To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Droga do ideału cz.II

tresorex - 31-07-2012, 08:12

Wnętrze zostawiasz szare czy całe będzie czarne?
londolut - 31-07-2012, 09:09

mkm napisał/a:
Elekrykę szyb
Znalazłeś w końcu te wszystkie kostki?
Marcin-Krak - 31-07-2012, 09:20

londolut, Ty lepiej patrz i ucz się jak to się robi :P :mrgreen:
londolut - 31-07-2012, 13:11

Już nie muszę :P
Ja_good - 31-07-2012, 15:41

mkm poczekaj chwile z malowaniem... ja bede staral sie cos ogarnac u siebie w przeciagu miesiaca max :twisted: ocenisz i powiesz co sadzisz na ten temat :)
mkm - 31-07-2012, 20:09

Przemiana Srebrniaka w skrócie.
Zaczęło się od demontażu 1.3.



Następna była zabawa w "znajdź różnice".
Wstępna selekcja części i sprawdzanie co mam na stanie, co się zużyło, co trzeba reanimować, a co wymienić.




I tak upłynął pierwszy dzień.

Drugi dzień to kolejne segrecacje i przygotowania.
Komora silnika Srebrniaka została wstępnie umyta.




Po południu zabraliśmy się za zakupiony i przywieziony silnik 1.6, który miał zostać dawcą głowicy.



Ogólnie silnik wyglądał nieźle, więc padł pomysł, żeby go zakładać.
Pomysł jak szybko powstał tak szybko upadł.
Niepokojący był wszechobecny czerwony silikon.
Nie wiadomo również było jak zniósł leżakowanie i powód dla którego został wymontowany - jednym słowem nie wzbudził większego zaufania i rozpoczęła się sekcja.






Szczęście na szczęście sprzyjało.
Głowica w bardzo dobrym stanie, blok silnika także, natomiast panewek na wale już praktycznie nie było.


Wróciliśmy do pierwotnego planu czyli pozyskania samej głowicy.
Głowica została zawieziona do remontu.

Na podnośnik do demontażu trafił Weteran.




Bracia Zet uznali, że trzeba przełożyć silnik z Weterana tak jak przyjechał i po partyzancku odpalić.
Najwięcej niepokoju było o instalacje elektryczną, ale trafiały się też inne kwiatki.






Po całodniowym rozbieraniu Weterana i przymiarkach do Srebrniaka,przeróbkami i innymi przygotowaniami wieczorem auto było gotowe do odpalenia.


Odpaliło.



Silnik ponownie został wyjęty.
Do rozbiórki poszła cała góra.

Nieszczęsny kanał olejowy - sprawca sporych wycieków oleju.



Koło zamachowe - przyczyna ślizgającego sprzęgła przy większych obciążeniach.



cdn

mkm - 02-08-2012, 20:22

Zaczynają przyjeżdżać nowe części.

Skraca się także dość drastycznie czas dostępny na pracę przy swapie.
Okazuje się, że muszę wracać do Krakowa znacznie wcześniej niż początkowo zakładaliśmy.
Ciśnienie rośnie, ale Bracia Zet kolejny raz udowadniają, że nie ma rzeczy niemożliwych i akcja wchodzi na jeszcze wyższe obroty.
Weteran po raz ostatni wjeżdża do warsztatu na końcowy demontaż.

I gdy dwa Colty leżą rozgrzebane, Bracia Zet oznajmiają, że jeszcze tego dnia będzie możliwa jazda próbna.
Silnik dostaje nowy pasek rozrządu z napinaczem, „nową” głowicę, uszczelniacze, płyny…

Wymienione kompletne sprzęgło.

Montowana jest „nowa” pompa wspomagania.

Wreszcie po latach na złom leci koło zamachowe.

Koło załatwione kombinowanym sprzęgłem (najprawdopodobniej z poloneza) świeżo po sprowadzeniu – kolejne już tylko go kończyło… przez kilka ładnych lat… i zapewne jeszcze trochę by kończyło.
Jedynymi mankamentami tak wyrąbanego koła było to, że jak się chciało powściekać to sprzęgło zaczynało uślizgiwać m- w normalnej jeździe nie działo się nic.
Za to między innymi mam szacunek dla tego modelu.
Skrzynia biegów razem z półosiami wędruje z Weterana.

Przekładnia kierownicza po przeróbce na CA4A czyli z przełożonym przewodem „nową”osłoną gumową i nową końcówką drążka – wreszcie bez luzu.
Zawieszenie przód po kapitalnym remoncie..
Nowe amortyzatory, nowe tarcze, płyn i klocki itp.
Wszystko co miało delikatny luz lub wskazywało na zużycie wymienione.

Zawieszenie tył sprawiło miłą niespodziankę.
Było w bardzo dobrym stanie więc wymieniliśmy tylko sprężyny z amortyzatorami.

Obowiązkowo do wymiany jeszcze bębny, ale to niestety dopiero po skompletowaniu, ponieważ skorodowanych elementów niestety nie miałem na stanie…
Przerobione mocowanie chłodnicy tak aby można było bezpiecznie wstawić szeroką chłodnicę z 1.6 (a także 1.8).

Układ wydechowy z CA4A.
Wieczorem – zgodnie z przewidywaniem Srebrniak był gotowy do jazdy testowej.

Trochę nauki obrotów, kilka regulacji i silnik chodzi tak jak w Colcie powinien chodzić.

Jazda próbna wypadła pomyślnie. Przeszczep się przyjął.
Poprawek nie było.

Ostatniego dnia do ogarnięcia pozostała kabina czyli tymczasowe przejściówki i przezbrojenie praktycznie gołej wersji w tą lepiej wyposażoną.
Wymiana licznika zmieniła przebieg na mniejszy – choć w sumie ciężko teraz określić jaki przebieg ma moje auto...

Między siedzenia powędrował podłokietnik – szara góra z gl i dół z gti na zawiasie meblowym.

Oczywiście znalazły się jakieś poniemieckie kwity.

Wieczorem auto było gotowe i zapakowane do swojej pierwszej podróży w obecnym setup-ie.
Jest to spory wyczyn ponieważ bardzo często zdarzało się, że ruszałem w trasę prosto z podnośnika.

Serwis Braci Zet przez ten krótki czas odwalił kawał potężnej roboty za co jestem im niezmiernie wdzięczny.
Kolejna udana akcja pod największą jak do tej pory presją czasową.
Co ważne wszystko wykonane „fabrycznie” tak jakby ten silnik był tam od zawsze.

Powrót do Krakowa mimo kilkuset kilogramów w bagażniku przebiegł bez komplikacji.
Co 100km dawałem mu kilka minut odpoczynku.

Auto prowadzi się rewelacyjnie wydaje mi się, że dość znacząco spadło zużycie paliwa.
Niedługo kolejne fotorelacje z przemian środka i rozpoczętej przemiany nadwozia.
Mechanicznie na ten rok prawie skończyłem.

rosomak1983 - 02-08-2012, 21:06

to jednak nie Gti ???
Krzyzak - 02-08-2012, 21:11

fajnie, zazdroszczę czasu na takie czynności :)
może kiedyś i mi się uda :) - bo narazie to głównie przeglądam wyczyny forumowiczów
powodzenia

mkm - 02-08-2012, 21:52

Krzyzak, ja Tobie zazdroszczę miejsca pod domem.
Tego mi najbardziej brakuje… :evil:
rosomak1983 napisał/a:
to jednak nie Gti ???

Pisałem, że nadwozie za kiepskie, żeby ruszać graty z Blacky-iego.
Faktycznie szykuję 4G92 DOHC pod maskę, ale bez większego ciśnienia.
Może za rok, może za dwa, może za miesiąc?
Kto to wie? :wink:

kartomaniak gti - 02-08-2012, 22:13

to mocowanie chłodnicy prościej było przynitować :)
mkm - 02-08-2012, 22:21

Prościej było przyspawać.
Po drugie nit ma to do siebie, że wewnętrzna strona sterczy, a tamtędy biegnie wiązka.

rosomak1983 - 02-08-2012, 22:45

mkm napisał/a:
Krzyzak, ja Tobie zazdroszczę miejsca pod domem.

+1 :D Ale mkm garaz zawsze mozna wynajsc miast jechac na drugi koniec Polski :P
mkm napisał/a:
Pisałem, że nadwozie za kiepskie, żeby ruszać graty z Blacky-iego.

kiepsko to bedzie jak bedzie tyle lezec... :roll:
mkm napisał/a:
Faktycznie szykuję 4G92 DOHC pod maskę, ale bez większego ciśnienia.

??? co masz na mysli bez wiekszego cisnienia ???

mkm - 02-08-2012, 23:50

Bez ciśnienia = bez nerwów = spokojnie :biggrin: .
rosomak1983 napisał/a:
Ale mkm garaz zawsze mozna wynajsc miast jechac na drugi koniec Polski :P

W Krakowie magazyny i miejsca gdzie mogę sobie podłubać mam, ale to jednak nie to samo co własne podwórko.
Co innego wyjść sobie w wolnej chwili, żeby choćby umyć auto, a co innego pakować graty, jechać na drugi koniec miasta, rozpakowywać graty, potem znowu pakować graty, wracać do domu, rozpakowywać graty…
Traci się przyjemność i zapał przez te czynności poboczne :doubt: .
A na drugi koniec Polski jeżdżę, ponieważ właśnie tam mam dom z podwórkiem.
Do tego świeże powietrze, piękny krajobraz.
Ogólnie jest to miejsce, gdzie ładuję sobie akumulatory.
No i oczywiście są Bracia Zet z którymi się coś z grilla przekąsi, jakieś procenty wypije, okolice objedzie no i cos tam zawsze zreanimuje :D , bo niestety ostatnie wyjazdy do Hrubieszowa są zawsze w określonym celu :doubt: .
Tak beztrosko, bez powodu to już chyba ostatni raz byłem na początku studiów... :roll:
rosomak1983 napisał/a:
mkm napisał/a:
Pisałem, że nadwozie za kiepskie, żeby ruszać graty z Blacky-iego.

kiepsko to bedzie jak bedzie tyle lezec... :roll:

Nie bój nic. 8)
Zabezpieczone w suchym miejscu.
Przynajmniej raz w roku doglądane - mogą leżeć nawet 10lat :wink: .

Krzyzak - 03-08-2012, 07:15

Cytat:
Krzyzak, ja Tobie zazdroszczę miejsca pod domem.
jak nie miałem swojego, to u siostry dłubałem - ale też z podłogi :)
jedyne, czego żałuję, to brak kanału - niestety biegnie tam rura kanalizacji...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group