Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

T@M · Wysłany: 26-01-2012, 20:16 **[Galloper] ubywający płyn chłodniczy**

Witam, proszę o pomoc w ustaleniu usterki w moim Galloperze, mianowicie ubywa mi płyn chłodniczy (dodam że nie widzę żeby ciekł) a w chłodnicy robi się ciśnienie. Zauważyłem również iż mam temperaturę 90 stopni a dolny wąż chłodnicy jest letni. Proszę o pomoc

Andrew · Wysłany: 26-01-2012, 20:19

T@M sprawdź korek chłodnicy.

T@M · Wysłany: 26-01-2012, 20:22

Właśnie nie widzę żeby gdzieś ciekło

[ Dodano: 26-01-2012, 20:23 ]
Martwi mnie to iż na około 300 km dolałem około 5L płynu

Andrew · Dodano: 26-01-2012, 20:26

T@M · Wysłany: 26-01-2012, 20:29

górny przewód chłodnicy jest gorący ale raczej nie puchnie. a jeśli chodzi o wywalanie płynu przelewem to raczej nie sucho tam jest

Andrew · Wysłany: 26-01-2012, 20:33

A jaki masz w ogóle silnik?

T@M · Wysłany: 26-01-2012, 20:33

jeszcze takie pytanie jak u Ciebie z ogrzewaniem, czy dobrze grzeje bo u mnie słabiutko

[ Dodano: 26-01-2012, 20:34 ]
2.5 TDi

Andrew · Wysłany: 26-01-2012, 20:35

T@M · Wysłany: 26-01-2012, 20:38

U mnie jak mam przednią szybę zaparowaną i dam nawiew na szybę to bardzo słabo odparowuje

[ Dodano: 26-01-2012, 20:42 ]
No i ciekawe gdzie by ten płyn ubywał jak nigdzie nie widać , prędzej przed wymianą rozrządu ciekła pompa wody ale jest już nowa on i nie cieknie

Andrew · Wysłany: 26-01-2012, 20:46

Co do odparowania, może masz wilgoć w środku za bardzo. A co do ubywania, to dużo może być usterek, korek chłodnicy, wyciek, uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta...

T@M · Wysłany: 26-01-2012, 20:50

Wyciek raczej odpada

Andrew · Wysłany: 26-01-2012, 20:50

T@M · Wysłany: 18-02-2012, 21:33

Witam, dzisiaj odkryłem że mam zatkany kanał wodny przy turbinie do chłodzenia jej , czy to mogło skutkować nadmiernym ciśnieniem w chłodnicy ?

Andrew · Wysłany: 23-02-2012, 15:15

kato0007 · Wysłany: 07-06-2017, 12:15 **Płyn chłodniczy**

Witam,

Mam gala 2.5 v6... i od tamtych wakacji miałem mały problem z płynem chłodniczym tzn. raz był na min raz na max a czasami w ogóle pusto (potem wracał

) jako że płynu było na min. to pomyślałem, że przy zmianie opon (marze 2017) wymienię płyn. Zlałem stary wlałem nowy, trochę ponad poziom max. Tydzień może dwa od wymiany płynu w zbiorniku już nie było nawet kropli, dolałem w zbiorniku wyrównawczym i dalej bida, pobył trochę i dalej bida.

Fakty:
1. nie zaobserwowałem jakiegokolwiek wycieku pod autem.
2. korek oleju - klawiatura - czysta jak łza - tylko olej tam bywa

3. z rury dymi przy temp. +5' (gdy jest bardzo duża wilgotność np. deszczowo) -50', jest to standardowy dym który znika 2 metry od auta, w ciepłe dni nie obserwuje jakiegokolwiek dymu.
4. Zimą parują szyby, a ogrzewanie dość leniwie sobie z tym radzi (brak klimy - zepsuta).
5. temperatura pracy silnika (nawet mocno obciążonego temperaturą i trasą) katalogowa.
6. od wymiany przy takich stanach płynu ani razu nie zaświeciła mi się kontrolka niskiego poziomu.

miał tak ktoś może? wiem że mogła by to być głowica, albo jakieś pęknięcie, ale czy w tedy olej nie zamieniał by się w masło a z rury kopciło się jak ze starego parowozu?