Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[jarekrk]

Zaczne od podstaw czyli znów coś się @$#$#% co prawda z 3 miesiące galant wytrzymał bez dokładania kasy "WOW" ale w końcu wrócił z podwojona siłą...

przed wczoraj zostawiłem go na światłach, jak sobie to przypomniałem to 4 godziny później było już za późno, ale podjechał ojciec i zapaliliśmy go na kablach( po 15min ładowania)
wszystko ok było, dziś rano jak w każdy mroźny poranek zapalił ale bAaaaaaaaardzo pomału kręcił rozrusznik( wina tego ,że za słaby aku kupiłem bo tylko 54AH, i przez to w zimie jak postoji 3 dni to też już nie zapali) ale ogólnie dziś rano jak zawsze po 2 obrotach załapał.
a dziś po południu z pracy chciałem wrócić i nic, kręci i kręci i nic nie łapie, kręciłem z minute aż znów się wyładował akumulator. Jakieś pomysly?
-Iskra jest
także to nie wina kabli ani świecy co nie?

czyli co pompe ch.. trafił?

kurde a w tym aucie już chyba 3/4 elementów eksploatacyjnych wymieniłem, zapłaciłem za niego 5k, a włożylem chyba grubo ponad 6 już...
zawsze się śmiali zemnie ,że znów coś się psuło w starym gracie , ale zawsze mówiłem ,że przynajmniej nigdy nie stanął,nigdy nie zawiódł mie

[majcherone]

Przeszukajcie moje posty. Może znajdziecie odpowiedzi.

[jarekrk]

taa rozwiązaniem mojego problemu był pan z lawetą który skupuje uszkodzone auta

[majcherone]

Sprawdzić iskrę, jeżeli jest jej brak to sprawdzić moduł w aparacie i cewkę zapłonową, to najczęstszy problem, w tym trzeba szukać, jeżeli jest iskra to zapewne siadła pompa paliwowa albo poprostu gdzieś jest luźny przewód.

Do odpalenia silnika musi być iskra i paliwo. Ew. zmierzyć omomierzem wtryski, może szlag je trafił. choć nie chce mi sie wierzyć, ale wszystko możliwe.