Przesunięty przez: karolgt 21-09-2007, 15:29 |
Sworzeń wahacza |
Autor |
Wiadomość |
brodzky
Mitsumaniak

Auto: '97 EA5W AT
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy Dołączył: 12 Lis 2005 Posty: 667 Skąd: Bielsko-Biała, czasem Sosnowiec
|
Wysłany: 10-07-2006, 20:11 Sworzeń wahacza
|
|
|
Witam,
dzisiaj z piotrkiem obadalem wreszcie moj wechikul i wyszlo na to, ze te wstretne stuki na przejazdach kolejowych to wybity sworzeń wahacza. Pytanie mam nstepujace a wlasciwe pare ich mam:
- na ile jestem w stanie wymienic go samemu? potrzebuje prasy albo jakis uchwyt? lepiej do wrsztatu oddac?
- wymienic z obu stron czy tylko z jednej?
- czy to w ogle da sie wymienic czy trzeba nowy wahacz? Na allegro wydaje mi sie z rana widzialem sworznie po 40zl a teraz nie moge znalezc... ile sworzeń kosztuje?
Obawiam sie ze dluzsza jazda (tlucze jakos od maj/czerwiec) pewnie wywali mi drazek kierowniczy a wtedy bedzie na pewno mechanik + ustawianie zbierznosci.
I tak orientacyjnie - co jeszcze moze stukac zwlaszcza na przejazdach kolejowych? Gorne mocowanie amortyzatora? Pisalem jakis czas temu ze mam popekane gumy a piotrek cos dzis wspominal ze mu tamtedy amortyzator wyszedl czy bylo widac bo wyjsc chyba nie moze - lozysko tam jest. |
|
|
|
 |
josie
Mitsumaniak majsterklepka

Auto: Omega B 2.0
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 167 razy Dołączył: 08 Kwi 2005 Posty: 2517 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 10-07-2006, 23:07
|
|
|
No to tak. Było o tym dużo na MKP, ale niech będzie i na MM (o ile jeszcze nie było)
-sworzeń kup firmy 555 - ja dałem koło 60zł w Jappartsie. Jakieś inne gówno nie wytrzymało u mnie roku
Wymiana:
-jeśli nie posiadasz ściągacza do sworzni - żeby wybić jego trzpień ze zwrotnicy najpierw luzujesz nakrętkę, potem wsadzasz między trzpień sworznia a przegub jakąś metalową łychę - coś na kształt stalowego wąskiego klina i walisz młotem - robiłem tak już kilka razy i wszystko ok, ale to metoda z deka brutalna i na własną odpowiedzialność. Warto popsikać w łączenie sworzeń-zwrotnica penetratora i odczekać. Jak puści odkręcasz do końca nakrętkę. UWAGA: warto bić jak nakrętka siedzi już tylko około połowę na gwincie - inaczej po zniszczeniu góry trzpienia sworznia może być problem z odkręceniem jej - trzpień będzie się obracał - trzeba podłożyć pod sworzeń jakąś belę i opuścić delikatnie na to auto.
-odkręcasz wahacz w pozostałych 2 miejscach i bierzesz na warstat
-ja wybijałem sworzeń kładąc wahacz na 2 końcach rozkręconego imadła i waląc go młotem przez tuleję stalową odpowiedniej średnicy - trochę się pomęczyłem ale odpuścił w końcu.
-nowy wbijasz młtem przez tuleję odpowiedniej średnicy, musi wejść dość ciasno - jak wejdzie to zakładasz pierścień dołączony do zestawu. Jak za lekko (np ręką) to trzeba znaleźć migomat i go heftnąć w 4 punktach.
-no i składasz. Jak trzpień się kręci przy zakręcaniu nakrętki to patrz: metoda wyżej. Pozostałe pkt-y mocowania wahacza dokręć leciutko i dopiero dociągnij jak auto będzie stało na glebie - zapobiegnie to przedwczesnemu zużyciu tulei metalowo-gumowych wahacza.
Albo daj około 50zł powinni gdzieś wymienić.
Może jeszcze stukać:
-wyrobione tuleje metalowo-gumowe wahacza
-łącznik stabilizatora
-gumy stabilizatora
Górne mocowania moim zdaniem rzadziej
Powodzenia |
|
|
|
 |
qbartx [Usunięty]
|
Wysłany: 11-07-2006, 08:57
|
|
|
ja proponuje zakupic sobie jakikolwiek sciagacz do takich spraw. Bardzo ulatwia zycie a wymiana trwa wtedy z 30min max. Z tego co wiem kosztuje grosze. Nie koniecznie trzeba kupowac sciagacz koniecznie do tego. Mozna logicznie pomyslec i kupic taki ktory tam poprostu podejdzie ksztaltem. Odpada wtedy ca;e wyciaganie wachacza i inne niepotrzebne rzeczy.I przyda sie na przyszlosc. Pozdro |
|
|
|
 |
josie
Mitsumaniak majsterklepka

Auto: Omega B 2.0
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 167 razy Dołączył: 08 Kwi 2005 Posty: 2517 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 11-07-2006, 11:06
|
|
|
qbartx napisał/a: | ja proponuje zakupic sobie jakikolwiek sciagacz do takich spraw. Bardzo ulatwia zycie a wymiana trwa wtedy z 30min max. Z tego co wiem kosztuje grosze. Nie koniecznie trzeba kupowac sciagacz koniecznie do tego. Mozna logicznie pomyslec i kupic taki ktory tam poprostu podejdzie ksztaltem. Odpada wtedy ca;e wyciaganie wachacza i inne niepotrzebne rzeczy.I przyda sie na przyszlosc. Pozdro |
Ja też sobie kupiłem ściągacz, ale on przyda się tylko do uwolnienia trzpienia sworznia ze zwrotnicy. Nie wyciągniesz sworznia z gniazda w wahaczu, jak wahacz będzie na aucie, a tym bardziej nie wciśniesz nowego.
EDIT:
Ja mam coś takiego ale z dorobioną inną górną łapą, bo oryginalna nie wchodziła między przegub a trzpień sworznia |
|
|
|
 |
qbartx [Usunięty]
|
Wysłany: 11-07-2006, 11:41
|
|
|
no tak, teraz luknalem jak dokladnie wyglada sworzen w colcie. Moim zdaniem mogliby dac zwykly sworzen nie wbijany a przykrecany srubami...mniej roboty by bylo :/
ps. a nie da sie wykombinowac jakiegos sciagacza zeby ten sworzen na aucie usunac? |
|
|
|
 |
brodzky
Mitsumaniak

Auto: '97 EA5W AT
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy Dołączył: 12 Lis 2005 Posty: 667 Skąd: Bielsko-Biała, czasem Sosnowiec
|
Wysłany: 11-07-2006, 23:23
|
|
|
Hmmm... chyba dobrze to nazwalem co mi bije. Zastanawiam sie tylko z tym sciagaczem czy potrzebny i czy trzeba wyciagac wahacz bo przeciez po kupnie zmienialem sprzeglo+przeguby i rozpinalem wahacz zeby poloski wyjac. Mowie o tym elemencie ktory na tym obrazku:
http://podbeskidzie.net/~.../wahacz/143.jpg
przykrecony jest nakretka nr 3. Szkopul w tym ze nie pamietam gdzie go rozkrecalem czy od gory jak na rysunku czy od dolu (ale od dolu sie chyba nie da skoro nie ma nic na rysunku, prawda?) Po rysunku dumam ze rozpinalem nakretka nr 3 a sciagacz potrzebuje zeby to wyjac z wahacza, tak? Skonsultuje sie wiec z faderem i jak powie ze nie ma sensu sie babrac to musze jakiegos dobrego mechanika znalezc bo byle gdzie to sie boje. A na pewno bede stal i patrzyl jak robi...
Ile to zajmie mechanikowi? Autem codziennie dojezdam do pracy wiec nie pasuje mi zeby caly dzien dlubali. |
|
|
|
 |
qbartx [Usunięty]
|
Wysłany: 12-07-2006, 00:33
|
|
|
brodzky. to jest sworzen dolny wachacza,taki jak np ten http://moto.allegro.pl/sh...?item=113964667 jezeli dobrze zobaczylem. Chociaz na rysunku wyglada troche inaczej niz ten z allegro. Jak na moj gust to tez da go sie zdjac sciagaczem lub poprostu wybic mlotkiem (chociaz w tym przypadku musialbys sie troche przylozyc zeby mocno walnac ) Wachacza nie trzeba do tego wyciagac! wystarczy dobry pomysla na to jak go wyciagnac. Ja akurat dysponuje spawarka i innymi narzedziami wiec sprawia mi to mniejszy klopot ale tez powinienes cos wykombinowac |
|
|
|
 |
Krzyzak
moderator mitsumaniak uczestnik I Zlotu MM

Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 645 razy Dołączył: 28 Kwi 2005 Posty: 24297 Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
|
Wysłany: 12-07-2006, 09:29
|
|
|
sworzeń da się wybić młotkiem - jak pisał Josie, na rozsuniętym imadle - też tak robiłem
do wyciągnięcia półosiek ze skrzynki nie trzeba zdjemować wahacza |
|
|
|
 |
brodzky
Mitsumaniak

Auto: '97 EA5W AT
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy Dołączył: 12 Lis 2005 Posty: 667 Skąd: Bielsko-Biała, czasem Sosnowiec
|
Wysłany: 12-07-2006, 10:49
|
|
|
Krzyzak napisał/a: | do wyciągnięcia półosiek ze skrzynki nie trzeba zdjemować wahacza |
Poloski wyciagalem z kol zeby wyjac skrzynie i wymienic przeguby. Ze skrzyni polosi nie wyciagalem. Da sie wyjac przegub bez rozpinania zawieszenia?
Jutro moze wreszcie tate ujrze pierwszy raz od tygodnia (praca, magisterka...) to pojde z nim obadac i zdecyduje czy damy rade czy mu sie nie chce i jechac do serwisu jakiegos... |
|
|
|
 |
Krzyzak
moderator mitsumaniak uczestnik I Zlotu MM

Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 645 razy Dołączył: 28 Kwi 2005 Posty: 24297 Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
|
Wysłany: 12-07-2006, 11:26
|
|
|
brodzky napisał/a: | Da sie wyjac przegub bez rozpinania zawieszenia? |
Jasne - wystarczy odkręcić od piasty i przegub można zbić (wcześniej spuszczając olej ze skrzyni). W tym czasie amor i wahacz mogą być ciągle w zwrotnicy. |
|
|
|
 |
brodzky
Mitsumaniak

Auto: '97 EA5W AT
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy Dołączył: 12 Lis 2005 Posty: 667 Skąd: Bielsko-Biała, czasem Sosnowiec
|
Wysłany: 12-07-2006, 12:49
|
|
|
Mowisz o przegubie w skrzyni czy przy piascie? Wymienialem zewnetrzny - ten przy piascie w kole i jego nie dalo sie zbic w zaden sposob wiec poszedl w drobny mak najpierw mlotkiem a potem katowka Albo bez mlotka... kulki wywalilem, zdjalem zewnetrzna czesc a te wewnetrzna co trzyma pierscien pocielismy. Nowy wszedl reka. |
Ostatnio zmieniony przez brodzky 12-07-2006, 12:51, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Krzyzak
moderator mitsumaniak uczestnik I Zlotu MM

Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 645 razy Dołączył: 28 Kwi 2005 Posty: 24297 Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
|
Wysłany: 12-07-2006, 12:50
|
|
|
Skrzyni rzecz jasna - inaczej po co usuwać z niej olej? |
|
|
|
 |
brodzky
Mitsumaniak

Auto: '97 EA5W AT
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy Dołączył: 12 Lis 2005 Posty: 667 Skąd: Bielsko-Biała, czasem Sosnowiec
|
Wysłany: 12-07-2006, 17:58
|
|
|
tak mi sie wlansnie wydawalo ze mowisz o wewnetrznych |
|
|
|
 |
josie
Mitsumaniak majsterklepka

Auto: Omega B 2.0
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 167 razy Dołączył: 08 Kwi 2005 Posty: 2517 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 12-07-2006, 22:22
|
|
|
Krzyzak napisał/a: | Jasne - wystarczy odkręcić od piasty i przegub można zbić (wcześniej spuszczając olej ze skrzyni). W tym czasie amor i wahacz mogą być ciągle w zwrotnicy. |
Dla mnie coś nie teges... jak półoś z przegubami jest "sklinowana" między piastą a skrzynią to jak nawet uwolni się przegub z zabezpieczenia to nie będzie tyle luzu żeby zlazł z półosi.
Ja ostatnio wyciągałem półoś bez rozpinania wahacza - tylko końcówkę drążka, ale kiepsko się robi bo można uszczelniacz łożyska przy piaście uszkodzić i trzeba uważać żeby się nie nasypało tam.
brodzky - jak już rozpinałeś sworzeń przy wymianie przegubu to dalej tylko odkręcasz wahacz (2 czy 3 śruby) i elegancko wymieniasz |
|
|
|
 |
Krzyzak
moderator mitsumaniak uczestnik I Zlotu MM

Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 645 razy Dołączył: 28 Kwi 2005 Posty: 24297 Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
|
Wysłany: 13-07-2006, 09:11
|
|
|
no cóż - może są pewne różnice między Coltem a Galantem - w Galancie nie ma problemu z wyjęciem całej półośki z przegubem bez rozpinania czegokolwiek w zawieszeniu
rozpina się tylko półoś od piasty, skręca koła, wyjmuje z piasty, wybija ze skrzynki; finito |
|
|
|
 |
|