Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
Męski manifest
Autor Wiadomość
ruslana81 
Mitsumaniak
żona swego męża


Auto: Corleone&RalliKrówka
Kraj/Country: Polska
Dołączyła: 10 Sie 2006
Posty: 613
Skąd: W-wa Bielany & m3m
Wysłany: 12-12-2007, 12:21   

Robercie, zdążyłam zauważyć, że jesteś "dinozaurem" na tym forum jeśli chodzi o całościowe traktowanie i postrzeganie kobiet. Cóż, od siebie dodam, że darzę wielkim szacunkiem Twoje słowa kierowane pod adresem "płci pięknej" (na marginesie - nie wszystkie zasługują na takie miano).
W Twojej wypowiedzi:
Robert Bryl napisał/a:
Nie rozumiem po co pisac 21 punktow, gdy cala filozofia tego "manifestu" sprowadza sie do prostego:
siedz cicho durna babo i patrz punkt 5

zabrakło mi dopisku:
"z czym się osobiście nie zgadzam" :P

[ Dodano: 12-12-2007, 12:23 ]
Robert Bryl napisał/a:
Mnie juz w podstawowce uczono interpretowac jakiez to tresci Pan Pisarz chcial przedstawic w swoim dziele lyterackym


a mnie uczono, że o to, co autor miał na myśli, należałoby zapytać autora :)
_________________

 
 
 
maxwell61 
Mitsumaniak
(****><****)


Auto: VW Touran 1.6 03'
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 1729
Skąd: wrocław/wołów
Wysłany: 12-12-2007, 12:54   

cała ta dyskusja na temat różnic płci jest tak oklepana, że w sumie to i tak nikt ani nie postawi na swoim ani nie przekona kogoś innego do swoich racji...po pierwsze to człowiek to zwierze wiec ma zwierzęce instynkty...te instynkty co prawda już się zatraciły w pewnym stopniu, ale część ich nadal pozostaje...jeśli nawet kobieta będzie rozumieć faceta i vice versa to i tak w pewnym stopniu... jakiż to byłby świat gdybyśmy się ze wszystkim zgadzali i siebie rozumieli?? nawet sam Bóg by się nudził :D
_________________
CARISMA 1.6 16V - sold
VW Touran 1.6 FSi
www.garagestories.pl

 
 
 
ruslana81 
Mitsumaniak
żona swego męża


Auto: Corleone&RalliKrówka
Kraj/Country: Polska
Dołączyła: 10 Sie 2006
Posty: 613
Skąd: W-wa Bielany & m3m
Wysłany: 12-12-2007, 13:06   

maxwell61 - dlaczego próbujesz uciąć dyskusję między ludźmi, którzy wymieniają się poglądami, bo mają na to ochotę? nawet jeśli to "oklepany" temat, o którym wszyscy wiedzą, że jest jak "Moda na sukces" (nigdy się nie skończy :D )... my tu nikogo nie chcemy przekonywać do swoich racji - to jest OT i rozmowy są zupełnie luźne...w moim mniemaniu tak winno być...
maxwell61 napisał/a:
jeśli nawet kobieta będzie rozumieć faceta i vice versa to i tak w pewnym stopniu

a nie sądzisz, że lepiej jest, gdy rozumieją się w ZNACZNYM stopniu, a nie tylko w pewnym? wg mnie różnica jest tu jak przepaść...dla mnie np. życie w związku nie ma polegać na ciągłym znajdowaniu kompromisów...Pozdrawiam :)
_________________

 
 
 
Robert Bryl
[Usunięty]

Wysłany: 12-12-2007, 13:27   

maxwell61 napisał/a:
cała ta dyskusja na temat różnic płci jest tak oklepana, że w sumie to i tak nikt ani nie postawi na swoim ani nie przekona kogoś innego do swoich racji...


Przekonywac do racji???
Oj, przez kilka lat na forach i usenecie skutecznie zostalem oduczony probowania tego. Natomiast zaprezentowanie tu swojego punktu widzenia to co innego. Oraz komentowanie pisactwa innych. Toz w zlosliwosci cala frajda :-D

[ Dodano: 12-12-2007, 13:31 ]
ruslana81 napisał/a:

zabrakło mi dopisku:
"z czym się osobiście nie zgadzam" :P


czyli powoli i duzymi literami.... i pacz mnie na usta , niemiec, PILKA DO METALU... daj spokoj... :)


ruslana81 napisał/a:

a mnie uczono, że o to, co autor miał na myśli, należałoby zapytać autora :)

Niestety, to prawda. Pojechalem. Uczono interpretowac i wyciagac znaczenia o jakich sie autorowi czasem nawet nie snilo :-D
Zreszta, niekiedy autorzy piszac nie za bardzo zdawali sobie sprawe o sso chozi w tym co pisza. Ale to inna bajka.

[ Dodano: 12-12-2007, 13:37 ]
ruslana81 napisał/a:
wg mnie różnica jest tu jak przepaść...dla mnie np. życie w związku nie ma polegać na ciągłym znajdowaniu kompromisów...Pozdrawiam :)


hmm, zgodze sie ,ze nie poszukiwanie i znajdowanie kompromisu nie powinno zabierac gro czasu :-)
Natomiast kompromisy sa nieuniknione - dobrze gdy robi sie to prawie automatycznie, niedobrze gdy przestajemy sobie zdawac sprawe z ich istnienia. Szczegolnie z istnienia kompromisow i ograniczen na ktore godzi sie i narzuca na siebie ta DRUGA strona :-)
Bo to wlasnie tych nam z reguly najlatwiej i najwygodniej nie zauwazac :P
 
 
ruslana81 
Mitsumaniak
żona swego męża


Auto: Corleone&RalliKrówka
Kraj/Country: Polska
Dołączyła: 10 Sie 2006
Posty: 613
Skąd: W-wa Bielany & m3m
Wysłany: 12-12-2007, 13:46   

Robert Bryl napisał/a:
czyli powoli i duzymi literami.... i pacz mnie na usta , niemiec, PILKA DO METALU

:D hehehehe....
Robert Bryl napisał/a:
daj spokoj

teraz nie wiem jak interpretować powyższe - stąd pytam autora ;)
1. krzyczysz na mnie ? :badgrin:
2. wyrażasz zdziwienie ? :shock:
3. użyłeś jako pobłażliwego zwrotu? :lol:
:D
Robert Bryl napisał/a:
o jakich sie autorowi czasem nawet nie snilo

ano właśnie!
Robert Bryl napisał/a:
niekiedy autorzy piszac nie za bardzo zdawali sobie sprawe o sso chozi w tym co pisza. Ale to inna bajka.

buahaha....z tym też się zgadzam- bo jak tu wysuwać wzniosłe teorie nt. jakiegoś dzieła literackiego pisanego np. pod wpływem opium?! (chociażby nasi wieszcze narodowi ;) ) :shock:

[ Dodano: 12-12-2007, 13:55 ]
Robert Bryl napisał/a:
kompromisy sa nieuniknione

tak, zgadza się...jednak ja się przekonałam, że podobne, albo wręcz jednomyślne podjeście do spraw mogących być kwestiami spornymi, jest najlepszym, co może nas spotkać...wtedy obie strony nie czują się "pokrzywdzone" (bo w nieświadomości dla DRUGIEJ strony poszły na kompromis)...ale to trzeba mieć w życiu szczęście, aby trafić na osobę o podobnym, a najlepiej bardzo podobnym, światopoglądzie :wink: jestem farciarą z tego wynika :mrgreen:
_________________

 
 
 
Robert Bryl
[Usunięty]

Wysłany: 12-12-2007, 14:08   

ruslana81 napisał/a:

teraz nie wiem jak interpretować powyższe - stąd pytam autora ;)
1. krzyczysz na mnie ? :badgrin:
2. wyrażasz zdziwienie ? :shock:
3. użyłeś jako pobłażliwego zwrotu? :lol:
:D


Jak obrone przed nadmierna dociekliwoscia bo autor nie ma zbytnio pojecia o czym pisze :-D

ruslana81 napisał/a:
ale to trzeba mieć w życiu szczęście, aby trafić na osobę o podobnym, a najlepiej bardzo podobnym, światopoglądzie :wink: jestem farciarą z tego wynika :mrgreen:


Nie, to trzeba madrze i rozsadnie wybierac :-)
Zawsez i wszedzie powtarzal bede:
widzialy galy co braly
widzialy galy w co sie pchaly

Pzdrw.
 
 
ruslana81 
Mitsumaniak
żona swego męża


Auto: Corleone&RalliKrówka
Kraj/Country: Polska
Dołączyła: 10 Sie 2006
Posty: 613
Skąd: W-wa Bielany & m3m
Wysłany: 12-12-2007, 14:25   

Robert Bryl napisał/a:
to trzeba madrze i rozsadnie wybierac

wybór wyborem - trzeba mieć szczęście spotkać taką osobę i jeszcze móc ją wybrać! (a nuż widelec jest zajęta?)
_________________

 
 
 
maxwell61 
Mitsumaniak
(****><****)


Auto: VW Touran 1.6 03'
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 1729
Skąd: wrocław/wołów
Wysłany: 12-12-2007, 14:36   

ruslana81 napisał/a:
wybór wyborem - trzeba mieć szczęście spotkać taką osobę i jeszcze móc ją wybrać! (a nuż widelec jest zajęta?)
sam wybór to nie wsio...ileż razy słyszałem i byłem świadkiem o rozpadach małżeństw, bo...komus po ślubie odbiło... przed wszystko wyniuchane, wychuchane itd. ... dlatego najlepiej amieszkać z kims przez np. 2 lata razem bez ślubu i wówczas stwierdzić czy jesteśmy gotowi...ale...właśnie jest ale...jak ktoś jest katolikiem to mieszkanie razem jest grzechem... nie ważne że ktoś sie kocha, ważne dla tych Panów w czerni tylko to co ktos z nich kiedyś sobie wymyślił... ale BTW napisałem że jest oklepany bo jest :D ...i jak znam życie to ani mnie Rusłana ani Robert nie przekonaja do swoich racji chyba...że się spotkamy i dużo wypijemy :D :D :D
_________________
CARISMA 1.6 16V - sold
VW Touran 1.6 FSi
www.garagestories.pl

 
 
 
Robert Bryl
[Usunięty]

Wysłany: 12-12-2007, 14:56   

maxwell61 napisał/a:
sam wybór to nie wsio...ileż razy słyszałem i byłem świadkiem o rozpadach małżeństw, bo...komus po ślubie odbiło... przed wszystko wyniuchane, wychuchane itd. ... dlatego najlepiej amieszkać z kims przez np. 2 lata razem bez ślubu i wówczas stwierdzić czy jesteśmy gotowi...ale...właśnie jest ale...jak ktoś jest katolikiem to mieszkanie razem jest grzechem... nie ważne że ktoś sie kocha, ważne dla tych Panów w czerni tylko to co ktos z nich kiedyś sobie wymyślił... ale BTW napisałem że jest oklepany bo jest :D ...i jak znam życie to ani mnie Rusłana ani Robert nie przekonaja do swoich racji chyba...że się spotkamy i dużo wypijemy :D :D :D


Nie rozumiem do czego mam Cie przekonywac? Wybieranie swiadome polega na przede wszystkim na wiedzy dotyczacej przedmiotu wyboru.... czyli na poznaniu. Mozna poznawac tak, mozna inaczej...
Tylko co do tego maja znowu bidni ksiadzowie? Mnie tam ryba... czy sie zgadzaja czy nie.
 
 
ruslana81 
Mitsumaniak
żona swego męża


Auto: Corleone&RalliKrówka
Kraj/Country: Polska
Dołączyła: 10 Sie 2006
Posty: 613
Skąd: W-wa Bielany & m3m
Wysłany: 12-12-2007, 15:03   

maxwell61 napisał/a:
jak ktoś jest katolikiem to mieszkanie razem jest grzechem

o nie, nie, nie - drogi Kolego, od razu możnaby pomyśleć, że jesteś w tych marginalnych 10-ciu % "tych niewierzących".... :mrgreen: mieszkanie razem przed ślubem nie jest grzechem, a jest nim "używanie się" wzajemne w celach otrzymywania i dawania cielesnej przyjemności!! :badgrin: :badgrin:
maxwell61 napisał/a:
ani mnie Rusłana ani Robert nie przekonaja

ja nie próbuję Cię do niczego przekonać...ja poprosiłam o nie ucinanie tematu...
maxwell61 napisał/a:
chyba...że się spotkamy i dużo wypijemy

ja dużo nie piję, więc będzie ekonomicznie :wink:
_________________

 
 
 
Robert Bryl
[Usunięty]

Wysłany: 12-12-2007, 15:11   

ruslana81 napisał/a:
maxwell61 napisał/a:
jak ktoś jest katolikiem to mieszkanie razem jest grzechem

o nie, nie, nie - drogi Kolego, od razu możnaby pomyśleć, że jesteś w tych marginalnych 10-ciu % "tych niewierzących".... :mrgreen: mieszkanie razem przed ślubem nie jest grzechem, a jest nim "używanie się" wzajemne w celach otrzymywania i dawania cielesnej przyjemności!! :badgrin: :badgrin:


Patrz punkt 5.
 
 
ruslana81 
Mitsumaniak
żona swego męża


Auto: Corleone&RalliKrówka
Kraj/Country: Polska
Dołączyła: 10 Sie 2006
Posty: 613
Skąd: W-wa Bielany & m3m
Wysłany: 12-12-2007, 15:17   

arekp napisał/a:
5. My jesteśmy PROSCI. Nie ma sensu pytać mnie, o czym myślę, bo przez 96.5 procent czasu myślę o seksie. I nie, nie jesteśmy opętani. To po prostu nam się najbardziej podoba. Jesteśmy PROSCI.

od myślenia - bo o tym jest mowa w pkt. 5. - do realizacji jest (czasem) daleeeeka droga...
zresztą - katolik nie myśli o seksie, bo to grzech...
_________________

 
 
 
Robert Bryl
[Usunięty]

Wysłany: 12-12-2007, 15:23   

ruslana81 napisał/a:

od myślenia - bo o tym jest mowa w pkt. 5. - do realizacji jest (czasem) daleeeeka droga...
zresztą - katolik nie myśli o seksie, bo to grzech...


ooo przepraszam, katolik walczy z pozadaniem - popatrz na kuszenia roznych swietych :-)

pzdrw.
 
 
ruslana81 
Mitsumaniak
żona swego męża


Auto: Corleone&RalliKrówka
Kraj/Country: Polska
Dołączyła: 10 Sie 2006
Posty: 613
Skąd: W-wa Bielany & m3m
Wysłany: 12-12-2007, 15:34   

no cóż - ja tam bezwstydnie przyznaje się, że jestem w tych 10-ciu %....więc nie znam się na żywotach świętcyh...ale może czas sięgnąć po lekturę...a są tam jakieś opisy z detalami? :mrgreen: a kobiety też miały takie kuszenia?
_________________

 
 
 
Robert Bryl
[Usunięty]

Wysłany: 12-12-2007, 15:38   

ruslana81 napisał/a:
no cóż - ja tam bezwstydnie przyznaje się, że jestem w tych 10-ciu %....więc nie znam się na żywotach świętcyh...ale może czas sięgnąć po lekturę...a są tam jakieś opisy z detalami? :mrgreen: a kobiety też miały takie kuszenia?


Sorry, pojecia nie mam....
raczej wiedze czerpie z ikonografii, szczegolnie ostatnio z tej flandryjskiej, bo tu muzjejow mnogo ;-) Zywoty swietych pci zenskiej w owej ikonografii raczej zasadzaja sie na tym jak to pieknie jest zyciem zaplacic za nieoddanie sie hordzie barbarzyncow :-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.