[Cari 1.6] Rdza - czy jest sens naprawiać? |
Autor |
Wiadomość |
przekorn
Nowy Forumowicz
Auto: Carisma 1.6 200r
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 05 Paź 2009 Posty: 10 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 24-05-2011, 23:11 [Cari 1.6] Rdza - czy jest sens naprawiać?
|
|
|
Witam mam Carii z 2000r. I pod względem blacharskim jest w słabym stanie. Zniszczony lakier (pełno małych rysek ) i rdza. Najwięcej przy nadkolach jak sie zaczyna zderzak i na drzwiach od kierowcy i pasażera o_O (na dole w rogach i kolo szyby). rdza w większości miejsc już jest po 2 stronach blachy.
Bardzo chciałbym coś tym zrobić zanim cale auto mi się rozleci ale boje się że koszt tej naprawy będzie zbyt duży do wartości auta.
Co o tym myślicie? |
|
|
|
 |
Hugo
Mitsumaniak srebrny szatan

Auto: EA5A Avance '01 & SS 1,6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 521 razy Dołączył: 06 Sie 2006 Posty: 21949 Skąd: Wolsztyn
|
Wysłany: 25-05-2011, 09:30
|
|
|
Zdjęcia daj. |
|
|
|
 |
fenix872
Mitsumaniak
Auto: Carisma 1.8GDI 125 KM 1998r
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy Dołączył: 07 Lis 2010 Posty: 146 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 26-05-2011, 16:17
|
|
|
Dołączę się do tema tu rdzy żeby nie zakładać nowego. mianowicie rdza pojawiła mi się na ramce drzwi. Chodzi o tą czarną część dookoła szyby. sprawa o tyle dziwna bo nigdzie nie było rys a ruda wylazła sam z siebie i od strony dworu i od wewnątrz przy uszczelce. pytanie jest moje takie: czym pokryty jest ów słupek, ramka. czy jest to jakiś specjalny lakier?? |
_________________ Szybko jeździsz... wolno Cię niosą... |
|
|
|
 |
pawelek_krak
Forumowicz
Auto: Carisma 1.8 GDI
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 3 razy Dołączył: 01 Kwi 2010 Posty: 48 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 26-05-2011, 23:15
|
|
|
Niestety rdza jest ciężka do usunięcia jeżeli jest powierzchowna wystarczy wyczyścić i polakierować ewentualnie jeszcze podszpachlować ale musi być wyczyszczona do gołej blachy bo jak zostanie nawet mała kropka to wyjdzie z powrotem najlepiej to wyciąć wszystko co zardzewiałe i zrobić wstawki ale to już drozsza impreza. |
|
|
|
 |
przemekx303
Mitsumaniak

Auto: Carisma GDI 98r.
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 13 razy Dołączył: 21 Lip 2009 Posty: 349 Skąd: Chełm
|
Wysłany: 27-05-2011, 23:49
|
|
|
papier ścierny i do dzieła samemu jak mają być małe koszta , nadkola czy małe zaprawki da się zrobić samemu żeby to jakoś wyglądało. Najważniejsze żeby właśnie rdze usunąć do gołej blachy i na to podkład epoksydowy , ew. szpachel , podkład akrylowy i lakier . Jak zostaną takie małe dziurki po rdzy których się nie da usunąć to zamiast epoksydu warto zastosować reaktywny . Podkłady można nałożyć pędzelkiem potem wodnym ładnie dotrzeć , a lakier dobierasz w sprayu . Gdy już wszystko stwardnieje tak min. jedna doba po lakierze pastą polerską polerujesz miejsca pomalowane i cieszysz się z dobrze wykonanej roboty. |
_________________
 |
|
|
|
 |
Cornholio
Forumowicz
Auto: Mitsu Carisma 1.6 100ps 98r.
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 4 razy Dołączył: 08 Sty 2009 Posty: 121 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 01-06-2011, 12:40
|
|
|
Mi zaczęło trochę rdzy wychodzić pod klapką wlewu paliwa, zamierzam to teraz jakoś zrobić i nie wiem czy wystarczy z zewnątrz przeszlifować i zamalować czy od wewnętrznej strony baku zrobić jakąś powłokę antykorozyjną - tam pewnie jest goła blacha... |
|
|
|
 |
gieras1988
Forumowicz

Auto: Carisma 99r, 1,6 16V+sekwencja
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 30 Cze 2013 Posty: 38 Skąd: Starachowice
|
Wysłany: 28-07-2013, 12:49
|
|
|
Witam,
Podłączę siędo tematu, u mnie wygląda to jak na zamieszczonych fotkach. Dodam, że kupiłem auto jakiś miesiąc temu i strasznie mnie denerwuje ta rdza :/ Ogólnie to cały lakier jest kiepski bo nie ma połysku tylko jest matowy, przeleciałem jakiś czas temu całość Tempo(nie mam polerki automatycznej dlatego wybór padł na Tempo) ale po 3 myciach ani śladu polerowania.
Przyznam, że boję się zimy bo pewnie będzie tragedia po niej w skorodowanych miejscach. Ze względów na dosyć niską wartośćCarismy (kupiłem za 3600) nie chcę malować4 elementów( 2x błotniki przód i 2x nadkola tył) wolałabym po taniości że się tak wyrażę. Na pierwszy rzut oka nei wydaje się żeby to była cała blacha przerdzewiała na wylot, takze mam nadzieję, że papierkiem sobie poradzę aby ją usunąć, pytanie co z tym dalej robić ?? jak pomaluję nawet całe elementy to będzie strasznie wyglądaćwzględem starych spłowiałych elementów.
Proszę o porady jak najtańszym kosztem poprawić sytuację
 |
|
|
|
 |
Jaro1974
Mitsumaniak Outsilverman ;-)

Auto: O1 bez T, EA5W i moto
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 57 razy Dołączył: 05 Sty 2008 Posty: 20738 Skąd: Z outlandera ;-) LRY ;-)
|
|
|
|
 |
mkm
Forumowicz
Auto: Colty
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 187 razy Dołączył: 26 Lut 2008 Posty: 14126 Skąd: Krakow
|
Wysłany: 28-07-2013, 16:40
|
|
|
gieras1988, dobrze to nie wygląda.
Po taniości i dla lepszego samopoczucia - Hammerite.
Kup sobie większy zielony - jak będzie za jasny dodaj trochę czarnego i małym pędzelkiem zamaluj.
Oczywiście przynajmniej "z grubsza" usuń rdzę. |
|
|
|
 |
gieras1988
Forumowicz

Auto: Carisma 99r, 1,6 16V+sekwencja
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 30 Cze 2013 Posty: 38 Skąd: Starachowice
|
Wysłany: 28-07-2013, 18:27
|
|
|
Myślałem bardziej o zeszlifowaniu do blachy gołej, na to Brunox potem podkład i farba. Tylko problem w tym, że będzie widać przejście bardzo przez ten wyblaknięty lakier. Ciekawe jaki efekt dałaby polerka powiedzmy Feraklą i na jak długo a w miejscu przejścia przed polerką papierkiem zjechać na mokro |
|
|
|
 |
mkm
Forumowicz
Auto: Colty
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 187 razy Dołączył: 26 Lut 2008 Posty: 14126 Skąd: Krakow
|
Wysłany: 28-07-2013, 20:25
|
|
|
gieras1988, rób jak chcesz - wydasz 3 stówki, a za 3 miesiące wylezie Ci od nowa.
Jak czytam hasło Brunox to wiem czym to się kończy
Auto masz zeżarte i domowymi sposobami to tylko pudrujesz parcha na góra 3 miesiące.
W kilku miejscach wywali Ci dziury - to jeszcze szpachlówkę i włókno dolicz, a jak nie robiłeś tego nigdy to efekt będzie "piękny" |
|
|
|
 |
Jaro1974
Mitsumaniak Outsilverman ;-)

Auto: O1 bez T, EA5W i moto
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 57 razy Dołączył: 05 Sty 2008 Posty: 20738 Skąd: Z outlandera ;-) LRY ;-)
|
|
|
|
 |
gieras1988
Forumowicz

Auto: Carisma 99r, 1,6 16V+sekwencja
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 30 Cze 2013 Posty: 38 Skąd: Starachowice
|
Wysłany: 28-07-2013, 21:41
|
|
|
Hmm, A jeśli oddałbym powiedzmy do blacharza to co takiego zrobi, że ruda nie wróci ?? W tym przypadku nie ma mowy wg mnie o reperaturkach itp bo to jest powierzchowna sprawa tylko, reperaturkę to jak jest na maxa przeżarty element, blacharz ma dostępne te same środki( dostępne w sklepach czy internecie ) co zwykły śmiertelnik więc cudów nie zrobi znam nie jeden przypadek w którym super zachwalany blacharz czy lakiernik nawet nie oczyścił dobrze powierzchni na co dał szpachlę i lakier a potem po miesiącu dupa. i kupa kasy w błoto, dlatego chyba wolę sam pozdzierać wszystko, dobrze zabezpieczyć potem nawet gorzej pomalować ale zwiększyć szanse na zatrzymanie rudej.
W zasadzie to wg mnie auto nie jest zeżarte, to są jedyne miejsca porażone, widziałem duużo gorsze w tym wieku auta, dla mnie ważne jest żeby cała konstrukcja samochodu nei była ruszona wypadkami itp, a te rzeczy u mnie to tylko powierzchowne sprawy, nie były jeszcze przez nikogo naprawiane, szpachlowane, więc nie jest źle
co do BRUNOXA to słyszę różne opinie, ale często taką, że jak się dobrze położy na bardzo dobrze oczyszczoną powierzchnię to nawet działa |
|
|
|
 |
mateelv
Forumowicz

Auto: Mitsubishi Carisma
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy Dołączył: 06 Mar 2012 Posty: 255 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 28-07-2013, 22:19
|
|
|
Okej, technika techniką, ale jest także jedna ważna rzecz na koniec - sam lakier dobierz nie wg wersji katalogowej, np. jak u mnie A50, a wg własnego oka. Porównaj kolor z puszki z lakierem auta stojącego w cieniu. Kilkunastoletnie auto zdążyło już zmienić oryginalny kolor. Ja rok temu niestety użyłem oryginalnej barwy, a nie tej dobranej na oko i wyszło mocno średnio. Widoczna spora różnica + znowu wyszła mi ruda, więc w tym roku jadę od nowa (dół drzwi przednich lewych i prawych). Niestety rok temu nie oczyściłem dokładnie blachy, zostawiłem plamy, zamazałem, żeby było. Wyszło kilka miesięcy później, na myjni, siła wody puszczonej na dół drzwi odłupała pseudo lakier w tym roku zabieram się na poważnie, koniec z kichą! |
|
|
|
 |
mkm
Forumowicz
Auto: Colty
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 187 razy Dołączył: 26 Lut 2008 Posty: 14126 Skąd: Krakow
|
Wysłany: 28-07-2013, 23:12
|
|
|
mateelv napisał/a: | Porównaj kolor z puszki z lakierem auta stojącego w cieniu. |
mateelv, to nie płot do malowania.
Akcja z puszką i autem w cieniu dość karkołomna.
Jeszcze bym zrozumiał lampę sodową... ale "cień"?
Ło matko
Jak chcesz mieć lakierek do swojego elemenciku na fachową handmade-ową zapraweczkę to jedziesz sobie do mieszalni, wychodzi taki miły pan (czasem pani) z czarodziejskim opakowaniem, nanosi trochę magicznej mikstury na fragment elementu i czaruje.
Jak już poczaruje, wyciąga magiczną latarkę, świeci nią po tym fragmencie i przykłada takie małe kawałki pomalowanych kartoników których ma setki z jednego kolorku (jak jest bardziej profesjonalny to przykłada speszyltulsa i tam się różne cyferki pojawiają). Potem znika na zapleczu i przynosi Ci kilka pojemniczków (w jednym masz swój idealnie dobrany kolorek, a w reszcie takie inne, żeby za miękko nie było i nie schło od kopa).
Ty sobie mieszasz przez malowankiem i jak nie popieprzysz proporcji to masz odcień idealny z tym jaki miał być... Potem mieszasz sobie bezbarwny z angielska zwany "klarem" i lecisz. Warto, żeby Ci powoedzieli czy lecisz na sucho, czy na mokro, żeby Ci klar nie spękał podczas schnięcia.
Uważasz jeszcze na oklejanko - to też istotne, żeby prozków nie narobić, podkładziki, ciśnionko kompresorka, wielkość dyszki w pistoleciku ewentualnie rozmiar i włosię pędzelka jak jesteś bardziej oblatanych ze sztuką malarską lub atakujesz mniejsze ubyteczki.
Jak nie czujesz się na siłach, lub myślisz, że z puszki polecisz po elemencie, a potem sobie "papierkiem na mokro" odcięcia zgubisz, blask wydobywając nieśmiertelną pastą Tempo to ftalowa do płotów na hardcora lub Hammerite - większa profeska na rdzę |
|
|
|
 |
|