 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Zamknięty przez: Kmer 21-10-2009, 16:31 |
[EAx 97-04] Galant 2,5V6 Warszawa 1999 rok- prośba o opinię. |
Autor |
Wiadomość |
Bartek
Mitsumaniak friendly admin

Auto: A161, EC5W, GF6W, A03A
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 291 razy Dołączył: 21 Mar 2005 Posty: 6983 Skąd: że znowu? (W-wa)
|
Wysłany: 22-09-2009, 13:00
|
|
|
Jeszcze 2 tematy:
- czy aby na pewno nie powinien mieć zegarów HC?
- dziura od pięty w ori dywaniku kierowcy...... u mnie pojawiła się przy ok. 150 000 przebiegu, a miły sprzedawca kupił (i nie sądzę, żeby nie używał ) 2 kpl. nieoryginalnych dywaników, więc zaczynam powoli wątpić w te 141 000 |
_________________ Pozdrawiam
MITSUMANIAK Bartek
Outlander III '14
Galant 1600 L '82
Legnum VR-4 '99
Space Star '14
Space Wagon '99 V6 - 24 sprzedany
nie no ty zawsze powiesz co wiesz, a jak nie wiesz to i tak powiesz, bo przecież trzeba [coś] napisać by Ralal_Szczecin
Piratem drogowym się nie rodzi - piratem drogowym się umiera |
|
|
|
 |
Paweł Ursynów
Nowy Forumowicz
Auto: Mitsubishi Galant EA5
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 22 Wrz 2009 Posty: 2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 22-09-2009, 23:43
|
|
|
Witając się przy okazji z forumowiczami napiszę parę słów o ww. galu.
Sam szukam swojej wymarzonej sztuki już 2 lata, wspomagając się przy tym m.in. czytaniem na tym forum Waszych opinii i wrażeń z oględzin różnych interesujących egzemplarzy, więc pora przysłużyć się ludzkości i pomóc innym klubowiczom/forumowiczom pisząc coś ciekawego od siebie.
Więc tak.
Jak tylko ten egzemplarz pojawił się na allegro (końcówka sierpnia) postanowiłem go prześwietlić z nadzieją na kupno i na to że opis na aukcji choć w połowie zgadza się ze stanem faktycznym.
Przy pierwszym podejściu oględziny były raczej pobieżne (z kolegą mechanikiem) w lekkim zmierzchu.
Na pierwszy rzut oka bardzo nie spodobały mi się pseudo xenony. Światło waliło po oczach już z daleka jak podjeżdżał. Oczywiście okazało się że to żarówki xenonowe włożone do zwykłej lampy. Pierwszy minus, ale to przecież można wymienić...
Z zewnątrz auto prezentuje się okazale.
Jest to wersja Sport jaka wychodziła tylko na rynek Szwajcarski (to usłyszałem od sprzedającego), nie Sport Edition i nie Avance. Napis Sport znajduje się na znaczkach umieszczonych na tylnych drzwiach. Z klapy zdjęty napis GALANT podczas lakierowania, nie podobał się właścicielowi.
Auto polakierowane całe (1,5 miesiąca temu) z zewnątrz + dodatkowo komora silnika od wewnątrz. Podczas malowania komory silnika był wyjmowany silnik i przy okazji wymieniony został rozrząd oraz sprzęgło (brak rachunków na sprzęgło , na rozrząd już nie pamiętam).
Krzywo zamontowana maska to efekt uboczny wyjmowania silnika, i zdaje się że już jest spasowana dobrze (była poprawiana tego dnia którego byliśmy umówieni na warsztacie, kilka dni po pierwszych oględzinach).
Z oczywistych względów rdzy ani na nadkolach (dodatkowo zabezpieczonych antykorozyjnie), ani na kielichach widać nie było.
Zawieszenie podobno obniżone na sprężynach Eibach (nie weryfikowałem osobiście).
Zderzak przedni ponoć seryjny, progi boczne dołożone z wersji Avance.
Jeszcze tylko krótki rzut oka na środek (w półmroku całkiem ładnie wyglądał) i jedziemy na przejażdżkę testową.
Odpalamy silnik (gorący), nie słychać cykania, po zamknięciu maski w środku nie słychać również wtryskiwaczy gazowych, żadne niepokojące kontrolki na desce się nie świecą. Ruszamy.
Podczas jazdy właściciel demonstruje działanie ABSu (przy pierwszej próbie mocne szarpanie - chyba tak być nie powinno, ale ABS działa). Zawieszenie twarde i niskie, silnik kręci się do ponad 7 tys obrotów nie wydając niepokojących dźwięków. Auta nie ściąga również mocno w żadną stronę. Generalnie jazda jako pasażer nie wypada źle, tempo przejeżdżania śpiących policjantów z uwagi bardzo niski przód jest ślamazarne. Jechaliśmy po równiutkiej drodze więc żadnych odgłosów z zawieszenia nie udało się wychwycić.
Na koniec krótka rozmowa o cenie (minimalna na allegro podobno ustawiona na 20 tys), proponowałem 18 od ręki - nie chciał sprzedać, mówiąc ze za tyle woli oddać bratu zamiast sprzedać obcemu. Powód sprzedaży wyjazd na szkolenie zagraniczne - chyba jak każdy sprzedający ...
Jeszcze tylko spisałem VIN i umówiliśmy się za 3 dni w dzień na wizytę w warsztacie.
Wróciłem do domu, sprawdzam VIN, a z niego wynika, że egzemplarz został wyprodukowany w kwietniu 1998 roku, a więc 100% przedlift i auto już ponad 11 letnie.
Kolejny minus ...
Wreszcie nadszedł dzień wizyty w warsztacie.
Podczas gdy spece oglądali auto, ja miałem w rękach sporo dokumentów i kilka rachunków.
Wyniki oględzin dokumentów:
- W Polsce auto miało 3 właścicieli - 2 kobiety i kolegę który obecnie sprzedaje, jedna z właścicielek posiadała auto niecały rok, druga nie pamiętam, obecny właściciel posiada auto kilka lat.
- Gaz wbity w dowód pod koniec 2006 roku (lub koniec 2007, już mi wyleciało z głowy).
- Hak holowniczy wbity w dowód w sierpniu 2009 - trochę to dziwne.
- OC zaraz się kończyło.
- wśród rachunków m.in. faktura na świece na ponad 500 zł
- nie widziałem rachunków za założenie gazu ani za lakierowanie (podobno gdzieś też je ma właściciel)
Nie zdążyłem obejrzeć wszystkich dokumentów do końca i kolega woła mnie na kanał.
Schodzę i chłopaki pokazują mi pospawaną podłużnicę po stronie pasażera na wysokości tylnego koła.
Po drugiej stronie podłużnica na tej samej wysokości (na wygięciu podłużnicy przy kole) cala pordzewiała, trzeba od razu wzmacniać/spawać. W tym momencie już wiedziałem że auta nie kupię, jednak skoro już było na warsztacie i była ładna pogoda obejrzałem wszystko do końca, z myślą o szanownych kolegach i koleżankach forumowiczach.
Podczas wyjeżdżania z kanału na wstecznym cały czas było słyszalne stukanie (i na skręconych kołach i na wyprostowanych, więc to raczej stukała skrzynia biegów, nie przeguby - wnioski mechaników).
Następnie oglądam opony które miały być w dobrym stanie. Z przodu niby 2 "nowe" - a jednak z roku 2005-go. Stan nie najgorszy. Z tyłu miały być lekko używane - były z roku 2000-go do natychmiastowej wymiany (jedna jakby poprzecinana z boku), stan na prawdę zły. Za 2 nowe trzeba liczyć około 1000 zł.
Przy okazji w świetle dnia felgi wyglądały już niespecjalnie - mocno poobcierane.
Ale najlepsze prześwitywało przez felgi, mianowicie tarcze hamulcowe. Zryte maksymalnie, dziwne że to auto jeszcze hamowało. Z przodu tarcze małe przedliftowe, chociaż właściciel mówił ze ma w domu drugi komplet hamulcowy (zaciski , nowe tarcze i klocki) z wersji poliftowej (podobno takie były jak kupował), tylko zrypał mu się czujnik ABSu i dlatego zamiast wydać 800 zł na nowy czujnik kupił i wymienił cały komplet z wersji przedliftowej.... dziwne.
Jeszcze rzut oka do środka w świetle dnia i tu też już nie jest tak pięknie jak było w półmroku. Tapicerka lekko poprzecierana miejscami i lekko spękana ale nie ma tragedii, 10 lat zrobi swoje z każdą skórą. W dywaniku wytarta dziura przy pedałach. Kierownica drewniano-skórzana bardzo ładną , drążek zmiany biegów MOMO bardzo ładny. Niestety na każdym panelu na drzwiach powyłamywane zaczepy plastyków mocujących guziki otwierania szyb. Wszystko to lata i mi się bardzo nie spodobało (zaznaczę że jestem estetą, innym może nie będzie to przeszkadzać, mi owszem przeszkadzałoby w wymarzonym aucie).
Szyby, szyber (duży panoramiczny) , podgrzewanie foteli niby działają bez zarzutu.
W aucie było webasto ale zostało wyjęte, podobno nie działało. Był zamek centralny z pilota, ale został wyjęty moduł radiowy, podobno nie działał. Czyli jest centralny ale tylko z kluczyka. No i na koniec wielki minus, tylko jeden kluczyk.
Dodatkowo do auta podobno 2 komplet kół na "podniszczonych" 15 calowych felgach (po obejrzeniu tych "dobrych" kół , nie chciałbym widzieć tych podniszczonych), 2 komplet hamulców z przodu, i coś tam jeszcze ...
Pod maską dyndający filtr gazu w fazie lotnej (moim zdaniem takie elementy powinny być dobrze przymocowane), oraz niedawno wymieniany tani miedziany przewód hamulcowy.
Jakiejkolwiek książki serwisowej brak.
Na koniec jeszcze krótka gadka o cenie. Początkowo za 18 bez dodatkowych części by sprzedał, ale że "chciałem" wszystko, kolega zaczął się zastanawiać, a ja w międzyczasie zaproponowałem rozejście się, spokojne przemyślenie sprawy i kontakt następnego dnia. Jestem przekonany, że za 18 by poszedł z gratami po drugich dokładnych oględzinach.
Tyle, że ja po nich nie bylem już zainteresowany nawet i za 13 tys. Ewentualnie za 10-11 może bym się zastanowił (tu też zaznaczę, że jestem nastawiony na znalezienie prawdziwego ideału lub sztuki zbliżonej do ideału).
Następnego dnia zadzwoniłem i podziękowałem, stwierdzając że moim zdaniem auto nie jest warte żądanych za nie pieniędzy.
Kolega widać po miesiącu nadal auta nie sprzedał i ten post zainteresowanych autem też pewnie mu nie doda.
Na koniec krótkie podsumowanie.
Auto, jego historia i tłumaczenia właściciela są bardzo dziwne.
Właściciel jeździ np. na starych zrytych małych tarczach , posiadając całą instalację od większych z nowymi tarczami i klockami, dlatego że w tej zepsuł się jeden czujnik ABS i szkoda mu wydać 800 zł na nowy oryginał, a z drugiej strony maluje cały bezwypadkowy jego zdaniem samochód za grubo ponad 4 tys.
Założył gaz twierdząc ze bardzo dużo jeździ, a przez ponad 5 lat nakręcił zaledwie 80 tys km (kupił go jak miał 60 tys przebiegu), nie jest to mało ale i nie tak znowu dużo.
Pisze że części wszystkie oryginalne Mitsubishi, jednak wypytując o szczegóły okazało się że chyba niczego oryginalnego nie założył, nie wspominając już o wymienionych dwóch przednich amortyzatorach na takie jakich bym do swojej 15 letniej zdezelowanej Toyoty nie założył (firmy niestety nie pamiętam już, w każdym bądź razie najgorsza tandeta).
Mam nadzieję, że zaoszczędzę tym postem kilku osobom czasu i pieniędzy na sprawdzanie tego auta osobiście w warsztacie, a jeśli mimo wszystko znajda się zainteresowani , będą mieli na tacy wszystkie słabe punkty jakie mi udało się wykryć, i dzięki temu wynegocjują racjonalna cenę jak za mocno pokombinowanego gala z kwietnia 98 roku .
Pisząc to starałem się być obiektywny i mówić o faktach, a nie moich przypuszczeniach (których też mam sporo). Wnioski niech każdy wyciągnie sam dla siebie.
W skali 1-6, nie biorąc pod uwagę ceny, oceniłbym auto na 3--.
Uwzględniając cenę dałbym autu 1+.
Na sam koniec cytując za aukcją:
"Najlepiej zobaczy to auto osobiście i zrozumieć o co mi chodzi kiedy piszę że jest w stanie idealnym" -- Ja zobaczyłem i nie zrozumiałem, może jestem mało pojętny, albo mam zupełnie inną definicję stanu idealnego.
Uff, pierwszy post za mną, sorry ze taki długi, ale chciałem napisać dokładnie co i jak zamiast tylko "dajcie sobie spokój" czy "kupujcie bo super fura".
Pozdrawiam
Paweł z Ursynowa |
Ostatnio zmieniony przez Kmer 21-10-2009, 16:30, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
saimon035
Forumowicz
Auto: Ford MONDEO mk4 2009
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Maj 2009 Posty: 41 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 23-09-2009, 00:49 Do Pawla z Ursynowa
|
|
|
Na poczatek wielkie dzieki Pawle za tak dlugi i wyczerpujacy post.
Utwierdzilo mnie to, ze Gali w dobrej kondycji mozna rzec:NIE MA
A pisza to tylko dlatego, ze przez ponad rok szukalem Avance i skonczylo sie kupnem nowego mondziaka, bo to co widzialem i probowano mi wcisnac mowiac ze auto igla przyprawialo mnie o zawrot glowy.
Na koniec, pozdrawiam wszystkich wiernych MM i noz sie w kieszeni otwiera jak co poniektorzy chca nas ograbic z ciezko zapracowanych pieniedzy sprzedajac te niby cuda. |
|
|
|
 |
Kafar
Nowy Forumowicz
Auto: Mondeo MKI 2.0 Ghia
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 13 Wrz 2009 Posty: 3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 23-09-2009, 06:53
|
|
|
Dzieki za tego posta. Zaoszczędziło mi to dużo kasy i nerwów. Trzeba będzie poczekac aż jakis klubowicz będzie sprzedawał
Ewentualnie będę pchał się w kolejnego Mondziaka....
No chyba że dalej bedę mykał swoim gdyż uwazam że jest w perfekcyjnym stanie podobnie jak panowie którzy mi go prześwietlali przed kupnem
Narazie i tak odpuszczam poszukiwania bo czeka mnie kilka tras w pracy. |
|
|
|
 |
BORIS
Forumowicz NO PAPARAZZI! :)
Auto: EA2A SE
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 23 Lip 2009 Posty: 82 Skąd: Kościan
|
Wysłany: 23-09-2009, 10:10 Re: Do Pawla z Ursynowa
|
|
|
saimon035 napisał/a: | Na poczatek wielkie dzieki Pawle za tak dlugi i wyczerpujacy post.
Utwierdzilo mnie to, ze Gali w dobrej kondycji mozna rzec:NIE MA
A pisza to tylko dlatego, ze przez ponad rok szukalem Avance i skonczylo sie kupnem nowego mondziaka, bo to co widzialem i probowano mi wcisnac mowiac ze auto igla przyprawialo mnie o zawrot glowy.
Na koniec, pozdrawiam wszystkich wiernych MM i noz sie w kieszeni otwiera jak co poniektorzy chca nas ograbic z ciezko zapracowanych pieniedzy sprzedajac te niby cuda. |
A ja twierdzę, że są... Niestety (a może to i dobrze, hehe) ogółem jest ich statystycznie dużo mniej na rynku niż innych aut i w związku z tym trzeba dłużej szukać i wykazać się wielką cierpliwością.
Z doświadczenia wiem, że najlepsze są sprowadzone bezpośrednio z salonów niemieckich, a nie od turka albo ruskich. Natomiast auta w tym roczniku sprowadzone i jeżdżące po Polsce od kilku lat przeważnie nie są serwisowane w ASO (tak jak w Niemczech) tylko gdzieś "u wujka Henia", więc ich stan jest jaki jest. Ale Ameryki chyba nie odkryłem:D
Pozdrawiam! |
_________________ u nas jeździ się wyłącznie PKS-em |
|
|
|
 |
bart [Usunięty]
|
Wysłany: 23-09-2009, 10:46
|
|
|
sam chce sprzedac swojego gala - niestety tez, trzeba wziac pod uwage kupujac takie auto ze ma zazwyczaj kilkanascie lat i nie ma szans zeby kupic ideal. Nie wierzę w przebiegi aut z lat typu 1998 - wiekszosc ma po 150 tys... mnie to mocno dziwi bo to nie jest auto, ktore ktos sobie kupuje do rzadkiej miejskiej jazdy. Ja mam 210 000 i tez uwazam, ze to jakos malo na 97 rok - bo ja w 2 lata zrobilem nim 50 000 (kupilem przy 166 jakos) a nie jezdze jakos strasznie duzo. Co do rachunkow - to akurat, ze ktos ich nie ma to chyba o niczym nie swiadczy - ja np wszystko robie w zaprzyjaznionym warsztacie i nie biore na nic paragonow zadnych...
wydaje mi sie ze kupujac mniej wiecej 10 letnie auto trzeba byc swiadomym, ze ZAWSZE znajdzie sie cos do zrobienia, trzeba z gory zalozyc inwestycje. Ja planuje teraz zakup auta mniej wiecej 5 letniego i tez nie licze na cud po tym co widzialem... |
|
|
|
 |
BORIS
Forumowicz NO PAPARAZZI! :)
Auto: EA2A SE
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 23 Lip 2009 Posty: 82 Skąd: Kościan
|
Wysłany: 23-09-2009, 12:53
|
|
|
bart - ja, na przykład, robię od 7 do 10 tys rocznie więc można |
_________________ u nas jeździ się wyłącznie PKS-em |
|
|
|
 |
Krzyzak
moderator mitsumaniak uczestnik I Zlotu MM

Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 645 razy Dołączył: 28 Kwi 2005 Posty: 24338 Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
|
Wysłany: 23-09-2009, 13:54
|
|
|
ja mam 2 auta - jednym robie 15-18 tkm rocznie a drugim zrobilem przez rok... 1700 km |
|
|
|
 |
Bartek
Mitsumaniak friendly admin

Auto: A161, EC5W, GF6W, A03A
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 291 razy Dołączył: 21 Mar 2005 Posty: 6983 Skąd: że znowu? (W-wa)
|
Wysłany: 23-09-2009, 14:14
|
|
|
Mam 3 auta jeżdżące - w ostatnim roku trzeci (A164) zrobił prawie 3000 km, VR (od kwietnia) 6500 km, GDi (liczę wrzesień-styczeń) ok. 6000 km..... A Wagon 25 000.....
[ Dodano: 23-09-2009, 14:15 ]
PS. mam do pracy 10 km, Agnieszka 12, Więc nie można powiedzieć, że daleko |
_________________ Pozdrawiam
MITSUMANIAK Bartek
Outlander III '14
Galant 1600 L '82
Legnum VR-4 '99
Space Star '14
Space Wagon '99 V6 - 24 sprzedany
nie no ty zawsze powiesz co wiesz, a jak nie wiesz to i tak powiesz, bo przecież trzeba [coś] napisać by Ralal_Szczecin
Piratem drogowym się nie rodzi - piratem drogowym się umiera |
|
|
|
 |
bart [Usunięty]
|
Wysłany: 23-09-2009, 14:28
|
|
|
no zdarza się oczywiście - moje koleżankaz pracy ma od 2001 polo z salonu i 56000 ale to juz skrajnosc a niestety te przebiegi typu 150 000 przy autach z konca 90 lat sa w 90% cofane... przerobilem tego tony szukajac aut sobie, ojcu, znajomym... najbezczelniejsze jest mowienie, ze przebieg jest autentyczny jak widac DUZO mocniejsze zuzycie auta.
Ja np. nie moge zagwarantowac przebiegu - wydaje mi sie, ze jest ok, ja go nie cofalem, ale nie wiem jak byo przede mna. Auto jest zadbane ale np. kupilem z idealna kierownica i dzwignia zmiany a teraz juz widac wytarcia - nie wiem od czego to zalezy ale wydaje mi sie ze przy 210 000 chyba jeszcze sie nie pojawiaja takie rzeczy?
150 000 na 12 lat to mimo wszystko wydaje mi sie jakos mocno za malo zwazywszy na to, ze to nie jest autko miejskie dla kobiety itd |
|
|
|
 |
BORIS
Forumowicz NO PAPARAZZI! :)
Auto: EA2A SE
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 23 Lip 2009 Posty: 82 Skąd: Kościan
|
Wysłany: 23-09-2009, 15:08
|
|
|
oczywiście często się zdarza że są kręcone liczniki ale prawie zawsze można to sprawdzić, oczywiście przy założeniu że kupuje się auto tam gdzie pisałem wcześniej. Wtedy dzwonisz, podajesz VIN i gotowe. Moj SE z 98 roku ma autentyczne 112 tys...chyba, że w ASO w Niemczech kłamali ) |
_________________ u nas jeździ się wyłącznie PKS-em |
|
|
|
 |
czekoladka_1981
Mitsumaniak

Auto: EA5W 2,5V6 '98
Kraj/Country: Polska
Pomogła: 150 razy Dołączyła: 07 Maj 2007 Posty: 3375 Skąd: wrocław
|
Wysłany: 23-09-2009, 15:13
|
|
|
bart napisał/a: | tez uwazam, ze to jakos malo na 97 rok - bo ja w 2 lata zrobilem nim 50 000 |
Mój przebieg nie wiele różni się od twojego. , ale co było przed to już ......
bart napisał/a: | Co do rachunkow - to akurat, ze ktos ich nie ma to chyba o niczym nie swiadczy - ja np wszystko robie w zaprzyjaznionym warsztacie i nie biore na nic paragonow zadnych |
Dokładnie! ale ja i tak wpisuję na motostart i CD dla swojej satysfakcji , a może i dla potencjalnego nabywcy da dużo do....
bart napisał/a: | Ja np. nie moge zagwarantowac przebiegu |
Mogę przez ostatnie 2 lata. bart napisał/a: | 150 000 na 12 lat to mimo wszystko wydaje mi sie jakos mocno za malo zwazywszy na to, ze to nie jest autko miejskie dla kobiety itd |
Zgadzam się , gdyż auto jest do jazdy , a nie do patrzenia na niego. Też jak Ty noszę się z zamiarem sprzedaży i kupna , ale na dużo młodszy ostatni wypust i modelowo ( Galant ) ten sam z V-ką. |
_________________
Piszę poprawnie po polsku.
pozdrawiam
Renata
EA5W

 |
|
|
|
 |
BORIS
Forumowicz NO PAPARAZZI! :)
Auto: EA2A SE
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 23 Lip 2009 Posty: 82 Skąd: Kościan
|
Wysłany: 23-09-2009, 19:09
|
|
|
Cytat: | Zgadzam się , gdyż auto jest do jazdy , a nie do patrzenia na niego. Też jak Ty noszę się z zamiarem sprzedaży i kupna , ale na dużo młodszy ostatni wypust i modelowo ( Galant ) ten sam z V-ką. |
auto w sensie ogólnym, jako środek transportu oczywiście jak najbardziej jest do jazdy, ale w przypadku Galanta....hmm...nie zawsze )
Mamy z żoną drugie auto od moich rodziców, a Galanta kupiłem bo powala mnie jego wygląd w tym przedziale cenowym, wśród tych roczników i w tej klasie samochodów po prostu nie ma ładniejszego auta od Rekina |
_________________ u nas jeździ się wyłącznie PKS-em |
|
|
|
 |
Kmer
Mitsumaniak Arek

Auto: EA5W 2,5 V6 24 SE Automat
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 37 razy Dołączył: 29 Cze 2008 Posty: 921 Skąd: Jawor
|
Wysłany: 23-09-2009, 21:42
|
|
|
Kafar, punkcik pomógł należy się koledze Paweł Ursynów |
|
|
|
 |
Owczar
Forumowicz
Auto: CLS 450
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 282 razy Dołączył: 14 Lip 2008 Posty: 14378 Skąd: Pruszków
|
Wysłany: 24-09-2009, 11:55
|
|
|
BigTomala, Twój wyjątek jedynie potwierdza regułę ;P
Tej klasy auta rzadko stoją w garażu. Jak ktoś ma służbowy to się raczej pozbywa |
|
|
|
 |
|
|