Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[Bzyk_R1]

Dwa tygodnie temu podczas niedzielnej wycieczki do stolicy zaraz po wjeździe na al. Jerozolimskie tuż obok złotych tarasów zapakowało mi w tył Porsche Panamera. Na szczęście jak zwykle sytuację uratował mój hak. O szczęściu nie może mówić Panamera. Generalnie zrobiłem małe podsumowanie z tych 8 lat z Outkiem i to już 8 kolizja Zaraz po zakupie miałem kupić inny zderzak i zmienić na taki w idealnym stanie lub pomalować ten, z perspektywy czasu dobrze że nic nie zrobiłem. W sumie po raz kolejny ktoś się dorzucił do modyfikacji LSRG. Niestety nie cieszy mnie to, wolałbym jeździć idealnym lakierniczo ale nie mogę. Weź tu kup sobie auto za 200k a za 500k?

[robertdg]

[apg2312]

[tościk]

[Bzyk_R1]

Stara gwardia żartownisi. To co? Tworzymy historię mordy?

[jacek11]

[Krzyzak]

My tu śmiechy, ale jakie haki gość posiada na innych, że przewożąc przez granicę 2 takie głośniki a jednym demolując budynek nie poniósł żadnej odpowiedzialności...

[Bzyk_R1]

Przyszła pora na LSRG. Po blisko 19 latach i moich usilnych staraniach od blisko 9 lat, tylne sanki przegrały walkę z korozją. W najbliższym czasie zajmę się kompletnym zawieszeniem z tyłu, na pokład trafią nowe sanki które odpowiedno przygotuje przed montażem. Co do wahaczy to jeszcze jestem w trakcie rozmyślań czy kupić wszystko nowe, czy zregenerować oryginalne czyszcząc i malując je proszkowo, a na koniec czy tuleje będą gumowe czy przesiadka na poliuretany. Niestety nie pozwolę sobie na wszystko z Aso i dlatego mam obawy co do jakości zamienników. Nie chciałbym też szybko zaglądać do tulei gumowych, oryginalne nie dotykałem od 9 lat i są okej.

[jacek11]

Ja w Galancie z tyłu jedną tuleję wymieniłem o ile dobrze pamiętam. A sporo starszy niż Twój O1. Nadal nie widzę potrzeby wymieniać reszty.
Rozmawiałem z człowiekiem który maluje proszkowo, i twierdzi, że temperatura wygrzewania lakieru nie uszkodzi tulei metalowo-gumowych. W teorii można by pomalować wahacze bez wyciągania gum. Albo dać do piaskowania, i samemu pokusić się o malowanie epoksydem, a następnie podkładem akrylowym, i tak przygotowany element zamknąć również akrylem. Na aucie można zabezpieczyć dodatkowo woskiem, na wypadek uderzenia kamieni.

[Marcino]

Co do wahaczy - niby w galancie z tyłu nie pukają ale widze ze te gumy po tylu latach nie sa tak sztywne jak były nowe. Niby auto nie pływa ale jak bym zrobił prawo lewo kierownica to zachowuje sie jak wanna. U mnie leżą poliuretany do założenia ale nie mogę sie za to zabrać. Jak robiłem remont w 2018 wymieniłem dwa dolne wahacze tam był profil skorodowany, . Reszta ori nadal.
Zobaczę teraz co powie na moje zawieszenie powie MTS który bedzie tesować swóje gwinty na galancie i zostawi mi na samochodzie. Zobaczymy jak twardo i nisko bedzie.

[Krzyzak]

Słyszałem, że poliuretan potrafi nieźle skrzypieć i trzeba to ostro smarować. A dolne wahacze z tyłu w EA nawet potrafią się urwać z powodu korozji - niedawno koło stanęło bokiem kolejnemu mitsumaniakowi...

[Hugo]

W żadnym wypadku nie malować elementów podwozia proszkowo, chyba, że za rok chcesz oglądać popękaną farbę proszkową i mnóstwo korozji wylewającej się spod tych pęknięć farby. Tylko piaskowanie, podkład epoksydowy i na to poliuretan. I nie zardzewieje nigdy.
jacek11, temperatura wygrzewania w piecu to 180-200 st. C i jak najbardziej może uszkodzić stare i nieco już skruszałe tuleje gumowe. Przekonałem się o tym parę razy i min. dlatego odszedłem całkowicie od proszku na podwoziu. Wygląda ładnie, ale kilka miesięcy.

[Marcino]

Ja na swoje wahacze i elementy dawałem podkłąd reaktywny i na to kolejne warstwy, jakoś sie trzyma i tragedni nie ma. DObrze na koniec wszytko woskiem psiknać

[jacek11]

Jak kilka lat temu robiłem przednie sanki proszkowo, i fakt, jest rdza, ale ona wychodzi bardziej ze środka. Po za tym, wyglądają dobrze. Może to też kwestia samych lakierów użytych do malowania.

[Hugo]

jacek11, może, tak czy inaczej zawieszenie pracuje, skręca się itp., farba proszkowa jest gruba i twarda i pęka. Poliuretan nie, bo pracuje.