Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[marker1266]

Witam wszystkich
Przeglądając forum nie natrafiłem na problem, który pojawił się u mnie.

Po krótce opiszę co się dzieje.

Mój misiek to carisma 1.8 GDI rok 1987.

Od jakiegoś czasu pojawiły mi się problemy z odpalaniem na ciepłym silniku (przy świecącej się kontrolce CE). Zawitałem w ASO. Ładnie wszystko sprawdzili na "komputerku" i wyszło było, że to czujnik położenia wałka rozrządu. Nawet nie protestowałem gdyż jak się okazało był pęknięty i mógł robić mi takie niespodzianki. Jednakże cena owego czujniczka już mnie zmroziła - 500 zł .
Jednakże po jakiś paru dniach problem powrócił.

Rano jak jest zimny ładnie odpala, po jakimś czasie włącza się CE pali się chwil kilka, po czym gaśnie i zapala się znowu. Gdy stoję w korku na wolnych obrotach to gaśnie i są dni, gdy już ponownie nie zapala się.

Problem zaczyna się, gdy zgaszę silnik (i jest np ciepły dzień) - nijak ie mogę odpalić. Słychać, że pompa chodzi, ale gdy przekręcam rozrusznik to jakby nie miał paliwa i nie może zaskoczyć.
Wtedy wystarczy poczekać kilka / kilkanaście minut (by silnik troszkę ostygł) i odpala jakby nigdy nic. Najdziwniejsze jest to, że jak wspomniałem na wolnych obrotach chodzi równiutko, bez szarpania.

Czasami jednak odpala bez zastrzeżeń nawet, gdy jest ciepło (ale takich odpaleń jest b.mało).

Podczas badania "mądrym" urządzonkiem w ASO, wyszło jeszcze, że sonda jest padnięta i jak pojechałem następnym razem, to panu mechanikowi przypomniało się, że coś tam wyszło w ciśnieniem (zapewne paliwa bo nie sprecyzował). Niestety nie przepisałem sobie kodów błędów.

Jeżeli ktoś miał podobe objawy lub wie co z tym fantem zrobić, to proszę o odpowiedź.
Już mnie mrozi jak pomyślę, że znowu mam zapłacić 120 zł za "mądre" urządzenie i diabli wiedzą ile za naprawę tego co nawala (być może i pompa paliwowa lub jak wspomniał zaprzyjaźniony mechanik - któryś z czujników wariuje i przesyła do kompa błędne odczyty - a właśnie przypomniało mi się, że jakby były za niskie obroty na ssaniu tak ok 1000 obr/min, a wcześniej było chyba coś ok 1500).

Witam wszystkich
Przeglądając forum nie natrafiłem na problem, który pojawił się u mnie.

Po krótce opiszę co się dzieje.

Mój misiek to carisma 1.8 GDI rok 1987.

Od jakiegoś czasu pojawiły mi się problemy z odpalaniem na ciepłym silniku (przy świecącej się kontrolce CE). Zawitałem w ASO. Ładnie wszystko sprawdzili na "komputerku" i wyszło było, że to czujnik położenia wałka rozrządu. Nawet nie protestowałem gdyż jak się okazało był pęknięty i mógł robić mi takie niespodzianki. Jednakże cena owego czujniczka już mnie zmroziła - 500 zł .
Jednakże po jakiś paru dniach problem powrócił.

Rano jak jest zimny ładnie odpala, po jakimś czasie włącza się CE pali się chwil kilka, po czym gaśnie i zapala się znowu. Gdy stoję w korku na wolnych obrotach to gaśnie i są dni, gdy już ponownie nie zapala się.

Problem zaczyna się, gdy zgaszę silnik (i jest np ciepły dzień) - nijak ie mogę odpalić. Słychać, że pompa chodzi, ale gdy przekręcam rozrusznik to jakby nie miał paliwa i nie może zaskoczyć.
Wtedy wystarczy poczekać kilka / kilkanaście minut (by silnik troszkę ostygł) i odpala jakby nigdy nic. Najdziwniejsze jest to, że jak wspomniałem na wolnych obrotach chodzi równiutko, bez szarpania.

Czasami jednak odpala bez zastrzeżeń nawet, gdy jest ciepło (ale takich odpaleń jest b.mało).

Podczas badania "mądrym" urządzonkiem w ASO, wyszło jeszcze, że sonda jest padnięta i jak pojechałem następnym razem, to panu mechanikowi przypomniało się, że coś tam wyszło w ciśnieniem (zapewne paliwa bo nie sprecyzował). Niestety nie przepisałem sobie kodów błędów.

Jeżeli ktoś miał podobe objawy lub wie co z tym fantem zrobić, to proszę o odpowiedź.
Już mnie mrozi jak pomyślę, że znowu mam zapłacić 120 zł za "mądre" urządzenie i diabli wiedzą ile za naprawę tego co nawala (być może i pompa paliwowa lub jak wspomniał zaprzyjaźniony mechanik - któryś z czujników wariuje i przesyła do kompa błędne odczyty - a właśnie przypomniało mi się, że jakby były za niskie obroty na ssaniu tak ok 1000 obr/min, a wcześniej było chyba coś ok 1500).

[saphire]

Obstawiał bym najpierw czujnik temperatury silnika ale uwaga są dwa - jeden podpięty pod wskazówkę na zegarach a drugi do ECU i to o ten właśnie chodzi.

[marker1266]

Dzięki za szybką odpowiedź.
Tak też mi podpowiadają znajomi (oby to był tylko czujnik ). Podejrzewam, że odpięcie go spowoduje, iż będę jeździł na automatycznym ssaniu?
Czy kupując taki czujnik muszę znać jego jakieś osobliwe parametry, czy też wystaczy powiedzieć (napisać), że chodzi o czujnik temp. silnika?
Tak przy okazji jakbyś troszkę zwęził (ok wiem: na silniku czyli na takim dużym czymś pod maską ) gdzie mam tego drugiego szukać, to moja wdzięczność nie miała by granic .

Ps Jeden jest przy termostacie i jest mniejszy, drugi jest zaraz obok i jest troszkę większy z większą wtyczką, której kable biegną do dużej wiązki przewodów. Chyba, że to jeszcze nie te czujniki

Dzięki za szybką odpowiedź.
Tak też mi podpowiadają znajomi (oby to był tylko czujnik ). Podejrzewam, że odpięcie go spowoduje, iż będę jeździł na automatycznym ssaniu?
Czy kupując taki czujnik muszę znać jego jakieś osobliwe parametry, czy też wystaczy powiedzieć (napisać), że chodzi o czujnik temp. silnika?
Tak przy okazji jakbyś troszkę zwęził (ok wiem: na silniku czyli na takim dużym czymś pod maską ) gdzie mam tego drugiego szukać, to moja wdzięczność nie miała by granic .

Ps Jeden jest przy termostacie i jest mniejszy, drugi jest zaraz obok i jest troszkę większy z większą wtyczką, której kable biegną do dużej wiązki przewodów. Chyba, że to jeszcze nie te czujniki

[saphire]

Ściągnij sobie z działu download workshop manuala do carismy - W rozdziale ENGINE -> Engine Assembly DOHC -> str. 11A-52 jest schemat elektryki złączy na silniku - pkt. 7 to czujnik temperatury podpinany do ECU (pkt. 8 to czujnik podpinany pod wskaźnik na zegarach). Całość pod górną osłoną silnika po przeciwnej stronie od paska rozrządu (więc po prawej u góry jak od strony filtra powietrza)

[marker1266]

No tak czyli wychodzi, że to ten większy (po odłączeniu mniejszego zagar tem "zaniemówił" ). Jednakże nie da się odpiąć go, bowiem po odłączeniu włącza się dmuchawa. No nic trzeba będzie więc poszukać gdzieś tego czujniczka i wymienić go (echh jak ja nie lubię spuszczać płynu i odpowietrzać).
Jeżeli poprawi się to natychmiast dam znać - może przyda się też innym



tu jest zdjęcie owych czujniczków

No tak czyli wychodzi, że to ten większy (po odłączeniu mniejszego zagar tem "zaniemówił" ). Jednakże nie da się odpiąć go, bowiem po odłączeniu włącza się dmuchawa. No nic trzeba będzie więc poszukać gdzieś tego czujniczka i wymienić go (echh jak ja nie lubię spuszczać płynu i odpowietrzać).
Jeżeli poprawi się to natychmiast dam znać - może przyda się też innym



tu jest zdjęcie owych czujniczków

[saphire]

Odpięcie powoduje opór nieskończony co dla ECU oznacza UWAGA - PIEKIELNIE NAM GORĄCO!!! DMUUUUCHAAĆĆĆĆ no to dmucha ile ma sił

Proponował bym pomiar oporu tego sensora bo to termistor - w Workshop Manualu są wykresy oporu w funkcji temperatury. Zostaw auto na noc niech się wychłodzi, rano podepnij omomierz i jakiś termometr przytknij do bloku w tym miejscu, odpal silnik i niech się nagrzewa, mierz temperaturę i równocześnie opór tego sensora. Na wykres to i porównaj z wzorcowym. Pewnie że to przybliżona kontrola - dokładniej możesz to sprawdzić po wymontowaniu czujki - w szklankę z lodem ją i mierzyć analogicznie podczas nagrzewania.

[Krzyzak]