 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Zamknięty przez: mkm 26-03-2017, 00:42 |
Mitsubishi Galant 2,5 V6 '01 by Gaijin |
Autor |
Wiadomość |
awas
Forumowicz
Auto: Avance 2.5
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 03 Lut 2014 Posty: 169 Skąd: ZKL
|
Wysłany: 24-07-2015, 11:31
|
|
|
Ja z moim walczyłem przez rok od zakupu, wymieniłem chyba z połowę samochodu, w tym czasie chyba więcej stał u mechaników niż jeździł a kosztowało mnie to 17 tys (nie licząc ceny samochodu). Teraz już jeździ bez problemów, czego i Tobie życzę. |
|
|
|
 |
mkm
Forumowicz
Auto: Colty
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 187 razy Dołączył: 26 Lut 2008 Posty: 14126 Skąd: Krakow
|
Wysłany: 24-07-2015, 11:52
|
|
|
Gaijin napisał/a: | Co prawda jest kilka rzeczy do zrobienia, ale udało się dokonać zakupu w rozsądnych pieniądzach. |
I wszystko w temacie.
Mam obawy, że się nie wygrzebiesz jeszcze długo. Kupiłeś auto, których trzeba unikać.
Diody dookoła, a mechanicznie padlina.
Teraz albo nadgonisz co poprzedni właściciel olewał, albo polegniesz. |
|
|
|
 |
Hugo
Mitsumaniak srebrny szatan

Auto: EA5A Avance '01 & SS 1,6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 521 razy Dołączył: 06 Sie 2006 Posty: 21954 Skąd: Wolsztyn
|
Wysłany: 24-07-2015, 19:15
|
|
|
Trafiłeś na złoma, tak jak ja w przypadku poprzedniego Gala. Prawie zwariowałem przez niego. Obecny nie psuje się w ogóle, jak przystało na japońskie auto. |
|
|
|
 |
Gaijin
Mitsumaniak
Auto: BG GTX
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 13 Kwi 2015 Posty: 51 Skąd: Krk
|
Wysłany: 02-10-2015, 12:23
|
|
|
Nowa porcja informacji z frontu
Wizualnie auto ładne i zadbane, technicznie sypie się część za częścią. Więcej czasu robiło za kwietnik w oczekiwaniu na części/kasę/miejsce w warsztacie niż jeździło w ciągu ostatnich 2-3 miesięcy.
Stanęliśmy na przecieku z chłodnicy. Kupiona nowa, założona. Auto odpalone, odpowietrzone. Zagrzało się do temperatury "roboczej" i padło. Trochę nerwów, telefonów i ostrych słów później była diagnoza -> czujnik temperatury. Kilka telefonów później udało się zamówić, odbiór popołudniu. Po wymianie Potwór ożył Ale żeby nie było za dobrze, nie ożyły wentylatory. Działały tylko przy włączonej klimatyzacji, także chwilowo nawet jej nie wyłączałem.
Przy okazji wymiany chłodnicy obejrzałem chłodnice klimatyzacji, i miałem już odpowiedz dlaczego słabo działa. Duża część chłodnicy jest pozbawiona ożeberkowania, co ciekawe nie wygląda na wypadek, tylko jakby ktoś dokładnie powydłubywał żeberka.
Doszedłem do stanu gdy Misiek jeździł, nie sprawiał problemów Potrwało to około dwóch tygodni i ... zgubił zbieżność z przodu. Dwie opony poszły na śmietnik, po wewnętrznej stronie wycięte do samych drutów. Potrzebowałem auta, także na szybko załatwiłem dwie używane 18" i co chwila sprawdzałem czy znowu nie zaczęło "ciąć". O dziwo jeden dzień nic, drugi nic, trzeci zero... Zgłupiałem, coś ścięło mi komplet opon po czym po założeniu kolejnego nic się nie dzieje... Tak więc tak przejechałem z 1500 km i zaczęło się od nowa. Auto odstawione na bok i czekało na części prawie tydzień, dotarł komplet 6 wahaczy na przód. Reszta przynajmniej w chwili montażu nie wymagała wymiany, tak ocenił mechanik. W czasie gdy co chwila sprawdzałem opony z przodu, udało mi się wbić dość dużą śrubę w tylne koło. Do tej pory leży w bagażniku, już załatane. Ale jakoś tak nie było motywacji do podmianki skoro i tak auto stało.
Warto też wspomnieć, że po przygodzie z chłodnicą miałem nieodparte wrażenie, że uszczelka pod głowicą wyzionęła ducha. Dlatego też co chwila sprawdzałem wszystko pod maską. O dziwo masełko pod korkiem się nie zbierało, olej był prawie idealny, nie dymiło na biało, obroty też nie szalały. Jedyne co mogło mnie niepokoić to delikatnie znikający płyn chłodniczy. Dopiero po tygodniowym postoju przy oczekiwaniu na części do zawieszenia zebrało się pod korkiem małe co nieco, olej też był już rozrzedzony. Płyn chłodniczy uciekał przez odpowietrznik zbiorniczka wyrównawczego
Także kolejne odstawienie auta na bok i zbieranie kasy. Na dzień dzisiejszy jest już wszystko poskładane, nowe uszczelki, płyny, szlif dwóch głowic, czujniki, termostat. Wczoraj odebrałem auto, jutro powinienem jeszcze podjechać na wyregulowanie przepustnicy. Do tego po złożeniu zawiasu nie ustawiłem jeszcze zbieżności, więc też muszę na dniach to zrobić.
Ogólnie jakoś tak wilgotno i ponuro zrobiło się na dworze i chyba jakieś styki w alarmie zaczęły działać. Po otwarciu rano, zanim zdarzyłem odpalić coś mnie opikało w kabinie. Po dojechaniu do pracy i zamknięciu auta zobaczyłem jak miło mruga kierunkami. Sprawdziłem kilka razy i działało przez chwile, 30 minut później już nie. Kolejna rzecz do wyjaśnienia Jeśli doczytaliście do tego miejsca to gratuluje i dziękuję za poświęconą uwagę, wieczorem postaram się dorzucić trochę zdjęć z drugiego lapka.
Love, Peace & Coca Cola |
|
|
|
 |
Gaijin
Mitsumaniak
Auto: BG GTX
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 13 Kwi 2015 Posty: 51 Skąd: Krk
|
Wysłany: 09-10-2015, 11:51
|
|
|
Zbieżność ustawiona... prawie. Przód zrobiony, tył niestety nie. Śruba regulacji nie puściła. Na szczęście nie ma dużego odskoku od reszty.
Wczoraj jadąc alejami Gal znów zaczął wydawać dziwne odgłosy, mniej więcej coś takiego jak bym jechał na samej feldze... Jakieś tarcie przy ruszaniu, metalowe dźwięki. Tyle, że kapcia nie złapałem, jedyne czego się doszukałem to brak blaszki przy klocku hamulcowym. Może to to. Ciężko stwierdzić bo po 2 godzinnym postoju już był spokój.
Misiek łyka też podejrzanie dużo PB mimo instalacji gazowej. Macie pomysły co może być przyczyną?
Tak wygląda na dziś, jeszcze jeździ. Niedługo wpadnie zimówka, 18" będą na sprzedaż. |
Ostatnio zmieniony przez Gaijin 12-10-2015, 11:38, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
eremita
Mitsumaniak
Auto: Outlander III DID
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 17 razy Dołączył: 25 Paź 2007 Posty: 2507 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 09-10-2015, 13:23
|
|
|
Gaijin napisał/a: | Misiek łyka też podejrzanie dużo PB mimo instalacji gazowej |
ile Ci pali pb? |
|
|
|
 |
sveno
Mitsumaniak

Auto: Galant V6 Avance SE
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 58 razy Dołączył: 20 Paź 2010 Posty: 5141 Skąd: Nowy Sącz/Winterthur
|
Wysłany: 09-10-2015, 18:22
|
|
|
Gaijin napisał/a: | jedyne czego się doszukałem to brak blaszki przy klocku hamulcowym. Może to to | ja bym na to stawiał. U mnie blaszki montażowe były wyklepane i klocki strasznie hałasowały, podgiąłem je tak by klocki wchodziły na wcisk i jak ręką odjął.
Gaijin napisał/a: | Misiek łyka też podejrzanie dużo PB mimo instalacji gazowej. Macie pomysły co może być przyczyną?
| jazda tylko na krótkich odcinkach, wysoka temperatura przełączania na gaz, a jak korzystasz z pełnego zakresu obrotów silnika to może też być tak, że instalacja nie wyrabia i podpiera się benzyną.
nie widzę zdjęć |
_________________ Życie jest zbyt krótkie, by jeździć Dieslem
Gość --->"Rekińczyk"<---
"spotykając innego uzytkownika Gala to tak
jakby się kogoś znajomego spotkało - nie umiem tego wytłumaczyć
i nie doświadczyłem tego jeżdżąc innymi markami" by dzordz8

 |
|
|
|
 |
Gaijin
Mitsumaniak
Auto: BG GTX
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 13 Kwi 2015 Posty: 51 Skąd: Krk
|
Wysłany: 10-10-2015, 12:36
|
|
|
Spalanie w okolicach 5-6l. Tak przynajmniej obstawiam na dzień dzisiejszy
Podobny problem miałem jak było ciepło, ale akurat padła gumka na wtryskach. Także obwiniłem ją za takie spalanie. I był problemy z odpalaniem, trzeba było długo kręcić. Teraz już odpala normalnie, gumki dawno wymienione. Po tych akcjach auto mało jeździło, więc nawet nie zwracałem uwagi na stan PB.
Teoretycznie instalacja miała nie wspierać się PB, temperatura przełączenia była ustawiona na 35 stopni. Po wymianie uszczelki mechanik musiał mi ją przestawić/wróciła do ustawień fabrycznych. Przełącz w okolicach 50-60 stopni i w okolicach czerwonego pola przeskakuje na PB. Dopiero wczoraj depnąłem tak wysoko, ostatnio jeździłem jak emeryt w zakresie 3-4k obrotów Jakoś tak przestałem ufać Miśkowi, poza tym opony są do wywalenia po ostatnich motywach ze zbieżnością
sveno sprawdzałem na drugim lapku i telefonie. Foty normalnie banglają. |
|
|
|
 |
Bizi78
Mitsumaniak Reklamożerca.

Auto: MSS 1.3 family 01r.
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 823 razy Dołączył: 01 Sty 2010 Posty: 21018 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 10-10-2015, 12:41
|
|
|
Jeśli w poscie z Wczoraj 11:51 są jakieś foty to ja ich też nie widzę . |
_________________ Gość zobacz moją zieloną żabę .
 |
|
|
|
 |
marcink
Mitsumaniak

Auto: Lancer Sedan Intense 4A92
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 5 razy Dołączył: 25 Cze 2015 Posty: 568 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 10-10-2015, 15:56
|
|
|
Gaijin napisał/a: | sprawdzałem na drugim lapku i telefonie. Foty normalnie banglają. |
Zapewne na obu tych urządzeniach jesteś zalogowany na swoje konto w google. Wyloguj się albo otwórz forum w nowym, prywatnym oknie przeglądarki i pewnie zobaczysz coś takiego http://imgur.com/LcbLtOs |
|
|
|
 |
Gaijin
Mitsumaniak
Auto: BG GTX
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 13 Kwi 2015 Posty: 51 Skąd: Krk
|
Wysłany: 12-10-2015, 11:44
|
|
|
Trafna uwaga Panowie, wszędzie jestem pologowany. Teraz powinno wyświetlać foto, przynajmniej w ostatnim poście. Wcześniejsze muszę powrzucać na inny serwer, wszystko miałem na galerii gmaila i na początku... działały.
Wczoraj wieczorem Gal znów odwalił akcje. Odpalił dopiero po 3 kręceniu i zaczął "strzelać" z pod maski, gdzieś z okolic tyłu silnika. Nie trzymał obrotów, schodził prawie do zgaśnięcia. Możliwe, że przy 3 odpalaniu już był przelany?!? Po chwili wróciło do normy, dzisiaj też zero problemów z rana. Ale jak by to powiedzieć, nie powinno tak się dziać. |
|
|
|
 |
sveno
Mitsumaniak

Auto: Galant V6 Avance SE
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 58 razy Dołączył: 20 Paź 2010 Posty: 5141 Skąd: Nowy Sącz/Winterthur
|
Wysłany: 12-10-2015, 18:59
|
|
|
Gaijin napisał/a: | Odpalił dopiero po 3 kręceniu i zaczął "strzelać" z pod maski, gdzieś z okolic tyłu silnika | wdmuchało mieszankę do wydechu i tam ją spaliło.
Zacząłbym od świec i kabli. |
_________________ Życie jest zbyt krótkie, by jeździć Dieslem
Gość --->"Rekińczyk"<---
"spotykając innego uzytkownika Gala to tak
jakby się kogoś znajomego spotkało - nie umiem tego wytłumaczyć
i nie doświadczyłem tego jeżdżąc innymi markami" by dzordz8

 |
|
|
|
 |
booohal
Forumowicz ale o co chodzi?

Auto: EA5A
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 11 razy Dołączył: 03 Maj 2011 Posty: 1186 Skąd: ELW / ESI
|
Wysłany: 12-10-2015, 20:10
|
|
|
Może się kończyć aparat zapłonowy. |
_________________ Rozmowa teoretyka z praktykiem nie ma sensu.
 |
|
|
|
 |
Gaijin
Mitsumaniak
Auto: BG GTX
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 13 Kwi 2015 Posty: 51 Skąd: Krk
|
Wysłany: 13-10-2015, 12:52
|
|
|
Świece, kable, aparat... Tylko zastanawia mnie jedno, na ciepłym odpala ładnie od strzała.
Odpalanie...
Odpalanie
... jak już uda się odpalić.
Po odpaleniu
Odpalanie po jakiś 40 minutach, stał z 25 minut nie ruszany
Odpalanie nagrzanego po postoju
Wczoraj wieczorem odpalałem z 15 minut, potem już prawie ładnie odpalił. Wracając pod dom specjalnie przełączyłem wcześniej na pb, w nadziei że może tu jest problem. Jednak nie, odpalanie poranne na filmiku powyżej. Dłuższe kręcenie nie daje żadnego efektu, udało się odpalić tylko przy krótkich próbach.
Powoli zaczynam się poddawać. |
|
|
|
 |
Owczar
Forumowicz
Auto: CLS 450
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 282 razy Dołączył: 14 Lip 2008 Posty: 14378 Skąd: Pruszków
|
Wysłany: 13-10-2015, 14:13
|
|
|
Samo przełączenie nic nie da. Musisz zakręcić zawór i wypalić lpg z układu. |
|
|
|
 |
|
|