Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
Luzna dyskusja o wyzszosci marki X nad Y.
Autor Wiadomość
Valdi_1991 
Mitsumaniak


Auto: Galant E33A
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 79
Skąd: Aleksandrów Kujawski
Wysłany: 07-01-2010, 23:21   

To nie prawda że robią teraz niezawodne auta kiedyś VW był szczytem niezawodności a teraz śmiech na sali miałem w salonie praktyki i wiem co się działo same szroty jak na moje i coraz bardziej wadliwe.
Ja myślę że w końcu dojdziesz do ładu z autem tak jak ja ze swoim i będziesz zadowolony :)
_________________
E33A Rulez !!!!!
 
 
 
robertdg 
Mitsumaniak
SnowWhite


Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 23637
Skąd: KSSE
Wysłany: 07-01-2010, 23:26   

Valdi_1991 napisał/a:
To nie prawda że robią teraz niezawodne auta kiedyś VW był szczytem niezawodności a teraz śmiech na sali miałem w salonie praktyki i wiem co się działo same szroty jak na moje i coraz bardziej wadliwe.
Nie da sie jednak temu zaprzeczyć ze grupa VAG wciaz cieszy sie wysokim powodzeniem u ludzi, znaczy ze ludzie chetnie kupuja te auta.
_________________
Gość zobacz mojego Galanta :rolleyes:
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 
 
Hugo 
Mitsumaniak
srebrny szatan


Auto: EA5A Avance '01 & SS 1,6
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 21939
Skąd: Wolsztyn
Wysłany: 07-01-2010, 23:38   

robertdg napisał/a:
Nie da sie jednak temu zaprzeczyć ze grupa VAG wciaz cieszy sie wysokim powodzeniem u ludzi, znaczy ze ludzie chetnie kupuja te auta.
Stereotypy kolego. Typowo polskie stereotypy. Nie mam nic do wsi, ale jedź na nią i spytaj pierwszego lepszego łepka jakie auto jest najlepsze. No jakie? Tak, tak masz rację :D . Od zawsze wieś była do tyłu z postępem i tak jest do dzisiaj tylko oczywiście różnica pomiędzy miastem, a wsią w dużym stopniu się zatarła. Jednak są rzeczy, które tkwią na stałe. Wiadomo jednak, że sa wyjątki. I żeby nie było: NIE MAM NIC DO POLSKIEJ WSI!
 
 
robertdg 
Mitsumaniak
SnowWhite


Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 23637
Skąd: KSSE
Wysłany: 07-01-2010, 23:43   

Hugo, uwierz mi ile ja mam znajomych co jedzza autami grupy VAG i wszystkie te osoby jak mialy sie okazje karnac moim Galem to normalnie mialy szczeki na podlodze, ale i tak stwierdzaly na koncu ze VAG jest najlepszym autem i nie do zajechania :D , wiesz niektórzy wola dazyc z góry utartymi sciezkami ;-)
_________________
Gość zobacz mojego Galanta :rolleyes:
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 
 
Hugo 
Mitsumaniak
srebrny szatan


Auto: EA5A Avance '01 & SS 1,6
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 21939
Skąd: Wolsztyn
Wysłany: 08-01-2010, 00:06   

robertdg napisał/a:
ale i tak stwierdzaly na koncu ze VAG jest najlepszym autem i nie do zajechania
O to właśnie chodzi. Tego typu teksty mógłbym mnożyć.
Koniec OT z mojej strony.
 
 
kamilek 
Mitsumaniak


Auto: Galant 2.4 A/T '87
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 1107
Skąd: Legionowo
Wysłany: 08-01-2010, 00:13   

Aleście się uwzięli na tego biednego vw. Nie mam większej styczności z tymi autami, ale prawie wszyscy sąsiedzi posiadają bądź posiadali coś z tej stajni :) Z tego co zaobserwowałem to problemów z nimi raczej nie mieli, codziennie wsiadali i jechali, wracali również o własnych siłach (samochodem :D ), nigdy nie widziałem żeby ktoś przy nich grzebał, a już napewno nigdy nie wracali na holu, jak ja ostatnio. Kolega ma 2 golfy, nic z nimi się nie dzieje, drugi ma felicię (jakby nie patrzeć też vw) i również zero problemów. Jeszcze inny kolega, młody łepek, śmiga felicią rodziców po naszej dziurawej ulicy. Agent potrafi odpalić zimny silnik, zaciągnąć ręczny i wkręcać na czerwone pole i jechać do przodu. Lata szybko po dziurach i żwirze, katuje ostro samochód (oczywiście jak rodzice nie widzą :D ). I co? Felka jeździ i ma się dobrze :) Co prawda słychać ją z daleka bo ma rozklekotane zawieszenie, ale i tak można ją stawiać za wzór do naśladowania. W Galu czy innych badziewiakach już by się wahacze wypinały czy inne cuda działy :roll: Więc jednak ta marka nie jest tak do końca przereklamowana :wink: Nie wiem czemu tak dogryzacie vw, albo mieliście stycznosć z jakimiś lewymi sztukami, albo jakiś kompleks niższości :roll: albo nie wiem co jeszcze...

A od mojego Gala to nawet polonez jest mniej awaryjny :finga:
_________________
Długa historia jeszcze nie mojego Galanta - 100% gotowy, teraz jak nowy :)

Galant E33 - koniec przygody

"Galant E15 - teraz już nie robią takich samochodów miał 20lat ale takiego komfortu to już nigdy później nie widziałem" - by Burst
 
 
 
robertdg 
Mitsumaniak
SnowWhite


Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 23637
Skąd: KSSE
Wysłany: 08-01-2010, 00:20   

kamilek, bo ty patrzysz na to pogladowo, a trzeba spojrzec na to miedzy wierszami, posiedzialbys popatrzalbys i bys zauwazyl, kazde auto sie psuje i to nie ma znaczenia jaka marka, nie ma idealu, na tym cala rzecz polega, nie chodzi tu o hołdowanie grupie VAG, tylko o ukazanie ze to nie jest święta krowa tylko calkiem zwykły samochód jak każdy inny, czy to Niemiecki, czy Francuski a może Hamerykański każdy ma 4 kólka i jezdzi.
_________________
Gość zobacz mojego Galanta :rolleyes:
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 
 
kamilek 
Mitsumaniak


Auto: Galant 2.4 A/T '87
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 1107
Skąd: Legionowo
Wysłany: 08-01-2010, 00:28   

robertdg, ależ ja Ciebie rozumiem, tylko stanąłem w obronie vw bo na tym forum lubi się na tej marce wieszać psy, moim zdaniem bardzo niesłusznie. Jest to porządna marka robiąca porządne samochody i tyle. Sam kiedyś byłem taki że jak niemiec czy vw to ble, be i w ogóle zło, ale cóż, życie zweryfikowało moje poglądy :)

PS.
robertdg napisał/a:
każdy ma 4 kólka i jezdzi

Nie każdy :finga:
_________________
Długa historia jeszcze nie mojego Galanta - 100% gotowy, teraz jak nowy :)

Galant E33 - koniec przygody

"Galant E15 - teraz już nie robią takich samochodów miał 20lat ale takiego komfortu to już nigdy później nie widziałem" - by Burst
 
 
 
Maretzky85 
Mitsumaniak
Mod Galant E3x


Auto: Galant`88; [4G63T][E39A] VR4
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 2937
Skąd: warszawa
Wysłany: 08-01-2010, 00:56   

kamilek napisał/a:
W Galu czy innych badziewiakach już by się wahacze wypinały czy inne cuda działy :roll:

Nie bardzo rozumiem o co kaman :P
Ja zapierniczam codziennie do pracy drogą jakby brukowaną z dużą ilością góreczek i dołków z prędkością 40 jak się za kimś wlokę do 80 kmph jak jadę sam, poza tym codziennie zaliczam kilka pokaźnych nierówności w drodze przy moim bloku i jedyne na co mogę ponarzekać (aczkolwiek też nie do końca) to gumki stabilizatora :)
Dodam jeszcze, że starego Gala też nie żałowałem (zawieszeniowo) i problemów nie było żadnych...
_________________
Zawsze mogę się mylić ;)

"Ż(ona): a co zrobisz ze starym Galantem? (domyślnie - po kupnie rekina)
J(a): będę nim jeździł, gdy rekin pójdzie na złom"
by Krzyżak

-Galant 1.8 Gaźnik 4G37 1988r (złom)
-Galant 2.0 SOHC GLSi, później DOHC GTi 1989r (sprzedany)
-Galant 2.0 16V DOHC GTi, potem GTi T 1991r (Sprzedany)
-Galant 2.0 16V DOHC Dynamic Turbo 1989r (sprzedany)
-Galant 2.0 16V DOHC Turbo VR4 1988r
(Obecny)

-Toyota Corolla 1.3 (Wyjechała do afryki :P )
- Colt C52A na gaźniku z gazolotem

 
 
 
Hugo 
Mitsumaniak
srebrny szatan


Auto: EA5A Avance '01 & SS 1,6
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 21939
Skąd: Wolsztyn
Wysłany: 08-01-2010, 08:36   

kamilek tak vw jest fantastyczny. vw polo mojej matki (sprzedany w 2006 r.-na szczęście). Rocznik 2000, kupiony w polskim salonie nówka sztuka. Po 100 000 tylne amortyzatory przestały istnieć (Sachs). Po 10 000 km wypiął się łącznik wybieraka biegów i pozostała tylko "trójka". Po 3 latach auto jeszcze odpalało, jechało kawałek, i po dodaniu gazu gasło. Trzeba było poczekać chwilę i można było go znowu odpalić. Jak mu się chciało wskaźnik paliwa spadał do zera po czym wskakiwał na wcześniejszą wartość. To samo z wskaźnikiem temperatury. Po 2 latach po odpaleniu auta istna symfonia plastików we wnętrzu (radio było niepotrzebne, zresztą nie było go w aucie przez 6 lat, ponieważ non stop się psuło i nie było go kiedy założyć). Auto fabrycznie nie miało nawet pociagnietych kabli do głośników :D . Nigdy wcześniej nie mieliśmy w rodzinie takiego trupa, a mieliśmy maluchy, skodę favorit, forda escorta itd.
W 2004 r. brat kupił golfa II. wskaźnik temperatury latał po skali jak chciał. Zawieszenie moment i wybite. Sąsiad ma tourana 2005 r. 60 000 km przebiegu i przednie zawieszenie do remontu.

Wymieniać dalej?
 
 
robertdg 
Mitsumaniak
SnowWhite


Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 23637
Skąd: KSSE
Wysłany: 08-01-2010, 11:24   

kamilek napisał/a:
Jest to porządna marka robiąca porządne samochody i tyle
Ale ty wciaż nie rozumiesz, to jest dokladnie taki sam samochód jak inny, każdy sie psuje a jego stan zalezy od własciciela, to ze nabyles auto po przejsciach nie usprawiedliwia cie do tego stopnia aby zmieniac poglady na temat innych marek, bo rownie dobrze mogles zakupic VW z takim samym problemem, prosze Cie zacznij trzezwo myslec, nie podoba Ci sie Mitsubishi to je sprzedaj i kup sobie Gofra II, ja nie chce Ci robic na złość tylko sprowadzic na ziemie, bo wina w tym wszystkim co sie dzieje z Twoim autem nie lezy tylko i wylacznie w samochodzie, ktos go przed Toba wyeksploatowal a Ty teraz za to placisz, szara rzeczywistosc, zrób raz a porządnie remont i wtedy zobaczymy jakie będziesz mial zdanie o Galancie, bo z tych osób co znam co jezdza Galantem w amerykańskim wydaniu sa to osoby bardzo zadowolone.
_________________
Gość zobacz mojego Galanta :rolleyes:
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 
 
kamilek 
Mitsumaniak


Auto: Galant 2.4 A/T '87
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 1107
Skąd: Legionowo
Wysłany: 08-01-2010, 12:44   

Ojej, ludzie, spokojnie, nie napinajcie się tak :lol: (ostatnio popularne słowo na forum :P )

Maretzky85, o ile wiem to masz całe przednie zawieszenie zregenerowane, więc trudno żebyś miał powód do narzekań :) Pogadamy za parę lat i xx tys. km.

Hugo, popatrz. Tobie trafiła się felerna sztuka vw i psioczysz na całą markę. Mi trafiła się felerna sztuka mitsu i jak tylko psioczę na nią, to jestem zjechany na forum że tak nie wolno. Trochę to nie fair, nie uważasz?

Zresztą - czy wymienione przez Ciebie usterki zagrażają życiu lub zdrowiu? Nie bardzo. A wypinający się wahacz przy 120km/h? Odpowiedz sobie sam...

Serek, jak już napisałem, mam w okolicy sporo przykładów vw i naprawde nie widzę żeby ludzie mieli z nimi problemy. Widzisz, zamarznięcie zamka, nieodpalenie auta czy padnięcie aku to raczej nie jest wina auta, a warunków niezależnych od nas (kto mógł przewidzieć że tankuje chrzczoną benzynę albo że aku mu pada) i napewno nie świadczy o jakości auta...
A co do silnika - narazie nie mam kasy na takie manewry, choć też poważnie o tym myślałem. Jak będę dysponował niezbędnymi $zmalcami to pomyślę, pomyślę.

No i wisienka na torcie :D
robertdg :D
Oczywiście pełna zgoda z Twoją wypowiedzią. Źle mnie rozumiesz, ja nie wychwalam vw pod niebiosa, ja po prostu stanąłem w obronie tej marki bo trochę po niej jedziecie, moim zdaniem bezpodstawnie, ponieważ marka ta robi dobre samochody. I tylko tyle! Chociaż, może faktycznie zacząłem ją uważać za trochę lepszą od innych po moich obserwacjach, no ale to moje prywatne zdanie nie podlegające dyskusji :P Staram się myśleć trzeźwo i wiem że jakbym kupił golfa II to też by mi się psuł, jakbym trafił na felerną sztukę. Ale, kupiłem mitsu, po dwukrotnie większej cenie niż inne gale z tych roczników, zadbane, niezajeżdżone, bez żadnych wad. Psucie się tego auta to tylko jego humorki i kaprysy, innego wytłumaczenia nie mam. Zresztą zapytaj się Serka i innych którzy byli go oglądać, co o nim sądzą :) Auto igiełka... a psują się rzeczy nie należące do eksploatacyjnych, no bo kto przewidzi że padnie mu chłodnica czy pęknie węzyk od nagrzewnicy. Na te usterki user nie ma wpływu, chyba że igiełką przekłuje wężyk, wtedy i owszem :) Ale mam nadzieję że rozumiecie o co mi chodzi? :)

I jeszcze raz podkreślam - nie wychwalam vw zaślepiony ich wspaniałą myślą techniczną! Ja po prostu piszę tutaj, co zdążyłem zaobserwować u siebie, u innych... Dla równowagi dodam że sąsiadka miała mazdę, a teraz chyba jakimś nissanem czy toyotą się powozi i również nie widzę żeby miała z nim jakieś problemy. Japońce robią najbardziej niezawodne auta. Mam w piśmie "motor" tabelę bezawaryjności samochodów robiąną przez TUV. Japońce okupują pierwsze miejsca. Ale (uwaga, podgrzeję atmosferę :P ) mitsu nie ma żadnego auta w czołówce tabeli :finga: Znaczy się taki japoński przeciętniak, średniak :wink:

Aha, i jeszcze na zakończenie. Panowie, nie sztuką jest chyba wyremontować wszystko dookoła i mówić jakie to niezawodne i bezawaryjne. Sztuką jest kupić auto, wymienić to co potrzeba i jeździć nim dalej, bezawaryjnie :) W dodatku jak się kupuje auto dużo drożej niż inne to chyba ma się prawo wymagać trochę więcej. Niestety....a zresztą, oszczędzę Wam swoich żali, i tak wiadomo co chciałem napisać :finga:
_________________
Długa historia jeszcze nie mojego Galanta - 100% gotowy, teraz jak nowy :)

Galant E33 - koniec przygody

"Galant E15 - teraz już nie robią takich samochodów miał 20lat ale takiego komfortu to już nigdy później nie widziałem" - by Burst
 
 
 
viader 
Mitsumaniak


Auto: Alfa Romeo 166 FL 2,4 JTDM
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 770
Skąd: warszawa
Wysłany: 08-01-2010, 13:13   

kamilek napisał/a:
dodam że sąsiadka miała mazdę, a teraz chyba jakimś nissanem czy toyotą się powozi i również nie widzę żeby miała z nim jakieś problemy.


No właśnie, nie widzisz. To, że czegoś nie widać nie znaczy, że się nie dzieje. Widzisz sąsiada odjeżdżającego autem ale wcale nie wiesz jak często odwiedza warsztat.

Ja Ciebie akurat rozumiem bo moje eclipse niby cały czas w super stanie a co chwilę sypie się coś innego. To poprostu stare strucle i trzeba się liczyć, że coś się sypnie. Ja też codziennie odjeżdzam autem spod bloku i widzowie mogą mieć wrażenie, że jest bezawaryjny, mimo to warsztat odwiedzam, conajmniej raz na 2-3 miesiące. Średnia wydatków na auto, nie związana z benzyną po ponad 30 miesiącach użytkowania wynosi ponad 700zł miesięcznie :!:

Każdy znajomy puka się po głowie jak o tym słyszy. A ja poprostu lubię to auto. Fakt, że najmniejszy dziwny dźwięk powoduje natychmiastowe wydanie kupy kasy na nowe części. Niejeden jeździłby jeszcze przez rok zanim by część wymienił. U mnie musi być wszystko tip top.

Z drugiej strony przez ten sam czas mój najlepszy przyjaciel ujeżdża już drugą BMW E36 w podobnym roczniku co moje auto i przy przebiegach 3xwiększych i ostrym traktowaniu nie włożył w żadne z tych aut więcej jak 1000zł...

Ktoś na forum eclipse kiedyś trafnie napisał: Kup eclipse=zbuduj sobie auto.

Nie wiem jaki z tego morał. W każdym razie nie zawsze serce włożone w auto się odwdzięcza (ja włożyłem do tej pory 23 tyś tego serca w auto, które kupiłem za 7tyś).
Czasem też bywa, że auto nieszanowane i katowane jest całkowicie bezawaryjne.
Jak się ma pecha i trafi na kiepski egzemplarz to już tylko kwestia czy rozsądek, czy miłość do auta będą silniejsze.

Ja cały czas pakuję kasę w auto, ale czuje że już niedługo moja cierpliwość się skończy i kupię inne auto, napewno już nie mitsubishi...(chyba, że kiedyś nowe z salonu).
 
 
 
Hugo 
Mitsumaniak
srebrny szatan


Auto: EA5A Avance '01 & SS 1,6
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 21939
Skąd: Wolsztyn
Wysłany: 08-01-2010, 16:01   

kamilek napisał/a:
Hugo, popatrz. Tobie trafiła się felerna sztuka vw i psioczysz na całą markę.
Mi i innym też, o których wspomniałem :D . Czy to nie dziwne?
kamilek napisał/a:
Zresztą - czy wymienione przez Ciebie usterki zagrażają życiu lub zdrowiu?
Tak. Psychicznemu napewno. Poza tym wyobrażasz sobie pokonanie zakrętu z prędkością ok. 40 km/h autem "bez" tylnych amortyzatorów? Uwierz mi, że było to strasznie stresujące przeżycie. I to był kilkuletni vw z przebiegiem 100 000 km. Dla porównania w Galu mam ori amorki i przebieg 240 000 km. Mają się świetnie.
kamilek napisał/a:
A wypinający się wahacz przy 120km/h?
Domyślam się, że masz na myśli Galanta EA. Owszem zagraża to życiu tak samo jak pękające aluminiowe wahacze proste w tej samej konstrukcji zawieszeniach aut VAG.
kamilek napisał/a:
ja po prostu stanąłem w obronie tej marki bo trochę po niej jedziecie, moim zdaniem bezpodstawnie, ponieważ marka ta robi dobre samochody
Uwierz mi, robi przeciętne auta.
 
 
josie 
Mitsumaniak
majsterklepka


Auto: Omega B 2.0
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 08 Kwi 2005
Posty: 2517
Skąd: Gdynia
Wysłany: 08-01-2010, 16:04   

Dla mnie zaufanie do auta to bardzo ważna sprawa.
Jak miałem misia, to pod koniec, jak jechałem w dalszą trasę brałem do bagażnika kilka kluczy i zapasowy aparat zapłonowy - bo to była jedna z niewielu części której nie wymieniłem, a mogła jeszcze paść.
Ale co by nie było nauczyłem się przy nim kupę rzeczy z zakresu mechaniki:)
A przesiadłem się na 20-letniego teraz Opla Vectrę A i odpukać narazie wymieniłem tylko rozrusznik (szczotki się skończyły), przekaźnik, gumkę w zawieszeniu i łącznik stabilizatora. No i pojechałbym bez obaw gdziekolwiek.
Straciłem za to rzadki i niebanalny wygląd i precyzyjną skrzynię. No i sentyment pozostał.
Wiem, że jeśli wrócę do Mitsu, to dla Galanta EA - za jego wygląd i komfort, bo z bezawaryjnością też różnie, a tak to zostanę przy Oplach (kiedyś bym sam nie uwierzył że tak kiedykolwiek napiszę)

Także kamilek - albo stukaj kasę na nowy silnik i ciesz się z gala (te auta są naprawdę moim zdaniem fajne - byłem pod dużym wrażeniem komfortu i kultury pracy jak jechałem galem Krzyzaka), albo zmień markę, nie będziesz już wtedy auta kochał ale tylko lubił :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.