 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Moja nowa (już stara) Żona. |
Autor |
Wiadomość |
WreX
Mitsumaniak Igrający ze śmiercią

Auto: Galant Avance 2002 2.5l
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 8 razy Dołączył: 20 Lip 2011 Posty: 1896 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: 23-07-2012, 17:42 Moja nowa (już stara) Żona.
|
|
|
Witajcie, dzisiaj chciałbym Wam przedstawić swoją nową żonę, kupioną równo miesiąc temu...
(dla tych których nie interesuje początek historii a same suche fakty/wypadki/usterki itp zapraszam do zajrzenia w spis treści na dole pierwszego posta, powinno to ułatwić przedzieranie się przez całość tego "czegoś")
Jeśli ktoś ma ochotę to zapraszam:
ZDJĘCIA TAKIE TAM...
LETS THE STORY BEGIN
Zacznę od początku a więc zaczęło się tak:
Dawno dawno temu kiedy to miałem 18 lat i jeździłem matizem (moją byłą żoną na współę z tatą) szlajawszy się tu i ówdzie i przechodziwszy akurat obok sklepu AGD obok mojego domu moją uwagę przykuł pewien fascynująco interesujący samochód. Mianowicie Galant oczywiście w tedy nie zdawałem sobie sprawy z jego istnienia oraz nie wiedziałem nawet co to za model i skąd się wziął, nie miałem pojęcia na jego temat. Niestety to miejsce gdzie go widziałem to było jedyne w którym mogłem owo cacko podziwiać, ponieważ nie jeździło nigdzie indziej (tzn ja nie widziałem). Właśnie w tamtym momencie gdy widziałem go po raz pierwszy zostało zasiane ziarno szaleństwa oraz obsesji. X czasu po tym bardzo sugestywnym wydarzeniu, które ma wpływ na moje życie dzisiaj zainteresowałem się głębiej tym Samochodem. Siedząc kiedyś na tronie chodziło mi po głowie co zrobić z pieniędzmi które składałem przez około 5 lat. Najpierw był jednak aparat ale później zalegała ona na koncie Stwierdziłem iż rozejrzę się za jakimiś interesującymi mnie samochodami. Jak to ja musiałem przejrzeć całe alledrogo oraz wszystkie modele oczywiście wszystkie odrzucając (najczęstszym argumentem było "brzydkie... brzydkie ... brzydkie... za dużo osób go ma" aż siadło mi kiedyś na alfe romeo 156 po lifcie. Groźnie wyglądała. No i zaczęło się standardowo... forum posty czytanie a później mętlik w głowie. Na szczęście nie znalazłem dobrych ofert oraz zmądrzałem i uznałem, że to za delikatny rower na nasze drogi. Odłożyłem zakup samochodu. Później znów mi się ukazał Mistyczny Powóz Bogów. Tym razem nie odpuściłem, po X godzinach znalazłem owy model wstępnie się rozeznałem, znalazłem to forum i się zarejestrowałem. Można nawet odnaleźć posta z 2011 roku gdzie już napisałem pierwszego posta odnośnie tego samochodu. Cały czas od momentu zarejestrowania czytałem (z przerwami, ale i tak wracałem tutaj zawsze po jakimś czasie) i zbroiłem się w wiedzę. Ciągle przeglądając oferty i polując na tego "jedynego". Z biegiem czasu utwierdziłem się jaką chcę wersję, jaki silnik jaką skrzynie jakie opony itp. Gdy już wiedziałem konkretnie czego chcę zaczęły się telefony do sprzedawców, jeszcze w tedy tak czysto teoretycznie i informacyjnie. Niestety pierwsi do których dzwoniłem nie wiedzieli nawet jaki olej jest wlany do samochodu jakie ma hamulce itp od razu odpuszczałem sobie takowych. Aż zadzwoniłem do takiego, który pierwszym razem nie odebrał... zadzwonił po jakimś czasie i w tedy wszystko się zaczęło robić na poważnie. Wyrecytował mi co jest w aucie jaki jest olej, powiedział wszystko co chciałem wiedzieć, zauroczony wiedzą oraz jeszcze bardziej zainteresowanym teoretycznym kupnem zacząłem dywagować nad tą opcją. Nie będę się nad tym rozwodzić ale został kupiony ostatecznie :
I jest o to marzenie moje, coś czemu jestem w stanie poświęcić wszystko... stoi na podwórku spogląda groźnie na mnie i telepatycznie przekazuje mnie "ZATANKUJ MNIE" ...
Nie będę się rozpisywał na temat moich intymnych wrażeń z jazdy ponieważ mógł bym zostać oskarżony o panseksualizm
Zajęło mi miesiąc opłacenie go oraz zarejestrowanie, ale oczywiście na początku nie obyło się bez kłótni małżeńskich oraz dziwnych sytuacji, a było to tak....
Zaczęło się od tego, że po resecie akumulatora radio wołało kodu oczywiście którego nie miałem... Żeby cokolwiek zrobić postanowiłem je wyciągnąć, już w tedy wiedziałem, że to będzie trudne. Miało tak nietypowe zatrzaski i tak ciasno siedziało, że sam nie mogłem podołać. Więc jadę do mojego mechanika... zajęło nam to około 2-3godzin oraz pół litra krwi (uwierzcie całą konsole włącznie z radiem zawaliłem krwią) przez druciki które próbowaliśmy zrobić żeby je wyciągnąć. Tak strasznie ciasno siedziało, że trudne to było we dwóch. Ale w końcu udało się. Odczytałem numery seryjne oraz model i pewien miły człowiek z internetu mi rozszyfrował owy kod. W nagrodę moje uszy zostały połechtane świetnym dźwiękiem
W pierwszym tygodniu gdy pożytkowałem mój nowy związek, raz po ostrzejszej jeździe (gdyż byłem troszkę zdenerwowany), wróciwszy do domu i zaparkowawszy swoją Żonę, naglę usłyszałem głośny sssyyykk, później zobaczyłem jak się jej z kopuły paruje (oj musiała być zdenerwowana...) Naglę puściły jej nerwy (wężyki) i pociekło... Była to niedziela wieczór, pierwsze co to telefon do znajomego lekarza (mechanika) niestety nie ma go i nie zanosi się żeby wrócił, a krwi (płynu chłodniczego) ubywało z każą sekundą również jak i mojego humoru... Podstawiłem miskę i patrzyłem jak cierpi... na szczęście po godzince dzwoni lekarz (mechanik) żebym przyjeżdżał bo wrócił i będziemy ratować Żonę. Dolałem płynu chłodniczego którego tam jeszcze miałem, żeby znajdowało się między min-max i żeby nie było jakichkolwiek przegrzań. I potoczyłem się powoli do niego (niecałe 500m mam do niego). Jedyne co zdarzyliśmy zrobić to podstawić miskę, zidentyfikować wyciek, oraz przyczynę, główna akcja musiała się odbyć następnego dnia w poniedziałek, żeby załatwić tętnice (wężyk).
Tutaj winny całego niebezpiecznego zajścia.
Oraz jego umiejscowienie w organizmie (aucie).
Na następny dzień od samej 8 rano (gdzie poszedłem spać około 4...) szukałem wężyka, przejeździwszy 5 sklepów motoryzacyjnych dostałem tylko "podobny" po uzgodnieniu z mechanikiem wziąłem go. Po południu kiedy zabraliśmy się na operację i ją skończyliśmy pomyślnie udałem się na jazdę próbną. Ku mojemu zdziwieniu coś zaczęło mi strasznie dzwonić przy kole, byłem pewien, że to jakiś drut mi się w koło wkręcił. NIE okazało się, że to kończące się klocki... i że wymagają natychmiastowej wymiany. Auto postawiłem i załatwiałem klocki a przy okazji sondę lambda. Za parę dni znów Żonka trafiła do szpitala (warsztatu) na wymianę sondy oraz klocków. Po 6 godzinach zabawy przy czyszczeniu zacisków i toczeniu tarcz itp Operacja została zakończona pomyślnie. Check engine zniknął żadnych szmerów na EKG serca (żadnych błędów na kompie). No to jazda próbna... Chryste chroń od docierania klocków. Jak narzekałem wcześniej na hamulce to teraz dopiero kreatywnych przekleństw używałem... Około 700km zrobione na nich i jest możliwie ale liczę, że jeszcze będzie lepiej...
Następny zabieg który przeszła ostatnio Żonka (auto) to transfuzja krwi (wymiana oleju). Przed zabiegiem trzeba było ją rozgrzać... jako że klocki miały okres docieralny (owszem po zrobionych 700km) to postanowiłem ostrzej przejechać, żeby się dobrze olej nagrzał przed płukanką. Gdy zatrzymałem się przed warsztatem i wysiadłem z samochodu zobaczyłem... dwie smugi dymu unoszących się od klocków. Zabawny jest fakt, że mocno nie hamowałem oraz nie katowałem układu. Po tym co się stało auto zaczęło o dziwo lepiej hamować. Po transfuzji krwi na grupę 0w40 ciszej chodzi i wg mnie (czyli na pewno wymyślam) płynniej się na obroty wkręca.
Mała sesja Żonki:
Twarz Misia przed tapetą:
po tapecie:
Drzwi przed i po:
Misio w lesie:
Misio na polanie:
Misio z koleżankami:
Misio na górce:
Misio w szpitalu:
Tyłek Misia:
Misio w tujach:
Misio pod prysznicem + troll/murzyn podwórkowy:
Misio o zachodzie słońca:
Takie tam z środka:
I z warsztatu:
Misio okryty ciemnością:
W trakcie czyszczenia pyska (uu Żonka zła )
Po czyszczeniu pyska:
Nóżki:
I z rozpórką
Inne ujęcie:
Kilka szalonych:
Logo do UKP:
Misio obecnie:
Misia portret:
Moja żona oferuję:
Silnik: 6A13 - 2498cm3
Nadwozie: EA5 - kolor zielony metalik
Moc: 161km. 118kW
Wersja: Avance
Skrzynia biegów: tiptronic po drugim lifcie
Data urodzenia: koniec 2001 ale 2002 w dowodzie przez inną datę rejestracji
Wyposażenie: wszystko OPRÓCZ: TCL i podgrzewanych foteli i skóry (ale i tak skóry nie chciałem)
Dodatkowe: szalone podróże po śniegu bokiem
Dotychczas wykonane w autku:
-wymiana oleju w skrzyni
-wymiana żarówek na te +90 wszystkich i ledowe postojówki
-opony zimowe prawie nowe...
-rozrząd zrobiony
-hamulce przód klocki wymienione tarcze stoczone no i po czasie nowy komplet tarcz TEXTAR i regeneracja zacisków
-hamulce tył klocki wymienione i zacisk zregenerowany
-wahacz któryś dolny prosty wymieniony
-katalizator zaspawany na razie
-drążek wymieniony
-zbieżność zrobiona
-zegarek wymieniony (ale nie działa) drugi kupiony (ale też nie działa)
-wymieniona sonda lambda
-wężyk od chłodnicy i od wspomagania
-wycieraczki bosch z grafitowo-cudną gumką
-wymiana świec na platynowe denso
-wymiana kabli WN
-wymiana kopułki i palca rozdzielacza
-UKP zamontowane
-2 opony continental na przód 215/17/45
-rozpórka dodana
-głośniki zmienione
-wzmacniacz wsadzony
-głośniki w tylne drzwi wsadzone
-oszukańcza "regeneracja" alternatora zrobiona
-i jeszcze trochę ale nie wpisałem
Co mnie denerwuje ?
-promień skrętu jak w tirze
-niski przedni zderzak... za niski... ale za to bardzo ładny i dostojny...
-sporo odprysków na twarzy (masce)
-denerwuje mnie, ze wszyscy chcą się ze mną ścigać... i nikt nie ma ze mną szans oczywiście dopóki nie wyjadę poza moją mieścine
W planach ?
- brnąć w to chore małżeństwo dalej
W marzeniach?
-zrealizować wszystkie
Dobra dobra jest już trochę stron także z mojej strony dodaje
SPIS TREŚCI:
1. Miłość od pierwszego wejrzenia... i reszta historyji
2. Zespół napięć przedmiesiączkowych i wylew... i polerka halogenów, wymiana oleju, pobity reflektor i zbieżność
3. Amortyzatory... coś o światłach... same pierdoły
4. Reflektora ciąg dalszy tym razem bardziej udany i coś o zegarku ze światłami na końcu o zapieczonym tłoczku.
5. Wymiana rozrządu i polerka przednich reflektorów
6. No i znów pedantyczne pierdoły... mycie i polerka halogenów v2 oraz montaż siłowników pod maskę
7 . Demontaż czegoś tam... i poprawki tego wyżej.
8. Moje jałowe wywody na temat radii samochodowych zmiana kół, malowanie wycieraczek i felg
9. "WESOŁA" historyja na temat Częstochowy... + budowa OCT
10. Montaż OCT i inne nieważne rzeczy... czyli mycie/sprzątanie + wymiana opon
11. Montaż głośników Morele Tempo 6 + wymiana oleju + montaż LCD od UKP w licznikach
12. Montaż reszty UKP....
13. Durne sweet focie...
14. Piasta, hamulce... czyli temat który Mitsumaniaki lubią najbardziej...
15. Demontaż dolotu...
16. Demontaż kopułki i ocena żywotności
17. Wymiana tarcz i klocków płynu hamulcowego itp
18. Kłamstwa w wyższych celach
19. Montaż rozpórki i prędkości od 0 do 100 i VSS
20. Problem ze sprawdzeniem poziomu oleju w AT + narzędzia
21. Dalej o narzędziach... jarando spisem treści, Sveno akceptuje wyzwanie... mycie komory silnika
22. Kolejne pomiary poziomu oleju AT oraz odlanie jego nadmiaru + czasy do 100 + początek problemów z odpalaniem
23. Dalsze problemy z odpalaniem, jubileusz przebiegowy i zamach na moje życie
24. Zakupy, mycie, sprzątanie, wymienianie no i problemu finalne rozwiązanie
25. Zmiana felg, słychać strzały... zawieszenie oraz oficjalne czasy na alusach do setki
26. Sprzątanie, ścieranie i częsci układanie...
27. Dziczyzna oblega Żonę, atak nikczemników na jej usta tzn zderzak, oraz poszukiwanie niezidentyfikowanych stuków, i LED
28. Dywagacje na temat tapet naszych Żon
29. Polerka deszcze cierpienie no i fotoszopów zniesławienie, efekty końcowe, no i końca alternatora geneza
30. Wredoctwo sie szerzy, warsztat zmierza ku pręgierzy, alternatora ciąg dalszy
31. Koniec wyzysków i oszustw, nikczemny warsztat nakryty
32. Przygotowania oraz montaż turbo dopierpalacza do aparatu mowy Żony - wzmacniacza oraz głośników w tylnych drzwiach |
Ostatnio zmieniony przez WreX 20-07-2014, 14:04, w całości zmieniany 29 razy |
|
|
|
 |
gigant87
Mitsumaniak

Auto: BMW 3GT
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 14 razy Dołączył: 15 Gru 2005 Posty: 1877 Skąd: OOL & DW
|
|
|
|
 |
WreX
Mitsumaniak Igrający ze śmiercią

Auto: Galant Avance 2002 2.5l
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 8 razy Dołączył: 20 Lip 2011 Posty: 1896 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: 23-07-2012, 17:53
|
|
|
gigant87, teraz obaczaj, wybacz źle powrzucałem
Zobaczymy kiedy jest ;> ? Przede wszystkim to na paliwo muszę odkładać teraz |
_________________ Moja Żona...
ma PRAWIE 8 sekund do setki... a Twoja ?
Takie tam zdjęcia chcesz pooglądać Gość ?
 |
|
|
|
 |
gigant87
Mitsumaniak

Auto: BMW 3GT
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 14 razy Dołączył: 15 Gru 2005 Posty: 1877 Skąd: OOL & DW
|
|
|
|
 |
WreX
Mitsumaniak Igrający ze śmiercią

Auto: Galant Avance 2002 2.5l
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 8 razy Dołączył: 20 Lip 2011 Posty: 1896 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: 28-07-2012, 13:37
|
|
|
Ok, dzięki przejrzę sobie.
Do wymiany dochodzi jeszcze w nagrodę chyba zużyta tuleja wahacza bo strzela mi przy ostrym hamowaniu i rozpędzaniu. W poniedziałek jadę czarować z tą dziurką w plecionce.
A tak btw to te hamulce w Miśkach są tragiczne (tak na moją jazdę) |
_________________ Moja Żona...
ma PRAWIE 8 sekund do setki... a Twoja ?
Takie tam zdjęcia chcesz pooglądać Gość ?
 |
|
|
|
 |
sveno
Mitsumaniak

Auto: Galant V6 Avance SE
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 58 razy Dołączył: 20 Paź 2010 Posty: 5141 Skąd: Nowy Sącz/Winterthur
|
Wysłany: 28-07-2012, 13:43
|
|
|
WreX napisał/a: | A tak btw to te hamulce w Miśkach są tragiczne (tak na moją jazdę) | ciekawe co byś powiedział o przedliftowych? |
_________________ Życie jest zbyt krótkie, by jeździć Dieslem
Gość --->"Rekińczyk"<---
"spotykając innego uzytkownika Gala to tak
jakby się kogoś znajomego spotkało - nie umiem tego wytłumaczyć
i nie doświadczyłem tego jeżdżąc innymi markami" by dzordz8

 |
|
|
|
 |
WreX
Mitsumaniak Igrający ze śmiercią

Auto: Galant Avance 2002 2.5l
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 8 razy Dołączył: 20 Lip 2011 Posty: 1896 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: 28-07-2012, 13:47
|
|
|
Nawet nie chce myśleć co to by było, osobiście uważam, że te tarcze są zdecydowanie za małe choćby z tego względu, że ich powierzchnia jest tak mała w stosunku do auta, że nagrzewają się po 3min ze mną i się kopca ;( Na tyle te 276 powinny być a na przód coś <300 oczywiście wentylowane.
sveno, powiedź mi ostatni lift hamulców to były tarcze 276x26mm i jedno tłoczkowy zacisk czy dwu tłoczkowy ? bo ostatnio się zdziwiłem, że mam 1 tłoczek. |
_________________ Moja Żona...
ma PRAWIE 8 sekund do setki... a Twoja ?
Takie tam zdjęcia chcesz pooglądać Gość ?
 |
|
|
|
 |
tomasek
Mitsumaniak
Auto: VOLVO XC60 MINI ONE
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 28 razy Dołączył: 03 Sie 2009 Posty: 7248 Skąd: stolica wschodu
|
Wysłany: 28-07-2012, 14:16
|
|
|
WreX napisał/a: | tarcze 276x26mm i jedno tłoczkowy zacisk |
Zawsze możesz zrobić swapa z vr4 |
_________________ __________________________________________
 |
|
|
|
 |
WreX
Mitsumaniak Igrający ze śmiercią

Auto: Galant Avance 2002 2.5l
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 8 razy Dołączył: 20 Lip 2011 Posty: 1896 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: 28-07-2012, 14:23
|
|
|
vr-4 też w standardzie ma za słabe, interesują mnie od lancera ;D w sumie tylko czekam na przypływ (czytaj w bardzo dalekiej przyszłości) gotówki i będzie zrobione. Tylko nie wiem co z tyłem bo tam był wrzucił te z przodu ale nie mam pojęcia jak linkę od ręcznego podczepić.
Coś takiego http://allegro.pl/mitsubi...2499860325.html
Ale to raczej plany na przyszłość ;] |
_________________ Moja Żona...
ma PRAWIE 8 sekund do setki... a Twoja ?
Takie tam zdjęcia chcesz pooglądać Gość ?
 |
|
|
|
 |
sveno
Mitsumaniak

Auto: Galant V6 Avance SE
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 58 razy Dołączył: 20 Paź 2010 Posty: 5141 Skąd: Nowy Sącz/Winterthur
|
Wysłany: 28-07-2012, 14:46
|
|
|
WreX napisał/a: | sveno, powiedź mi ostatni lift hamulców to były tarcze 276x26mm i jedno tłoczkowy zacisk czy dwu tłoczkowy ? | jeden duży tłoczek, wymiary takie jak podałeś.
WreX napisał/a: | Tylko nie wiem co z tyłem bo tam był wrzucił te z przodu ale nie mam pojęcia jak linkę od ręcznego podczepić. | chyba nie wiesz o czym piszesz, niewykonalne.
dolicz zwrotnice, tarcze, klocki, przewody i wyjdzie Ci coś około połowy rynkowej wartości Twojego Gala |
_________________ Życie jest zbyt krótkie, by jeździć Dieslem
Gość --->"Rekińczyk"<---
"spotykając innego uzytkownika Gala to tak
jakby się kogoś znajomego spotkało - nie umiem tego wytłumaczyć
i nie doświadczyłem tego jeżdżąc innymi markami" by dzordz8

 |
|
|
|
 |
WreX
Mitsumaniak Igrający ze śmiercią

Auto: Galant Avance 2002 2.5l
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 8 razy Dołączył: 20 Lip 2011 Posty: 1896 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: 28-07-2012, 15:13
|
|
|
sveno, nie niszcz moich marzeń
Ale tego się spodziewałem. |
_________________ Moja Żona...
ma PRAWIE 8 sekund do setki... a Twoja ?
Takie tam zdjęcia chcesz pooglądać Gość ?
 |
|
|
|
 |
major
Mitsumaniak Major

Auto: carisma 1.6, galant 2.5 V6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 8 razy Dołączył: 29 Wrz 2006 Posty: 678 Skąd: kalisz i wrocław
|
Wysłany: 28-07-2012, 18:21
|
|
|
sveno napisał/a: | dolicz zwrotnice, tarcze, klocki, przewody i wyjdzie Ci coś około połowy rynkowej wartości Twojego Gala |
Szybkie sprowadzenie na ziemie |
_________________ Moje autka:
Carisma GLX 1.6 1996 rok
Galant SPORT EDITION 2.5 V6 1998 |
|
|
|
 |
WreX
Mitsumaniak Igrający ze śmiercią

Auto: Galant Avance 2002 2.5l
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 8 razy Dołączył: 20 Lip 2011 Posty: 1896 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: 28-07-2012, 21:19
|
|
|
major napisał/a: | sveno napisał/a: | dolicz zwrotnice, tarcze, klocki, przewody i wyjdzie Ci coś około połowy rynkowej wartości Twojego Gala |
Szybkie sprowadzenie na ziemie |
Może ale i tak coś wmyślę ;] |
|
|
|
 |
WreX
Mitsumaniak Igrający ze śmiercią

Auto: Galant Avance 2002 2.5l
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 8 razy Dołączył: 20 Lip 2011 Posty: 1896 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: 29-07-2012, 01:36
|
|
|
Hihihi, dzisiaj zalałem mojego Misia za 50zł i przez pierwsze 10km butowałem go żeby nagrać te strzały (prawdopodobnie z wydechu dla Was do identyfikacji) ale oczywiście się nie udało, bardziej pocieszający jest fakt iż przejechałem prawie 120km na 8,5l benzyny co daje spalanie na 100 około 7,7,l i to jeszcze z włączoną klimą i szatanem za kółkiem przez pierwsze 10km no to auto potrafi cudownie zaskoczyć.
|
_________________ Moja Żona...
ma PRAWIE 8 sekund do setki... a Twoja ?
Takie tam zdjęcia chcesz pooglądać Gość ?
 |
|
|
|
 |
Hugo
Mitsumaniak srebrny szatan

Auto: EA5A Avance '01 & SS 1,6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 521 razy Dołączył: 06 Sie 2006 Posty: 21937 Skąd: Wolsztyn
|
Wysłany: 29-07-2012, 13:49
|
|
|
WreX napisał/a: | A tak btw to te hamulce w Miśkach są tragiczne (tak na moją jazdę) | Nie da się ukryć. WreX napisał/a: | osobiście uważam, że te tarcze są zdecydowanie za małe | Tak, nawet Carisma ma większe tarcze... Paranoja. |
|
|
|
 |
|
|