeć. Ja przygotowałem sobie dwie śruby M14x1,5-200 z gwintem na całej długości i podkładki do wciśnięcia. Prawdopodobnie śruba byłaby jednorazowego użytku. Wciskanie nowej tulei było by od strony zewnętrznej a sama śruba miałaby łeb od strony wahacza. Po wciśnięciu trzeba by go odciąć, żeby śrubę usunąć. Można też poradzić sobie dwoma nakrętkami po obu stronach tulei i wahacza lub zamiast śruby, gwintowanym prętem. Jak ktoś reflektuje to mogę przetestować ale musi mi przejść wk...nie na auto.

- nie wiem czy nie lepiej oddać temat przodu do mechanika i niech oni się martwią - ale można stracić ulubiony/zaufany warsztat
- jeśli nie ma absolutnej konieczności wymiany sworznia czy tulei, nie warto tego ruszać. U mnie po 12 latach wszystko było ok z tulejami a sworznie nie miały żadnego luzu - głupi jestem, że się za to zabrałem, bo nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu
- za kijowe prowadzenie odpowiedzialny był amortyzator, który musiał gdzieś ostro dostać bo rozerwało osłonę przeciwpyłową i wkładkę zabezpieczającą. Sam amorek popłynął, więc szykuje się wymiana przodu razem z łożyskami na McPersonie (o czym w następnym odcinku) 8)

[i][b]Konkluzja dnia: edit
8.3 Na forum nie piszemy wulgaryzmów. Wykropkowany wulgaryzm - nadal jest wulgaryzmem.

smk - 24-09-2016, 23:33

Tak samo jest ze śrubami od sanek. Też się urywają niestety, więc jak Ci przyjdzie wymieniać poduchę skrzyni weź to pod uwagę.
Radowan - 25-09-2016, 09:20

O której poduszce mówisz dokładnie?
Nie wiem, czy jak mnie Bóg nie opuści i leki przestaną działać, nie wpadnę na czadowy pomysł wymiany zawieszenia silnika i skrzyni biegów...

smk - 25-09-2016, 13:49

Poduszka tylna (skrzyni), ta przy grodzi. Ona jest z jednej strony przykręcona do sanek właśnie. MR519400. Śruby od sanek lubią się psocić tak samo jak te od wahaczy :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group