To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[92-96]Colt CA0 - [CA4A] - NIE CHCIAŁ ODPALIĆ - POTEM ODPALIŁ O CO KAMAN?

tttwm - 25-05-2010, 14:36

Ok zakupiłem dobrą nasadkę do świec. Yato i niestety. Swiece siedzą i nie chcą wyjść. Nie jestem jakiś mięczak, ale samymi rękoma nie idzie ich odkręcić. Zastanawiam się nad przedłóżką (rurka - te sprawy). Macie jakiś pomysł. Nie chcę zrobić sobie kuku że np świeca się urwie i zostanie w środku lub zerwę gwint i świecę wyjmę z gwintem.
Olej z grubsza wybrałem, ale dalej go tam roszeczkę jest.
Dajcie jakiś patent na odkręcenie tych świeczek, nigdy w żadnym samochodzie nie miałem takiego problemu, czasami musiałem naprawdę się zaprzeć ale prędzej czy później puszczały (no nie wiem, chyba że w miśku świece odkręcają się w inna strone :D , ale sądzę że nie).

Czy mam wziąść długa rurkę i być brutalem?? Tylko żeby z tego jakaś :butthead: nie wyszła.

Paweł4x4 - 31-05-2010, 21:44

Miałem taki samo problem jak ty ze świecami. Najlepiej odkręcić tak jak pisałeś długim nasadowym kluczem, jak masz taki z dziurką to włóż w nią jakiś dobry klucz imbusowy i na niego jeszcze jakąś rurkę i odkręcaj udarowo czyli krótkie mocne szarpnięcia i powinno puścić, ta samą bajka z nasadką i grzechotką też możesz przedłużyć jakąś rurką i powinno w takim sposób puścić no chyba że masz świece wklejane. I jeśli dobrze zrozumiałem to postaraj się wcześniej pozbyć tego oleju z tych "wlotów" od świec.
tttwm - 01-06-2010, 14:22

Generalnie sprawa ma się tak:
Jednego dnia wyssałem tyle oleju ile się dało. Potem udało mi się wykręcić świece. Wyczyściłem i wkręciłem ponownie. Próba odpalenia, mieli mieli mieli nic. Czuć zapach paliwa, ale zapłonu brak. Sprawdzam iskrę na świecach dupa brak (przykładałem do pokrywy zaworów, do jeszcze jakiejś tam części, nawet do nadwozia) iskry brak. Następnego dnia ide sprawdzić inną nową świecą. Tym razem z żoną. Usiadła zakręciła i widzę że chce zapalić. Musiałem go pokręcić rozrusznikiem i zaskoczył chodzi gicior. Zgasiliśmy i znowu odpaliliśmy poruszałem kabelkami, wszystko git. Jazdy nie robiliśmy.
Nastepnego dnia, po pracy myśle podjadę po nowe świece. Wsiadam kręcę kręcę i dupa. Zdejmuję fajkę, biorę nową świece brak iskry.

Kończy mi się powoli cerpliwość. W piątek oddaję samochód do elektryka. Sam nie zdjagnozuję co jest nie tak.
Ale mam takie pytanko (bo może robię to źle), jak sprawdza się iskrę na świecy.
Wykręciłem świeczkę (lub wziołem nową) zdjołem fajkę, wsadzilem świece w faje przyłożyłem do pokrywy zaworów bokiem lub tym zakrzywionym końcem. Czy ok?

idas - 01-06-2010, 14:41

tttwm napisał/a:
wsadzilem świece w faje przyłożyłem do pokrywy zaworów bokiem lub tym zakrzywionym końcem. Czy ok?

Może być, ale lepiej przyłóż do nielakierowanego elementu masy.
Tak na przyszłość zauważyłem, że duuuuużo łatwiej się wykręca świecę jak głowica jest rozgrzana. Więc jak macie problemy z wykręceniem zagrzejcie silnik i dopiero kręćcie (ale uwaga aby się nie poparzyć świecą).

tttwm - 01-06-2010, 22:14

A ma może ktoś z was pożyczyć (najlepiej z Wawy) aparat zapłonowy i ewentualnie go sprzedać jeśli okaże się że to była przyczyna. Jako że w mechanice nie jest aż tak płynny to miło by było gdy by przy okazji ktoś pomółg/założył mi ten nowy apart. Oczywiście co do kasy się dogadamy.
p0gr0m - 10-11-2010, 15:07
Temat postu: no i co bylo ?
zdiagnozowales te gasniecia i nie odpalenia ? moj colcik znowu stoi juz 3 dzien i nie chce odpalic :/ pada deszcz wilgoc i po nocy nie odpalil :/.
tttwm - 15-11-2010, 12:23

Tak zdjagnozowałem. Był to umierający aparat zapłonowy. W pewnym momencie padł zupełnie i po wymianie gra gitara.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group