[92-96]Colt CA0 - [ALL] Zewsząd dochodzące stuki i brzdękanie
Hugo - 14-03-2008, 22:25
[ Dodano: 14-03-2008, 22:26 ]
[ Dodano: 14-03-2008, 22:27 ]
Ta pierwsza to tzw. "cukierek". Mniejsza o to. Ja bym sobie nie zaprzątał głowy tyłem.
Anonymous - 14-03-2008, 23:25
czy to m.in przez zuzycie cukierkow scieraja sie z tylu opony od wewnatrz? Ktore trzeba wymienic (cukierki czy te drugie),zeby zlikwidowac ta usterke ?
To teraz trzeba wymienic chyba az 6 tych pierdolek ,hmm ..
londolut - 14-03-2008, 23:45
LoS napisał/a: | czy to m.in przez zuzycie cukierkow scieraja sie z tylu opony od wewnatrz? Ktore trzeba wymienic (cukierki czy te drugie),zeby zlikwidowac ta usterke ?
To teraz trzeba wymienic chyba az 6 tych *cenzura* ,hmm .. | Niewydaje mie sie. To raczej wina geometrii. Musiał byś udać się na stację i niech ci przelecą autko ( ) czy nie jest rozkalibrowany zawias, łącznie z kątami pochylenia itd
Hugo - 15-03-2008, 10:17
LoS napisał/a: | czy to m.in przez zuzycie cukierkow scieraja sie z tylu opony od wewnatrz? Ktore trzeba wymienic (cukierki czy te drugie),zeby zlikwidowac ta usterke ? | Trzeba sprawdzić. My możemy jedynie zgadywać. Na początek posłuchaj rady londolut'a.
Anonymous - 16-03-2008, 00:51
czy 70 dyszek za geometrie to duzo ? bo tyle u mnie krzycza
londolut - 16-03-2008, 10:15
LoS napisał/a: | czy 70 dyszek za geometrie to duzo ? | W zasadzie nieźle U mnie wołają około 100PLN
Hugo - 27-03-2008, 17:36
Wymieniłem jeszcze raz oba łączniki stabilizatora na nowe Yamato, nowe gumy stabilizatora, tuleja metalowo-gumowa wahacza nieoberwana, sworzeń bez luzów, sprężyna zawieszenia nie pęknięta, amory przednie 80% sprawności. Po tym przez pierwsze ok. 300 km cisza w zawieszeniu. Po tym przebiegu znów coś trzeszczy i stuka w lewym przednim kole. Nie mam już sił...
kamil - 27-03-2008, 18:16
Hugo to te sportowe sprężyny mam to samo i też w lewym kole.
pawela - 27-03-2008, 18:22
ja rowniez mam sportowe sprzezyny, jednak u mnie jak byl swiety spokoj tak jest dalej... Hugo skoro nie laczniki, sworznie i tuleje to moze gumy amortyzatora, albo luzny amortyzator? Pamietam taka historie ze swojej Cordoby jak po wymiane sprezyn z tylu cos strasznie tluklo. Okazalo sie ze nakretki przy kielichach mozna bylo odkrecic palcami
Hugo - 27-03-2008, 23:21
pawela napisał/a: | gumy amortyzatora | Jakie gumy amortyzatora? pawela napisał/a: | luzny amortyzator? | Dokręcony. pawela jeszcze jedno: swoje łączniki stabilizatora dokręciłeś do oporu (do końca gwintu) Bo ja moje nie, tylko "na oko" jak się gumki zaczęły mocno zduszać to przestałem. Przed chwilą dowaliłem je na maksa (nakrętki). Zobaczymy jutro, ale straciłem już nadzieję, ze będzie cicho... Sorry, ale chyba pytałem Cię juz o to na gg, jednak coś mi się pokiełbasiło.
pawela - 28-03-2008, 11:55
Hugo napisał/a: | pawela napisał/a: | gumy amortyzatora | Jakie gumy amortyzatora? |
Mialem na mysli odbojniki -poduszki, jak zwal tak zwal. Mimo ze amorki sa sprawne te elementy maja prawo ulec zuzyciu i wrecz sie wykruszyc.
Hugo napisał/a: | pawela napisał/a: | luzny amortyzator? | Dokręcony. pawela jeszcze jedno: swoje łączniki stabilizatora dokręciłeś do oporu (do końca gwintu) Bo ja moje nie, tylko "na oko" jak się gumki zaczęły mocno zduszać to przestałem. Przed chwilą dowaliłem je na maksa (nakrętki). Zobaczymy jutro, ale straciłem już nadzieję, ze będzie cicho... Sorry, ale chyba pytałem Cię juz o to na gg, jednak coś mi się pokiełbasiło. |
Hehe tak pytales na gg Ja swoje dokrecalem rownoczesne na miare swoich mozliwosci. Najpierw na podniesionym zlapalem, potem na aucie na kolach skrecilem do oporu. Gwint wystaje na 28mm ponad nakretke i od ponad pol roku jazdy jest spokoj.
A i łączniki YAMATO, jak twoje.
Hugo - 28-03-2008, 13:37
To chyba jakoś słabo dokręciłeś, bo ja swoje doje..... tak, że wystaje 40 mm gwintu. I dalej stuka i skrzypi. Chyba kamil ma rację. Ja się poddałem. Koniec-kropka.
pawela - 28-03-2008, 15:59
Hugo napisał/a: | To chyba jakoś słabo dokręciłeś, bo ja swoje doje..... tak, że wystaje 40 mm gwintu. I dalej stuka i skrzypi. Chyba kamil ma rację. Ja się poddałem. Koniec-kropka. |
40mm to chyba jednak faktycznie przegiales Teraz to moga sie momentalnie 'rozstukac'. Sam juz nie wiem, jedynym pomyslem jaki mi pozostal to tylko odbojniki amortyzatorow.
Hugo - 01-04-2008, 23:01
kamil dostałeś "pomógł".
W poniedziałek byłem na przeglądzie rejestracyjnym. Specjalnie pojechałem na najbardziej rygorystyczną w okolicy stację diagnostyczną. Kazałem diagnoście zrobić Colciakowi całą ścieżkę diagnostyczną. To co tylko idzie zrobić. Zaczął od wyrównania ciśnienia powietrza w oponach a skończyli na szarpaniu koła w dwie osoby . Na szarpakach tak go "wytargali", że jak przestali to coś strzeliło od naprężeń . W jednej chwili myślałem, ze opony pospadają z felg. Nawet było podejście z łomem do wahaczy w celu "ręcznego" sprawdzenia luzów na sworzniach...
I padła diagnoza: "auto jest w doskonałym stanie technicznym. Nie ma żadnych luzów w zawieszeniu, amortyzatory przód po 79%", tył nie pamiętam, ale miesiąc temu założyłem nowe gazowo-olejowe Kayaby Excel G.
Dzisiaj miałem trochę czasu i zrobiłem ostatnie podejście do lewego przedniego zawieszenia, bo oczywiście dalej jak się zakołysze to coś trzeszczy i chrupie. Więc na podniesionym przodzie chwyciłem oburącz sprężynę zawieszenia i spróbowałem kręcić nią w jedną stronę i z powrotem. I pojawił się znajomy, znienawidzony dźwięk. W podstawie amortyzatora jest pełno piachu, który tak trzeszczy. Poza tym mam sprężyny -25 mm (markowej produkcji), więc podejrzewam, że mimo, iż amorki mają po 79% to na nowych nie byłoby trzasków. Identyczną sytuację miałem z tylnymi amorkami. Auto prowadzi się bez zarzutu, ale jak fundusze pozwolą to pójdą na przód nowe Kayaby Excel G.
P.S. Dzisiaj zauważyłem na przednim amorze napis: MITSUBISHI KAYABA GAS FILLED . Ktoś wie czy seryjne amortyzatory z przodu w CAO 1.6 są gazowo-olejowe? Bo z tyłu były ori olejowe...
|
|
|