 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Przesunięty przez: Hubeeert 04-01-2007, 21:02 |
Zakup nowej płyty głównej |
Autor |
Wiadomość |
gregorbu [Usunięty]
|
Wysłany: 14-12-2006, 09:50
|
|
|
A ja pozwolę sobie powrócić do mojego problemu z obecną płytą. 4 Kondensatory wokół procesora są wubrzuszone, a komputer w różnych momentach prasy samoczynnie się restartuje. Nie zawiesza się - po prostu ni stąd ni zowąd zalicza restart. Czy owe wybrzuszone kondensatory moga być tego powodem, czy to może wina zasilacza, a może jeszcze czegoś innego? Restart następuje w różnych momentach - nawet zaraz po włączeniu komputera i (poprawnym) załadowaniu systemu. Zasilacz się nie grzeje, procesor też nie. Wciąż występują problemy z poprawnym ładowaniem grafiki. Czy pokusić się o wymianę kondziołków na płycie, czy to raczej bezsensowne przedsięwzięcie? |
|
|
|
 |
Krzyzak
moderator mitsumaniak uczestnik I Zlotu MM

Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 645 razy Dołączył: 28 Kwi 2005 Posty: 24298 Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
|
Wysłany: 14-12-2006, 10:10
|
|
|
pewnie - kondy jak i w starych ECU maja ogromny wplyw na prace plyty
mozesz sprobowac wymienic, ale nie jest to takie proste, bo plyty maja czesto kilka warstw sciezek drukowanych, wiec szczerze polecam wizyte u specjalisty (na Allegro sie ludzie oglaszaja) |
|
|
|
 |
gregorbu [Usunięty]
|
Wysłany: 14-12-2006, 10:31
|
|
|
Krzyzak napisał/a: | pewnie - kondy jak i w starych ECU maja ogromny wplyw na prace plyty
| Darku - czy sugerujesz, że problemy z restartami i ładowaniem grafiki mogą być spowodowane tymi kondziołkami i można wykluczyć awarię zasilacza? Rozumiem, że gdyby była to wina zasilacza, w ogóle nie ruszałby komputer lub - jeśli już - zaliczałby pad po jakimś czasie pracy (np. przegrzanie), a nie zaraz po włączeniu po 24-godzinnej bezczynności. To samo z kartą graficzną - nie działałaby w ogóle lub cały czas błędnie, np. wyświetlając 16 kolorów.
Edit:
Znalazłem! To najprawdopodobniej sprawa tych właśnie kondensatorów. Tutaj znalazłem przejrzystą instrukcję. Może przyda się jeszcze komuś innemu. Na fotkach oznaczono dokładnie kondziołki, które spuchły i u mnie. |
|
|
|
 |
Krzyzak
moderator mitsumaniak uczestnik I Zlotu MM

Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 645 razy Dołączył: 28 Kwi 2005 Posty: 24298 Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
|
Wysłany: 14-12-2006, 11:18
|
|
|
trudno jednoznacznie powiedziec - tez naprawialem zasilacze, w ktorych padaja rowniez kondensatory elektrolityczne
wiem, ze np. plyty Gigabyte (przynajmniej z poczatku tego wieku) maja spore klopoty przez kiepska jakosc tych kondziorow (2 lata i do piachu)
ale skoro masz nowy zasilacz i ciagle problemy, to pewnie dlatego, ze procesor dostaje czkawki od niestabilizowanego napiecia;
wymiana kondziorow na pewno nie zaszkodzi
co do grafiki - z czasem wszystko sie starzeje, grafika tez, czesto w przypadku problemow z karta warto zalozyc na nia maly wiatrak |
|
|
|
 |
gregorbu [Usunięty]
|
Wysłany: 14-12-2006, 11:44
|
|
|
Moja płyta to ESC - nie pamiętam dokładnego oznaczenia. Ze średniej półki. Ma - jak i cały komputer - niespełna 4 lata. Przeżyła już 2 zasilacze i jedną kartę graficzną. Podpinanie jeszcze innego zasilacza nie zmienia sytuacji, zatem wina leży raczej jednak w płycie.
Karta graficzna ma jakies 3 lata i raczej ma własny wentylator.
Myślę, że w wolniejszej chwili spróbuję samodzielnie wymienić kondensatory zgodnie z zamieszczoną instrukcją. Zaopatrzę się w nową lutownicę, odsysacz mam - powinienem sobie poradzić. Jak sie nie uda, zakupię nową płytę. |
|
|
|
 |
szczeslaw
moderator Łamacz przepisow KRD

Auto: Carisma 1.6 99r
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 28 razy Dołączył: 29 Cze 2005 Posty: 1980 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 14-12-2006, 13:13
|
|
|
gregorbu, zasilacz również może powodować niestabilną pracę kompa (chociaż u ciebie to raczej na pewno są kondensatory). Niestabilne napięcia, zwłaszcza jak wykraczają poza normę ATX jak najbardziej mają wpływ na pracę kompa. Obecnie komputery ciągną sporo prądu i zasilacz jest BARDZO ważną częścią. Niestety BARDZO niedocenianą. Najczęściej ludzie mówią właśnie tak jak ty: działa, wstaje, nie grzeje się - czyli jest ok.
Z doświadczenia wiem, że jakość zasilacza ma bardzo duży wpływ na trwałość pozostałych elementów komputera. I nie mówię tu o sytuacji w której pali się zasilacz i ciągnie za sobą resztę kompa. Mówię właśnie m.in. o tych kondensatorach. Warunki pracy kondensatora elektrolitycznego są bardzo ważne dla jego trwałości. Jeżeli dostarczymy do niego "zaśmiecone" zasilanie, z dużą ilością "szpilek" i do tego mało stabilne to mocno skracamy jego żywotność.
Dlatego ja mniej więcej od 4 lat NIE WSADZAM DO KOMPÓW TANICH ZASILACZY. Żaden Codegen, Tracer, Gigabyte czy inne ustrojstwo. Minimum to ModeCom i HuntKey. W przypadku tańszych kompów zazwyczaj pcham Chiefteca 350W (jest cichy, solidny i ładnie trzyma napięcia - koszt. 130zł).
Odpowiadając na twoje pytanie o naprawę płyty: można ale...
1) nie ma pewności, że w tym momencie to pomoże (czasami nawet po wymianie kondów płyta nie zaczyna pracować stabilnie)
2) nie ma pewności, że ci się uda (wielowarstwowy druk)
3) koszt kompletu dobrych kondensatorów nie jest mały
Ja w takich sytuacjach nigdy nie bawię się w wymianę kondziorów - przy obecnych cenach łatwiej i pewniej wymienić płytę a przy okazji zazwyczaj jest ona lepsza niż była. |
_________________ gg: 3254156
Carisma 1.6 99r.
 |
|
|
|
 |
gregorbu [Usunięty]
|
Wysłany: 14-12-2006, 14:49
|
|
|
Zgadzam się z Tobą, szczeslaw. W swoim konkretnym przypadku staram się jednak zachować podejście zdroworozsądkowe. Skoro jest jakaś (choćby nikła) szansa rewitalizacji obecnej płyty tanim kosztem, będę próbował to zrobić. Nikt nie zagwarantuje mi, że płyta będzie działała po takiej operacji stabilnie - a naprawa własnym kosztem zapewne będzie tańsza niż kilkadziesiąt PLN (tyle mnniej więcej kosztuje taka usługa w serwisie). Jeśli się to nie uda, kupię nową - trudno. Fakt jest faktem, że w obecnej kondziołki są bardzo wyraźnie wybrzuszone.
Skoro zmieniły się standardy gniazd, moim zdaniem nie bardzo opłaca się kupować nowej płyty na AGP, a kupno płyty z PCI wiąże się z wymianą pozostałych elementów (zasilacz, RAM, grafika ttd.). W takim z kolei wypadku bardziej opłacalny staje się zakup gotowego komputera, na co zresztą w chwili obecnej nie mogę sobie pozwolić. Ech, życie...
Edit:
Nowości z placu boju. Starej płyty nei dało się reanimować we własnym zakresie. Przypuszczalnie niewłaściwie wlutowałem nowe kondziołki i nie trzymają wszystkie warstwy. Ale to nic - naprawa płyty w Wawie to koszt rządu 80 PLN. Naprawa przez Allegro wprawdzie wychodzi taniej, ale doliczając koszty przesyłki też da podobną kwotę. Zakupiłem zatem nową płytę ASROCK K7S41. Wprawdzie przewidziana jest do mini tower, ale miejsca montażowe są znormalizowane i bez problemu zaadaptowałem ją do ATX. Płyta ma już zintegrowaną grafikę 64 MB - czyli dokładnie taką samą, jak dotychczasowo. Do tego 4 gniazda USB i w zupełności wystarczające - jak dla mnie - możliwości rozbudowy. Przepięcie wszystkiego dokonałem we własnym zakresie i przetaktowałem procesor na 1,7 GB. Pracował też stabilnie jako 1,8, ale nie chcciałem przeginać. Komputer już mi się samoczynnie nie restartuje, działa szybciej, a grafika ma subiektywnie lepsze kolory. Jestem więc więcej niż zadowolony.
Do rozwiązania pozostał problem zacinających się tacek napędów - za słaby zasilacz. Nie będę go jednak na razie wymieniał. Zapewne w tym roku nastąpi zakup nowego komputera.
Serdecznie dziękuję za porady. Niestety nie mogę zakliknąć "pomógł". |
|
|
|
 |
|
|