Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[alexgol]

Witam,
Podjechałem na parking na al. Solidarności wczoraj, zatrzymuje się patrze, a tam para z pod samochodu. Płyn z chłodnicy lał się jak z kranu. Chciałem zobaczyć czy da rade podjechać trochę dolewając wody, ale to co wlałem momentalnie wyciekło. Miałem już podobny problem jakiś czas temu i okazało się, że jakiś wężyk wypadł. Pytanko jak teraz autko zaprowadzić do mechanika? Holowanie chyba odpada, bo przecież muszę mieć włączony samochód. Pozostaje laweta tylko?

[plecho1]

Dlaczego musi być auto zapalone? Oczywiście hamulce i kierownica będą działać ciężej ale przecież nie będziecie jechać 100km/h. Kierowca auta holującego zachowuje się jakby jechał po lodzie i wszystko będzie ok.
A jeśli spadł tylko jakiś przewód, to trzeba sprawdzić bo może da się go założyć lub wymienić bez jazdy do mechanika.

[ReaperEzg]

A ja dodam tylko od siebie, że nigdy, ale to nigdy !! nie dolewa się wody czy czegokolwiek do rozgrzanego układu, to powoduje szok termiczny w całym układzie, rury, kanały, blok. Efektem tego możesz mieć wydatek w postaci kupna nowych rur. Myślę że gdzieś spadł cybant, wydaję mi się że organoleptyczie znajdziesz usterkę nawet na miejscu.

[Brion]

wlewaj wodę i patrz skąd wycieka jeśli na zgaszonym silniku wyciek będzie ciężki do zlokalizowania odpal silnik i sprawdź wtedy może się obejdzie bez mechanika ... może to tylko kawałek przewodu sparciało