To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[07-XX]Lancer CYxA Ogólne - Lancer vs. Golf

mazin - 19-12-2010, 09:25

Moja cegiełka w dyskusji golf vs. lancer: znajoma siostry z pracy kupiła parę tygodni (to znaczy dwa czy jakoś tak) golfa, na drugi dzień zdechło ogrzewanie i klimatyzacja (nie znam szczegółów, ale po prostu nie grzało i nie dmuchało). Udała się do serwisu VW, gdzie usłyszała "niech pani przyjedzie jak się ociepli, zresztą i tak teraz nie ma kto się tym zająć".
Pomijając kwestie jakości wykonania, awaryjności itd - kiedy mój lancelot zdechł w dniu zakupu, chłopaki z ASO naprawdę starali się, żeby go naprawić. A ponieważ nie było części w Europie i wymienili dopiero po miesiącu, przez ten miesiąc jeździłem na pożyczonej z innego, stojącego na placu. Laweta zabrała go w niedzielę (zepsuł się w sobotę po południu) a w poniedziałek już "śmigałem". Czego by zatem nie mówić, jakich by psów nie wieszać i nie narzekać, uczciwie przyznaję, że nie "olano" mnie zaraz po wyjściu z ASO zaraz po zakupie. I niezależnie od innych (wspomnianych) spraw, niezależnie od przyczyny awarii mojego auta (bo nie mogę wykluczyć, że to właśnie w ASO coś źle podpięli), to bezapelacyjnie wypadają lepiej od konkurencji jeśli chodzi o całokształt.

sla - 19-12-2010, 12:03

mazin napisał/a:
Udała się do serwisu VW, gdzie usłyszała "niech pani przyjedzie jak się ociepli, zresztą i tak teraz nie ma kto się tym zająć".
.

Uwielbiam takie opowieści z głuchego telefonu. Już się boję, że mi każą przyjść jak się ociepli a potem oziębi. Ta mnie przekonała do Lancera.

mazin - 19-12-2010, 13:07

sla napisał/a:

Uwielbiam takie opowieści z głuchego telefonu. Już się boję, że mi każą przyjść jak się ociepli a potem oziębi. Ta mnie przekonała do Lancera.

Ta konkretna opowieść pochodzi bezpośrednio od osoby zainteresowanej, z którą miałem okazję rozmawiać (to też jest "głuchy telefon"?). A dotyczy - wyjaśniam łopatologicznie - stosunku ASO do klienta, w szczególności zaś kompetencji interpersonalnych pracownika serwisu. ASO zatrudnia pracownika, samo zaś dostaje akredytację, zachowanie pracownika przekłada się bezpośrednio na wizerunek marki (producenta). I przekonuje lub zniechęca do wizyt i ew. kolejnych zakupów, a także korzystania z serwisu. Oczywiście tylko tych, którzy nie podchodzą do sprawy z apriori założoną tezą i do niej naginają rzeczywistość.

sla - 19-12-2010, 13:29

Taaa, wyjaśnienie bardzo łopatologiczne, tylko chyba klient ułomny lub serwisant pijany. Bo ASO nie robi łaski, a od zarobku raczej nie stroni. Reszty nie zrozumiałem , bo prosty jestem człowiek.
mazin napisał/a:
(nie znam szczegółów, ale po prostu nie grzało i nie dmuchało)..

To trzeba było tak rozmawiać, żeby je poznać i dopiero potem się wypowiadać.

mazin - 19-12-2010, 14:04

sla napisał/a:
Taaa, wyjaśnienie bardzo łopatologiczne, tylko chyba klient ułomny lub serwisant pijany. Bo ASO nie robi łaski, a od zarobku raczej nie stroni. Reszty nie zrozumiałem , bo prosty jestem człowiek.
mazin napisał/a:
(nie znam szczegółów, ale po prostu nie grzało i nie dmuchało)..

To trzeba było tak rozmawiać, żeby je poznać i dopiero potem się wypowiadać.

Jasne, mogłem nawet rozebrać deskę rozdzielcza i zdiagnozować. A może i naprawić, bo się panu z volkswagena nie chciało?
Klient kupił, zepsuło się, pojechał, został "spuszczony" (bo to kobieta, więc się nie zna). Wyjechała niezadowolona i narzeka. Niezależnie od przyczyn i innych okoliczności, to jest Twoim zdaniem prawidłowe postępowanie ASO? Czy sam fakt niezadowolenia klienta buduje wizerunek firmy?
A ja mam prawie identyczne doświadczenie z ASO mitsu, to znaczy zepsute auto po parudziesięciu kilometrach, i ASO mistu potrafiło się "zachować". To też jest niesprawdzona informacja z głuchego telefonu?

sla - 19-12-2010, 14:18

Jeżeli to że ASO przyjmuje samochód do naprawy po swojej partaninie ma być powodem do peanów pochwalnych pod ich adresem to wybacz ale się nie rozumiemy. To jest ich obowiązek i powinność. A to czy klient został spuszczony, czy nie i jak wyglądała rozmowa, przy której Ciebie nie było to już inna sprawa. Rozżaleniu Twojej znajomej nie dziwię się, bo ma niesprawny samochód, ale naprawy w terminie ustawowym nikt jej nie mógł odmówić, nie wszystko można naprawić od ręki i nie zawsze serwisy mają czas to zrobić jeżeli mają dużo pracy. Dziwi mnie tylko Twoja dobra opinia o serwisie, który przygotowując samochód do wydania, może go popsuć. Ja już wolę poczekać na naprawę kilka dni , niż mieć zrobione w terminie ze skutkiem takim jak u Ciebie.
mazin - 19-12-2010, 14:25

sla napisał/a:
Jeżeli to że ASO przyjmuje samochód do naprawy po swojej partaninie ma być powodem do peanów pochwalnych pod ich adresem to wybacz ale się nie rozumiemy. To jest ich obowiązek i powinność. A to czy klient został spuszczony, czy nie i jak wyglądała rozmowa, przy której Ciebie nie było to już inna sprawa. Rozżaleniu Twojej znajomej nie dziwię się, bo ma niesprawny samochód, ale naprawy w terminie ustawowym nikt jej nie mógł odmówić, nie wszystko można naprawić od ręki i nie zawsze serwisy mają czas to zrobić jeżeli mają dużo pracy. Dziwi mnie tylko Twoja dobra opinia o serwisie, który przygotowując samochód do wydania, może go popsuć. Ja już wolę poczekać na naprawę kilka dni , niż mieć zrobione w terminie ze skutkiem takim jak u Ciebie.

Klientka przyjeżdża do ASO VW z samochodem, który kupiła dwa tygodnie wcześniej z niesprawnym ogrzewaniem. Pan mechanik nie raczy nawet wejść do auta i sprawdzić (a może użytkownik nie nauczył się uruchamiać w świeżo nabytym pojeździe?) i radzi, żeby przyjechała jak zrobi się cieplej. Czy klientka ma podstawy, żeby zakładać, że jest odpowiednio traktowana? Ma się czuć prawidłowo obsłużona - i skoro ma znaczek VW na masce - zadowolona mimo wszystko?

gzesiolek - 19-12-2010, 14:47

sla, nie kumam... jesli komentuje sie podejscie poszczegolnych ASO Mitsu, ktore w duzej ilosci przypadkow jest do d... to przyklaskujesz i stwierdzasz, ze to jeden z powodow dla ktorych nie chciales juz miec z ta marka do czynienia... jesli ktos inny podaje przyklad, ze sa w kraju ASO innych marek ktore zachowuja sie rownie zle, to podwazasz takie glosy w dyskusji... pomozesz mi wyjasnic Twoje stanowisko?
Przeciez wystarczyl by post, ze Twoim zdaniem ASO VW jest znacznie lepsza od ASO Mitsu bo tak wynika z Twoich doswiadczen w takim i takim obrebie geograficznym...
mazin solidnie dostal po 4 literach zaraz po zakupie auta, wiec chlopaki z ASO naprawde musieli sie starac w tej sytuacji skoro mazin dosc realnie podchodzi do marki Mitsu a nie wiesza na niej psow...

Ja znowu slyszalem takie opowiesci od znajomych dotyczacych podobnych przgod z serwisami VAG (VW i Skody) w podkarpackim (Stalowa i Rzeszow), gdzie jak slyszalem klopoty znajomych (zwykle olewanie telefonow i prob zdiagnozowania problemu, i odsuwanie terminow najlepiej na kolejny przeglad) to dziekowalem Bogu za Sigme hondowska w Rzeszowie... tak bylem z nich zadowolony ze serwisowalem tam Honde w wieku ponad 10lat... ale za to, wiedzialem, ze jak zaplace to nigdy nie bede musial na robote narzekac...a po drugie nigdy zadnego zgloszenia, nie zbywali... na telefon, zawsze byla proba diagnozy zdalnej problemu wg objawow... ustalenie terminu dogodnego dla mnie w celu sprawdzenia... a placilem dopiero za naprawe...
Zaluje, ze nie mam w okolicy ASO Mitsu o takiej jakosci...

No ale oczywiscie w Krakowie znam ludzi ktorzy wieszaja psy na ASO Hondy... i maja czesto gesto ku temu powody... wiec nie ma co generalizowac, wszedzie mozna trafic na partaczy i naciagaczy, niezaleznie od marki i chyba to wynika wlasnie z postow mazina

sla - 19-12-2010, 18:32

Moje stanowiska jest niezwykle proste. Krytykuję wtedy, kiedy się umówiłem na naprawę i nic z tego nie wyszło. Nie krytykuję, jeżeli przyjechałem z jakimś problemem , nie umówiony i powiedziano mi ,że niestety nic nie pomogą ponieważ naprawiają samochody innych klientów , którzy byli umówieni. Nie chciałbym aby mechanik naprawiający mój samochód był co chwila odrywany od pracy bo ktoś inny przyjechał z jakimś problemem. Chyba prościej nie można już wyjaśnić.
Co jakości usług ASO nie mam najlepszego zdania niezależnie od marki, najdłużej bo przez 11 lat korzystałem z ASO Mitsubishi i o jakości ich pracy wiem najwięcej.

gzesiolek - 19-12-2010, 18:57

sla, i prawidlowe podejscie... ale przeciez poza stricte mechanikami sa w ASO osoby odpowiedzialne za obsluge klienta i nadzor nad mechanikami i one w takiej sytuacji bez odrywania mechanikow od zadan powinni tak obsluzyc klienta, zeby uspokojony, wstepnie zdiagnozowany, z umowiona wizyta i ewentualnie ze znanymi kosztami i terminami, wrocil do domu...

Nie sadzisz, ze w sytuacji opisanej przez mazina, tego zabraklo...
Poza tym w kazdym zagadnieniu serwisowym moga wystapic sprawy reklamacyjne i krytyczne awarie, ktore porzadny serwis powinien moc jak najlepiej obsluzyc bez uszczerbku dla zaplanowanych wczesniej zadan... :roll:
(Tutaj akurat pisze z doswiadczenia w serwisie IT, bo takimi zagadnieniami musze zarzadzac m.in. w pracy i wystarczy kilka slow za duzo lub za malo w takiej sytuacji, zeby stracic klienta, czesto upierdliwego, ale jednak klienta)

mazin - 20-12-2010, 08:35

sla napisał/a:
Moje stanowiska jest niezwykle proste. Krytykuję wtedy, kiedy się umówiłem na naprawę i nic z tego nie wyszło. Nie krytykuję, jeżeli przyjechałem z jakimś problemem , nie umówiony i powiedziano mi ,że niestety nic nie pomogą ponieważ naprawiają samochody innych klientów , którzy byli umówieni.

Tia... Zwłaszcza, jak mi sie nie chce ruszyć dupska i podjeść do auta, bo na zewnątrz -14...

sla napisał/a:
Nie chciałbym aby mechanik naprawiający mój samochód był co chwila odrywany od pracy bo ktoś inny przyjechał z jakimś problemem.

Zwłaszcza, że w ASO jest "dedykowany" delikwent do wstępnej selekcji i diagnozy, który od niczego się nie musi odrywać, tylko właśnie od tego jest i za to mu płacą, że przyjmuje zlecenia.
No, w każdym razie tak było w ASO toyoty, w kilku ASO renaulta, w ASO hyundaia i w ASO mitsubishi, opla, subaru i kia (z innymi chyba nie miałem do czynienia). Przyznaję, w ASO VW chyba nigdy nie byłem i być może tam jest jeden jedyny pan Mietek, który obsługuje komputer, kasę, sprząta, odbiera telefony, składa zamówienia i w przerwach naprawia gwarancyjnie golfy...
sla napisał/a:
Chyba prościej nie można już wyjaśnić.

Ależ można. To po prostu kiepska erystyka, nie dyskusja. Najpierw "głuchy telefon" (no bo jak prościej "obalić" argumenty drugiej strony?), potem argument w rodzaju "klient ułomny albo serwisant pijany". Następnie okazało się, że nie było mnie przy rozmowie, więc muszę się dowiedzieć, żeby się wypowiadać, co Tobie nie przeszkadza wypowiadać w o wiele bardziej kategorycznym tonie o moim samochodzie i jego przypadku. Moim zdaniem potwierdzasz tylko moje zdanie o aprioryczności Twojej postawy i związanych z nią wypowiedzi. Nie mają znaczenia fakty, ważne jest jedenastoletnie doświadczenie.

sla napisał/a:
Co jakości usług ASO nie mam najlepszego zdania niezależnie od marki, najdłużej bo przez 11 lat korzystałem z ASO Mitsubishi i o jakości ich pracy wiem najwięcej.

Z pewnością. Nie daje Ci to jednak prawa ekstrapolacji na jakość obsługi w innych ASO, jakiejkolwiek marki. Dyskusja dotyczy faktów i ich oceny (dwa analogiczne przypadki), racz też zauważyć, że nikt, poza Tobą w tym wątku nie dokonuje generalizacji i z pozycji wszechwiedzącego boga zakłada dodatkowe fakty (że kolejka, że głuchy telefon, że kilent ułomny itd. - a to wszystko nieprawda, za to świetnie pasująca do założonej z góry tezy.

Zresztą zadzwonię dziś do tej dziewczyny, zapytam ją jak i czy rozwiązano problem.

Anonymous - 20-12-2010, 08:46

ja mam porownanie obu serwisow, oba super z tym ze w mitsu bylem srednio raz w miesiacu, a VW raz w roku (na przegladzie golfa).
serwis to tylko ludzie, a ze debili na swiecie nie brakuje to i tacy sie w serwisie znajda.

sla - 20-12-2010, 09:00

Owszem nie byłeś przy rozmowie, a osoby rozżalone potrafią swoją relację dosyć mocno koloryzować.
Zaś ten delikwent do diagnozy wstępnej najczęściej jest zajęty umówionymi wcześniej klientami. Ale Ty wiesz jednak najlepiej, wszyscy byli woli, zbijali bąki a ASO nie chciało zarobić na naprawie gwarancyjnej z czystej złośliwości. Niech i tak będzie.
Temat był Golf czy Lancer?

gzesiolek - 20-12-2010, 12:31

arturro napisał/a:
w mitsu bylem srednio raz w miesiacu

Jackie dobra kawe serwowal?

Wracajac do tematu, bylo o nowym Golfie i nowym Lancerze...

Lancera mozna zdefiniowac pytaniem:
Kto mi znajdzie na rynku sedana tej wielkosci z klima za ok. 52tys PLN brutto?
A tyle w ostatniej promocji kosztowal 1,5 Inform...

Chcac nie chcac Lancer konkuruje z koreancami a nie z Golfem...
Bo wg ich strategii Mitsu stara sie dostarczyc ladne stylistycznie, jak najwieksze i jak najlepiej wyposazone auto, za jak najmniejsza cene...

Golf stara sie dostarczyc markowe auto, pod gust europejczykow, bazujac na historii i doswiadczeniach, dobrej jakosci, za niekoniecznie najnizsza cene, z podstawowa wersja gola, ale z duza mozliwoscia wyboru opcji i dodatkow... :mrgreen:

i klient sam wybiera w jaka strone chce isc... i ile za to wydac...

Anonymous - 20-12-2010, 14:41

gzesiolek napisał/a:
Jackie dobra kawe serwowal?


w tamtych czasach jackie senior zajmowal sie tylko sprzedaza (junior zapewne trwonieniem forsy papy :wink: ), a serwis byl wydzielony i prowadzony przez wojtka.
na serwis nie narzekalem bo zawsze bylo milo, zreszta jestem typem klienta nieupierdliwego i nigdy nie robilem afery ze auto nie jest naprawione lub ktos do mnie powiedzial abym przyjechal pozniej.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group