 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Zamknięty przez: mkm 26-07-2009, 01:40 |
Mój Colcik |
Autor |
Wiadomość |
josie
Mitsumaniak majsterklepka

Auto: Omega B 2.0
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 167 razy Dołączył: 08 Kwi 2005 Posty: 2517 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 30-12-2005, 13:09 Mój Colcik
|
|
|
Przygoda z moim Misiem zaczęła się w 2002r.
Byłem w 4 klasie liceum i bujałem się do szkoły pożyczonym od dziadka pomarańczowym fiatem 125p
którym to było mi dane jechać po urodzeniu ze szpitala, a moim rodzicom wcześniej do ślubu.
Rodzice obiecali mi, że jak dostanę się na studia, to fiacika zmienimy na coś lepszego.
No i w wakacje rozpoczęły się poszukiwania. Ja wymyśliłem sobie, że ma to być Opel Kadett. Ojciec jeździł i nadal jeździ Oplem Vectrą '89, a ja przekonałem się do tej marki.
Założenie było takie, że auto ma mieć instalację gazową lub kosztować tyle żeby wszystko z gazem zamknęło się w max 7tyś zł.
No i jeździłem za Kadettami po ogłoszeniach, komisach itd. Opornie to szło bo jeden piękny (odlakierowany)a pod spodem dziury że łapę można wsadzić, następny 1,4i, a mało co go z dieslem nie pomyliłem.Na jednego się uparłem - 1,6 - jakaś mocniejsza wersja. Koleżanka kolego chciała za niego 7tyś, mankamentembyła rysa na prawym błotniku, klejona tylna lampa, porysowane krawędzie alufelg, jej brat blacharz no i brak gazu.
Mój ojciec kombinował już na każdą stronę i zawlókł mnie nawet żeby oglądać Daihatsu Charade 1.1 sedan w kolorze białym...
No i nastąpiła około 2tyg przerwa spowodowana różnicą zdań pomiędzy mną a tatą...
Po tych około 2tyg, przychodzi ojciec i pokazuje ogłoszenie: "Mitsubishi Colt '90 1,5 165tyś km, instalacja gazowa, CD, opony zimowe, el. lusterka 7tyś zł" Pierwsze co pomyślałem to to, że auto jest po pożądnym biciu, albo rdza się z niego na potęgę sypie.
Pojechaliśmy. Pierwsze wrażenie raczej pozytywne, w oczy rzucił się tylko pękający w 1 miejscu lakier na masce i lekko podkorodowany przedni zderzak.
Jazda próbna z właścicielem. Bujneliśmy się do 120, ręce z kierownicy - jedzie prosto, hamulec - nie ściąga. Wady: elastyczny łącznik wydechu do wymiany, widać klepanie lewego przodu. Szybka decyzja, zbicie ceny do 6,5tyś i następnego dnia nie wierzyłem, że można wtedy było dorwać auto z gazem CD, zimówkami, bez rdzy i jeszcze nienajgorzej wyposażone w tej cenie.
Radość niestety nie trwała długo. Po kupnie w drodze z Gdańska do Gdyni przy ruszaniu Colcika coś dławiło. Myślałem, że to ja może po przesiadce z fiata nie mogę się przestawić. Po wjechaniu do garażu, a podjazd mam stromy i oględzinach od spodu (wynik pozytywny), auto niestety nie miało siły wydostać się z na zewnątrz. Ni to gaz ni benzyna jak tylko napotkał na podjazd zrzucał obroty i zdychał. Krótkie oględziny - wszystko wydwało się ok. Telefon do poprzedniego właściciela i gadka że już może powiedzieć co z autem było nie tak - a gościu zdziwiony na maxa, nie wierzy i chce jechać do nas (około godz 23), no ale jak nie wiedział to daliśmy mu spokój.
Mimo że wszystko z ojcem przy autach robiliśmy sami padła decyzja, że jedziemy do ASO, w końcu "zepsuł się japończyk". Misia z garażu wyciągnęła Vectra 115KM, chociaż lekki dymek jej ze sprzęgła poszedł. Dalej Miś pojechał o własnych siłach. W ASO Margo Gdańsk panowie (pierwszy raz grzebali w takim Colcie) męczyli się 4 czy 5h, wystawili rachunek na 450zł: wymiana kopułki, palca rozdzielacza, przesmarowanie silniczka krokowego (160zł). Auto jeździć zaczęło, zerwałem nawet kapcia. Ale moje ograniczone zaufanie nie pozwoliło mi wpuścić go do garażu, a rano następnego dnia Miś znowu odprawiał siupy. Tata się wkurzył i w końcu znalazł - lewe powietrze przy mikserze zamontowanym na przeciętej "trąbie słonia". W ruch poszedł silikon i opaski, zaraz potem internet, autokasacja, nowa rura, i zamontowany w normalnym miejscu mikser przez gazowników. Od tej pory Miś zaczął jeździć jak na japońca przystało...
C.D.N. |
|
|
|
 |
gregorbu [Usunięty]
|
Wysłany: 30-12-2005, 14:04 Re: Mój Colcik
|
|
|
josie napisał/a: | Od tej pory Miś zaczął jeździć jak na japońca przystało... |
I oby sie to nie zmienilo!!!
Swoja droga - chcesz miec dobrze zrobione, zrob sam! |
|
|
|
 |
josie
Mitsumaniak majsterklepka

Auto: Omega B 2.0
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 167 razy Dołączył: 08 Kwi 2005 Posty: 2517 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 30-12-2005, 19:19
|
|
|
C.D.
Miś zaczął jeździć a ja zacząłem doprowadzać kolejne rzeczy do ładu - wymiana łącznika elastycznego wydechu, odczyszczenie wnętrza i usunięcie okropnego pokrowca kierownicy i kilku uchwytów na różne rzeczy. Potem wziąłem się za zderzak przedni - czyszczenie, szpachlowanie, lakierowanie.
W międzyczasie jakaś wymiana oleju - na 15W40 ELF-a - taki jak poprzednio, świec itp.
Kolejna poważniejsza awaria - zaczęło ślizgać się sprzęgło... No to kupiona tarcza, docisk i łożysko. Okazało się jednak że to nie tarcza się ślizga a przycierał się wałek przy wysprzęgliku. Ale jak już rozbebeszone to i wymienione, przy okazji też gumy na półosiach.
Niestety nie wiedziałem wtedy o żadnym forum ani sławie części JC i tarcza była tej marki.
Pojeździła może kilka kkm a może i nie i biegi zaczęły wchodzić tylko z gazem a auto przy wciśniętym sprzęgle chciało jechać - połanane sprężyny tarczy blokowały docisk.
Kolejny demontaż skrzyni - tym razem tarcza "japońska" nie pamiętam już ile droższa ale nie JC.
Pojeździła krócej od poprzedniej - w trasie ok 30km od domu zniknęło przeniesienie napędu. Hol, do garażu i po raz trzeci demontaż skrzyni - szło mi już błyskawicznie.
Jednak pod moją nieobecność, ojciec kupił kolejną tarczę JC , i powiedział że jak ta padnie to natrzaska jej resztkami sprzedawcę po pysku. Póki co jeździ i nie narzekam.
Gdzieś pomiędzy przygodami sprzęgłowymi chyba kolejny problem - kobieta nie zauważyła misia zmieniając pas z prawego na lewy - wgięte solidnie drzwi pasażera. Trochę czarnej gumy na błotniku tylnym pod listwą i na zderzaku.
Samopomoc wypłaciła około 1900zł.
Trzeba było doprowadzić wszystko do ładu - nowa maska (poprzednie bum) i nowe drzwi : 400zł, lakierowanie u pana Włodka około 400-500zł.
Za resztę Miś dostał nowe alufelgi 14".
Była jeszcze seria przygód z gaśnięciem po wjechaniu w kałużę - padnięta cewka i złączka 12V do cewki.
W Wigilię rok temu okazało się że miś ma zdolności magnetyczne - sąsiad wjechał Matizem w odlakierowane drzwi pasażera - niezbyt mocno, a jednak.
PTU dało 900zł. Kolejna wizyta u pana Włodka - Klepanie, lakierowanie drzwi, wyklepanie wgniotka na masce i lakierowanie, lakierowanie i klepanie prawego błotnika, lakierowanie zderzaka (mnie wcześniej sprayem tak sobie wyszło), nowa listwa podreflektorowa (po pierwszym bum już wypadało zmienić).
I to w "dużym skrócie" byłoby na tyle.
Przez trochę ponad 3 lata i ponad 60kkm zrobione przeze mnie miś zjadł następujące części:
- komplet sprzęgła
- osłony przegubów zewn 2kpl (pierwszy JC wytrzymał rok)
- górne mocowania amortyzatorów
- 2 łożyska i szczotki alternatora
- tuleje i sworzeń prawego wahacza
- łącznik stabilizatora prawy
- tłumik końcowy, rura od łącznika do tłumika, łącznik
- pompa wody
- termostat
- kable zapłonowe
- parownik gazu
- sondę lambda
- cewkę zapłonową
- kpl rozrządu + uszczelniacze
- cylinderek w prawym tylnym kole
- uszczelka miski olejowej
- elastyczne przewody hamulcowe tył
- lewa piasta
I oczywiście jak każdy: świece, filtry, klocki, szczęki i paliwko
A ja podkarmiłem go dodatkowym wyposażeniem:
- centralny zamek
- nowy autoalarm
- jasnowelurowe fotele i kanapa z lancera
- elektryczne szyby z lancera
- białe kierunkowskazy z przodu
- wygłuszenie maski i lewych drzwi - reszta czeka
A z okazji kupna drugiego silnika 4G15 na części Miś podkarmiony będzie:
- nowym zespołem przepustnicy, bo starego wyregulować już nie umiem
- sondą lambda
- wtryskiwaczami bo stare od czasów poprzedniego właściciela odczyścić się nie dały. |
Ostatnio zmieniony przez josie 19-07-2007, 14:45, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Hubeeert
Mitsumaniak na urlopie
Auto: TOYOTA YARIS 4EVER
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 156 razy Dołączył: 21 Mar 2005 Posty: 17695 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 30-12-2005, 20:52
|
|
|
Josie - mam dla Ciebie prezent a właściwie dla Miska - elektryczne lewe ori lusterko
przypomniało mi się że moj Mechanik sprawdził oba komplety i wszystkie działają więc zgodnie z obietnicą |
_________________
Thomas Jefferson said:
1. A government big enough to give you everything you want, is strong enough to take everything you have...
2. The democracy will cease to exist when you take away from those who are willing to work and give to those who would not...
Just think...
. |
|
|
|
 |
josie
Mitsumaniak majsterklepka

Auto: Omega B 2.0
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 167 razy Dołączył: 08 Kwi 2005 Posty: 2517 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 30-12-2005, 21:00
|
|
|
Hubeeert napisał/a: | Josie - mam dla Ciebie prezent a właściwie dla Miska Very Happy - elektryczne lewe ori lusterko Very Happy |
Będę Meeega wdzięczny
A odwdzięczę się na zlocie
Hubeeert daj mi nr konta na PW, to przeleję za paczkę, a wyślesz jak będziesz miał czas
To w końcu polakieruję lusterka w kolor nadwozia... |
|
|
|
 |
Hubeeert
Mitsumaniak na urlopie
Auto: TOYOTA YARIS 4EVER
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 156 razy Dołączył: 21 Mar 2005 Posty: 17695 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 30-12-2005, 21:02
|
|
|
Jak będę wysyłał po Nowym Roku to się dogadamy może przejadę po prostu przez 3m jadąc do Koszalina ? |
_________________
Thomas Jefferson said:
1. A government big enough to give you everything you want, is strong enough to take everything you have...
2. The democracy will cease to exist when you take away from those who are willing to work and give to those who would not...
Just think...
. |
|
|
|
 |
josie
Mitsumaniak majsterklepka

Auto: Omega B 2.0
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 167 razy Dołączył: 08 Kwi 2005 Posty: 2517 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 30-12-2005, 21:19
|
|
|
No pewnie, może jakiś mały spocik 3-m się wtedy zorganizuje
 |
Ostatnio zmieniony przez josie 19-07-2007, 14:49, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
bartek_nkm [Usunięty]
|
Wysłany: 28-01-2006, 12:51
|
|
|
Skad masz biale kierunki Zalatw mi jeden komplet |
|
|
|
 |
josie
Mitsumaniak majsterklepka

Auto: Omega B 2.0
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 167 razy Dołączył: 08 Kwi 2005 Posty: 2517 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 04-03-2006, 13:03
|
|
|
Cytat: | Skad masz biale kierunki Zalatw mi jeden komplet |
Japaneze wystawił kiedyś na allegro:) A ktoś poinformował o tym na MKP. Nigdy tak szybko nie wpisywałem loginu i hasła do allegro:)
2 fotki z archiwum ze zmiany foteli i kanapy na welury z lancera.
Stary sfatygowany fotel:
I widok "nowego" wnętrza
A z obecnych spraw:
-wariacje obrotów raz na jakiś czas powoduje wtyczka MPS (czujnik położenia siolniczka) - niekontakt na stykach najprawdopodobniej, spray kontaktowy pomaga na krótko
-kupiłem sobie skórzaną gałkę zmiany biegów i mam zamiar skrócić trochę drążek, mieszek też chce zmienić na skórzany
-czekam aż się ciut ociepli i biorę się za kontynuację wygłuszania wnętrza.
-czyszczenie reflektorów od wewnątrz (właśnie mi się przypomniało) - dzisiaj chyba to zrobię...
-do tego trzeba jeszcze naprawić skutki trafienia w psa - łatanie malowanie zderzaka, poprawienie listwy podreflektorowej. |
Ostatnio zmieniony przez josie 06-07-2006, 20:44, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
gregorbu [Usunięty]
|
Wysłany: 04-03-2006, 15:29
|
|
|
josie napisał/a: | -kupiłem sobie skórzaną gałkę zmiany biegów i mam zamiar skrócić trochę drążek, mieszek też chce zmienić na skórzany |
Chodzi Ci o coś takiego?
Fajna sprawa. Wszyscy, którzy spróbowali byli zachwyceni krótkim lewarkiem. Ja też polecam |
|
|
|
 |
josie
Mitsumaniak majsterklepka

Auto: Omega B 2.0
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 167 razy Dołączył: 08 Kwi 2005 Posty: 2517 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 11-06-2006, 21:52
|
|
|
Drążek skrócony. Gdybym wiedział wcześniej jaka będzie różnica skróciłbym zaraz po kupnie:)
Narazie sesja w toku, od lipca wakacje i mam zamiar zabrać się porządniej za auto:
-przekładka wtryskiwaczy z zapasowego silnika
-sonda lambda
-ruda - czyli wszelkie zaprawki
-zamontować w końcu elektryczny podnośnik szyby w prawych drzwiach
-zainstalować moduł domykania szyb i siłownik do tylnej klapy
-sworzeń prawy (nowy wytrzymał niecały rok)
-kupno i lakierowanie tylnego zderzaka (ktoś sobie wjechał w róg jak zostawiłem auto pod uczelnią)
-montaż programowalnego komputerowo sterownika LPG - wyczaiłem cały komplet za chyba 250zł
No i pewnie 1000 innych pierdółek |
|
|
|
 |
Maciek
Mitsumaniak MICHU-BUCZY :)

Auto: Gal 00' EA5A Avance
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 10 razy Dołączył: 23 Paź 2005 Posty: 3205 Skąd: Szczecin
|
|
|
|
 |
bartek_nkm [Usunięty]
|
Wysłany: 11-06-2006, 23:17
|
|
|
Trzeba się spieszyć! Czas ucieka, a zlot się zbliża |
|
|
|
 |
josie
Mitsumaniak majsterklepka

Auto: Omega B 2.0
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 167 razy Dołączył: 08 Kwi 2005 Posty: 2517 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 12-06-2006, 00:45
|
|
|
Maciek napisał/a: | josie, a co można takim sterownikiem LPG poustawiać? Czy to taki jak mają gazownicy w swoich warsztatach? |
Ten sterownik jest częścią instalacji gazowej w aucie - reguluje podawanie gazu do silnika, na podstawie odczytów położenia przepustnicy i analizy spalin (lambda).
U mnie teraz zamontowana jest instalacja I generacji (bez elektroniki) - jest tylko śruba do regulacji ilości gazu na wężu od parownika.
A ma być właśnie ten sterownik i zamiast śruby silniczek krokowy który otwiera lub przymyka dopływ gazu w zależności od pracy silnika.
Sterownik trzeba skalibrować (zaprogramować) do pracy z danym silnikiem.
W niektórych starszych instalacjach II gen robi się to testerem podpinanym do sondy, do bardziej zaawansowanych można podpiąć laptopa, dostaje się program i instrukcję.
Ale i tak sądzę że po wstępnej regulacji trzeba będzie pojechać do gazowników żeby na analizatorze dopieścili.
[ Dodano: 28-06-2006, 21:48 ]
No więc nastały wakacje i prace remontowe czas zacząć
-tylne amortyzatory do wymiany (kupiono dziś KYB za 345zł kpl)
-zmiana zespołu przepustnicy z czujnikami (padł jednak czyjnik MPS a nie jego wtyczka), okazało się że przepustnica z silnika '88 jest inna i trzeba przełożyć kolektor dolotowy - uszczelka do kupienia, przepustnica wypucowana dzisiaj czeka. Do tego rozszyfowanie przewodów przy "nowych" czujnikach - inne kolory.
-sworzeń wahacza do wymiany - zmieniany niecały rok temu już puka - jakiś badziew. Sworzeń 555 leży w garażu i czeka na montaż
-zmiana oleju - filtr kupiony, jeszcze sam olej.
-nowa elektronika gazu programowalna z laptopa - w trakcie kupna
-zderzak tylny - w trakcie kupna
To tyle z rzeczy priorytetowych, reszta wymieniona w poście wyżej czeka na swoją kolej.
[ Dodano: 09-07-2006, 22:43 ]
Kolejna aktualizacja:
-olej i filtr zmienione - tym razem Shell 15W40 - 69zł 5L Makro
-amortyzatory tył założone, była tam tragedia - olej lał się ze starych (Monroe), guma z górnego mocowania w połowie wywalona na zewnątrz, osłona w 10 kawałkach
-założona odmalowana osłona kolektora wydechowego kupiona kiedyś od Rafała_Szczecin. Przy okazji okazało się że w 8-zaworowych 4g15kach też kolektory pękają Z powodu braku uszczelki pod kolektor - zapasowy niepopękany posiadam, zakleiłem pęknięcie cementem do wydechów - ciekawe co tam się dzieje - zanim stwardniało założyłem osłonę
-no i to co zajęło mi najwięcej czasu i było od dawien dawna planowane - wyciszenie - szczególnie tylnych nadkoli bo tam sama blacha i plastik - w ruch poszła mata kupiona na allegro i posiadana już mata bitumiczna alu dekarska polecana na forach car-audio.
Poniżej fotki w trakcie pracy - na nadkola oprócz dekarskiej poszła jeszcze ta z włókniny, pod butlę również. Różnica moim zdaniem jest bardzo zadawalająca - odczułem już po odpaleniu auta.
Z rzeczy "in progress":
-kupiony tylny zderzak + silniczek przepustnicy z przekładnią i czujnikiem położenia
-kupiona pompa paliwa do baku
-sworzeń wahacza jeszcze leży w warsztacie
Foty z prac:
 |
Ostatnio zmieniony przez josie 19-07-2007, 14:52, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
 |
bartek_nkm [Usunięty]
|
Wysłany: 30-07-2006, 13:14
|
|
|
josie, z tą matą to ja bym był ostrożny. Stosowałem to w innym swoim aucie i się przeraziłem ja zajrzałem tam po pół roku! Wężyk idący do tylnego spryskiwacza trochę się poci. Zawsze. Z tym, że wilgoć, która się tam zbierała spokojnie sobie parowała, bo nie miała w co wsiąkać, a jak była już mata to.... Moim oczom ukazał się przerażający widok pordzewiałej blachy. Wywaliłem tą mate i już nigdy czegoś takiego nie zrobię. Szkoda samochodu. Blacha oczywiście została wyczyszczona i zabezpieczona środkiem antykorozyjnym. |
|
|
|
 |
|
|