Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
z uczniowskich zeszytów
Autor Wiadomość
dager
[Usunięty]

Wysłany: 14-10-2006, 22:38   z uczniowskich zeszytów

Może troche wspomnień ze szkolnych lat :mrgreen:

"Na zapytanie o powód braku spodenek na lekcji w-f uczeń
stwierdził cytuję:"Nie mam, bo babcia jeszcze na drutach robi."

"Agnieszka kopnęła kolegę w krocze tak mocno, że kolega już
drugą godzinę chodzi z genitaliami w rękach, tzn je trzyma w
ręku przez odzież wierzchnią w postaci spodni męskich czarnych"

"Radek na moje uwagi odpowiedział: "Spoko, luzik."

"Michalina upomniana, żeby się nie denerwowała, bo złość
piękności szkodzi, odpowiedziała: "To pani z pewnością nie
zaszkodzi."

"Rysuje trumny na marginesach, twierdząc, że zakłada
przyszkolny zakład pogrzebowy, a ja mogę być pierwszym klientem."

"Mariusz narysował w zeszycie do niemieckiego członek męski i
wmawia nauczycielce, że to św. Mikołaj."

"W czasie zwiedzania Wawelu biegał po salach i krzyczał "Bić
bolszewików."

"Córka bezcześci eksponaty w pracowni biologicznej, wkładając
cietrzewiowi w dziób papierosa."

"Odmówił odpowiedzi na lekcji polskiego, twierdząc, że
postmodernizm gwałci jego poczucie estetyki."
 
 
luk_szc 
Mitsumaniak
mitsumaniak


Auto: Carisma GDI '99 EXE
Dołączył: 16 Maj 2005
Posty: 1056
Skąd: się biorą dzieci ???
Wysłany: 14-10-2006, 22:59   

To ja mam wpis w dzienniczku ucznia o uwadze z języka polskiego ~
"uczeń złożył kartkówkę w jaskółkę i rzucał nią po sali" :)
_________________
Luk Carisma Automat 1,8 GDI EXE

Mitsumaniaki QR-Code:


 
 
szczeslaw 
moderator
Łamacz przepisow KRD


Auto: Carisma 1.6 99r
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1980
Skąd: Kraków
Wysłany: 14-10-2006, 23:16   

To nie jest śmieszne - to jest tragiczne...
Sam jestem nauczycielem z wykształcenia i spędziłem jakiś czas "po drugiej stronie biurka". Niestety, ale gówniarze teraz właśnie tak się zachowują a potem wszyscy mają pretensje, że "szkoła nie wychowuje". Jak ma wychowywać skoro nauczycielowi NIC nie wolno? No może prawie nic - wolno mu wpisać uwagę, ale wtedy spotyka się z atakiem ze strony rodziców, że to niemożliwe, że ich "dzieciątko jest takim dobrym aniołkiem" i to nauczyciel uwziął się na nie.
Sam znam przypadek nauczyciela, który został ciężko pobity przez uczniów i ich kolegów - wylądował w szpitalu. Ale miało to jeden pozytywny skutek - dyrekcja przestała się czepiać metod wychowawczych stosowanych przez nauczycieli.
Był też przypadek, że nauczyciela wpakowali do dużego szmacianego wora i powiesili pod mostem. Facet wylądował na oddziale psychiatrycznym.
Ale taką mamy niestety dzisiaj "młodzież" a politycy jeszcze mówią, żeby wprowadzić ustawowy zakaz stosowania jakichkolwiek kar cielesnych (z klapsem włącznie!!!). Ehhhh w jakich czasach my żyjemy???

PS. Sorry za ten wywód, ale z racji pewnych doświadczeń jakoś nie widzę w tych tekstach powodów do śmiechu (mimo, że niektóre byłyby naprawdę śmieszne, gdyby nie to, że takie rzeczy dzieją się naprawdę).
_________________
gg: 3254156
Carisma 1.6 99r.

 
 
 
Rafal_Szczecin 
Mitsumaniak


Auto: Volvo Amazon, Skoda Superb
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 15 Kwi 2005
Posty: 9211
Skąd: s kątowni
Wysłany: 15-10-2006, 00:06   

to moze ja sie wypowiem bo jestem z " tym " na " bierzaco "

my - jako uczniowie pozwalamy sobie na coraz wiecej , a nauczyciel boi sie odezwac badz tez zareagowac . wyzwiska w strone nauczyciela, rzucanie w niego przeroznymi przedmiotami . chcecie przyklad ? prosze bardzo

w roku szkolnym 2005/2006 (rok ma 2 semestry, podczas 2 semestrow bylo 2 nauczycieli od PO, bo poprostu nie wytrzymali z nami - a szczegolnie z moja klasa, no ale do rzeczy )
jezeli nauczyciel jest wporzadku wobec nas , to i my jestesmy dla niego , idzie sie z nami "dogadac" (a nie jestem w zawodowce :P ani nic w tym rodzaju :P ) na lekcje przychodzi tzw " pazdzioch " (pierwsza lekcja i gosc juz ma taka ksywke - bo wygladal jak pazdzioch ze swiata wg kiepskich) gosc na dzien dobry jedzie ostro po bandzie ,kaze wyciagac karteczki itp . kolejne lekcje wygladaja podobnie. gosc zaczyna sie pocic ,zapytany czy pojdziemy na strzelnice odpowiada ze nie , na co w jego strone leci odpowiedz " szkoda, bo bysmy Cie zabili " ,to maly pikus, lecimy dalej owy pazdzioch prosi do odpowiedzi ucznia (po nazwisku) uczen wstaje i mowi ,ze nie bedzie odpowiadal , bo powiedzial do niego po nazwisku, na co nauczyciel ze nie jest wstanie zapamietac wszystkich imion ,uczen odpowiada "a milo by panu bylo, jak by na pana mowili ty stary ch*** ? " nauczyciel nic nie zrobil . kolejna lekcja, gosc odwraca sie dotablicy probuje cos pisac, w jego strone leca skroki od mandarynki, czy tez " kwadraciki " z kostki rubika, kolejne lekcje wygladaja podobnie tzn rzucanie w nauczyciela samolocikami zrobionymi z ulotek (w jednym momencie polecialo ok 20 samolocikow) czy tez polozenie mu na stole podpaski . nie pisze tutaj o takich rzeczach , ze uczen pyta sie nauczyciela czy sie potyraja (czytaj : pobluzgaja ) na co on mowi ze nie , uczen odpowiada "aaaa wiedzialem ,bo z pana to taka ci*a jest "
gosc NIC nie robil, tylko stawial 1 za darmo ! wymyslal sobie pytania z kosmosu, a gdy udowodnilo mu sie ,ze nie bylo o tym mowy w ksiazce kazal siadac i wpisywal jeszcze jedna 1 . gosc odszedl pod koniec 1 semestru, poprostu nie wyrobil psychicznie . na drugi semestr przyszedl Flinston ,strasznie sie pocil, stresowal itp , na dzien dobry poszla do niego odzywka w stylu : "boze nie denerwuj sie bo sie spocisz ! " itp .na opczatku byly jazdy ,potem zobaczyl ,ze trzeba z nami sie dogadac . bylo w miare OK

i nie mowcie, ze wszystko to jest wina mlodziezy itp , jak nauczyciel jest gogusiem to gogusiem zostanie i da sobie napluc na glowe, da sie wpakowac do kosza na smieci czy tez do worka i wywiesc do lasu . u mnie w szkole jest kobieta (od polskiego i PP) u ktorej jest idealna cisza - dlaczego ? bo ona sie nie pierniczy , komus cos nie pasuje ,to go za morde i raus .

nie mowie ze uczniowie sa swieci itp wg mnie wina lezy po srodku 50% dla uczniow i 50% dla nauczycieli, jezeli ktos nie ma powolania ,to niech poprostu sie nie pcha do tego zawodu i tyle

przepaszam, ze sie rozpisalem , mialo to byl z uczniowskich zeszytow, a sie zrobila rozmowa na temat zachowania w szkole .

pozdrawiam
rafal
 
 
szczeslaw 
moderator
Łamacz przepisow KRD


Auto: Carisma 1.6 99r
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1980
Skąd: Kraków
Wysłany: 15-10-2006, 02:59   

Rafal_Szczecin napisał/a:
mialo to byl z uczniowskich zeszytow, a sie zrobila rozmowa na temat zachowania w szkole

Sorry ale po prostu w tym temacie cienko u mnie z poczuciem humoru...

Rafi uwierz mi, że nie jestem jeszcze tak stary i pamiętam jak było w szkole :)
Do tego, tak jak powiedziałem, mam jeszcze doświadczenie z drugiej strony biurka.
Jeszcze jak ja chodziłem do szkoły (co wbrew pozorom nie było 100 la temu ;) ) nauczycieli zazwyczaj się szanowało. Owszem byli tacy, którzy ZUPEŁNIE nie nadawali się do tego zawodu i takim czasami też się "dostawało". Jednak skala tego zjawiska, jak i stosowane metody były zupełnie inne niż teraz. Teraz jest po prostu znacznie gorzej. Za "moich czasów" (boże, to brzmi jakbym właśnie skończył 85 lat :D ) jak ktoś dostał uwagę do dzienniczka, to zastanawiał się jak powiedzieć o tym rodzicom. A teraz? Uwaga w dzienniczku nie robi zazwyczaj ŻADNEGO wrażenia.
Jeżeli chodzi o samych nauczycieli - tu się zgodzę. Duża część z tych ludzi raczej nie powinna uczyć. Zresztą widziałem kto studiował na mojej uczelni (Akademia Pedagogiczna w Krakowie). Prawda jest taka, że ci którzy są dobrzy nie garną się do nauki w szkole. Ja zresztą też nie mam zamiaru zaczynać pracy w zawodzie mimo, że wbrew pozorom nauczyciele nie zarabiają AŻ tak tragicznie jak się mówi (stażysta zarabia marnie, ale jak już się dorobi "dyplomowanego" dostaje ok. 2000zł na rękę za cały etat czyli 18h tygodniowo. Do tego 13 i 14 pensja - "wakacje pod gruszą", 2 miesiące wakacji i na początku pracy bezzwrotna pożyczka w wysokości 2 wypłat na wyposażenie).
Ale jak mówi stare przysłowie: obyś cudze dzieci uczył. W tych czasach nabrało ono wyjątkowego znaczenia...
_________________
gg: 3254156
Carisma 1.6 99r.

 
 
 
gregorbu
[Usunięty]

Wysłany: 15-10-2006, 09:42   

Niestety popieram zdecydawaonei szczeslawa. Również jestem z wykształcenia nauczycielem, ale rok spędzony w szkole tytułem praktyk to było dla mnie aż nadto. Oczywiście zgadzam się z faktem, że część nauczycieli nie nadaje się do nauczania, ale chyba zdecydowanie większa część uczniów nie nadaje się do bycia uczniami. Kiedy sam byłem uczniem, w domu i w szkole wpajano mi, że do nauczyciela należy mioeć szacunek - choćby z racji wieku, a nie zajmowanego stanowiska. I choć uczyłęm się w najgorszych pod względam zachowania klasach w szkołach (podstawówka i LO), to nigdy nie dochodziło do takich scen jakie mają miejsce dziś. Jeśli do rodziców dotarło, że ich pociecha niewłaściwie się zachowuje w szkole, było przej***. W moim konkretnym przypadku w 3. klasie liceum gdy rodzice dowiedzieli się, że wagarowałem i przyłapano mnie na paleniu papierosów, o mało wpier*** nie dostawłem, a szlaban na wszystko obowiązywał mnie przez miesiąc. Podobnie było z moiimi znajomymi.
A co mamy dziś? Rozwydrzona młodzież, nie mająca szacunku do nikogo i niczego i rodzice, którzy zaczynają się interesować swoimi dziećmi, gdy te popadają w kłopoty. A zainstaniałą sytuacją obarcza się szkołę i nauczycieli.
Rafi - napisałeś, że nauczyciele boją się odezwać. A jak mają się nie bać, skoro dochodzi do rękoczynów? Nauczyciel nawet nie może oddać w razie gdyby sam dostał w japę - bo to karalne. Nie raz też zdarzało się, że uczniowie podpalali wycieraczki pod mieszkaniami nauczycieli. A to już nie jest ani śmieszne, ani pozwalające przejść z tym do porządku dziennego. Zdarzyło się też wiele przypadków, że za robione przez nauczyciela klasówki, uczniowie bili jego dzieci.
 
 
dager
[Usunięty]

Wysłany: 15-10-2006, 12:14   

Panowie nie taki jest temat , jak jest w szkołach każdy wie - a ma być jeszcze lepiej :mrgreen: ,

Pan Piotr widział w narzeczonej same zalety. Resztę zobaczył po ślubie.

Gospodyni doiła krowę i ryczała w niebogłosy.

Górale robią kierpce z własnej skóry.

Grzyby są jadalne i trujące, mając przez to dużo do powiedzenia w gospodarce.
Gustaw chcąc zaimponować Anieli ukazuje jej swoje wdzięki.

Konradowi dlatego nie udał się zamach na cara, bo w czasie skradania się za dużo myślał.

Korzeniowski niedługo był wychowawcą Krasińskiego, bo stosunki z panią hrabiną
sprawiały mu przykrość.

Małpa jest to człowiek któremu się nie powiodło.

Izabela nie chciała poślubić Wokulskiego, mimo iż był to człowiek z interesem.
 
 
Rafal_Szczecin 
Mitsumaniak


Auto: Volvo Amazon, Skoda Superb
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 15 Kwi 2005
Posty: 9211
Skąd: s kątowni
Wysłany: 15-10-2006, 12:24   

gregorbu napisał/a:
Nauczyciel nawet nie może oddać w razie gdyby sam dostał w japę - bo to karalne

to fakt uczen moze wszystko a nauczyciel nie ...

gregorbu napisał/a:
Nie raz też zdarzało się, że uczniowie podpalali wycieraczki pod mieszkaniami nauczycieli. A to już nie jest ani śmieszne, ani pozwalające przejść z tym do porządku dziennego. Zdarzyło się też wiele przypadków, że za robione przez nauczyciela klasówki, uczniowie bili jego dzieci.


a to to juz jest wogule przesada .

zeby nie bylo ja nie jestem po stronie tych co podpalaja wycieraczki , wrzucaja nauczyciela do bagaznika auta i jada z nim do lasu .to jest naprawde przesada .
nie jestem moze jakis hiper mega grzeczny itp . (bo i ucieczki sie zdarzaja :P i uwagi takze - w sumie to czasami za nic ) lubie sie powyglupiac i wogule (Ci co mnie znaja to wiedza ) ale zaczyna mnie przerazac to co dzieje sie w szkolach - Was chyba tez ...
 
 
adams12
[Usunięty]

Wysłany: 15-10-2006, 12:37   

widzisz,
szkola jest elementem procesu socjalizacji kazdego mlodego czlowieka, jesli mlodzi ludzie (a sam tez stary nie jestem) nie chca sie podporzadkowac temu co jest w szkole to ich sprawa, ale niech potem nie placza jak nie bedzie dla nich pracy, bo jezeli nie wykorzystasz tego czasu, nie doksztalcisz sie i nie nauczysz kreatywnosci to naprawde bedzie kiepsko.
i tego nie wie naprawde lwia czesc gimnazjalnej lub licealnej mlodziezy.
ja wiem ze nie jest latwo sie uczyc, sam jestem tego swietnym dowodem, ale studiuje teraz dwa kierunki dziennie i fizycznie z tego powodu tak dostaje w dupe ze szok. ale robie to na wlasne zyczenie. jesli w dzisiejszych czasach nie jestes specjalista jednej dziedziny to musisz byc interdyscyplinarny. a kreatywnosc to juz absolutna podstawa.
widze po moich znajomych na studiach, to sa madrzy ludzie, ktorzy sporo sie ucza i naprawde z dobrymi rezultatami. ale to sie nie liczy tak bardzo u pracodawcy jak fakt ze potrafisz zakasac rekawy do ciezkiej pracy albo umiejetnie dogadac sie w grupie zadaniowej.

nauczyciele jacy sa tacy sa, ale zobaczysz nauczycieli akademickich i poczujesz ze wobec nich jestes bezsilny i dopiero bedzie...
 
 
Matejko 
Mitsumaniak
Macho Paczo


Auto: IS220D
Kraj/Country: Australia
Dołączył: 04 Kwi 2005
Posty: 7054
Skąd: Calish4nia
Wysłany: 15-10-2006, 13:00   

ale kazdy z nas chodzil do podstawowki i kazdy na pewno potrafi podac na jakich lekcjach byl burdel ze mozna bylo wejsc nauczycielowi na glowe, a na jakich byla cisza - i szczerze patrzac na to teraz 7 lat po skonczeniu podstawowki i 3 lata po zakonczeniu liceum nie potrafie powiedziec czemu tak bylo,
mnie w podstawowce i kumpli najbardziej zalatwili nasi rodzice z pania wychowawczynia na czele, wrocilem raz do domu chyba w 7 klasie i do ojca: tata pani ta i ta strzelila mi i kumplowi w pape, na co ojciec: widocznie wam sie nalezalo - i wrocil do czytania gazety, w 8 klasie sie dowiedzielismy ze sami rodzice powiedzieli nauczycielce ze jakcos nie tak to strzelic w pape i po wszystkim :lol: - moge powiedziec tylko tyle ze pomoglo :mrgreen:

w liceum raz gdy wiekszosci osob z klasy mamy wrocily juz po wywiadowce - moja wrocila tak z 2h pozniej (szkola byla naprzeciwko rodziny - wiec pomyslalem ze mama u nich), wrocila wola mnie - juz bylo cos nie teges i gdy zaczela mi opowiadac co pani wychowawczyni na mnie i dwoch kumpli naopowiadala to az sie nogi pode mna ugiely - ok 50% jej opowiesci bylo zmyslone, na nastepny dzien na polskim tylko czekalem az mi zwroci uwage(zawsze zwracala - moglo sie cos stac w drugim koncu klasy i tak bylo na mnie) wygarnalem jej conieco, do nastepnej wywiadowki moje zachowanie sie nie poprawilo, ale pani nawet slowem nic sie nie odezwala nt mojego zachowania, co uprzedzilem juz mame ze moze takze troche dluzej zostac :lol:

czyli wg mnie uczniowie nie sa bez winy ale jesli za przeproszeniem nauczyciel jest dupa i minal sie ze swoim powolaniem - to jest jak jest - wiszacy w worku pod mostem(wiadomo ekipa klasowa - w pojedynke nikt ale w grupie jeden drugiego podpuszcza) :roll:
_________________
Mateusz <Matejko>
Nissan Juke
Mazda 2
Lexus IS220D
Calish4nia

dużo jeżdże i lubię jeździć, ale jak jeżdżę po autostradach, to czasami zdarza się, że widze takich wariatów co zapieprzaja, aż głowa puchnie... ledwo co ich wyprzedzam
 
 
 
Rafal_Szczecin 
Mitsumaniak


Auto: Volvo Amazon, Skoda Superb
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 15 Kwi 2005
Posty: 9211
Skąd: s kątowni
Wysłany: 15-10-2006, 13:26   

Matejko napisał/a:
(wiadomo ekipa klasowa - w pojedynke nikt ale w grupie jeden drugiego podpuszcza)


swiete slowa Misiek :!:

w pojedynke nikt nie jest mocny,ale jak widzi ze ma poparcie innych badz tez chce sie wkupic w grupe zrobi praktycznie wszystko, chce sie popisac przed innymi rowniez jest gotow zrobic wiele

ja powiem od siebie jeszcze tyle, ze zawsze bylo zle zachowanie w szkole i zawsze bedzie, tylko z takim dopiskiem, ze kiedys nauczyciel mogl wiecej - bicie drewniana linijka po lapach itp ( ja tego nie mialem ), a teraz nie moze nic .

czy kiedy kolwiek u Was w szkole byl ochroniarz czy tez kamery na korytarzach ? NIE
a u mnie sa , jest rowniez ochroniarz, lecz przez wszystkich olewany, bo jedyne co robi, to lapie palaczy i kaze im sprzatac wokol szkoly :|
 
 
Chooper 
Mitsumaniak


Auto: MZR 2.0 DOHC
Zaproszone osoby: 3
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 08 Kwi 2005
Posty: 4814
Skąd: Łódź
Wysłany: 15-10-2006, 14:00   

prowadziłem zajecia zarówno z gimnazjum i w liceum we wszystkich grupach wiekowych, i jak na początku faktycznie była popisówka i sprawdzanie moich nerwów i na ile spobie moga pozwolic, tak na koniec w każdej klasie miałem porzadek i dyscyplinę.


Jak któraś klasa przegieła pałę, to walnałem im cięzki wykład umoralniający, że wcale nie są dorośli, a o gówniarstwo w sumie nik troszczył się nie będzie, oraz karne sprawdziany, z których faktycznie było 60% ocen niedostatecznych (nie układałem za trudnych pytań..poprostu zlekcewarzyli wcześniejsze moje zajęcia), tak nauczycielka im powiedziała, że oceny wystawione przeze nie jak najbardziej się liczą do oceny koncowej, to zmiekli, jak znaczna częśc miała po tymnieciekawą sytuację w dzienniku.

Da sie ich okiełzanc, tylko trzeba na starcie pokazać że NIE ZE MNĄ TE NUMERY BRUNER.

Sam wiem to z moich lat szkolnych, jak Historyk wprowadził psychoze na 1 zajęciach tak do końca liceum był terror i u niego zawsze była cisza.
_________________
MZR 2.0 DOHC (2005) LF-DE 110 KW
Mini Cooper R55s - 1.6T - 120 KW
 
 
 
Matejko 
Mitsumaniak
Macho Paczo


Auto: IS220D
Kraj/Country: Australia
Dołączył: 04 Kwi 2005
Posty: 7054
Skąd: Calish4nia
Wysłany: 15-10-2006, 14:35   

Rafal_Szczecin napisał/a:
w szkole byl ochroniarz czy tez kamery na korytarzach ? NIE


TAK
tzn u mnie w szkole kamery - i tak c*uja warte bo jak kumplowi szafke okradli to sie nie przydaly bo nikt tego nie nagrywa, a monitor stal w sekretariacie i przestawial sie obraz co 4sek na inna kamere,

a ochroniarze sa w innych szkolach u mnie po co nie wiem ??
_________________
Mateusz <Matejko>
Nissan Juke
Mazda 2
Lexus IS220D
Calish4nia

dużo jeżdże i lubię jeździć, ale jak jeżdżę po autostradach, to czasami zdarza się, że widze takich wariatów co zapieprzaja, aż głowa puchnie... ledwo co ich wyprzedzam
 
 
 
szczeslaw 
moderator
Łamacz przepisow KRD


Auto: Carisma 1.6 99r
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1980
Skąd: Kraków
Wysłany: 15-10-2006, 15:44   

Ale dyskusja się wywiązała :)

Matejko napisał/a:
czyli wg mnie uczniowie nie sa bez winy ale jesli za przeproszeniem nauczyciel jest *cenzura* i minal sie ze swoim powolaniem - to jest jak jest - wiszacy w worku pod mostem

Matejko to nie do końca tak - dawniej nawet jak nauczyciel był kompletną d**ą wołową, to nie lądował w worku pod mostem. Były po prostu pewne granice, których teraz nie ma.
Wynikały one choćby z tego, że można było dostać od nauczyciela linijką a rodzice temu tylko przyklaskiwali. Można też było dostać od ojca po dupie i to też stanowiło jakiś straszak.
A teraz? Nauczycielowi nie wolno nic, a SLD naprawdę chce wprowadzić zakaz dawania nawet klapsów dzieciom, pod groźbą kary pozbawienia wolności!!!!!!!!!!!!!!!! Oczywiście zakaz ten dotyczy wszystkich, łącznie z rodzicami.

Chooper napisał/a:
Da sie ich okiełzanc, tylko trzeba na starcie pokazać że NIE ZE MNĄ TE NUMERY BRUNER.

Wiesz Chooper, widocznie trafiałeś do takich szkół, gdzie nie było większych problemów. Ale uwierz mi, że są klasy i uczniowie, których okiełznać prawie się nie da. Powiedzmy, że jeszcze jakiś wpływ na uczniów mają nauczyciele polskiego, matematyki, fizyki czy historii. Ale już nauczyciel techniki, sztuki (czy tam muzyki lub plastyki) i innych przedmiotów z reguły olewanych, ma mało do powiedzenia.
_________________
gg: 3254156
Carisma 1.6 99r.

 
 
 
tomusn 
Mitsumaniak


Auto: Colt Z34A 6AMT
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 08 Maj 2005
Posty: 3974
Skąd: Żnin
Wysłany: 15-10-2006, 20:39   

Rafal_Szczecin napisał/a:
w roku szkolnym 2005/2006 (rok ma 2 semestry, podczas 2 semestrow bylo 2 nauczycieli od PO, bo poprostu nie wytrzymali z nami - a szczegolnie z moja klasa, no ale do rzeczy )
jezeli nauczyciel jest wporzadku wobec nas , to i my jestesmy dla niego , idzie sie z nami "dogadac" (a nie jestem w zawodowce :P ani nic w tym rodzaju :P ) na lekcje przychodzi tzw " pazdzioch " (pierwsza lekcja i gosc juz ma taka ksywke - bo wygladal jak pazdzioch ze swiata wg kiepskich) gosc na dzien dobry jedzie ostro po bandzie ,kaze wyciagac karteczki itp . kolejne lekcje wygladaja podobnie. gosc zaczyna sie pocic ,zapytany czy pojdziemy na strzelnice odpowiada ze nie , na co w jego strone leci odpowiedz " szkoda, bo bysmy Cie zabili " ,to maly pikus, lecimy dalej owy pazdzioch prosi do odpowiedzi ucznia (po nazwisku) uczen wstaje i mowi ,ze nie bedzie odpowiadal , bo powiedzial do niego po nazwisku, na co nauczyciel ze nie jest wstanie zapamietac wszystkich imion ,uczen odpowiada "a milo by panu bylo, jak by na pana mowili ty stary ch*** ? " nauczyciel nic nie zrobil . kolejna lekcja, gosc odwraca sie dotablicy probuje cos pisac, w jego strone leca skroki od mandarynki, czy tez " kwadraciki " z kostki rubika, kolejne lekcje wygladaja podobnie tzn rzucanie w nauczyciela samolocikami zrobionymi z ulotek (w jednym momencie polecialo ok 20 samolocikow) czy tez polozenie mu na stole podpaski . nie pisze tutaj o takich rzeczach , ze uczen pyta sie nauczyciela czy sie potyraja (czytaj : pobluzgaja ) na co on mowi ze nie , uczen odpowiada "aaaa wiedzialem ,bo z pana to taka ci*a jest "
gosc NIC nie robil, tylko stawial 1 za darmo ! wymyslal sobie pytania z kosmosu, a gdy udowodnilo mu sie ,ze nie bylo o tym mowy w ksiazce kazal siadac i wpisywal jeszcze jedna 1 . gosc odszedl pod koniec 1 semestru, poprostu nie wyrobil psychicznie . na drugi semestr przyszedl Flinston ,strasznie sie pocil, stresowal itp , na dzien dobry poszla do niego odzywka w stylu : "boze nie denerwuj sie bo sie spocisz ! " itp .na opczatku byly jazdy ,potem zobaczyl ,ze trzeba z nami sie dogadac . bylo w miare OK
włos się jeży na głowie
jakby taki od PO wpadł do budy z pistoletem i rozwalił z kilku to by go uniewinnili za niepoczytalność

ja bym zniósł obowiązek szkolny - niech się uczy kto chce, a jak się nie chce uczyć to won i już!

też miałem praktyki - wprowadziłem system krótkich kartkóweczek z materiału z poprzedniej lekcji, prościzna, a nie umieli i były 1, to po 3 to płakali... hehe
a powiedziałem że jak ktoś wygra ze mną 1v1 w kosza, to dam 5 - próbowali - nie poszło im...
_________________
Tomek
Colt :( Colt :| Colt :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.