Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
Mitsubishi Lancer vs Renault Megane
Autor Wiadomość
Zbigi 
Mitsumaniak


Auto: Renault Talisman TCE 1.6 150KM
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 210
Skąd: Milanówek
Wysłany: 23-01-2012, 11:27   

SkyLuke napisał/a:
Zbigi napisał/a:
No tak ale Renault jest dużo cichsze przez co po przejechaniu 500km nie jest się tak zmęczonym. Hałas naprawdę męczy!!!


Ciekawa sprawa z tym hałasem, taką opinię na temat Megane III gen. silnik 1.6 110 KM wyczytałem:

Cytat:
Silnik po przekroczeniu 3000 obrotów na 6 biegu wyje nie miłośiernie! Po 2 godzinach jazdy na autostradzie czuje sie to w głowie. (...) Ten silnik nadaje sie tylko do spokojnej jazdy miejskiej bo wtedy jest cichy i nie emituje wybracji do kabiny.


Kupując auto wybierałem właśnie głównie pomiędzy Lancerem i Megane. Obecnie najbardziej w Lancerze przeszkadza mi głośność powyżej 120 km/h (pow. 3500 obrotów powiedzmy). Z zacytowanej opinii wynikałoby, że w Megane nie jest pod tym względem lepiej nawet przy 6 biegowej skrzyni.


Porównywałem jednego i drugiego (jadąc Megane a potem swoim Lancerem) i wierzcie mi Megane było w środku znacznie przyjemniejsze dla ucha tzn. troszkę cichsze i częstotliwości hałasu (silnik i zawieszenie) bardziej akceptowalne niż w Lancelocie.
 
 
maniax86 
Mitsumaniak


Auto: lancer 1.6 invite 2011r
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 811
Skąd: okolice rybnika
Wysłany: 23-01-2012, 11:36   

Zbigi,
Cytat:
i wierzcie mi Megane było w środku znacznie przyjemniejsze dla ucha tzn. troszkę cichsze i częstotliwości hałasu (silnik i zawieszenie)

Zawieszenie miękkie więc i pewnie przyjemniej. Ale porównywałeś np. wchodzenie w zakręty a tą samą szybkością lancerem i megane?? Chodzi mi konkretnie o zachowanie auta, stabilność itd...
 
 
SkyLuke 
Forumowicz

Auto: Lancer SB 1.8 Invite '09
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 42
Skąd: Warszawa/Rzeszów
Wysłany: 23-01-2012, 11:50   

Zbigi napisał/a:
Porównywałem jednego i drugiego (jadąc Megane a potem swoim Lancerem) i wierzcie mi Megane było w środku znacznie przyjemniejsze dla ucha tzn. troszkę cichsze i częstotliwości hałasu (silnik i zawieszenie) bardziej akceptowalne niż w Lancelocie.


A jeździłeś Megane po mieście czy z prędkościami autostradowymi też?

Dla mnie przy spokojnej jeździe po mieście dźwięk silnika w Lancerze nie jest problemem, problem mam natomiast przy 130-140 km/h na autostradzie, gdzie na dłuższą metę buczenie silnika jest trochę nieprzyjemne i męczące.

Osobna kwestia to zawieszenie, w Lancerze też trochę głośne.
 
 
jurekschroda 
Forumowicz

Auto: Lancer, Colt, Carisma
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 683
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 23-01-2012, 12:24   

I dlatego w testach różnych Autobildów Lancerki nie zbierają ochów i achów - dopiero po latach w testach używek zyskują sporo na opinii - wtedy dopiero w pełni docenia się robotę Japończyków. :mrgreen:
 
 
RalfPi 
Mitsumaniak

Auto: Lancer1.8 SB'10,Giulietta 1.4
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 31 razy
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 3185
Skąd: Szczecin
Wysłany: 23-01-2012, 13:49   

Wszystko można zrobić lepiej..
Pytanie po co?
I za jaką cenę?

Jeżeli jestem spokojnym kierowcą, to zawsze mogę jechać 115 bez hałasu - chyba wystarczająca prędkość na polskie drogi.
Jak mi spieszno na drodze u Sąsiadów zza Odry, to mogę przygrzać trochę więcej i uciec od męczącego hałasu..
No właśnie, więc dla chcącego nic trudnego..
Pytanie ile lepsze wyciszenie Lancera by kosztowało dodatkowo- nie wiem, ale mi Lancer jak najbardziej odpowiada co do poziomu hałasu.

A co do tematu.. Chłopaki - jedną z głównych przyczyn, dla których zdecydowałem się na Lancera... to to, że zrobiły go malutkie Japońskie rączki i robociki:D
I pewnie Wy też się tym kierowaliście..
Więc z całym szacunkiem do francuskiej techniki i technologii... Ja tam wolę: Made in Japan!
 
 
maniax86 
Mitsumaniak


Auto: lancer 1.6 invite 2011r
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 811
Skąd: okolice rybnika
Wysłany: 23-01-2012, 14:33   

Cytat:
A co do tematu.. Chłopaki - jedną z głównych przyczyn, dla których zdecydowałem się na Lancera... to to, że zrobiły go malutkie Japońskie rączki i robociki:D
I pewnie Wy też się tym kierowaliście..

hmmm no nie do końca w moim przypadku. Poprostu to było jedyne auto z tego segmentu które mi sie w pełni podobało wizualnie + miało dobre opinie użytkowników wraz z bardzo dobrymi właściwościami jezdnymi+ dopiero chyba na końcu made in Japan :wink:
 
 
michaello 
Forumowicz


Auto: Byl LANCER jest CIVIC X Hatch
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 460
Skąd: WE
Wysłany: 23-01-2012, 14:43   

maniax86 napisał/a:
hmmm no nie do końca w moim przypadku. Poprostu to było jedyne auto z tego segmentu które mi sie w pełni podobało wizualnie + miało dobre opinie użytkowników wraz z bardzo dobrymi właściwościami jezdnymi+ dopiero chyba na końcu made in Japan


Czyli tak jak w moim przypadku. Milosc od pierwszego wejrzenia... i buzia i podwozie. :mrgreen:
 
 
gzesiolek 
Forumowicz


Auto: Mazda 6 GJ 2.5 AT
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 18 razy
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 2698
Skąd: Kraków
Wysłany: 23-01-2012, 15:00   

Dla mnie tez to Made in Japan bylo na samym koncu decyzji...
Bo jak sie sprawdzila mi Honda Made in GB... a przynajmniej tam zmontowana (jedna z pierwszych w serii Civica VI 5D, jeszcze z silnikiem D14A2) to juz nie balem sie aut montowanych w Europie ;)
_________________
Był: Mitsubishi Lancer 1.5 MT Invite 2008
Jest: Mazda 6 2.5 AT SkyPassion Kombi FL 2015


 
 
 
reneyvan 
Forumowicz

Auto: MMC Lancer 1.8 Intense SD
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 123
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 23-01-2012, 18:20   

Przed kupnem Lancera też rozważałem zakup Renault Megane w wersji 1.4 TCE (wcześniej miałem dwa nowe fabrycznie Renault).
Miałem okazję jechać jednym i drugim (Renault to akurat był Scenic z 1.4 TCE).
Porównując wyposażenie to oba samochody były podobnie wypasione (no w Renault miałbym jeszcze ksenony), ale Lancer przebił Megane zdecydowanie większym wnętrzem i wygodą.
Renault jest małe i ciasne w środku (cena za spory bagażnik) toteż, żeby mieć jako taki komfort to należałoby kupić wersję a ala kombi czyli Grandtour, a ta mi jakoś nie leży.
Wozy japońskie mniej też tracą na wartości z upływem lat.
Co do silnika to trudno powiedzieć. Zbyt krótko jechałem Megane, ale specjalnie próbowałem przyspieszyć na 6 - tce z 50 km/h. Poszedł bez trudu tak, jak Lancer idzie, jak go się wkręci powyżej 4000 RPM. No i Lancer nie ma turbiny, a jak wiadomo to kosztowny i wrażliwy element samochodu.
 
 
 
Zbigi 
Mitsumaniak


Auto: Renault Talisman TCE 1.6 150KM
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 210
Skąd: Milanówek
Wysłany: 23-01-2012, 18:25   

maniax86 napisał/a:
Zbigi,
Cytat:
i wierzcie mi Megane było w środku znacznie przyjemniejsze dla ucha tzn. troszkę cichsze i częstotliwości hałasu (silnik i zawieszenie)

Zawieszenie miękkie więc i pewnie przyjemniej. Ale porównywałeś np. wchodzenie w zakręty a tą samą szybkością lancerem i megane?? Chodzi mi konkretnie o zachowanie auta, stabilność itd...


Lancer zjadł na śniadanie tę Renówkę. Tam gdzie Megane chce prawie wypaść z zakrętu to w Lancerku można wcisnąć jeszcze gazu :biggrin: :twisted:

[ Dodano: 23-01-2012, 18:27 ]
SkyLuke napisał/a:
Zbigi napisał/a:
Porównywałem jednego i drugiego (jadąc Megane a potem swoim Lancerem) i wierzcie mi Megane było w środku znacznie przyjemniejsze dla ucha tzn. troszkę cichsze i częstotliwości hałasu (silnik i zawieszenie) bardziej akceptowalne niż w Lancelocie.


A jeździłeś Megane po mieście czy z prędkościami autostradowymi też?



Jeździłem i ten Renault przy 130 jest cichszy.
 
 
maniax86 
Mitsumaniak


Auto: lancer 1.6 invite 2011r
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 811
Skąd: okolice rybnika
Wysłany: 23-01-2012, 22:32   

Zbigi,
Cytat:
Lancer zjadł na śniadanie tę Renówkę. Tam gdzie Megane chce prawie wypaść z zakrętu to w Lancerku można wcisnąć jeszcze gazu

No i to jest bardzo duży plus lancera :mrgreen:
 
 
tommy4u 
Mitsumaniak
Yes We Can


Auto: Mitsubishi Lancer Sportback1.8
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 58
Skąd: Białystok
Wysłany: 26-01-2012, 10:03   

Również brałem pod uwagę Megane przy zakupie, bo nie sądziłem że przy kwocie 60000 zł będzie mnie stać na Lancera którego zresztą zawsze chciałem posiadać. Niestety po jeździe próbnej Megane i Fluence rozczarowałem się bardzo szybko. 1.6 110 KM to wół 1.5 Diesel robi ciut lepsze wrażenie. Ja przesiadłem się z Mondeo MKIII - to w Renault czułem się jak w taczce. Dla mnie Megane jest bez porównania z Lancerem - jedna wielka przepaść.
_________________
Tommy.
Mój Mitsu ma jeden minus...na akumulatorze :)
 
 
 
mazin 
Mitsumaniak
102 tys km przebiegu


Auto: Lancer SB '08 Inform
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 1218
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 03-02-2012, 21:44   

Moje trzy grosze - od 2000 roku jeżdżę wyłącznie japończykami - właśnie dlatego, ze renaulta miałem wcześniej ;-)
Miałem co prawda clio, nie magane, ale parę uwag dotyczy obu modeli - było to bardzo fajne, ergonomiczne i wygodne mimo wymiarów autko. Bardzo je lubiłem i naprawdę szanowałem, zwłaszcza, że zakładałem iż pojeżdżę nim z dziesięć lat. Niestety, mimo tych zalet, miało jedną, ale podstawową wadę - podlegało w zasadzie biodegradacji ;-)
Awarie były codziennością, najczęściej padała elektryka lub zawieszenie - najczęściej naprzemiennie - a to łożysko, a to światła stopu, w następnym tygodniu cewka a zaraz potem stabilizator. I tak w kółko - przekaźniki i styczniki, łożysko, podnośnik szyby, mocowanie amortyzatora. itd.. W 1999 roku dołożyłem do niego 6,5 tys. na wymianę zepsutych elementów (to prawda, że nie kupowałem nigdy najtańszych,a raczej te lepsze/droższe - ale nigdy nie musiałem robić jakichś poważnych napraw w rodzaju naprawy silnika. W końcu zacząłem zaopatrywać się na szrocie, bo wymiany wymagały wszystkie przyciski w kabinie, kawałki wiązki, kostki itp. - brak było zamienników, a w ASO kosztowały tyle o moja ówczesna wypłata za sztukę ;-) Były chwile, że połowa systemów w aucie nie działała - głównie z powodu zaśniedziałych styków, rozpinających się kostek i przełączników wyskakujących z deski.
Silnik nigdy się nie zepsuł, czego nie mogę powiedzieć o skrzyni biegów (ciągłe problemy) - ale olej żłopał w ilościach 1,5 l /10000 km.
Moje clio było z 1994 roku, więc trochę nie ta epoka, ale mam kumpla, który mimo moich ostrzeżeń kupił clio - rozmawiałem z nim o jego aucie z 2000 roku w listopadzie - narzekał głównie na hamulce i elektrykę.
Podobno najnowsze clio bije rekordy niezawodności, ale mnie to nie przekona, po prostu zbyt boleśnie (finansowo) doświadczyłem francuskiej myśli technicznej;-) Clio miałem przez cztery lata, potem corollę - w corolli wymieniłem szybę przednią (kamień) oraz radio, bo zdechł tuner FM, skleiłem też złamaną wajchę od otwierania bagażnika. Przez dziewięć lat.
_________________
Piszę poprawnie po polsku (no, staram się).
 
 
Pawcho 
Forumowicz
Pawcho

Auto: Lancer 1.8 SB Intense
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 265
Skąd: Sieradz
Wysłany: 06-02-2012, 12:31   

Popieram Cię w całej rozciągłości :D
Też swego czasu miałem dwie renówki meganki /benzynki/ Pierwsza przez 4 latka spisywała się przyzwoicie. Druga ciągle jakieś drobne aczkolwiek uciążliwe naprawy głownie cewki, żarówki itp. pierdoły, które jednak kosztowały i czas no i kasę. Później przypadek - fanaberia pierwszy made in Japan czyli Suzuki Lina. Ma już 6 latek aktualnie użytkuje syn i przez ten okres - jedna tylna wycieraczka i tylna żarówka ot wszytsko co mnie z napraw kosztował-o ile to można naprawą nazwać. No oczywiście regularne przeglądy. Lancerek no cóż trzeci roczek i tylko benzynka, przegląd, mycie, benzynka. Odpalanie na mrozie bezproblemowe - no tutaj dużo robi garaż ale za to suzuki też od nowości akumulator no i stoi na podoku odpala od pierwszego razu. Ot japońska robota./ aha w megance akumulator padł po 3 latach nagle latem/. Cociaż do meganek został sentyment ale już do nich nigdy nie wrócę :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.