Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
[PYTANIE] Wyprawa a Pajero II
Autor Wiadomość
jawaldek 
Mitsumaniak

Auto: Pajero 2.5 TDI manual 93
Zaproszone osoby: 3
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 75 razy
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 2238
Skąd: Polska
Wysłany: 21-10-2015, 18:47   

pekar1 napisał/a:
Na prywatne wyjazdy zawsze jedziemy sami z żoną, pojedynczym autem. Dzięki temu nie muszę iść w drodze na kompromisy.
Oj tak, oj tak :) znamy to z autopsji :)
_________________
http://mudmania4x4.com.pl/
 
 
pekar1 
Forumowicz
pekar

Auto: Pajero 2.8 td long
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 135
Skąd: Biała Rawska
Wysłany: 30-10-2015, 20:59   

Polecam wydarzenie..

https://www.facebook.com/...7675037/?type=3
_________________
Bądż szczęśliwy i daj szczęscie innym
 
 
Olivia 
Forumowicz
Pod nickiem

Auto: psujący się
Kraj/Country: Kuba
Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 1297
Skąd: Cisów
Wysłany: 10-11-2015, 10:58   

pekar1, przyznam Ci szczerze że wyprawa do Afryki autem którą tutaj przedstawiłeś była bardzo odważna. Myślałam że mnie tylko trafiają się tak egzotyczne wypady a tu taka niespodzianka !
Nawet nie sądziłam że ktoś z Polski może przejechać autem takie kraje jak Mauretania, Benin, Mali (nie licząc rajdów). Poczekam na książkę. Mam nadzieję że uda Ci się ją wydać względnie szybko.
_________________
Niebiańska robota
 
 
pekar1 
Forumowicz
pekar

Auto: Pajero 2.8 td long
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 135
Skąd: Biała Rawska
Wysłany: 25-11-2015, 22:28   

Olivia,

Może i odważna ta wyprawa była ale głównie ze względu na sytuację polityczną w tej częsci Afryki{ Mali i Mauretania - wojna..} Jeśli chodzi o kwestie poradzenia sobie z warunkami drogowymi, klimatycznymi, techniką ...nie miałem obaw. Wierzymy w swoje auto...Wiele już przeszło i jak sądzę przejdzie jeszcze. Planujemy wyprawę przez obie Ameryki po przetransportowaniu Pajero kontenerem na Alaskę.

A Ty sama piszesz tajemniczo o swoich wypadach...Napisz więc coś o nich..
Moja książka niebawem.
_________________
Bądż szczęśliwy i daj szczęscie innym
 
 
Olivia 
Forumowicz
Pod nickiem

Auto: psujący się
Kraj/Country: Kuba
Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 1297
Skąd: Cisów
Wysłany: 10-12-2015, 00:30   

Hmm, myślę że ciut błędnie mnie zrozumiałeś. Nie posiadam własnego auta terenowego. Moją jedyną wyprawą związaną z autem był wypad do Skandynawii, tj. najpierw trasa zachodnia wzdłuż fiordów Norwegii ku północy, następnie powrót przez Szwecję. Autem był Passat z wypożyczalni. A jechałam z koleżanką w październiku. Obyło się bez przygód związanych z awarią auta, zakopaniem się czy czymś podobnym.

Natomiast jeżeli chodzi o kontynent afrykański to nigdy nie byłam tam autem. Pracuję w małej firmie lotniczej. W 2014 roku w Mali byłam trzy razy biorąc cywilny udział w operacji "Serwal" (przerzut artykułów spożywczych dla wojsk francuskich) i kolejne dwa razy gdy lecieliśmy dla programu WFP. . Jako ciekawostkę mogę napisać że transportowaliśmy z Francji 35 ton mleka w proszku z jednej z polskich okręgowych spółdzielni mleczarskich (jednak OSM nie była bezpośrednim sprzedającym).
W Mauretanii byłam m in. w tym roku kiedy z pewnego zakładu produkującego silniki elektryczne dużej mocy, położonego w naszej części Europy, przewoziliśmy zespół prądnic dla masowca cumującego w porcie morskim w miejscowości Nouadhibou, w którym z powodu pożaru części maszynowni spaliły się silniki i osprzęt a on transportował bodaj rudę, chyba żelaza, do Rotterdamu lub Marsylii.
Co tyczy się jeszcze Afryki to faktycznie większą część roku spędzam właśnie na tym kontynencie. Ale przede wszystkim z powodu pracy. Na ogół wymienione przez Ciebie kraje w których byłeś ja niestety nie odwiedzam.
Moje kierunki to Etiopia, Somalia, Sudan, Sudan Południowy, Angola, Namibia, RPA, czasami zdarzają się DRK, Rep. Środkowoafrykańska, Czad.

Wracając do Twoich wypraw i ogólnie wyjazdów autem na kontynent afrykański to wiem z prasy, mediów i swoich źródeł o co najmniej trzech takowych przygodach ludzi posiadających polski paszport. Jednym z nich był człowiek który Fiatem 126P przejechał od Egiptu do RPA na kołach :!: O nim czytałam, jeżeli mnie pamięć nie myli w tym roku w miesięczniku "National Geographic", były nawet zdjęcia. Kolejna ekipa wybrała się wysłużonym Sprinterem na brytyjskich rejestracjach po Afryce. O nich słyszałam od pracowników ONZ którzy im w Sudanie pomagali. Nie znam skąd ani dokąd ta wesoła ekipa podróżowała.
Ostatnią takową ekipę miałam okazję spotkać osobiście w Etiopii (okolice miasta Dżimmy), niestety w niezbyt sprzyjających dla nich okolicznościach. Ludzie, oględnie mówiąc, od czapy. Mam nadzieję że dalej, jeżeli w ogóle pojechali, szło im o wiele lepiej.

To chyba tyle odnośnie moich wypraw do Afryki :wink:
_________________
Niebiańska robota
 
 
Heilsberg 
Forumowicz
USNI Life Member


Auto: jak w podpisie
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 51 razy
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 925
Skąd: Lidzbark Warmiński
Wysłany: 10-12-2015, 01:37   

Ten wyjazd maluchem Arkadego Fiedlera trzeciego to wielki wyczyn nie był biorąc pod uwagę, że razem z nim jechała duża terenowa Toyota z serwisem mechanicznym, foto i całym zabezpieczeniem socjalno-bytowym. Ale miał znane nazwisko po dziadku to i opisywali go w co znaczniejszych magazynach.
_________________
Pajero II 2,5 TD SWB '96
L200 HP '10
L200 Dakar '05 Silver Beast
 
 
Olivia 
Forumowicz
Pod nickiem

Auto: psujący się
Kraj/Country: Kuba
Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 1297
Skąd: Cisów
Wysłany: 15-12-2015, 00:11   

Co dla kogo jest wielkie to już jest indywidualna sprawa. Dla mnie to duże osiągnięcie. Trzeba sobie zdać sprawę z tak prozaicznej rzeczy jak choćby przejazd wielu granic, obecności w krajach z którymi Polska w praktyce nie ma stosunków międzynarodowych lub nie posiada placówek dyplomatycznych. Wiesz, gdy wszystko idzie dobrze to jest dobrze, ale gdy "papierologia" się sypnie wtedy pomagają dwie rzeczy : kasa lub plecy. Z mojego skromnego życiowego doświadczenia wiem że w Afryce najlepszym co nas może spotkać to połączenie obu wcześniej wspomnianych rzeczy.
Wspomniana przeze mnie w poprzednim poście pewna wyprawa którą spotkałam w Etiopii to najlepszy dowód na to że brak wyżej wspomnianych rzeczy i iście na żywioł w 100% nie najlepiej ma się do wypraw w ten rejon świata. Tak naprawdę jest masa wypraw w ciągu roku które się nie udają ponieważ nie było odpowiedniego zaplecza. Z naszego podwórka wiem że znów ekipie zdobywającej Workutę znów się nie udało. A próbowali już 3 raz.
Wiadomo że wypad w pojedynkę na wyprawę 126p przez Afrykę to byłoby osiągnięcie. Ale z tego co kojarzę rzadko kto wybierał się sam na taką tułaczkę.
_________________
Niebiańska robota
 
 
Heilsberg 
Forumowicz
USNI Life Member


Auto: jak w podpisie
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 51 razy
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 925
Skąd: Lidzbark Warmiński
Wysłany: 15-12-2015, 01:41   

No jak kto lubi.
_________________
Pajero II 2,5 TD SWB '96
L200 HP '10
L200 Dakar '05 Silver Beast
 
 
Olivia 
Forumowicz
Pod nickiem

Auto: psujący się
Kraj/Country: Kuba
Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 1297
Skąd: Cisów
Wysłany: 15-12-2015, 20:05   

Na pewno na mój pogląd o tego typu wyprawach ma wzgląd to że od przeszło 12-15 lat mam kontakt z tym kontynentem z czego ostatnie 3 lata wiążą się z pracą w której bardzo często odwiedzam niektóre regiony Afryki.
Dla mnie ten kontynent to nie są majestatyczne widoki Lwów, Słoni czy jeziora Wiktorii lub sawanny widzianych podczas safari. W moich oczach większość kontynentu to obraz przerażającego głodu, ciągłych lokalnych wojenek o których próżno szukać informacji w mediach naszego regionu w których dochodzi do masakr i temu podobnych rzeczy.
Może dlatego dla mnie wyjazd pekara, czy napomkniętego A.P.Fiedlera to jednak spory wyczyn, nie tyle fizyczny lecz organizacyjny polegający na tym że rodzime placówki dyplomatyczne są średnio zorientowane co się w danym państwie dzieje, czy można do niego wjechać, a jeżeli tak to jakie regiony omijać itp.
Może z innej beczki niżeli ląd ale masz przykład z tego miesiąca kiedy to marynarze i oficerowie z firmy Euroafrica u wybrzeży Nigerii - państwa jak na Afrykę ze stabilnym rządem, mocną armią - zostali porwani dla okupu. Wbrew pozorom nie wszędzie jest pięknie, cicho i spokojnie. Dlatego też takie wyprawy zaliczam do tych z dziedziny ekstremalne. Chociaż do hardkoru jeszcze wiele om brakuje :wink:
_________________
Niebiańska robota
 
 
Georg 
Mitsumaniak


Auto: Z trwałym motorem 3.2 DID
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 37 razy
Dołączył: 18 Sty 2014
Posty: 771
Skąd: Warszawa Miedzeszyn
Wysłany: 16-12-2015, 17:21   

pekar1 napisał/a:
23 000 kilometrów w ciągu półtora miesiąca. W tym 16 000 kilometrów po Afryce. Maroko- Sahara Zachodnia-Mauretania- Mali- Burkina Faso- Benin- Togo-Burkina Faso- Mali- Senegal- Mauretania i ponownie Maroko (...)
Można o niej powiedzieć że była ekstremalna i hardcorowa.

Jestem pod wrażeniem sprawności organizacyjnej i... odwagi. Gratuluję szczęśliwego powrotu.
Mój kolega nie miał niestety tyle szczęścia - jego samotna wyprawa latem 2010 roku do krajów zachodniego Maghrebu i dalej na południe Afryki zakończyła się tragicznie.
_________________
Nie karmić trolli.
 
 
Olivia 
Forumowicz
Pod nickiem

Auto: psujący się
Kraj/Country: Kuba
Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 1297
Skąd: Cisów
Wysłany: 25-12-2015, 17:11   

Czasami bywa i tak : Dwaj podróżnicy uratowani w Kolumbii

Tutaj akurat nie wyszła wyprawa. Ale skończyło się wszystko dobrze.
_________________
Niebiańska robota
 
 
St-auta 
Nowy Forumowicz

Auto: aktualnie brak
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 28 Gru 2015
Posty: 1
Skąd: Białystok
Wysłany: 28-12-2015, 15:10   

Faktycznie, sam także nigdy nie widziałem żadnych materiałów z tych dalszych wypraw z Pajero w roli głównej, za to Dyskotek było mnóstwo. Kiedyś widziałem też blog gościa, który przejechał przez pół afryki w Jimnym - skoro takie małe coś dało radę, to czemu nie Pajero? :D
 
 
Olivia 
Forumowicz
Pod nickiem

Auto: psujący się
Kraj/Country: Kuba
Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 1297
Skąd: Cisów
Wysłany: 31-12-2015, 18:09   

Nawiązując do mojego postu z 15-ego bm. wklejam trzy zdjęcia przedstawiające statek który został uwolniony z rąk bandytów w raz z załogą, czyli tzw. piratów, na wodach nigeryjskich :



PS. Wiem że to grube OT. Ale jednak pewne nawiązanie do mojego tonu wypowiedzi że nie wszędzie w Afryce jest tylko i wyłącznie pięknie. Rozumiem jeżeli moderacja przeniesie post do lepiej pasującego tematu.
_________________
Niebiańska robota
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.