Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
[CY3A 1.8] jazda zimą
Autor Wiadomość
bastek 
Mitsumaniak
kaktusiarz

Auto: Superb,SpaceStar,LS400,SC430,J
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 5468
Skąd: Lublin
Wysłany: 11-01-2010, 21:56   

sn napisał/a:
nie próbowałem jeszcze wjechać w zakręt z ręcznym i


na parkingu przed marketem. poza tym też tak nie próbuję :)
_________________
pozdr,
bastek

auta: nissan almera 2000-2013, Nissan Micra 2012-2029 Mitsubishi lancer 2009-2016 Toyota avensis 2015-2018 Cb125f 2016- 2020, Mitsubishi space star 2018-, Lexus LS400 2018-, Superb 2019-, Junak m12 2020-, Lexus sc430 2021-
 
 
Luk 
Forumowicz

Auto: Lancer Sportback 1.8 Invite
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 26 razy
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1733
Skąd: Warszawa
Wysłany: 11-01-2010, 22:31   

W sprawie ASC. Moim zdaniem mówimy o 2 różnych systemach. Jeden to ten który dławi obroty zapobiegając buksowaniu kół podczas np. ruszania i drugi, przyhamowujący odpowiednie koło żeby ustawić samochód z powrotem na torze jazdy...
Mnie osobiście ten "drugi" ASC wybawił z opresji 2 razy: raz w ostrym zakręcie zbyt szybko pokonywanym zaczął wyjeżdżać mi tył, zadziałał ASC i ustawił samochód prawidłowo (tak, wiem, nie dałem podtrzymania gazu, przez co odciążyłem tylną oś - mój błąd).
Drugi raz - w mieście wyjechał mi gość i musiałem go bardzo szybko wyminąć - znowu poślizg, włączenie się ASC i wyprostowanie samochodu. Tak wiem, mogłem to zrobić "ręcznie"... Tylko nie każdy ma takie wyczucie samochodu i tak opanowaną technikę jazdy, żeby w ułamkach sekund odruchowo zareagować... Tak więc ja jestem wdzięczny ASC, który co prawda nie myśli za kierowcę, ale czasami pozwala wyjść cało z opresji...
To było trochę OT, bo obydwa przypadki na suchym asfalcie :) Może rzeczywiście na śniegu ASC głupieje?
 
 
$iwy 
Forumowicz


Auto: Lancer 1,5 invite
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 179
Skąd: Polska
Wysłany: 11-01-2010, 23:49   

sn napisał/a:
może to tylko nasze śmieszne odczucia
oczywiście jak wyświetli się komunikat to system już ostro pracuje, ale jak jadę z asc to układ kierowniczy wg. mnie inaczej działa (tak jakby ktoś lekko małym palcem trzymał za kierownice żeby w razie czego zadziałać
jutro pewnie śmignę dłuższą traskę to jeszcze przeszkolę ten magiczny przycisk


Jestem podobnego zdania. Przy jeździe ze sporą prędkością po suchym asfalcie przy ASC off samochód wyraźnie zaczyna myszkować przy ASC on jedzie jak po sznurku nie pojawiają się przy tym żadne komunikaty na wyświetlaczu. Możliwe też że działa nasza podświadomość - wiemy że mamy włączoną kontrolę trakcji to wydaje nam się że auto stabilniej jedzie, chociaż nie sądzę.
_________________
xxx
 
 
kaeres
[Usunięty]

Wysłany: 12-01-2010, 15:26   

Luk napisał/a:
W sprawie ASC. Moim zdaniem mówimy o 2 różnych systemach. Jeden to ten który dławi obroty zapobiegając buksowaniu kół podczas np. ruszania i drugi, przyhamowujący odpowiednie koło żeby ustawić samochód z powrotem na torze jazdy...
Mnie osobiście ten "drugi" ASC wybawił z opresji 2 razy: raz w ostrym zakręcie zbyt szybko pokonywanym zaczął wyjeżdżać mi tył, zadziałał ASC i ustawił samochód prawidłowo (tak, wiem, nie dałem podtrzymania gazu, przez co odciążyłem tylną oś - mój błąd).
Drugi raz - w mieście wyjechał mi gość i musiałem go bardzo szybko wyminąć - znowu poślizg, włączenie się ASC i wyprostowanie samochodu. Tak wiem, mogłem to zrobić "ręcznie"... Tylko nie każdy ma takie wyczucie samochodu i tak opanowaną technikę jazdy, żeby w ułamkach sekund odruchowo zareagować... Tak więc ja jestem wdzięczny ASC, który co prawda nie myśli za kierowcę, ale czasami pozwala wyjść cało z opresji...
To było trochę OT, bo obydwa przypadki na suchym asfalcie :) Może rzeczywiście na śniegu ASC głupieje?


ASTC lub ASC to Boshowski ESP. - stabilizacja toru jazdy. Jak wpadasz w poślizg to system odpowiednia dozuje gaz na napędzane koła i przyhamowuje to które pozwala wyjść z pośllizgu.
TCS to Boshowski ASR - system, który pozwala efektywniej ruszyć na śliskiej nawierzchni.

My mówimy o ASTC czyli ESP.
 
 
Trik 
Mitsumaniak
1056/KMM


Auto: Lancer 1.5 invite '08
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 39 razy
Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 3045
Skąd: Augustów
Wysłany: 12-01-2010, 15:59   

Może to kiepskie źródło :wink: ale jest dosyć przystepnie napisane:
http://pl.wikipedia.org/wiki/ESP_(motoryzacja)
w lancerze ta sama kontrolka sygnalizuje działanie obu systemów wymieinionych przez kaeres, i tylko dlatego niektórzy z nas "błędnie" odczytują prace tych systemów w naszych autach, w określonych sytuacjach.
Co fo ESP to wydaje mi się że w lancerze nie dozuje on gazu, a jedynie hamuje kołami razem z ABS, z tąd te dziwne trzaski przy hamowaniu danego koła lub kół.
Właśnie teraz mam okazję codziennie zabawić się tym systemem na jednej z ulic, jest fajnie ośnieżona i pusta.
_________________
Suzuki Ignis 1,2 (2019)
 
 
krzychu 
Mitsumaniak


Auto: Lancer 2.0 Int, Mazda CX-3
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 141 razy
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 12607
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 12-01-2010, 16:06   

ESP potrafi tylko przyhamować koło aby stabilizować samochód. W niektórych samochodach nie tłumi silnika przez co dohamowanie jednego napędzanego powoduje zwiększenie momentu na drugim (przez mechanizm różnicowy oczywiście jeśli gaz jest wciśnięty). Niektóre systemy kontrolujące elektronicznie rozdział momentu na oba koła (jeśli nie ma mechanizmu różnicowego o ograniczonym poślizgu lub torsena) tak żeby np. w zakręcie przenieść moment bardziej na zewnętrzne koło bardziej przyczepne. W Lancerze nie ma jednego ani drugiego więc pozostaje tylko dohamowanie odpowiedniego koła (za pewne też ze zdławieniem silnika).

A jak by to był boshowski ESP to by za pewne się nazywał ESP (chodź mogę się mylić).
 
 
spowiednik 
Forumowicz


Auto: Lancer SB Invite 1.8
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 84
Skąd: Warszawa
Wysłany: 29-01-2010, 23:01   

Być może urzeknie Was moja historia ;-)
31.12.2009 jeździłem po flaszki na imprezę do pobliskiego marketu. Od tego czasu auto stało na parkingu pod chmurką do dnia dzisiejszego (28 dni) Rezultat - 30cm warstwa śniegu na dachu i bokach (z 5cm) do wysokości klamek. Alarm był uruchomiony przez cały ten okres. Misiek odpalił za 1 razem i nawet się nie zakrztusił, a w międzyczasie mrozy były tęgie, jak wiecie. Potem godzina odśnieżania w 3 osoby, bo debile, którzy odśnieżali swoje auta podsypywali śnieg pod moje itd.
Mnie osobiście mile zaskoczyło, że miśkowy accu dał radę po prawie miesiącu bezruchu.

Pozdrawiam!

P.S. Podziękowania dla Poziomki, który dostarczył saperki i pomagał walczyć z żywiołem :-)
_________________
Czy ciemno, czy jasno, jadę Miśkiem przez miasto
 
 
mazin 
Mitsumaniak
102 tys km przebiegu


Auto: Lancer SB '08 Inform
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 1218
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 30-01-2010, 08:50   

spowiednik napisał/a:
(...) (28 dni) (...)


Ha, muszę przyznać, że macie w stolicy prawdziwy talent do imprezowania i godne podziwu samozaparcie.
Ale także wynik lancera zrobił na mnie wrażenie ;-)
_________________
Piszę poprawnie po polsku (no, staram się).
 
 
poziomka 
Mitsumaniak


Auto: Mitsubishi Lancer Sportback
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 234
Skąd: Warszawa
Wysłany: 30-01-2010, 09:59   

Na marginesie dodam, że Spowiednik tylko odśnieżył, odpalił Miśka i dalej poszedł imprezować.
Po Warszawie to tylko 4x4 można pojeździć w miarę normalnie ( piszę tu o uliczkach osiedlowych )
 
 
krzychu 
Mitsumaniak


Auto: Lancer 2.0 Int, Mazda CX-3
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 141 razy
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 12607
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 30-01-2010, 10:20   

poziomka napisał/a:
Po Warszawie to tylko 4x4 można pojeździć w miarę normalnie ( piszę tu o uliczkach osiedlowych )


Nie wiem ile tam macie śniegu ale u mnie w terenie górzystym 2 dni temu w nocy jechałem drogą którą nie odśnieżył pług tumany śniegu się rozbryzgiwały na boki nie narzekałem a mam tylko na ośkę napę co prawda następnego ranka jakiś tir zablokował drogę i wjazd do Żywca oczywiście zablokowana na parę godzin....
 
 
jaca71 
Mitsumaniak


Auto: Lancer 2.0 ES '09
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 18 razy
Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 4696
Skąd: Kraków
Wysłany: 30-01-2010, 11:12   

poziomka napisał/a:
Na marginesie dodam, że Spowiednik tylko odśnieżył, odpalił Miśka i dalej poszedł imprezować.

Morderca miśków. Jak można być tak lekkomyślnym?
 
 
 
spowiednik 
Forumowicz


Auto: Lancer SB Invite 1.8
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 84
Skąd: Warszawa
Wysłany: 30-01-2010, 11:16   

Był odpalony w połowie odśnieżania, a potem pojeździlismy 20 minut po okolicy, żeby mechanizmy popracowały. Dobrze będzie.
_________________
Czy ciemno, czy jasno, jadę Miśkiem przez miasto
 
 
jaca71 
Mitsumaniak


Auto: Lancer 2.0 ES '09
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 18 razy
Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 4696
Skąd: Kraków
Wysłany: 30-01-2010, 11:22   

spowiednik napisał/a:
Był odpalony w połowie odśnieżania, a potem pojeździlismy 20 minut po okolicy, żeby mechanizmy popracowały. Dobrze będzie.

Będzie dobrze bo raz to mu nie zaszkodzi. Ale tak się nie robi... Stare zabobony mówią o przepalaniu samochodu. Nowe twierdza że to zabójstwo dla silnika.
 
 
 
poziomka 
Mitsumaniak


Auto: Mitsubishi Lancer Sportback
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 234
Skąd: Warszawa
Wysłany: 30-01-2010, 13:29   

jaca71 napisał/a:
spowiednik napisał/a:
Był odpalony w połowie odśnieżania, a potem pojeździlismy 20 minut po okolicy, żeby mechanizmy popracowały. Dobrze będzie.

Będzie dobrze bo raz to mu nie zaszkodzi. Ale tak się nie robi... Stare zabobony mówią o przepalaniu samochodu. Nowe twierdza że to zabójstwo dla silnika.


Było 0 stopni - więc o zabójstwie nie ma mowy - ale sam wspominasz, że są to zabobony.
Jak odpalisz przy -25 i nie przepalisz autka(bez gazowania) tylko od razu w drogę - to może być zabójstwo dla silnika.
Jest teoria, że trzeba ruszać od razu, żeby wszystkie mechanizmy równomiernie pracowały i równomiernie się dopracowały- ale wg mnie to bzdury
 
 
jaca71 
Mitsumaniak


Auto: Lancer 2.0 ES '09
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 18 razy
Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 4696
Skąd: Kraków
Wysłany: 30-01-2010, 14:48   

Nie rozumiesz problemu. Uruchamiając go i pozostawiając samopas na następne długie dnie dostarczyłeś niepotrzebnie do silnika wilgoci. Jeśli samochód ma nie jeździć to lepiej go wcale nie ruszać niż tak przepalić.

Co do ruszania po zapaleniu - zapalasz czekasz aż samochód na wolnych obrotach ustabilizuje pracę (kilkanaście, kilkadziesiąt sekund) i jedziesz.
Zapalenie przy -20C i więcej to dla silnika przeżycie jak jazda kilkaset kilometrów po autostradzie i to przy górnych granicach możliwości samochodu jeśli chodzi o Vmax ;)
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.