Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[Cristopfer]

Witam wszystkich MitsuManiaków. Może ktoś z Was pomoże mi w wyjaśnieniu takiego zdarzenia. Otuż w ostatni weekend wybrałem się ze swoją rodziną, Cari 1.6 na wycieczkę z Zielonej Góry do Szczecina. Jakieś 30 kilometrów przed Szczecinem przyhamowałem lekko zjeżdżając z górki (przy prędkości około 130km/h). Moje auto wpadło w jakieś dziwne drgania, drżenia, wyhamowując samo, przy wtórze jakichś przerażających dźwięków: skrzypień, drżeń przechodzących przez całe podwozie. Po zatrzymaniu się i oględzinach nic nie stwierdzających, podjąłem dalszą jazdę w stronę Szczecina, ale już jadąc 70km/h. Jeszcze kilkakrotnie wystąpiły te same objawy, ale już trochę słabiej. Dowlekliśmy się jakoś do Szczecina. Z mechanikiem sprawdziliśmy hamulce (przód i tył) - wszystko O.K. Dodam, że tarcze i klocki z przodu niedawno wymieniałem (firmy ATE). No więc mechanik nic nie stwierdził, powiedział, że mogło coś wpaść do bębna hamulcowego (a było co, bo bębny mam w fatalnym stanie, rdza je zżera). W drodze powrotnej historia się powtórzyła. Myślę, że to szczęki hamulcowe nie odbijały po wciśnięciu pedału hamulcowego. Jeżeli się mylę to proszę poprawcie mnie.

Witam wszystkich MitsuManiaków. Może ktoś z Was pomoże mi w wyjaśnieniu takiego zdarzenia. Otuż w ostatni weekend wybrałem się ze swoją rodziną, Cari 1.6 na wycieczkę z Zielonej Góry do Szczecina. Jakieś 30 kilometrów przed Szczecinem przyhamowałem lekko zjeżdżając z górki (przy prędkości około 130km/h). Moje auto wpadło w jakieś dziwne drgania, drżenia, wyhamowując samo, przy wtórze jakichś przerażających dźwięków: skrzypień, drżeń przechodzących przez całe podwozie. Po zatrzymaniu się i oględzinach nic nie stwierdzających, podjąłem dalszą jazdę w stronę Szczecina, ale już jadąc 70km/h. Jeszcze kilkakrotnie wystąpiły te same objawy, ale już trochę słabiej. Dowlekliśmy się jakoś do Szczecina. Z mechanikiem sprawdziliśmy hamulce (przód i tył) - wszystko O.K. Dodam, że tarcze i klocki z przodu niedawno wymieniałem (firmy ATE). No więc mechanik nic nie stwierdził, powiedział, że mogło coś wpaść do bębna hamulcowego (a było co, bo bębny mam w fatalnym stanie, rdza je zżera). W drodze powrotnej historia się powtórzyła. Myślę, że to szczęki hamulcowe nie odbijały po wciśnięciu pedału hamulcowego. Jeżeli się mylę to proszę poprawcie mnie.

[Matejko]

to zalezy - a auto samo hamowalo ?? jesli tak to pewnie sie okladzina odkleila od hamulca i lata w bebnie powodujac owe dzwieki

[Cristopfer]

W trakcie tych drgań auto samo hamowało, ale jak pisałem z mechanikem odkręcałem koło po kole, zdejmowaliśmy bębny hamulcowe i wszystko było O.K. szczęki miały okładziny bębny chociaż pordzewiełe na zewnątrz w środku gładkie. ABS też w porządku.
Żadna lampka kontrolna się nie zapaliła. Poziom płynu hamulcowego prawidłowy

W trakcie tych drgań auto samo hamowało, ale jak pisałem z mechanikem odkręcałem koło po kole, zdejmowaliśmy bębny hamulcowe i wszystko było O.K. szczęki miały okładziny bębny chociaż pordzewiełe na zewnątrz w środku gładkie. ABS też w porządku.
Żadna lampka kontrolna się nie zapaliła. Poziom płynu hamulcowego prawidłowy

[Matejko]

cos wpadlo pod auto, a przewody hamulcowe, oraz linki od recznego trzymaja sie wszedzie nie przerwane gdzies, naciagniete, zapieczona linka od recznego ?

[luk_szc]

Spróbuj zaciągnąć (z umiarem / wyczuciem co by ich nie zablokować i nie spowodować jakiś niemiłych następstw ) ręczny przy wyższej prędkości - u mnie tył kasacja bije na bębnach - jak drży autko to tylne hamulce do naprawy .
Lub inaczej - hamując czujesz drgania w kierownicy lub pobliżu to przód drży a jak w fotelu to tył.

[Cristopfer]

Dziękuję za rady, muszę to posprawdzać. Dam znać co to było. Tylko gdzie ja znajdę w Zielonej Górze mechanika, bo muszę dodać, przed wycieczką wymieniałem sworzeń wahacza i mechanior zapewniał mnie, że zawieszenie jest w porządku. Z kolei mechanik ze Szczecina powiedzał mi, że muszę wymienić jeszcze gumy stabilizatora.

Dziękuję za rady, muszę to posprawdzać. Dam znać co to było. Tylko gdzie ja znajdę w Zielonej Górze mechanika, bo muszę dodać, przed wycieczką wymieniałem sworzeń wahacza i mechanior zapewniał mnie, że zawieszenie jest w porządku. Z kolei mechanik ze Szczecina powiedzał mi, że muszę wymienić jeszcze gumy stabilizatora.

[Brikston]

Jesli chodzi o to huczenie i trzesienie, to mialem w poprzednim aucie pokrzywione bebny. czuc bylo tylko przy wyzszych predkosciach i gdy zaciagalem reczne tez trzeslo i huczalo.
I jeszcze jedno... moze nie w temacie ale mam pytanie do Cristopfera
po wymianie sworznia wahacza byla jakas roznica w glosnosci pracy zawieszenia, mniej luzow itp
pozdrawiam

[Cristopfer]

Tak naprawdę to ja nie widzę żadnej różnicy (tak jak w reklamie Dosi). Ale tak jak wcześniej pisałem mechanik w Szczecinie powiedział mi że musze wymienić gumy stabilizatora i pokazał mi je, rzeczywiście miały luzy. Potem wytłumaczył jak krowie, że stuki będzie dalej słyszeć, pomimo wymiany sworznia, zwłaszcza jak będę jeżdził po dziurach lub w zakrętach.

Tak naprawdę to ja nie widzę żadnej różnicy (tak jak w reklamie Dosi). Ale tak jak wcześniej pisałem mechanik w Szczecinie powiedział mi że musze wymienić gumy stabilizatora i pokazał mi je, rzeczywiście miały luzy. Potem wytłumaczył jak krowie, że stuki będzie dalej słyszeć, pomimo wymiany sworznia, zwłaszcza jak będę jeżdził po dziurach lub w zakrętach.

[Brikston]