[CAxA] Szorowanie w lewym kole |
Autor |
Wiadomość |
tttwm
Mitsumaniak Niepoważny
Auto: CA4A 1.6 16V 1993 r. GLXI
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 20 Lut 2009 Posty: 352 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 12-02-2010, 23:13 [CAxA] Szorowanie w lewym kole
|
|
|
Wiem że temat rzeka, ale nie mam pełnej możliwości korzystanie z forum i przeglądania strony. Przede mną ok. 1000 km. Finansowo bardzo jestem ograniczony, a nie chcę zdejmować koła, bo obawiam się że może zupełnie odmówić posłuszeństwa do puki nie będę miał chociaż podejrzenia przyczyny ( znaczy się podejrzenie mam, ale pisać nie będę bo nie chce sugerować ).
Zaczęło się to tak, jadę sobie, wjeżdżam na duże rondo i jak tylko samochód zaczął jechać po łuku ronda słyszę szorowanie w lewym kole. Zjechałem z ronda jadę prosto ok. Światła, hamuję jest ok. Jadę dalej, kolejne światła tym razem znowu hamowałem tylko znacznie lżej że samochód bardzo powoli się dotaczał i znowu słyszę szorowanie, puszczam hamulec szorowanie dalej jest. Ruszam, nic nie słychać, jadę 100 - 120, cisza - samochód jedzie prosto, hamuję - jedzie prosto nie ściągam. Dojeżdżam do jednego skrętu w lewo jest ok. do drugiego jest ok za którymś skrętem w lewo znowu szorowanie, tak samo z tym super powolnym dotaczaniem się do świateł, nie za każdym razem szorowanie jest. Czasami też tak jak np na zakrętach szoruje nawet jak nie hamuję.
Wykluczył bym łożysko bo raczej dźwięk mi tego nie przypomina. Jako że jestem na obcej ziemi, chcę za wszelką cenę uniknąć warsztatu (bo się niewypłacę).
Proszę was o jakąś radę, co to może być itd. Wiem że najlepiej zdjąć koło i zobaczyć, ale boję się konsekwencji jego zdjęcia, a bez samochodu tu gdzie jestem, ani nie dostanę się do części, ani do domu.
PRZEPRASZAM ŻE NIE SZUKAŁEM NA FORUM, ALE NIE MOGĘ ZA BARDZO PRZEGLĄDAĆ STRON.
LICZĘ NA SZYBKĄ POMOC. |
_________________
Chcesz skrytykowac gaz - przeczytaj!!!! |
Ostatnio zmieniony przez karolgt 15-02-2010, 02:08, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
 |
harpagan
Mitsumaniak Jaśnie Wielmożny Pan

Auto: Colt CC5A 4x4
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 42 razy Dołączył: 30 Wrz 2005 Posty: 2470 Skąd: wawrzyszewowo
|
Wysłany: 12-02-2010, 23:19
|
|
|
Obstawiam zapieczona/peknieta prowadnice zacisku. Drugi pomysł to wygięta metalowa osłona tarczy. Uszkodzony klocek badz tarcza powinna dawac się we znaki cały czas.
Zrzuc kolo zbadaj, wyczyść i przesmaruj.
Grzeje się felga podczas jazdy ? |
_________________ Frankenstein CC5A 4x4
 |
|
|
|
 |
tttwm
Mitsumaniak Niepoważny
Auto: CA4A 1.6 16V 1993 r. GLXI
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 20 Lut 2009 Posty: 352 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 12-02-2010, 23:24
|
|
|
Właśnie zapomniałem napisać nie grzeje się wcale, raczej trochę się grzeje, ale tak samo ciepłe było drugie koło. Generalnie zastanawiam się czy wracać do Polski bo tutaj wolał bym nic nie robić, boję się że jak zacznę rozbierać to posypie mi się np klocek, a obawiam się że kasy mi na nowy nie starczy, a zamiennika lub szrotu nie znajdę :/
[ Dodano: 12-02-2010, 23:26 ]
harpagan napisał/a: | Obstawiam zapieczona/peknieta prowadnice zacisku. Drugi pomysł to wygięta metalowa osłona tarczy | jakie mogą być konsekwencje jazdy z tym (ok 1300 km.) |
_________________
Chcesz skrytykowac gaz - przeczytaj!!!! |
|
|
|
 |
kamilek
Mitsumaniak

Auto: Galant 2.4 A/T '87
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 44 razy Dołączył: 15 Kwi 2006 Posty: 1107 Skąd: Legionowo
|
Wysłany: 12-02-2010, 23:48
|
|
|
Że tak się wtrącę - myślę że nie ma co kolegi straszyć pękniętymi prowadnicami czy innymi czarnymi scenariuszami Skoro auto hamuje, jedzie prosto, koła się nie grzeją to nie ma się czym przejmować Odgłos szorowania możę wydawać....śnieg, który się zebrał w nadkolach
Może być jeszcze opcja (ja tak u siebie miałem) że mi szorował własnie kończący się klocek, z tym że raz szorował, raz nie, często się ujawniał przy skrętach (w lewo czy w prawo, bez różnicy), na początku pomagało lekkie przyhamowanie (oczywiśćie jeśli dźwięk się pojawiał), a potem już niestety nie (dźwięk się pojawiał i znikał ot tak sobie, wyłączając w/w. skręty, choć przy nich też nie zawsze się objawiał). Ale jakby nie patrzeć to na tamtych klockach można było jeszcze trochę (troszeczkę ) pojeździć, więc tttwm, myślę że spokojnie sobie dojedziesz do domu i na spokojnie obadasz co tam tak hałasuje |
_________________ Długa historia jeszcze nie mojego Galanta - 100% gotowy, teraz jak nowy
Galant E33 - koniec przygody
"Galant E15 - teraz już nie robią takich samochodów miał 20lat ale takiego komfortu to już nigdy później nie widziałem" - by Burst |
|
|
|
 |
tttwm
Mitsumaniak Niepoważny
Auto: CA4A 1.6 16V 1993 r. GLXI
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 20 Lut 2009 Posty: 352 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 13-02-2010, 00:02
|
|
|
oki trochę mnie uspokoiliście.
Śnieg to nie jest na 100%, też tak myślałem, ale obejrzałem auto i nigdzie nie się zakleił. Jutro ruszam w drogę, mam nadzieję że kaszany nie będzie. |
_________________
Chcesz skrytykowac gaz - przeczytaj!!!! |
|
|
|
 |
harpagan
Mitsumaniak Jaśnie Wielmożny Pan

Auto: Colt CC5A 4x4
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 42 razy Dołączył: 30 Wrz 2005 Posty: 2470 Skąd: wawrzyszewowo
|
Wysłany: 13-02-2010, 10:07
|
|
|
kamilek napisał/a: | Że tak się wtrącę - myślę że nie ma co kolegi straszyć pękniętymi prowadnicami czy innymi czarnymi scenariuszami Skoro auto hamuje, jedzie prosto, koła się nie grzeją to nie ma się czym przejmować Odgłos szorowania możę wydawać....śnieg, który się zebrał w nadkolach |
Nie miałem na celu straszenia, za to miałem dokładnie taka sama sytuacje i winowajcom okazała się pęknięta górna prowadnica. Przejeździłem tak kilka dni po mieśćie i nie miałem najmniejszych problemów z hamowaniem, a na skrętach w lewo, a głównie na dłuższych łukach i rondach tarło i mnie irytowało.
O sniegu to nawet nie pisze bo chyba jest to mocno oczywiste.
kamilek napisał/a: | więc tttwm, myślę że spokojnie sobie dojedziesz do domu i na spokojnie obadasz co tam tak hałasuje |
A ja uważam, że cokolwiek by to nie było to jest to układ hamulcowy od którego zależy bezpieczeństwo i przed trasą 1300km należy do bezwzględnie sprawdzić. |
_________________ Frankenstein CC5A 4x4
 |
|
|
|
 |
tttwm
Mitsumaniak Niepoważny
Auto: CA4A 1.6 16V 1993 r. GLXI
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 20 Lut 2009 Posty: 352 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 15-02-2010, 15:20
|
|
|
Dotarłem do miejsca przeznaczenia, samochód stoi narazie na parkingu, jak trochę sniegu stopnieje to zajrzę co się tam dzieje. Generalnie jak wracałem może za 2-3 razy zdażyło się tak że na zakręcie coś szurneło. Bardziej slychać to przy hamowania. Gdy mocno hamuję jest ok, gdy samochód sie ledwo co toczy a ja lekko hamuję to wtedy słychać ciche szuranie. Tak czy siak może w sobotę wezmę się za to bo narazie samochód mi niepotrzebny. |
_________________
Chcesz skrytykowac gaz - przeczytaj!!!! |
|
|
|
 |
rafamalk [Usunięty]
|
Wysłany: 27-02-2010, 18:41
|
|
|
Miałem bardzo podobnie. Pojechałem na stację diagnostyczną i nie mogli dojść co to może być.
Pojechałem do domu. Podniosłem samochód na podnośniku trapezowym, przekręciłem koła na maksa w lewo. Przymocowałem plastikową osłonę nadkola spinką i gotowe |
|
|
|
 |
noise [Usunięty]
|
Wysłany: 28-02-2010, 20:47
|
|
|
Przerobiłem ten sam objaw 2 lata temu. Też martwiłem się że to łożysko a okazało się że trzeba było dokładnie rozebrać zacisk hamulca i bardzo dokładnie oczyścić wszystkie elementy z nagaru. Okazało się iż przez zgromadzony nagar klocek nie powracał do właściwej pozycji po hamowaniu. Po oczyszczeniu problem zniknął - trzeba pamiętać o czyszczeniu elementów przy wymianie klocków. Nie wystarczy ściągnąć zacisk wymienić klocki i założyć zacisk z powrotem. Przy okazji czyszczenia tłoczka proponuje wymienić uszczelnienie - niewielki wydatek a warto. |
|
|
|
 |
tttwm
Mitsumaniak Niepoważny
Auto: CA4A 1.6 16V 1993 r. GLXI
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 20 Lut 2009 Posty: 352 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 01-03-2010, 10:38
|
|
|
U mnie kwestia była zużytego klocka, który tym samym skaleczył tarczę, generalnie tragedii nie było, jedno i drugie do wymiany i gra gitara. Jedyne co było niepokojące to fakt że w lewym kole wewnętrzny klocek w jakiś magiczny sposób się zablokował (wyglądał jak by był stopiony na kawałku i był starty po skosie) był starty do połowy przy czyn klocek zewnętrzny był starty na zerwo, została sama blacha. W momencie gdy wszystko złożyłem to oba klocki działały. Samochodem jeździłem od roku, jak kupowałem to hamulce były sprawdzane i niby mechanik mówił że gra gitara. Samochód codziennie używany, stad moje zdziwienie że klocek się zawiesił. Przejadę troche kilometrów i zerknę tam ponownie.
Naprawa klocki z tarczami 150 zł. |
_________________
Chcesz skrytykowac gaz - przeczytaj!!!! |
|
|
|
 |
Hugo
Mitsumaniak srebrny szatan

Auto: EA5A Avance '01 & SS 1,6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 521 razy Dołączył: 06 Sie 2006 Posty: 21948 Skąd: Wolsztyn
|
Wysłany: 01-03-2010, 15:05
|
|
|
tttwm klocki się tak "dziwnie" zużyły, ponieważ zapiekły się prowadnice w zacisku. Trzeba przesmarować, ponieważ znowu się zatrą i zniszczą klocki. |
|
|
|
 |
tttwm
Mitsumaniak Niepoważny
Auto: CA4A 1.6 16V 1993 r. GLXI
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 20 Lut 2009 Posty: 352 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 01-03-2010, 15:52
|
|
|
Hugo napisał/a: | Trzeba przesmarować, | - zrobiłem to przy wymianie, ale profilaktycznie przejadę 1000 km i sprawdzę co w trawie piszczy. |
_________________
Chcesz skrytykowac gaz - przeczytaj!!!! |
|
|
|
 |
jaasiu [Usunięty]
|
Wysłany: 24-07-2010, 00:43
|
|
|
Mam podobny problem. Mianowicie zaczeło sie od bicia podczas hamowania z większej prędkości... krzywa tarcza... przetoczyłem wymieniłem klocki jakieś 5 tyś km i problem powrocił. Kupiłem nowe tarcze klocki po zdjęciu koła okazało sie że jedna strona klocki jak nowe a druga ta z ktorej tarcza bła krzywa (po stronie kierowcy) od wewnęcznej strony klocek ok a od zewnęcznej okladziny brak, klocek starty doszczetnie. Po wymianie tarcz i klocków zaobserwowałem że felga po stronie po ktorej owe dziwne rzeczy się dzieją nagrzewa sie bardziej niż druga. Może ktoś mądrzejszy wie jak to jeść??!! Czy wymiana prowadnic załatwi sprawe?? |
|
|
|
 |
Hugo
Mitsumaniak srebrny szatan

Auto: EA5A Avance '01 & SS 1,6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 521 razy Dołączył: 06 Sie 2006 Posty: 21948 Skąd: Wolsztyn
|
Wysłany: 24-07-2010, 10:39
|
|
|
jaasiu napisał/a: | Czy wymiana prowadnic załatwi sprawe?? | Możliwe, że nie trzeba będzie ich wymieniać. Jedno jest pewne, problem na 100% leży w zacisku hamulcowym. Należy odkręcić prowadnice zacisku, wyczyścić "na błysk" i posmarować smarem do prowadnic. Wyjąć tłoczek hamulcowy, tak samo wyczyścić i zamontować (o ile nie ma wżerów na powierzchni zewnętrznej). Problem zniknie. |
|
|
|
 |
jaasiu [Usunięty]
|
Wysłany: 24-07-2010, 23:16
|
|
|
Odkryłem żródło problemu!!! Na dolnej prowadnicy powinna być gumowa tulejka... u mnie jej nie było przez co prowadnica blokowała się i nie odbijał zacisk. Zamówiłem zestaw naprawczy (koszt 54 zł) 2 prowadnice dwie gumki uszczelniajace smar i ta nieszcęsna tulejka. Mam nadzieje że wymiana pomoże. |
|
|
|
 |
|