Galant - Ogólne - Co kupiłbyś po Galancie?
Kaucz - 17-05-2017, 01:22
Seba93Tychy, również jestem z tych co się nie zgadzają z tym, że te Chevy to ładne samochody, ale co zrobisz
misza116, sam myślałem o IV gen, ale znalezienie kogoś kto będzie umiał serwisować boxera za jakieś ludzkie pieniądze to nieporozumienie.:roll:
Więc u mnie ostatecznie wyszło tak, że decyzja o zakupie następcy dla Galanta została znacznie przyspieszona. Galanta zżera rdza i niestety jest to moje zaniedbanie bo nie pilnowałem konserwacji jak należy w przypadku tak delikatnego samochodu. Do tego ostatnio znowu poszła chłodnica i ciągle coś się dzieje ze skrzynią. W auto nie opłaca mi się zainwestować nawet złotówki. Mimo mega sentymentu do mojego egzemplarza muszę się go pozbyć i wstawić do garażu coś innego.
I tym sposobem jutro jadę oglądać kilka Accordów VII gen 2.4 w tourerze. Szukałem czegoś co nie zabije mnie serwisem, będzie w zasięgu ręki i z dobrą opinią jeśli chodzi o sprawy techniczne. Problemem w tych autach jest rdza, ale nie w takim stopniu jak w Galantach. Pierwsze po zakupie ( nawet przed LPG ) to konserwa podwozia i wszystkiego co może zardzewieć w tym aucie. D
Dlaczego Accord?
Równie zadziorny ryj,
Zbliżone gabaryty ( Accord jest bardziej napompowany, Galant ma lepszą sylwetkę )
Trochę większa moc od Galanta ( chcę więcej kuniów )
Części i serwis na podobnym poziomie cenowym
Podobno bezawaryjny.
Jeździłem już kilkoma i na razie jedyne co w nich mi się nie podoba to pozycja za kierownicą - siedzi się za wysoko, ale będę z tym walczył. Dźwięk silnika 2.4 jest przyjemny, ale nijak ma się do V6 z Galanta. Wrażenia z jazdy jednak bardzo podobne.
A co z Galantem? Obecny sprzedać i szukać po ślubie i remoncie mieszkania innego. Przez 8 lat zakochałem się na amen w tym aucie
Hugo - 17-05-2017, 07:50
Sunderland86 napisał/a: | A to nie jest czasem następca Daewoo Leganzy? | Coś w tym stylu larelijux napisał/a: | No ogólnie to jest Daewoo tylko pod znaczkiem Chevroleta, żeby ludzie się tak nie bali | Bali czego?
Piospi - 17-05-2017, 10:22
Hugo, pewnie tego, że Daewoo kojarzy się z tandetą i ludzie nie chcieliby za bardzo kupować tego modelu
MartynkaWAW - 17-05-2017, 10:26
DEU to były najczęściej kopie innych smochodów od GM, zwykle generację lub dwie wstecz, z nowymi lub nawet lekko poddanymi liftingowi budami.
Miały być tanie relatywnie i niezawodne, bo sprawdzone.
To była inna era koreańskich samochodów, które nawiasem mówiąc od tamtego czasu stały się trochę ładniejsze, ale dużo droższe i przestały być już niezawodne.
Ludzie się ich bali, czasem słusznie, czasem nie, ale marka pozycjonowana była bardzo słabo, poniżej aktualnej dacii.
(Która nawiasem mówiąc jest ogólnie, szerokopojetą tragedią )
Krzyzak - 17-05-2017, 10:40
Piospi napisał/a: | Daewoo kojarzy się z tandetą | z DU było naprawdę różnie - akurat pamiętam te czasy dość dobrze, bo miałem wtedy 20-kilka lat jak weszli do Polski i zaczęli tu produkcję
pierwsze modele - Nexia czy Espero albo Tico to były kopie starych Opli a jakość była najróżniejsza - niektóre egzemplarze przejechały setki tkm a inne padały szybko i nieprzewidywalnie
potem były ich konstrukcje autorskie (nadwozie) z wykorzystaniem powszechnie dostępnych części nie tylko Opla - Lanos, Leganza czy Nubira - niestety jakość była taka sama jak poprzednio czyli nieprzewidywalna (w rodzinie jest Lanos od nowości i jeździ a u kolegi ojca po roku rozsypał się silnik)
ja kiedyś w salonie wsiadłem do naj-wypasionego modelu Leganzy to wysiadając klamka została mi w ręku... taka to jakość była
potem już równia pochyła i nawet Matiz nie uratował sytuacji, weszło sporo używek z Niemiec lub dalszych części Europy i ludzie zaczęli to kupować
było nawet tak, że nie tylko zabrakło benzyny by wyjechać z salonu (ludzie z kanistrami przychodzili), ale czasem nawet - z oszczędności - salony nie zalewały do silnika oleju
MartynkaWAW - 17-05-2017, 10:43
Krzyzak, tico to było suzuki alto.
Krzyzak - 17-05-2017, 11:13
Raczej masz rację, dopisałem Tico później.
Natomiast jak pamiętam Nexia to był Kadet a Espero to Ascona.
MartynkaWAW - 17-05-2017, 11:26
To jest ten sam samochód, były nawet plany produkowania w EU wersji 3 drzwiowej oraz za dopłatą nawet 4x4 !
Przy okazji mieli też wprowadzić silnik 0,9 czy 0,6 turbo.
Szkoda że nie wyszło.
Seba93Tychy - 17-05-2017, 15:54
Evanda kolorze czarnym, na alu felgach przyciaga wzrok, spore auto.
Na gazie pali okolo 13 litrów, a sam silnik ze 131 km można podciągnąć do 160.
Myślicie, ze kwota do 10 tysięcy za egzemplarz z 2005 jest niska przez niedoskonałość auta?
Dodam, ze w tej cenie, z tego rocznika można znalezc najwyżej Stilo, albo jakas Meganke z silnikiem 1.4
larelijux - 17-05-2017, 15:58
Tak z ciekawości, jak podciągniesz ze 131 do 160 koni w wolnossącej benzynie, w dodatku w Daewoo, bez ogromnych kosztów lub zniszczenia jednostki?
Seba93Tychy - 17-05-2017, 16:10
Chiptuning.
A wszystko zalezy od kondycji silnika.
larelijux - 17-05-2017, 16:15
Takie przyrosty się robi w autach z turbinami, najczęściej w dieslach
Tutaj po chipie jak uzyskasz 5 koni to można skakać z radości, ale czy warto wydawać na to tyle hajsu? Nie sądzę
A cena jest niska z prostego powodu... Daewoo nigdy nie miało zamiaru robić wybitnych aut
MartynkaWAW - 17-05-2017, 20:59
larelijux napisał/a: | Tak z ciekawości, jak podciągniesz ze 131 do 160 koni w wolnossącej benzynie, w dodatku w Daewoo, bez ogromnych kosztów lub zniszczenia jednostki?
| chip - rezystor
Daewoo używane są tanie, po prostu, takie ich pozycjonowanie.
Ale czy są aż tak złej jakości ?
Nie powiedziałabym.
Czasami potrafią się psuć pierdoły, ale bez przesady. A nawet jeśli coś padnie to zwykle wymiana jest tania.
Tylko obawiałabym się samochodu za 10k z segmentu większego niż B, albo może biedne C.
To raczej będą same wraki - większość wychodzi z założenia że w taki samochód nie warto inwestować.
Ale wiele zależy od szczęścia, jak to z używanymi samochodami.
larelijux - 17-05-2017, 21:13
Heh, no tak, magiczne rezystorki na +30HP
Mi się Daewoo kojarzy albo ze studentami, albo z emerytami... Pierwsi jeżdżą bo chcą mieć auto jak najtańsze w użytkowaniu, drudzy dlatego, że po polonezie trzeba było kupić coś "nowoczesnego" i jakoś tak został ten samochód
Pewnie nie są takie tragiczne, bo z punktu A do punktu B da radę dojechać, ale czy naprawdę jest to jedyne czego wymagamy od auta? Już lepiej kupić kolejnego Galanta, będzie ładniejszy, wygodniejszy i bardziej niezawodny.
Ewcia80 - 17-05-2017, 21:54
Hejka.Ja ostatnio szukałam laguny 3 w benzynie zeby ja przerobić na gaz ,ale malo jest w automacie i są drogie,Takie np.z 2009 roku kosztują okolo 30.000 zl.Wiec pomyslałam że za polowe tej kasy mozna kupić zadbaną lagunę 2 po liftngu taką z 2006/2007 roku.Oczywiscie benzynka bo krolowa lawet to byly wersje 1,9 dci.Podobo laguny 2 po litingu sa ok i są niedocenianie.Nie rdzewieją,lepsze hamulce,nie szumi tak w srodku jak w galancie.Mial ktoś kiedyś okazje jechać laguna 2?
|
|
|