HELP |
Autor |
Wiadomość |
pawelz
Nowy Forumowicz
Auto: Out 2.0 '09, Prius '12
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 05 Lis 2013 Posty: 20 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 10-08-2015, 00:15 HELP
|
|
|
Witam
Właśnie jestem na wakacjach w Chorwacji . Dziś "jakoś" tu dojechałem .
Przejechałem 1200 km z max prędkością ok 120-140, bez szaleństw. Obroty max 2500- 2750, rzadko 3000.
Potem złapał mnie korek, żółwie tempo przez godzinkę.
Cały czas kontrola temperatury - wszystko w normie.
Jak ponownie zacząłem jechać na autostradzie po kilkunastu kilometrach zaczął dochodzić do kabiny niepokojący, dość mocno słyszalny szum.
Gdy zdejmuję nogę z gazu szum ustaje. Gdy ponownie nacisnę gaz i silnik przekroczy ok 1500- 1700 obrotów znowu zaczyna szumieć. Nie jest to świst tylko szum, jakby z jakiegoś wirnika. Wiem jak świszczy turbo u kumpla w Pasacie 2.0 TDI - na pewno to nie jest taki świst - tylko szum.
Wykluczam klimę , bo po wyłączeniu nadal te same efekty.
Po przejechani kilku następnych kilometrów dopadł mnie nagła utrata mocy ... i szumu.
Po ponownym odpaleniu turbo zaczęło działać i szum wrócił.
Dane mojego Outka:
2.0 DID 170 km. Nigdy nie nadużywane.
Przebieg 157kkm
Przed wyjazdem wymieniłem filtry i olej.
Jakoś dojechałem spokojnie na miejsce, ale obawiam się o powrót.
Co to może być?
Czy zdołam dojechać z powrotem do Polski?
Czy mogę z tym spokojnie tutaj jeździć, bo chciałem trochę pozwiedzać?
Pozdrawiam |
|
|
|
 |
Uzorek
Nowy Forumowicz
Auto: Outlander II
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 25 Kwi 2015 Posty: 6 Skąd: Myszków
|
Wysłany: 10-08-2015, 22:05
|
|
|
Ja bym sprawdził najpierw węże, niech ktoś doda gazu a ty posłuchaj pod maską albo od dołu pod osłoną, mnie jak spadł to po przekroczeniu 2000 obr kopcił, jak nie to może być turbina walnięta lub łopatki się zawiesiły. W 1 i 2 przypadku bym nie wracał do kraju z takimi objawami. |
|
|
|
 |
kwachu30
Nowy Forumowicz

Auto: Mitsubishi Outlander 2.0 DiD
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Sie 2014 Posty: 25 Skąd: Żary
|
Wysłany: 10-08-2015, 22:47
|
|
|
Witam
moim zdaniem masz pęknięty wąż od turbo albo ten który lubi spadać z turbiny albo intercooler sprawdz to moim zdaniem to jest to .jak znajdziesz przyczyne to daj znać .pozdro |
_________________
 |
|
|
|
 |
and
Forumowicz
Auto: Mitsubishi outlander 2.0 2010
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 01 Maj 2010 Posty: 95 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: 12-08-2015, 22:51
|
|
|
kwachu30 napisał/a: | Witam
moim zdaniem masz pęknięty wąż od turbo albo ten który lubi spadać z turbiny albo intercooler sprawdz to moim zdaniem to jest to .jak znajdziesz przyczyne to daj znać .pozdro |
Zgadzam się.Kilka tygodni temu wymieniałem pęknięty wąż odchodzący od turbiny.Efekty dźwiękowe jak u Ciebie.Problemem był brak zamiennika i czas oczekiwania na oryginał z Holandii klika dni.Sama wymiana około godziny z jazdą próbną.Przebieg około 160 000,samochód od nowości u mnie,eksploatowany ....powiedzmy z umiarem. |
|
|
|
 |
pawelz
Nowy Forumowicz
Auto: Out 2.0 '09, Prius '12
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 05 Lis 2013 Posty: 20 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 13-08-2015, 18:22
|
|
|
Witam ponownie
Dzięki bardzo za sugestie, rzeczywiście to był jeden z węży. Umieszczony z lewej strony pod rozrządem.
Niestety w Chorwacji, nasze miśki są mało popularne. Gość wygiął i założył mi na wąż opaskę z metalu a następnie skręcił ją siedmioma opaskami zaciskowymi (takimi na śrubokręt).
Powiedział, że bez problemu mogę tak jeździć, a jak chcę to w Polsce wymienić na oryginalną. Ja oczywiście tak zrobię, ale mam pytanie.
Czym dokładnie skutkuje takie pęknięcie, czy mogę bez stresu jeździć np 120 km/h?
Tak jak pisałem chciałbym jeszcze trochę pozwiedzać, ale mimo naprawy trochę się boję.
A jeszcze jedno, dla tych których ciekawi koszt naprawy. Ekspresowo w jeden dzień kosztowało mnie to 550 kun czyli ok 330 PLN.
Pozdrawiam, Paweł |
|
|
|
 |
kwachu30
Nowy Forumowicz

Auto: Mitsubishi Outlander 2.0 DiD
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Sie 2014 Posty: 25 Skąd: Żary
|
Wysłany: 13-08-2015, 23:05
|
|
|
Witam
Powiem ci tak mi nie tak dawno spadła rura z turbiny jechałem wtedy zawieść moja mamę na samolot do Wrocka no nie jest to komfortowa sytuacja autko ma zero mocy i dotego kopci przynajmniej tak było u mnie ale zrobiłem z tą rurą która mi spadła około 120km. wracałem do domu ,szkoda trochę auta mi było ale ty masz jakieś 1200 km do domu może być ciężko tym bardziej ,że masz bagaże i co najmniej 4 osoby w aucie .Moja rada obserwuj tą rurę jeżdzij autem tak normalnie jak zawsze i zobaczysz wydaje mi się ,że jakoś się powinieneś dokulać do domu.pozdrawiam |
_________________
 |
|
|
|
 |
krzychu
Mitsumaniak

Auto: Lancer 2.0 Int, Mazda CX-3
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 141 razy Dołączył: 21 Kwi 2008 Posty: 12607 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 14-08-2015, 07:15
|
|
|
pawelz - na wszelki wypadek nie dociskaj gazu do końca i powinieneś wrócić... Ciśnienie zależy głownie od wciśnięcia gazu, a nie obrotów. |
|
|
|
 |
|