Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
Poszukiwania Pinina - Jak ustrzec sie przed złem?
Autor Wiadomość
czerpak 
Nowy Forumowicz


Auto: Pajero Pinin 1.8 MPI + Galant
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 23 Maj 2013
Posty: 21
Skąd: Żoliborz
  Wysłany: 12-03-2017, 13:34   Poszukiwania Pinina - Jak ustrzec sie przed złem?

Witam wszystkich.
Mam poważną zagwozdkę, właśnie szukam Pinina, który pojeździ jeszcze parę lat, a to co ludzie próbują sprzedawać jako "auto sprawne" przyprawia o ból głowy. Budżet mam w okolicy 11-12 000 złota. Szukam już 2 miesiące, wielkiego ciśnienia nie mam, ale stan mojego Galanta wskazuje, że już najwyższy czas na zmianę.

Mój problem polega na tym, że obejrzałem to zdjęcie, za co z góry dziękuje użytkownikowi romek atomek. Chodzi mi o to, że na tym zdjęciu właściwie nic nie świadczyło o tak złym stanie tego kielicha, zanim ten się skończył.

Ja rozumiem, że auto nie jest nowe, że ruda je lubi i może to być dalekie od stanu jak z Pewexu, ale to na tym zdjęciu to jakiś horror jest. Większość z tych aut ma kielichy zapaćkane jakimś gównem, które nie dość, że może jedynie maskować rdzę i dziury, to przede wszystkim oznacza, że właściciel podjął już nierówna walkę ze złem, które, jak widać na obrazku, może kryć się również pod oryginalnym lakierem i to bez purchli.

Czy ktoś z Was mógłby coś doradzić w temacie jak nie wkopać się w coś takiego? Nie mam bladego pojęcia jak rozpoznać taki stan karoserii w przypadku gdy blacha nie ma jeszcze dziury na wylot, ale jest całkowicie zeżarta pod lakierem. Nie będę przecież dźgał śrubokrętem przy właścicielu.

Obejrzałem już kilka Pińków i mogę szczerze odradzić innym poszukiwaczom wizytę w Kaliszu na Słowiańskiej (8200->7500PLN) - to auto niedługo zostawi tylny most na asfalcie, ma wyrwane z tyłu mocowanie drążka wraz z kawałkiem ramy i pół metrowe pęknięcie karoserii idące z tego miejsca w stronę bagażnika. Spawać nie ma do czego. Wszędzie ruda żelaza.

Z kolei ten w Konstancinie-Jeziornej (również ul. Geodetów przy Auchan Piaseczno) ładnie wyglądał tylko na zdjęciu. Dół cały zapaćkany olejem, wydech połatany przez jakiegoś partacza, rama zgnita, wszędzie wychodzi ruda, dziura w progu od str. tylnego koła jest wielkości pięści, liczne pęknięcia na podłużnicach zdradzają, że był jakiś dzwon. Poza tym wszędzie jakaś partanina, trochę połamanych plastików w środku. Syf kiła mogiła.

Jutro jadę na wycieczkę na północ. Zamierzam obejrzeć kilka aut, może dojadę aż pod ruska granicę. Pierwszy z moich celów z zewnątrz jest całkowicie bez rdzy, a pod maską wygląda to tak. To czarne na kielichu to jest jakiś śmieć. Drugi jest troszkę bardziej zrudziały z zewnątrz, a pod maską wygląda tak. Widać ślady malowania jakimś syfem po kielichach, jak dla mnie słabo to wygląda.
Obydwa polski salon, LPG i vin zaczynający się od JMP... Jot jak JaPan

Proszę o jakiekolwiek sugestię, podpowiedzcie coś.

przestrzegam
pozdrawiam
proszę o rady

PiotrC
 
 
PiotrKw 
Forumowicz

Auto: nie Pajero3.2 Touareg3.0 Q74.2
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 25 razy
Dołączył: 18 Wrz 2010
Posty: 843
Skąd: Trójmiasto
Wysłany: 12-03-2017, 13:42   

Widze dwa wyjścia . Zwiększyć budżet i to znacząco lub kupić tanio za 5-7 tyś zł i zrobić całkowity remont z blacharką włącznie , ale też budżet będzie większy .
 
 
yanes 
Forumowicz

Auto: O2i SS2 4x4TDI,Audi A5 Q TDI
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 111
Skąd: Podhale
Wysłany: 12-03-2017, 15:00   

Zwiększenie budżetu nic nie da bo ze rdzą to ten typ już tak ma,niezależnie od wieku.Jak nie zależy ci na skrzyni z reduktorem to kupiłbym całkiem co innego byle ciągło na cztery koła.
_________________

 
 
czerpak 
Nowy Forumowicz


Auto: Pajero Pinin 1.8 MPI + Galant
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 23 Maj 2013
Posty: 21
Skąd: Żoliborz
Wysłany: 12-03-2017, 18:02   

W sumie budżet dałby się nieco zwiększyć, ale chyba właśnie jest to bezcelowe. Zapłace 15-16 tysia, lakier będzie ładny, zero rdzy, a pod lakierem to, co na tym zdjęciu z wyrwanym kielichem.

Zainteresował mnie ten cukiereczek z Lądka Zdroju. Błyszczy się jak... sami wiecie, ale to żadna gwarancja. Chyba skłonie się ku temu drugiemu wyjściu, wezmę coś niedrogiego i zrobię od razu te kielichy dla świętego spokoju. Trochę to ryzykowne wtopić 15 kafli w temat, który może okazać się dobry tylko z wyglądu.

Nie zależy mi na reduktorze, potrzebne mi jest krótkie auto, które łatwo zaparkuje w mieście, które ma 5 drzwi i jest zawieszone wyżej niż mój Gal, najlepiej z hakiem i napędem 4x4, bo muszę sprawnie wjechać także na działkę i poruszać się po niej w koleinach bez ryzyka rozwalenia czegoś pod spodem lub zakopania się w ziemi. Priorytet jest taki, że auto ma dawać radę nie w terenie, ale przede wszystkim po mieście i na autostradzie. Stąd wybór padł na Pińka. Poza tym po dłuższej i szybkiej jeździe nie może nikogo boleć głowa od hałasu, stąd np. opony AT są dla mnie sporym minusem, bo ich nie potrzebuję i przy większych prędkościach są po prostu za głośne.

BTW Zainteresowała mnie Kijanka Sportage I generacji. Jest reduktor i odłączane napędy, rama z prawdziwego zdarzenia i podobno zero rdzy. Ale to chyba nie jest auto na autostradę. I te osiągi...

Podpowiedzcie mi proszę, ile wytrzymuje to 1,8 MPI, zwłaszcza takie zagazowane. Mam na oku jeden niedrogi egzemplarz z zapaćkanymi kielichami, tylko licznik wskazuje prawie 250 000 przebiegu i nikt mnie nie przekona, że to autentyczny przebieg. Silniki podobno są pancerne, ale bez przesady.

A Piniek wpadł mi w oko z wielu powodów i chyba zdania nie zmienię. Po prostu bardzo spodobało mi się to autko. Jeżdżę Miśkiem już od kilku lat i chyba raczej tak zostanie.

[ Dodano: 14-03-2017, 21:01 ]
Krótka piłka. Pojechał, kupił, wrócił i myśli o swapie 4g63 np. z mojego gala do zezłomowania i jeszcze kilku bajerów. Jak na 2003, to elektryka szyb 4 razy w automacie by się przydała, klimatronik, uokno zwane sunroofem i jeszcze kilka rzeczy przeszczepie jak znajdę czas. Kwadratowy jest na maxa. Pod maską siedzi jakiś grzechotnik po 200k, co podobno oleju nie bierze. Napędy ciche, suche, rusza to całkiem zadowalająco wbrew pozorom, tylko hałas spod maski to przegięcie. Jak dla mnie, jak na 1.8 16v, to wołowaty trochę jest. Z 4 osobami na pokładzie i bagażnikiem założonym na dachu, chyba mogę zapomnieć o wyprzedzeniu tira. Pożyjemy, zobaczymy. Całość raczej mocno trzyma się kupy, nic nie stuka, trochę z tyłu przy ruszaniu, ale ja ciągle ruszam tym jak dizlem. Kwesta przyzwyczajenia. Zrudziały prawie nie jest, "rama" prawie nie zgnita, lewy kielich z przodu zrobiony, tarcze hamulcowe chyba nowe, ale coś jakby już się tu lekko pokrzywiło. Może to opona. Od spodu cały suchy jest. Odmyłem go z błota i nie załamałem się. Jak na auto 15 lat za 9k w gazie, to mi banan nie schodzi z twarzy. Dzięki za te kilka podpowiedzi, bo jeszcze wbiłbym się w jakieś cudo za 15k, a tak to budżetu starczy na mały remont od spodu i zabezpieczenie tego, co jest. Tragedii nie ma. Nie wiem, o co biega z wlewem paliwa, cały osłonięty mam jakimś plastikiem przymocowanym do karoserii na nity zrywalne. Chyba ktoś już coś z tym wymodził. Pozdrawiam, możecie gratulować zakupu i obwieścić przyjęcie do klubu :D
 
 
Bizi78 
Mitsumaniak
Reklamożerca.


Auto: MSS 1.3 family 01r.
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 823 razy
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 21006
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 14-03-2017, 21:13   

czerpak napisał/a:
Nie wiem, o co biega z wlewem paliwa, cały osłonięty mam jakimś plastikiem przymocowanym do karoserii na nity zrywalne.

No jak to o co, lubią gnić :mrgreen: .
Gratulacje nabytku i zapraszam do założenia tematu w Naszych Miśkach.
_________________
Gość zobacz moją zieloną żabę :D .
 
 
czerpak 
Nowy Forumowicz


Auto: Pajero Pinin 1.8 MPI + Galant
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 23 Maj 2013
Posty: 21
Skąd: Żoliborz
Wysłany: 15-03-2017, 08:57   

No przecież wiem, że wlew gnije. Chodziło mi o to, czy ten plastik osłaniający wlew jest seryjny, czy ktoś już to poprawiał po firmie. Plastik kończy się tak ze 3cm od karoserii i tam przewody nie są niczym osłonięte. Nie wiem, czy bawić się w zakrywanie tego kawałka, czy dać sobie spokój. Zrobiłem tym już z 500 km i wychodzi na to, że oleju nie ubyło nic. Chyba mu podleje pół litra minerała, coby troszkę silnik zcichł.
 
 
Bizi78 
Mitsumaniak
Reklamożerca.


Auto: MSS 1.3 family 01r.
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 823 razy
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 21006
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 15-03-2017, 12:42   

czerpak napisał/a:
Chodziło mi o to, czy ten plastik osłaniający wlew jest seryjny, czy ktoś już to poprawiał po firmie.

Teoretycznie jakaś osłona jest seryjnie montowana, 05165 na schemacie.

_________________
Gość zobacz moją zieloną żabę :D .
 
 
czerpak 
Nowy Forumowicz


Auto: Pajero Pinin 1.8 MPI + Galant
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 23 Maj 2013
Posty: 21
Skąd: Żoliborz
Wysłany: 15-03-2017, 15:55   

To u mnie tak nie wygląda. Jest bardziej prostokątne, inne jakieś. Widać ktoś już tu kombinował. Torebka foliowa wciśnięta pod wlew od dołu pod korkiem też seryjna nie jest. Jeszcze całej nie wydłubałem. dzięki za info.
 
 
lordgross 
Forumowicz


Auto: Outlander I gen
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 46
Skąd: Gliwice
Wysłany: 17-03-2017, 11:27   

Wydupcz tą osłonę i regularnie myj rułe Karcherem, jedyna sensowna opcja (oprócz wymiany na nierdzewkę).
 
 
romek atomek 
Forumowicz

Auto: pajero pinin 1.8GDI
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 18 Lis 2014
Posty: 333
Skąd: wola justowska / kraków
Wysłany: 19-03-2017, 10:42   

lordgross napisał/a:
Wydupcz tą osłonę i regularnie myj rułe Karcherem, jedyna sensowna opcja (oprócz wymiany na nierdzewkę).


ja wsadziłem ori ( musiałem na szybko i bez kombinowania ) i myślę że tyle ile miał pinin wcześniej - tyle wytrzyma - a że rocznikowo to 1999 to i pewnie na 10 lat jest spokoju .. osłona tej rury to typowy gravel guard, i pewnie gdybym miał robić to dziś - poszedłbym w nierdzewkę - ale osłona musi zostać.. szczerze mówiąc jestem też po wymianie baku . od góry - na baku jest takie fajne wyprofilowanie, gdzie woda leży / i błoto - na całej długości zgrzewu blachy i nie ma prawa ściekać.. - imho tu się nic na wieczność nie za zrobić .. to jak z wizytą u stomatologa - ktoś musi częściej,ktoś mniej częściej - a jest to sprawa higieny .. trzeba pamiętać na ręcznej o przejechaniu tam carcherem jak i od razu ranty nadkoli przy dolnym jego wzmocnieniu - tak siedzi na każdym KILO błota zawsze... i ono w naszym klimacie jeżeli fura nie stoi w ogrzewanym garażu (SIC!) gnić będzie .. bo musi ..

przypomina mi to text u mnie w rodzinie - "co tam wujku ? - a nic - dach w domu będę robił .. ... wujku ? ale przecież chwilę temu dach robiłeś .. ! ... - no jak chwilę .. to 20 lat minęło " ..

:) - nic nie ma na wieczność..
 
 
czerpak 
Nowy Forumowicz


Auto: Pajero Pinin 1.8 MPI + Galant
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 23 Maj 2013
Posty: 21
Skąd: Żoliborz
Wysłany: 29-03-2017, 13:06   

Uo! To tu jeszcze ktoś zagląda ?

Niezłe hece mam z tym autem. Wlew i bak to osobna sprawa, wychodzi na to, że ruda atakuje temat z wielu stron.
Co do tej osłony, na bank idzie do zdjęcia i ponownego założenia, ale w wersji rozszerzonej. Po prostu trochę ją dosztukuje jakimś plastikiem i powinna osłonić to, co teraz jest odsłonięte. Tak czy siak muszę zajrzeć pod tą osłonę i jeszcze w kilka miejsc, gdyż wygląda na to, że na mojej piniacie wyżywał się jakiś idiota. W moim przypadku zabezpieczenie wlewu polegało na tym, że jakaś pała wepchała w lukę pomiędzy blachą a osłoną nieokreśloną ilość pozwijanych reklamówek. Wyciągnąłem co najmniej trzy z pomiędzy wlewu a osłony. Nieźle trzymały wodę. Ciekawe co jeszcze znajdę ... :axe:
 
 
romek atomek 
Forumowicz

Auto: pajero pinin 1.8GDI
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 18 Lis 2014
Posty: 333
Skąd: wola justowska / kraków
Wysłany: 30-03-2017, 10:45   

czerpak napisał/a:
Uo! To tu jeszcze ktoś zagląda ?

Niezłe hece mam z tym autem. Wlew i bak to osobna sprawa, wychodzi na to, że ruda atakuje temat z wielu stron.
Co do tej osłony, na bank idzie do zdjęcia i ponownego założenia, ale w wersji rozszerzonej. Po prostu trochę ją dosztukuje jakimś plastikiem i powinna osłonić to, co teraz jest odsłonięte. Tak czy siak muszę zajrzeć pod tą osłonę i jeszcze w kilka miejsc, gdyż wygląda na to, że na mojej piniacie wyżywał się jakiś idiota. W moim przypadku zabezpieczenie wlewu polegało na tym, że jakaś pała wepchała w lukę pomiędzy blachą a osłoną nieokreśloną ilość pozwijanych reklamówek. Wyciągnąłem co najmniej trzy z pomiędzy wlewu a osłony. Nieźle trzymały wodę. Ciekawe co jeszcze znajdę ... :axe:


witaj w klubie .. .. proponowałbym Ci całość szarpać w jakiś wolny weekend ..
w baku masz mega duży filtr paliwa - to w zasadzie integralna cześć w której siedzi pompa paliwa .. ( wymiana co 150 tys km w teorii - jak ruda wlazła do baku - posprzątane - trzeba tam zaglądnać .. jak ona tam wejdzie to już się nie odrudzi )
 
 
Kuba0 
Forumowicz


Auto: Pajero Pinin 1.8 MPI + LPG
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 25 Lut 2015
Posty: 43
Skąd: Ostrołęka
Wysłany: 02-04-2017, 15:39   

Zamieszczam jako ciekawostkę - tak wygląda moja poprzednia rura po roku na podwórku :(



Nadmieniam tylko, że poprzedni właściciel (DE) wymieniał już tą rurę kiedyś - nie miała ona fabrycznych zacisków na gumowym łączniku.
 
 
wieniek 
Nowy Forumowicz

Auto: Pajero Pinin 1.8 MPI
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 13 Lut 2017
Posty: 6
Skąd: Stegna
Wysłany: 02-05-2017, 15:59   

Stałem przed bardzo podobnym zakupowym dylematem- jak kupić miśka by coś z tego było. Podjąłem decyzję, ze z premedytacją kupię takiego do kompletnego remontu blacharki, ale sprawnego mechanicznie. Udało mi się znaleźć takiego w Gdyni. Kupiony w trójmiejskim salonie i od początku jeżdżący na tych samych blachach. Do tego cały segregator i historia lepiej udokumentowana niż by to zrobili w IPNie. Kielichy i rama zdrowe tylko blachy do rzeźbienia i konserwacji. Jako, że już miałem znajomego blacharza to wiedziałem na czym stoję. Suma summarum wyszło tak:
- zakup auta 6200
- remont blacharki 3000 (tu było sporo rzeźbienia bo reperaturki trudniej znaleźć niż świętego graala),
- instalacja gazowa STAG 4 q-box - 2600,
- olej, klima, 350,
- teraz jeszcze zrobię wydech i w sumie koniec.
Zatem zakładany budżet około 12 Kpln jest osiągalny a w dodatku mam wszystko zrobione pod moim okiem i tak jak chciałem.

Myślę, że taka opcja jest bardziej realna niż znalezienie auta w którym nie ma wad - w Pininach chyba tak się nie da.

pozdrawiam
 
 
romek atomek 
Forumowicz

Auto: pajero pinin 1.8GDI
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 18 Lis 2014
Posty: 333
Skąd: wola justowska / kraków
Wysłany: 05-05-2017, 14:16   

Kuba0 napisał/a:
Zamieszczam jako ciekawostkę - tak wygląda moja poprzednia rura po roku na podwórku :(

[url=https://images83.fotosik.pl/477/c07fd4da8e8e4804med.jpg]Obrazek[/URL]

Nadmieniam tylko, że poprzedni właściciel (DE) wymieniał już tą rurę kiedyś - nie miała ona fabrycznych zacisków na gumowym łączniku.


z czymś takim w GDI miałem = kaplica
rusza się piasek rusza po baku i drze wewnętrzną jego warstwę ochronną... ..a tłoczy go pompa do filtra cały czas... tłoczenie z piaskiem jej nie wychodzi - zaciera się powoli.. .. dalej wchodzi woda i błoto i piasek ... i zaczyna się rudy busz w Baku Baku ..Baku rdzewieje.. . cały ten zgiełk powinien zatrzymać się na filtrze paliwa tym dużym.. ale życie pokazało że to nie reguła .. next field of defence to małe filtry w pompie WC.. one są tak małe że jak są to auto najwyżej nie odpali... ale jak ich nie ma, bo ktoś już tam był ? rusza piasek między płytki pokryte wolframem w pompie wyskiego ciśnienia i wybija dziury w płaszczyznach tłocznych ... .. puki wolfram jest .. dobrze jest - ale jak już wydrze do stali - to już leci .. ciśnienie w dół.. pompa jeszcze żyje - a syf idzie dalej na regulator ciśnienia .. ... i zanim Ci się zaświeci błąd 56 obroty falują.. i kiedy ten chceck już się zapali = na prewencję o pól roku za późni - idziesz Panie w tysiące żeby toto żyło... Japońska przerwa myśl techniczna.. amen. przerobiłem to wszystko z wymianą baku włacznie / wszystkich pomp / wtryskiwaczy / regulatora - cała linia paliwowa od baku do silnika czyszczona maszyną Liquid molly ... nie liczę godzin i dni..

dbajcie o ten zafajdany koniec rurki w waszych GDI koniecznie ..

a masz MPI ? problemu nie ma .. jedynie rudą w baku może wychodowałeś / piasek wpuściłeś - zatrzesz pompę w baku ...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.