To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Black DEVIL...

SPIDER-ek - 13-06-2012, 09:01

Owczar napisał/a:
A tak przy okazji, to zdecydowałem się na ten olej: http://zmienolej.pl/index...uemart&Itemid=2


I bardzo dobrze, powiesz mi jak to Ci się spisuje. Ja o tym myślałem na testy, a teraz Ty masz więc ocenisz.

fj_mike - 13-06-2012, 13:02

SPIDER-ek napisał/a:
I bardzo dobrze, powiesz mi jak to Ci się spisuje. Ja o tym myślałem na testy, a teraz Ty masz więc ocenisz.

Zalałem to u siebie w lutym. Ciężko coś teraz powiedzieć ale czekam do zimy. Jak się popychacze nie odezwą to będzie dobry znak.

robertdg - 13-06-2012, 21:44

Owczar napisał/a:
Mój na pusto nie pływa, ale pod obciążeniem już tak. Mimo 2 letnich w pełni sprawnych amorków.

No i niestety sprężyny w galancie pod wpływem czasu siadają strasznie, choć uważam, że producent zrobił je i tak za miękkie, nawet gdy są nowe.
Producent nie przewidział dodatkowego balastu w postaci LPG, na twardszych spręzynach nie powinno bć problemu z uciekaniem neatywu poza norme oraz z wypadaniem zbiezności, wszystko powinno zachowywać się w tolerancji przy rozładowanym i załadowanym wozie, bynajmniej u siebie sprawdzałem i tak wychodziło, przede wszystkim to auto jest pewniejsze w prowadzeniu.
Hugo - 13-06-2012, 23:47

Dzisiaj wyjątkowo (raczej nie przewożę towaru swoimi autami) załadowałem do bagażnika 8 płyt wiórowych, 4 drzwiczki z płyty wiórowej oraz na tylną kanapę 2 szyby z rozbiórki starej, PRL-owskiej meblościanki. Myślę, że z 60 kg napewno było. Tył siadł strasznie, miałem pustą butlę LPG, na równym asfalcie jechało się normalnie, czyli jak po sznurku, po drodze zatankowałem do pełna (32 litry) LPG. Siadł jeszcze trochę i na poprzecznych nierównosciach tył nerwowo pływał. Najlepsze zauważyłem przy zjeżdżaniu z progów zwalniających, ale to chyba nie możliwe... Otóż miałem wrażenie, że tył dobija do odbojników amortyzatorów, wrażenie jakby brakowało zaledwie kilka cm do odboi podczas normalnej jazdy i gdy zjeżdżałem z progów (bardzo wolno oczywiście) to tył twardo dobijał. Możliwe to?
robertdg - 14-06-2012, 08:14

Hugo napisał/a:
Otóż miałem wrażenie, że tył dobija do odbojników amortyzatorów, w
Dobre miałes wrażenie.
Owczar - 15-06-2012, 10:30

Okazało się, że wariator staga co prawda obsługuje przebieg z czujnika halla, ale nie ma wejścia dodatkowego na TDC oraz możliwości wprowadzenia mnożnika. Tak więc nie będzie wiedział ile jest obrotów :/

Na szczęście Zhan w porę się odezwał i go nie rozpakowałem. Pod maską wyląduje zatem ecumaster II. Na początek tylko mody zapłonu :)

KaWu - 15-06-2012, 17:17

Owczar napisał/a:
Okazało się, że wariator staga co prawda obsługuje przebieg z czujnika halla, ale nie ma wejścia dodatkowego na TDC oraz możliwości wprowadzenia mnożnika. Tak więc nie będzie wiedział ile jest obrotów :/


Było pytać, kiedyś tez planowałem to zakupić ale mnie poinformowane, że nie zadziała to u nas niestety ...

Owczar - 18-06-2012, 02:21

KaWu napisał/a:
Było pytać, kiedyś tez planowałem to zakupić ale mnie poinformowane, że nie zadziała to u nas niestety ...


Kupiłem pod wypływem chwili, a rzeczywiście mogłem zapytać. Aż dziwne, że nie ogarnęli unipolarnego sygnału z jednakowymi zębami na całym obwodzie.

Na szczęście producent ecumaster to ogarnął perfekcyjnie. Mnogość funkcji tak małego urządzenia aż zadziwia. Ja wykorzystałem tylko 10% :) Wypaliłem ćwierć zbiornika paliwa, straciłem cały weekend (skrzynia od diesla nie ruszona), a wszystko przez to, że w instrukcji przeczytałem, że dla tego FW przyśpieszanie zapłonu odbywa się wartościami >0. Zwiększałem, a spaliny coraz bardziej śmierdziały paliwem. Przełączałem, odłączałem sondy. Podłączałem inne. Zabawa z mafem, z aparatem zapłonowym (przedłużyłem nawet palec rozdzielacza, bo iskra była jakaś taka niewyraźna, a ta duża odległość od elektrod trochę dziwna). Odkręciłem łączenie wydechu bo pomyślałem, że może jest zapchany (dziwnie pulsacyjnie wyrzucał spaliny) i przez to spaliny kręcą się w kolektorze zakłócając odczyty.
Zubożałem dawkę paliwa przez ecumastera (sterowanie mafem), tak nisko, że korekty maks na plus, sondy ubogo, a spaliny cały czas śmierdziały paliwem. Wąchałem spaliny innych aut bez kata i generalnie prawie nie miały zapachu.
pomiar kompresji cylindrów banku 2 (po 15 atmosfer, ale nie odpiąłem czujnika wału tylko kostkę aparatu i pomiar zawyżony- jednak na pewno w normie).

Dzisiaj odpiąłem maf sensor od ecumastera. Nawet na zerowych korektach pracował jakoś inaczej, nierówno wchodził w obroty. Został tylko czujnik wału... Zmieniałem ustawienia kąta i sprawdzałem odczyt sond i korekt. Gdy ustawiałem wartości ujemne to korekty spadały, ale opóźnianie kąta nie było mile widziane... W końcu poszyły ekstremalne wartości czyli poniżej -20 stopni... i co się stało... stuk, stuk, stuk... rzecz jasna na wolnych obrotach. Okazuje się, że przyśpiesza się odwrotnie, czyli wartości mniejsze niż zero.

Potem zabawy ciąg dalszy. Podłączyłem map sensor od LPG żeby ustawić mapę 3D. Bardzo ładnie się spisuje. Zakres ustawiony w ecumasterze to 0,3-1,7V. Kryje całą mapę.

Jednak potrzebna była jeszcze korekta mapy lpg i PB. Tak więc sygnał z elektrozaworu znowu był niezastąpiony. Co prawda ecu master mia wejścia do 5v, ale producent dopuszcza napięcia wyższe....
Ustawienia zapłonu na PB od -3 do -5, na lpg -8 do -10 stopni. Stuki zaczynały się poniżej -10 na pb, jednak jak zaczął stukać to przestawał dopiero przy -5 (wolne obroty). Na LPG można jeszcze troszkę agresywniej, ale nie wiem czy jest sens. Nie wiedziałem, że różnica będzie odczuwalna, ale jest i to znacznie, na obu paliwach. Silnik pracuje na wolnych obrotach bez zmian ale korekty są niższe. Jednak cała frajda zaczyna się podczas jazdy. Auto jest elastyczniejsze. Spokojnie rozpędza się na 4 biegu od 60km/h (przełożenie wyższe niż 5 w MT), żywo reaguje na gaz i rozpędza się bez ciśnięcia.
Co ciekawe, to poprawiła się kultura pracy skrzyni (ecu opóźnia kąt przed zmianą by zmniejszyć moment), z 3 na 4 przy przeciąganiu przełącza bez żadnego szarpnięcia. To samo w dół. Wciśnięcie pedału gazu przy 120 skutkuje natychmiastowym wbiciem trójeczki i pięknym ciągiem do góry :)

Straciłem mnóstwo nerwów, poparzyłem ręce o gorący silnik, ale warto było ;) A co ciekawe to używany ecumaster kosztował 50 zł więcej niż ten wariator staga...

Podziękowania dla Pablo za transakcję :)

fj_mike - 18-06-2012, 10:25

A jak z wolnymi obrotami? Dowiedziałeś się czegoś?
Owczar - 18-06-2012, 10:29

Wolne obroty są stabilne, mimo przyśpieszenia zapłonu także w tym zakresie (może powodować falowanie w związku z przesunięciem w fazie i korektami ecu z opóźnieniem).

Na LPG drży mniej, na paliwie podobnie. Zresztą na LPG pracuje jakoś lepiej... Ale tylko na wolnych obrotach jest różnica. Nie wnikałem już, bo i tak więcej jeżdżę na LPG.

deejay - 18-06-2012, 20:50

Owczar napisał/a:
Straciłem mnóstwo nerwów, poparzyłem ręce o gorący silnik, ale warto było



Widze ze będziemy mieli co robic na Wawrzkowiznie i pobawimy sie moim ociężałym słoniem :P

fj_mike - 18-06-2012, 23:16

deejay napisał/a:
ociężałym słoniem :P

Wywal wygłuszenie :mrgreen:

Owczar - 13-07-2012, 23:21

Dawno nie aktualizowałem tematu, ale w sumie nie ma póki co o czym pisać. Auto stoi od 2 tygodni u blacharza w celu wymiany reperaturek i konserwy podwozia z profilami. A potem będzie małe SPA nadwozia :)

Gość trochę przeciąga sprawę i miałem mu już zabierać auto, bo na weekend potrzebne. Pojechałem do niego, ale jak zobaczyłem jak wyciął błotnik to mi nerwy przeszły. Równiutko jakby laserem ze sterowaniem CNC :) Tak więc naprawa się przeciąga, a że muszę jechać w weekend w dłuższą trasę, to pożyczyłem od brata BMW E39. Tak jeżdżę i porównuję do galanta... No i niestety BMW przegrywa tylko pod względem silnika, bo w tym siedzi 2,5TDS. Co prawda po regulacji pompy i śmiga aż miło, ale to diesel, kleczący i trzęsący ;P

W BMW powala jakość wykonania. Wnętrze, karoseria... te detale, niby pierdoły, ale funkcjonalność i ergonomia na plus dla BMW :) A to taka średnio wypasiona wersja. Pomyśleć co by było w full :) Zawieszenie wybiera nierówności, nic nie trzeszczy... a co ciekawe, jest miękko, a w zakręty wchodzi bez pochylania.

Tydzień temu wpadł też kolega TypeR-em VIIgen. Ten sam, który nie mógł znieść, że nie może mnie objechać Type S-em ;) I co to dużo gadać, przy 6k wyłącza się rozum, a zatrzymując się na światłach aż korci by wystartować z pełnym gazem :) Można się uzależnić ;)

Ale Galant ma też swoje zalety :) Ładnie wygląda, ma super wygląd no i jeszcze jest po prostu ładny :D

sveno - 13-07-2012, 23:33

Owczar, a ile masz wzrostu?
Owczar - 13-07-2012, 23:39

188 :) A czemu pytasz? Odnośnie civica? Tam nisko się siedzi i wzrost nie przeszkadza, ale nie powiem, że jest wygodnie ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group