To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - TIR i inne tym podobne auta

cns80 - 10-05-2011, 09:39

robertdg napisał/a:
andrew nie zgodze sie z tym, ze w wiekszosci winni sa kierowcy osobówek,
Jestem kierowcą osobówki i też uważam że w większości rzypadków to kierowcy osobówek są winni. Tyle że nawet o tym nie wiedzą, bo to co dla nich jest bezpieczne kierowcy ciężarówki może zjeżyć włosy na głowie. Tym bardziej że kierowca ciężarówki nie siedzi w głowie tego z osobówki i nie wie co planuje to małe coś które pojawiło się nagle przed nim i hamuje.
Jackall napisał/a:
Ja jadąc osobówką (szczególnie z rodziną) nie mam w zwyczaju śpieszyć się ale w pracy to już czasem inna bajka bo mam ściśle określony czas żeby pojechać w dany punkt i z niego wrócić a jeżeli nie to mam bonusowe 11h do spędzenia w samochodzie zamiast w domu z rodziną. Przypuszczam, że nikt z kierowców osobówek nawet nie pomyśli o takim scenariuszu.
Dokładnie :)
Jackall napisał/a:
Ktoś się odważy i powie że jest idealnym kierowcą??
Nie wywołuj Darka z lasu :P
robertdg napisał/a:
Jackall, ale przyznaj im bardziej na wschód tym bardziej te praktyki są nagminne,
Tak jak nagminny jest brak dróg przelotowych i fatalny stan dróg istniejących :)
robertdg napisał/a:
zostalismy celowo zabarykadowani przez kierowce TIR-a bo on myślał, że my łosie i się wbijamy w kolejke, otóż się grubo mylił, nie mieliśmy CB radia, nie było jak gamoniowi powiedzieć żeby nas odblokował,
We Włoszech służy do tego biała chusteczka wystawiona za okno. Ale w polskich warunkach co drugi by miał taką chusteczkę :) - za dużo cwaniaków.
robertdg napisał/a:
Wiem ze sytuacja wygladalaby inaczej gdybysmy mieli CB albo jechalaby to karetka, ale tutaj nie było czasu na zastanawianie sie tylko na szybkie dzialanie - czlowiek ma tylko ~5literów krwi w organiźmie.
Z ciekawości zapytam: Ile czekaliście na Izbie Przyjęć zanim go opatrzyli ? A ile czasu jechaliście do szpitala ?
robertdg napisał/a:
jeżeli kierowca uważa, że samochód to tylko wsiąść i jechac, to za przeproszeniem matoł,
Wogóle nie wiem do czego ma dążyć twój argument, bo w mojej karierze dostałem tylną lampą od Poloneza i kołem od Forda Fiesty, a ostatnią ciężarówkę z urwanym kołem jaką widziałem to swojego Robura 10 lat temu :) - i nie było to zaniedbanie tylko zdarzenie losowe. Ale wracając do tego argumentu to większy procent kierowców osobówek "wsiada i jedzie", bo "ciężarowcy" w większości jednak starają się dbać o narzędzia pracy.

robertdg napisał/a:
ale od tego sa eksperci którzy oceniają co było powodem,
Idź sobie na jakąkolwiek rozprawę z jakiejkolwiek dziedziny i posłuchaj opinii biegłych sądowych jeśli powołanych jest więcej niż jeden to zmienisz swój pogląd na "ekspertów" ;)
robertdg napisał/a:
hyba nie powiesz mi, że nie słychac w ciężarówce luźnego koła - spróbuj zaprzeczyć a nazwe to znieczulicą,
Nazwij to znieczulicą. W Roburze dowiedziałem się że straciłem koło dopiero jak mnie wyprzedziło.
robertdg - 10-05-2011, 22:54

cns80 napisał/a:
Z ciekawości zapytam
O dziwo poszło bardzo sprawnie
cns80 - 11-05-2011, 07:49

Pytałem o czas, bo coś mi się wydaje że karetka u Was była by szybciej i bezpieczniej, a do tego opatrzyli by bez czekania ;)
robertdg - 11-05-2011, 09:08

Czas dojazdu, napewno bliski czasowi dojazdu karetki, weź pod uwagę fakt dyspozycji, jak przyjechaliśmy to na placu nie było ani jednej ER, 15minut później (po wstepnej wizycie u lekarza) jak ziom czekał juz na przyjecie na blok to przyjechała jedna karetka z wypadku, operacja przebiegła także szybko no i pozostało czekanie na wynik sytuacji. Fakt faktem, że mogliby się wesprzeć karetka z innego szpitala, ale kazdy inny szpital był conajmniej 2 razy dalej niz ten. Tak czy inaczej ja nie uważam, że była to zła decyzja. Nie wiem możesz, masz prawo miec własne zdanie. A co do Twoich pozostałych wywodów
cns80 napisał/a:
Ale wracając do tego argumentu to większy procent kierowców osobówek "wsiada i jedzie", bo "ciężarowcy" w większości jednak starają się dbać o narzędzia pracy.
Tak napewno jest, ale pozostając w gronie ciężarowców, to jednak jest wielu takich co uważa, że serwisant na bazie zrobił za nich wszystko i ograniczają swoje obowiązki do kręcenia kólkiem, czasami po dwieście z jakąś autostopowiczką w krótkiej mini :P (taki żart), a sami są nieraz zdziwienia, jak patrzą gdy prawym pasem mknie "firanka" i nadkola trąbią że o mało co się nie urwią.

cns80 napisał/a:
Nazwij to znieczulicą. W Roburze dowiedziałem się że straciłem koło dopiero jak mnie wyprzedziło.
Znaczy teraz już wiesz co to był za gong :P
daron64 - 11-05-2011, 10:10

romero
Sorry, ze odp na pytanie do Ciebie skierowane, ale chyba mniej wiecej o to samo Ci chodzilo?
Pozdr

cns80 - 11-05-2011, 12:40

robertdg napisał/a:
Znaczy teraz już wiesz co to był za gong :P
Problemem jest to że auto wogóle nie sygnalizowało że coś się dzieje. Ładunku było może 1/3, a przed wyjazdem sprawdzałem stan techniczny (koła też dostały lagą i luźne nie były). No a w trasie po 100 km bez żadnego niepokojącego dźwięku odpadło sobie przednie koło, bo szpilki puściły. Zatrzymałem się na poboczu (Robur jak miał trochę ładunku z tyłu to się nie wywracał i mógł tak stać bez jednego koła :) ), poszukałem sobie koła, a później na stopa pojechałem do większego miasta żeby mi jakieś szpilki dobrali. Wróciłem złożyłem i pojechałem dalej. Do dziś mnie zastanawia co to była za akcja z tym kołem.
robertdg - 11-05-2011, 19:18

cns80 napisał/a:
Do dziś mnie zastanawia co to była za akcja z tym kołem.
Może szpilki były poprzeciągane i się poprostu urwaly.

Tak czy inaczej dzisiaj załadowana ciężarówka z premedytacją chciała zgnieść mnie do barierki, najlepsze jest to, że raz sie wychyliłem przed wyprzedzaniem, lewy był zajęty, jak się zwolnił, odrazu redukcja i wyprzedzam lewym, moje auto juz minelo kabine kiedy cały tył mojego auta byl na rowno z przodem kabiny, kierowca ciezarowki gwaltownie odbil w lewo, dobrze ze mialem nieco miejsca i niski bieg, bo tak byloby po aucie, jakby mnie szturchnal w ogon, bym sie odwrócil w prawy bok i prosto pod ciagnik wlecial - masakra. Gamoń mial jeszcze pretensje do mnie, jak dobrze, że zachowalem zimna krew, normalnie bym szczeniakowi przemodelowal faciate, tak mi podbudowal cisnienie.

Lipa - 12-05-2011, 09:48

Pozdrawiam kolegów z osobówek 8)

[ Dodano: 12-05-2011, 09:56 ]
robertdg napisał/a:
[100% nie przestrzega tego znaku w zimie, to jest horror, dla mnie tubylca jest sytuacja wiadoma, a dla przyjezdnego, który jest pewny że jedzie drogą z pierwszeństwem, wyskakuje zza łuku jadąc 50km/h dosłownie kilkanaście metrów dalej jest ta krzyżówka, w zimie nie masz szans zatrzymać auta.


Dla Ciebie o jest lekkie wzniesienie,dla nas nie, czasem trzeba nagiąć trochę przepisy:(Ty w osobówce nawet nie odczujesz lekkiego wzniesienia, a my ciężarówką możemy się unieruchomić na dobrych parę godzin.Prawidłowo naginając przepisy, kierowca powinien powoli zbliżać się do wzniesienia, rozglądać się na boki, ewentualnie zatrąbić, lecz w ostateczności mimo wszystko w wyniku braku reakcji osobówki(bo niestety większość kierowców nie ma żadnego pojęcia o problemach jazdy ciężarówką)zatrzymać pojazd, a nie wymuszać pierwszeństwo :shock:


Mimo wszystko jako przedstawiciel tego mało szanowanego i niedocenianego zawodu pragnę przeprosić za ogół "złych" kierowców ciężarówek którzy spowodowali użytkownikom osobówek tak wiele niebezpiecznych sytuacji na drodze :!:

JCH - 12-05-2011, 10:23

A propos TIR....
Wczoraj w Katowicach mieliśmy niezłą jazdę - o 3:00 w nocy wysypał się TIR na zjeździe DK-86 -> A4

Efekt - rano pół miasta (i nie tylko) było sparaliżowane. Korek z północy sięgał Będzina, z zachodu - Chorzowa, z południa korkowało się już w Murckach, Giszowcu.

Zastanawia mnie czy za szybko wszedł w ten ślimak (tam jest 50 km/h) czy miał źle zamocowane te rury :?: :roll:

Tomek - 12-05-2011, 10:34

na temat zachowania kierowców "TIR"ów, które obserwuje na trasie TRN-KRK moge jeszcze napisać kiedys,

ale do rzeczy
dziś gość jadący samym ciągnikiem, widząc, że zmieniam pas, postanowił mi to "ułatwić" i przyspieszył, no więc ja też, żeby się zmieścic, on dalej swoje, no, ale wiadomo, że ciężarówką mnie nie zrobi, wiec przycidnalem lekko, zeby sie zmiescic za poprzedzajacym samochodem
pytanie tylko: po co, co mu to dało, oprócz chamstwa?

Lipa - 12-05-2011, 11:46

JCH napisał/a:
A propos TIR....
Wczoraj w Katowicach mieliśmy niezłą jazdę - o 3:00 w nocy wysypał się TIR na zjeździe DK-86 -> A4
Obrazek
Efekt - rano pół miasta (i nie tylko) było sparaliżowane. Korek z północy sięgał Będzina, z zachodu - Chorzowa, z południa korkowało się już w Murckach, Giszowcu.

Zastanawia mnie czy za szybko wszedł w ten ślimak (tam jest 50 km/h) czy miał źle zamocowane te rury :?: :roll:


Mówili o tym jak byłem w Niemczech w Polskim radiu , a dzień wcześniej ponoć na a2 też był jakiś wypadek z udziałem 3ech ciężarówek :(

Niezbyt wyraźne dałeś to zdjęcie, ale nie widzę w tej ciężarówce żadnych kłonic :roll: , albo wyleciały, czyżby zły montaż??Poza tym, jak mówisz, ostry ślimak, do tego wysoki środek ciężkości i efekty jak na zdjęciu, najważniejsze, że nikt nie ucierpiał :!:

JCH - 12-05-2011, 12:31

Lipa napisał/a:
Niezbyt wyraźne dałeś to zdjęcie, ale nie widzę w tej ciężarówce żadnych kłonic :roll: , albo wyleciały, czyżby zły montaż??Poza tym, jak mówisz, ostry ślimak, do tego wysoki środek ciężkości i efekty jak na zdjęciu, najważniejsze, że nikt nie ucierpiał
W którymś z serwisów internetowych pojawiła się wczoraj informacja, że puściły liny trzymające ładunek, wszystko przesunęło się na lewą stronę i klops :?
To też świadczy o tym, że kierowca TIR-a musi wciąż pamiętać, że za plecami ma te kilkanaście ton ładunku. Nie to co my - kierowcy osobówek gdzie praktycznie bagaż nie ma większego wpływu na sposób jazdy.

Więcej zdjęć jest na gazeta.pl:
http://katowice.gazeta.pl...lomeracji_.html

Z tego co widzę to Policja nieco spanikowała - zablokowała całkowicie wjazdy na A4 z DK-86 stąd taki paraliż miasta. Mogli puścić ruch jednym pasem a uprzątnięciem bałaganu zająć się na spokojnie wieczorem.

robertdg - 12-05-2011, 20:39

Lipa napisał/a:
Dla Ciebie o jest lekkie wzniesienie,dla nas nie
Nawet nie widziałeś tego wzniesienia a peplasz, zima bez problemu zatrzymana do zera załadowana po brzegi ciężarówka jest w stanie z niego ruszyć, kilka kilometrów dalej jest o wiele gorszy wyjazd pod górke, tam jak sobie ciężarówka nie poradzi na starcie tak pozamiatane, jednakże sa to przypadki naprawde jednostkowe, a podjazd jest nieporównywalnie cięższy, o czystość podjazdu w zimie dba miasto - szczerze powiedziawszy marnie im to idzie, a cięzarówki dają rade, fakt ze zółwim tempem, ale ruch idzie i nikt nikomu nie wymusza. Więc jeżeli szłysza takie farmazony to mi się poprostu słabo robi - nie wiesz co próbujesz usprawiedliwic. Ogólnie rzecz biorac nie mam nic do kierowców ciężarówek, zarówno u kierowców ciężarówek i osobówek trafiaja sie gamonie za kólkiem, ale miejscowe nagminne naciąganie przepisów przez kierowców cięzarówek mi się nie podoba, żebym ja się bał iśc chodnikiem niedaleko swojego domu - czy to jest normalne :?: To jest normalne, żeby w terenie zabudowanym ciężarówka jechała 80+km/h :?: Ja rozumiem wasze rozgoryczenie, ale z racji wykonywanej pracy powinniście baczniej zwracać uwage na to co się wokól dzieje, bo chyba łatwiej jest zatrzymac jadącą 50km/h osobówke niż 50km/h cięzarówke w dodatku załadowaną.
Lipa - 14-05-2011, 11:23

robertdg napisał/a:
Nawet nie widziałeś tego wzniesienia a peplasz, zima bez problemu zatrzymana do zera załadowana po brzegi ciężarówka jest w stanie z niego ruszyć,



Nie ma się co dziwić, ponieważ załadowaną po brzegi ciężarówką ruszasz z wielu miejsc bez problemu, problem pojawia się dopiero gdy jedziesz na pusto :wink: :wink: :wink:

Nie widziałem tego wzniesienia i szczerze,mało mnie ono interesuje,podałem spojrzenie na tą sytuację okiem kierowcy ciężarówki,napisałeś o wzniesieniu i zaznaczyłeś, że zimą tylu kierowców się tam nie zatrzymuje, nie wiedziałem, że mieszkasz w miejscu gdzie panuje bezprawie i "wolna amerykanka" na drodze, a pierwszeństwo na skrzyżowaniu jest ustalane przez widzimisię kierowców ciężarówek. Może jakiś telefon do służb mundurowych z prośbą o interwencję w wymienionym miejscu rozwiązałby problem?Znam wiele miejsc gdzie kierowcy nie zatrzymują się na "stopach", naginają przepisy po prostu z czystego lenistwa, lecz te miejsca bardzo często są obserwowane przez policje...

Jackall - 15-05-2011, 10:48

Lipa napisał/a:
Nie ma się co dziwić, ponieważ załadowaną po brzegi ciężarówką ruszasz z wielu miejsc bez problemu, problem pojawia się dopiero gdy jedziesz na pusto :wink: :wink: :wink:

Dokładnie, miałem raz taką sytuację, jechałem w pełni załadowanym Mercedesem 814 do Suchoraby z DK4. Na drodze było dobre 15-20 cm świeżego śniegu, nikt przede mną nie jechał i udało mi się za pierwszym podejściem podjechać pod samą posesję, opon zimowych oczywiście nie miałem o łańcuchach nie wspominając a znajomy za mną na bardzo dobrych oponach i z napędem na cztery koła dwa razy się zakopał. Miałem tylko problem żeby na pusto zjechać bezpiecznie z tamtych górek i zakrętów.

A wracając do tej wywrotki zestawu z rurami to tamte ślimaki nie są dobrze wyprofilowane. Nieraz tamtędy jeżdżę i gdy mam wysokie palety na pace to nawet taką małą solówkę potrafi wyrzucać ze swojego pasa przy prędkości zgodniej z przepisami.

JCH napisał/a:
kierowca TIR-a musi wciąż pamiętać, że za plecami ma te kilkanaście ton ładunku. Nie to co my - kierowcy osobówek gdzie praktycznie bagaż nie ma większego wpływu na sposób jazdy.

Nie neguję, że trzeba pamiętać, że ma się za plecami x ton ładunku, bagaż w osobówkach też ma wpływ na zachowanie auta (chociaż oczywiście dużo mniejszy niż w ciężarówkach), szczególnie luźno leżące przedmioty.

Jak nieraz widzę, że w osobówce małe dzieci siedzą na siedzeniach lub na kolanach u rodziców a nie w fotelikach to się zastanawiam czy Ci mądrzy rodzice aż tak nie kochają swoich dzieci że chcą je zabić lub porządnie okaleczyć? Co Wy o tym myślicie? Czy może to ja jestem przewrażliwiony? Wiem, że to małe OT :wink:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group