Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[mkm]

Zakładam temat, bo to co słyszę w mediach o kierowcy i wypowiedzi naszego Wymiaru Sprawiedliwości, Policjii, ekspertów i dziennikarzy to już ręce opadają...
Jak na mój gust auto kierowcę poniosło, on sam po nieudanym nawrocie (dzięki białemu autu któe musiało stanąć na prawym pasie przy nawrotce) się przypalił, a potem już tylko się ratował.
Zamiast cieszyć się, że tylko tak to się skończyło to od wczoraj w mediach polowanie na czarownice...
Główne powody wypadku to dopuszczenie ludzi do jezdni, ustawienie barierek na krawężniku ( podejrzewam, że to one były głównym powodem tak dużej ilości rannych) i pomysł zrobienia kawałka prostej ewidentnie po to, żeby "odjechać pod publikę" (ten wóz był podobno główną atrakcją imprezy).
Tyle.
Robienie teraz z kierowcy totalnego przygłupa, komentowanie nadrzucenia tyłu na skrzyżowaniu jako "niepanowania nad mocą pojazdu", zgadywanie prędkości i przeżywania "auta za ponad milion" uważam za skandal.
Najsmutniejsze jest to, że jak słucham wypowiedzi "ekspertów", to ich znajomość tematu jest na poziomie żenującym, a ślepota i niepamięć porażająca...

Jestem wstrząśnięty nagonką na kierowce tego auta, zwłaszcza, że praktycznie wszystkie imprezy u nas tak wyglądają...

Night Power w Olsztynie:

Niedawna impreza w Rzeszowie:


i wiele, wiele innych...

[krzychu]

[JCH]

[Kaucz]

Kupił auto nie kupił umiejętności. Tak jak większośc uczestników. Byłem, widziałem i mam nadzieję, że wyciągną wnioski.

[krzychu]

Cytat:

Na łamach dziennika "Dagbladet" współwłaściciel szwedzkiej firmy Koenigsegg Norweg Bard Eker zdradził, że zna kierowcę i właściciela fatalnego samochodu. To straszne i tragiczne lecz takie rzeczy się zdarzają podczas pokazów szybkich aut; uczestniczą w nich nie zawodowi kierowcy, ale właściciele wyścigowych samochodów, którzy nie maja doświadczenia w wyczynowej i niestety dlatego odpowiedzialność leży po ich stronie - dodał.

http://moto.wp.pl/kat,927...,wiadomosc.html

[Tomek]

[JCH]

[Bartek]

Chłopaki - wyluzujcie.

Jest za dużo niewiadomych, żebyśmy byli uprawnieni na kogokolwiek zwalać winę.

Pierwszą i podstawową niewiadomą jest charakter imprezy - jeżeli to wyścigi lub inna forma rywalizacji na zamkniętym obiekcie, to zabezpieczenie imprezy było karygodne. Jeżeli miał być to "pokaz" szybkich samochodów, gdzie na odprawie kierowcy usłyszeli, że mają się lansować 40 km/h w supersamochodach, to zabezpieczenie było więcej niż wystarczające (normalnie jest tam chodnik i samochody jeżdżące przepisowo myślę, że min. 60 km/h, więc barierki zabezpieczały samochody przed tłumem, a nie odwrotnie). Jeżeli kierowcy mieli obowiązek przestrzegania przepisów KRD, to j/w. - pytanie wtedy do pilnujących porządku, dlaczego nie reagowali na ich nagminne łamanie.

Pozostaje kwestia instynktu samozachowawczego ludzi, nawet jak założymy, że to lanserska imprezka - jak widzę, że zabezpieczenie jest żadne, a ludzie świrują - patrzę ze skarpy - widok 1000x lepszy i bezpieczeństwo o wiele wyższe. Nie zrozumcie mnie źle - nie uważam, że ludzie stojący tam sami są sobie winni w 100%, ale jakąś część odpowiedzialności ponoszą, tak jak organizatorzy, władze wydające pozwolenie ta taką imprezę i oczywiście kierowca. Wypadek to zawsze zbieg okoliczności - wg mnie o podziale odpowiedzialności powinien zadecydować sąd po przeanalizowaniu wszystkich okoliczności, ale znając życie największe konsekwencje ponieśli już sami poszkodowani, którym szczerze współczuję.

Z racji młodzieńczych zainteresowań i bycia na wielu imprezach rajdowych, jak również naocznego widoku latających ludzi, w których wbija się rajdówka (2 razy byłem świadkiem takich wypadków, raz bardzo groźnego), mam może trochę inne podejście do tematu i trochę inną świadomość tego co może się stać, gdy podkreślę profesjonalni walczą o sekundy na OSach. Ludzie z zabezpieczenia takich imprez (myślę o tych co stoją na trasie) często lekceważą zalecenia organizatorów, a tłum kibiców nie ma za grosz intuicji (sam próbując przepędzić ludzi z przedłużenia prostej przed zakrętem spotykałem się głównie z wyzwiskami), więc przestałem jeździć na takie imprezy

[JCH]

[krzychu]

[JCH]

[Bartek]

Cytat:

Dodam tylko, że organizator z tego co czytam zapisał w regulaminie, iż podczas przejazdu należy stosować się do przepisów ruchu drogowego...

I to wyjaśnia bardzo dużo. Nie mam ochoty oglądać latających ludzi (wspomnienia dźwięku łamanych kości, giętej blachy i widoku otwartych złamań mimo upływu prawie 20 lat są ciężkie do wymazania), więc czy widać na tych filmach Policjantów?

[krzychu]

Bartek - nie wiem czy to są policjanci, ale goście w kamizelkach są co ~10m i pilnują chyba ludzi, żeby nie przekraczali barierek.

Ten ostatni filmik nie jest drastyczny. Widać też dokładnie samochód i mówicie co chcecie ale tak nie jeździ doświadczony kierowca...

[Bartek]

[krzychu]

Bartek - No dla mnie sytuacja jest prosta. Albo mam taki samochód i umiem nim zawracać z powtarzalnością 100%, umiem nim przyspieszać na prostej z powtarzalnością 100% albo nie potrafię i tego nie robię wśród tłumów.... Co ma organizator do tego, że kierowca nie potrafi zachować się jak kierowca na drodze? Moim zdaniem na takiej imprezie wychodzi się z założenia, że każdy jest dorosły i nie zachowuje się jak nastolatek. Do tego posiadanie takiego samochodu zobowiązuje do posiadania minimum wiedzy i umiejętności na temat jego zachowania i prowadzenia! Z tego co się mi wydaje to tam jest tylko ABS. To nie jest nowoczesny samochód z pakietem elektroniki bezpieczeństwa.

Nie chcę dożyć czasów, że w instrukcji będę czytać "nie wkładać kota do mikrofali" bo jak (niektórych) Was czytam to takie czasy już chyba niedługo.