[07-XX]Lancer CYxA Ogólne - Lancer vs. Golf
mazin - 23-12-2010, 19:10
Lascer vs. Golf - proszę bardzo, jestem świeżo po rozmowie a właścicielem nowego golfa, kupił go w listopadzie 2009, ma przejechane 18 tys. z hakiem. Auto odwiedziło ASO cztery razy w ciągu roku, z czego dwukrotnie zaliczył poważniejsze awarie (elektryka, komputer pokładowy). Obsługa w ASO - jak ocenił, na tróję z plusem (niesłowność i niedotrzymywanie terminów). Auto w jednej z najdroższych wersji, zostawił w salonie równowartość lancera intense (dziewięćdziesiąt parę kawałków), czyli 3/2 mojego auta.
waldinio - 23-12-2010, 19:37
wg mnie nie obrażając właścicieli golfów to golfy są kwadratowymi gównami na kółkach ani to ładne ani nic...
jaca71 - 23-12-2010, 19:48
mazin, Głuchy telefon?
mazin - 24-12-2010, 00:58
jaca71 napisał/a: | mazin, Głuchy telefon? |
Rozmowa była w cztery oczy. Wiem, wiem, nie byłem obecny podczas jego wizyt w ASO, więc nie powinienem się wypowiadać. Miałem tez czerwoną czapkę, wiał silny wiatr, wilgotność powietrza była za duża - jednym słowem, wszystko to bzdury, bo wiadomo przecież, że golfy się nie psują. A tę stronę prowadzi kryptomitsumaniak, złośliwie nastawiony do niemieckiej myśli technicznej.
Anonymous - 24-12-2010, 10:38
oj ludzie, jakby tutaj nikt nie mial problemow ze swoimi samochodami, a na forum byly tylko poruszane tematy typu jakie to moje mitsubishi jest super - dziecinada.
sla - 24-12-2010, 10:50
Tak, a Golf niedługo zostanie wycofany z produkcji ze względu na brak kupców tego dziadostwa, bo dla tych kilku idiotów którzy jeszcze się nie zniechęcili nie warto tego ciągnąć.
P.S Wesołych Świąt i spełnienia wszystkich marzeń.
jaca71 - 24-12-2010, 11:03
Przez przypadek właśnie oglądałem Automaniaka na TVN Turbo.
Pokazali dwie świeżynki z koncernu VW AG. Dwa niby szczytowe osiągnięcia dwóch gałęzi prestiżowego Audi i plebejskiego VW. Były to A8 i Passat B7. Pomijając technologię, jakość, superastość skupię się na wyglądzie. A8 - prestiżowa limuzyna a wygląda jak... rozciągnięte A4 (które mi się bardzo podoba). Passat - wzór limuzyny klasy D wygląda jak... polo sedan. Przyznam się że nie rozumiem niemieckiej myśli. Wiem że te samochody są dobre albo bardzo dobre. Wiem ze ludzie je kupują ale o co chodzi?
Wydaje się że odpowiedź jest taka sama jak w przypadku tytułowego golfa - samochód poprawny do bólu bez ekstrawagancji tak żeby nie budził żadnych emocji ani pozytywnych ani negatywnych. Wtedy sprzedaż murowana. Bo jak inaczej wytłumaczyć brak zainteresowania Pasatem CC i Golfem coupe (zwie się to chyba Scirocco)? Stworzono coś co może się podobać i się sprzedaje przeciętnie.
Jako że święta na progu, to sobie nie dam ostrzeżenia za OT
[ Dodano: 24-12-2010, 11:05 ]
arturro napisał/a: | oj ludzie, jakby tutaj nikt nie mial problemow ze swoimi samochodami, a na forum byly tylko poruszane tematy typu jakie to moje mitsubishi jest super - dziecinada. |
pomijając lakier i zgrzytającą dwójkę to posiadacze CY większych problemów niż to że Lancer jest najlepszy nie mają Przykro mi że posiadacze samochodów koncernu VW AG je mają i frustrację wylewają na forum MM
gzesiolek - 27-12-2010, 23:03
Oj juz jaca nie rob z Mitsu takie jezdzace idealy... tez roznie bywa z jakoscia i bezawaryjnoscia... choc z drugiej strony bedac w TESCO przystanalem przy stoisku z prasa i przegladalem sobie co nowego pisza w prasie motoryzacyjnej...
i tak w Poradniku AutoSwiata byl artykul o problemach w roznych markach i jakosci ASO... bardzo ogolnikowy, ale co mnie zdziwilo, ze w tej pro-niemieckiej-mysli-motoryzacyjnej-gazecie ogolnie zbesztali jakosc aut VW i ze ich popularnosci w Polsce wciaz jedzie na legendzie wyrobionej przez auta produkowane w latach 90tych...
a co jeszcze bardziej mnie zdziwilo, to ze ogolna jakosc VW zostala oceniona znaczkiem o stopien nizej niz takie firmy jak np. Mitsu, Honda, czy Toyota... jak im przeszlo to do druku to nie wiem, ale jakze sie tu klocic
jurekschroda - 28-12-2010, 10:26
Cytat: | jak im przeszlo to do druku to nie wiem, |
Spokojnie, zaraz dla równowagi zrobią jakiś test w ktorym napiszą ( jak już kiedyś w przypadku golfa), że wprawdzie dany VW nie jest największy, najtańszy, najlepiej wyposazony, najszybszy, najładniejszy, ale za to jest taki jaki powinien być i dlatego jest najlepszy.
Zaraz potem dodadzą test Polo składający się z różnych ochów i achów zakończony literackim orgazmem nad kolejnym cudem na ziemi spod znaku vw.
No to żeby był komplet, to jeszcze o passacie - tym nowym... moim zdaniem trudno było wymyśleć coś brzydszego stylizacja chyba na rynek amerykański... tam nawet przecież Galanty wyglądały jak chińskie poczwary.
Krzyzak - 28-12-2010, 11:11
a mi się akurat nowy passat podoba - przede wszystkim dlatego, że zmienili wygląd przednich świateł i dach zrobił się płaski w środkowej części (kiedyś był półokrągły na całości, co wyglądało jak ufo a nie samochód)
nie wiem, jak z resztą - czyli awaryjnością, jakością elementów, spalaniem itd., ale wygląd jest na plus
chociaż obecnie (zima) najczęściej właśnie na poboczu stoją wszelkiej maści vw, audi, fordy i ople oraz najróżniejsze francuskie auta... raz widziałem toyotę, innych marek nie... - to chyba sporo mówi o ich awaryjności
gzesiolek - 28-12-2010, 14:18
Krzyzak napisał/a: | to chyba sporo mówi o ich awaryjności |
albo popularnosci i statystyce...
Krzyzak - 28-12-2010, 20:47
albo albo
podejrzewam, że francuskich jeździ podobna ilość a jednak jest ich na poboczach zdecydowanie mniej
mazin - 28-12-2010, 21:26
Sądzę, że wszystkie kategoryczne stwierdzenia, że jedna marka to #$%^& a inna jest cacy, są trochę na wyrost. Spotkałem zadowolonych użytkowników francuzów, volkswagenów i nawet dacii, spotkałem także narzekającego na corollę faceta, który - jeśli nawet połowa z jego opowieści była prawdą, to rzeczywiście miał powody do narzekań. Nie mając dostępu do badań statystycznych, możemy pisać wyłącznie o własnych doświadczeniach, czy o doświadczeniach osób z najbliższego otoczenia. Moje doświadczenia akurat pokrywają się z obiegową opinią o renault (naprawdę, bardzo fajnie to jeździło i wyjątkowo często się psuło) a także o toyocie (nie psuło się praktycznie nigdy, bo przez dziewięć lat wymieniłem radio i przednią szybę (rozbitą mechanicznie). TUV czy dekra też to potwierdzają. Ale już w wypadku lancera mam mieszane uczucia - mam nadzieję, że dalej będzie bezawaryjnie, bo od choroby wieku dziecięcego nie mam powodów do narzekań.
Pawcho - 29-12-2010, 08:58
popieram post wyżej/ poza mieszanymi uczuciami do lancera/. Też miałem Renault i wkurzały mnie ciągłe no niby drobne naprawy a to świece po kolei co kilka miechów a to żarówki a mto klocki do dupy itp. pierdoły ale w sumie któryś tysiąc się uzbierał. Mam też Suzuki Lianę od 4 lat i poza kontrowersyjnym wyglądem autko super bo bezawaryjne.
Co do Mitsu - dla mnie najważniejsze jest, że od 1.5 roku gdy wsiadam do swojego miśka za każdym razem jarzy mi się z zadowolenia "japa" i chyba o to w tym wszystkim chodzi. Jak ktoś ma podobnie z autem innej marki to też fajnie.
robertdg - 29-12-2010, 09:32
Krzyzak napisał/a: | raz widziałem toyotę, innych marek nie... - to chyba sporo mówi o ich awaryjności | też raz widziałem Toyote, ale powodem bylo nalanie nieodpowiedniego paliwa do zbiornika, ale o dziwo szła, tylko trochę słaba i silnik dzwonił jak kościelne organy Odessanie paliwa plus wymiana filtrów i D-4D smarkło jak gdyby nigdy nic :loL:
A tak na powaznie, sąsiedzi kupili nowego Golfa VI w 2008, wersja calkiem dobrze wyposazona, pełno bajerów, kolor czarna perła, silnik chyba 1.4 a napewno TFSI, i nie to, żeby coś tam im się powaznie psuło (bo nawet jakby sie im coś psuło to i tak by sie do tego nie przyznali), ale jak kupowali VW, to dali za niego niespełna 80 000zł, dosłownie bez paru stówek, w tym roku mineło dwa lata i ponowne ubezpieczenie w pakiecie, cena rynkowa wedle kosztorysu 42 600zł - jaką piane bili, bo to VW bo nie może stracic połowy wartości w 2 lata, bo to, bo tamto, przyznam, że troche zal mi sie ich zrobiło, ale mówilem im aby nie kupowali nowego auta, bo wiecznie nim jezdzic nie beda.
A jakie moje wrażenia z jazdy tym cacuchem marki VW, hmmm..... silnik, wiadomo nowa technologia, jak jedziesz spokojnie/umiarkowanie - zaskoczy spalaniem, oczywiście na plus, pomimo, że to 1.4 ale stosunek masy to mocy nieporównywalny, kopa ma i to na nienajgorszym poziomie, wiadomo pompki robia swoje, wnętrze to taka nieco milsza odmiana poprzedników, tapicerki miekkie, może nie przytulne, ale nieco lepiej, przyjemniej wykonane, reszta to rzecz gustu.
|
|
|