Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Bartek · Wysłany: 13-01-2009, 16:43

Potwierdzam MSW ma rewelacyjne świeczki z przodu....

hayabusa · Wysłany: 13-01-2009, 16:56

bardzo dzięki ,pewnie WAS pomęczę jeszcze ,ładnie poszły latka ,kiedyś tylko 3 furtki jak najmniejsza buda i jak największy silnik,teraz dobre oświetlenie,lusterka które mogły by schłodzić spokojnie słonia,automat....ech

Giant · Wysłany: 15-01-2009, 17:44

hayabusa · Wysłany: 15-01-2009, 22:52

mało to nie jest,mowa o oleju i o Twoim wzroście , przy okazji spytam jeszcze o hamulce ,tylko to troszku względne,to tak w moim lancerku są dla mnie wystarczające plus ,wcześniej w nissanku były kiepskie,w c50 normalne,może jest jakaś zmiana jak w rekinach lub coś w tym stylu

skull · Wysłany: 16-01-2009, 12:04

jeżeli już mowa o hamulcach to ostatnio miałem ostre hamowanie na trasie.Koleś jadący przede mną wystraszył się nie oznakowanego radiowozu i nagle zatrzymał się.Ja w ostatniej chwili na hebel,zdałem się na ABS,ale niestety ostatkiem prędkości cmoknąłem go w hak :-X

Na szczęście zderzak odkształcił się po rozkręceniu rejestracji i jej mocowania

Ale cisnąłem ze 140km/h miałem wrażenie że mocniej przypierdzielę. :wink:

Giant · Wysłany: 16-01-2009, 12:40

Thorgal · Wysłany: 26-03-2009, 17:13

Mógłby kto jeszcze napisać jak jest z naprawą MSW i czy drogie są części?
Co najczęściej zdarza się Wam naprawiać?

tyr · Wysłany: 10-01-2011, 21:37

witam!
mam MSW od roku. poza wymianą elementów eksploatacyjnych nic się nie dzieje (trzynastolatek) silnik jak dzwon, wygodny, jak na taki spory samochód to i depnięcie ma:)
w trasie wygodnie. jedyny mankament to duży promień skrętu co utrudnia manewry ale się da

jedno istotne. mam normalną 2L benzynę. z tego co wiem nie polecam GDI. mają opinię przekombinowanych. w dieslu z tego co wiem taki sam jak mój MSW był okrutnie "wołowy" (znajomy miał i zmienił właśnie na 2.0 benzynę).
ogólnie jestem b. zadowolony choć w przypadku 3 dzieci nie da się ich z fotelikami wrzucić do 2 rzędu i trzeba kombinować z 3, albo jedno wieźć obok kierowcy zaś żonę sprasowaną między fotelikami w 2 rzędzie. ale czego się nie robi dla przestrzeni bagażowej..

dodatkowym problemem jest w moim przypadku na środkowym miejscu 2 rzędu TYLKO pas biodrowy 2-punktowy. teoretycznie można wpiąć fotelik ale...
zatem polecam ale raczej dla rodziny 2+2. 2+3 raczej coś większego z trójcy Sharan, Alhambra, Galaxy ew mazda MPV, Voyager etc.
pozdrawiam

szewa21 · Wysłany: 19-01-2011, 19:57

Witam serdecznie:)
Czytając opinię na temat Space Wagona , nie mogłem odejść bez wyrażenia swojej.Mianowicie obiektywnie mówiąc, chodz jestem posiadaczem tego auta i zrobiłem nim w tej chwili ponad 30 tysięcy km tak naprawdę nie mam do czego się przyczepić. Zgadzam się GDi- kwestia sporna, najbardziej wkurzające popychacze, ale akurat w moim egzemplarzu słychać nie zawsze, jak mu się zachce. Ogólnie jednostka kręci się jak na japońca przystało, lubi wysokie obroty i minę kierowców spod świateł kiedy widzą startującego , dużego białego vana z napisem GDi myslac ze to jakis stary kapciowaty diesel ( nie mogąc go złapać ) albo kierowców Passatów TDi widzących - wyprzedzającego ich Vana pędzącego prawie 200 km/h. Co do oleju, no sa ubytki ale raczej wynikające z nieszczelnosci niż przepalu. Spalanie w granicach rozsądku, ja potrafię zejsc poniżej 8 litrów na trasie przy spokojnej jeździe. ( gdzie kolega z pracy ma s40 diesel i mowi, że potrafi mu fryknac do 9 litrów. Wiec sami sobie odpowiedzcie na temat gdi..Co do wielkosci, hmmmm dziwna sprawa bo moj space jak stał przy Sharanie ktory jest wielkosci Alhambry, czy Galaxy był o polowe maski większy wiec, no nie wiem chyba musiałem być bardzo pijany oceniając wielkość mojego auta;)
Reasumując :
W życiu nie zamieniłbym na żadnego z powyższych, bo takie frykam jak chce po trasie. A wnętrze mam bardziej przestronne i na bank bardziej wyposażone. Spalanie przy tych gabarytach tez naprawde extra, momentu też nie braknie. Jedyna wada silnika GDi jego praca - Ci co nie znaja tematu myslą, że panewka i proponuja remont ( ja na tej panewce jeżdze 32 tysiące już ;P ). Co do gazu kwestia sporna bo wyszła podobno instalacja 5 generacji która ma podawać gaz w stanie cieklym, ale podobno narazie droga, nawet do 6 tysięcy. Chodź zawsze można zapytać Pana z ogłoszenia jak jemu się to udało prawie 3 lata temu;)
http://moto.allegro.pl/sp...1414332181.html

Pozdrawiam!

tyr · Wysłany: 20-01-2011, 16:42

no tak. tylko, że Ty masz nowszy model

więc rzeczywiście może być przestronniejszy. co nie zmienia faktu, że mój mi się podoba i jestem zadowolony tylko z miejscem jest jak pisałem... pozdro
ps. czy u Ciebie mieszczą się 3 foteliki w drugim rzędzie? bo sądzę , że 3 punktowe pasy na środkowym miejscu to masz...

szewa21 · Wysłany: 23-01-2011, 20:31

W środkowym rzędzie 3 miejsca, niestety środkowy pas tylko biodra..

robkli · Wysłany: 24-01-2011, 18:46

hmmm http://moto.allegro.pl/sp...1414332181.html faktycznie ciekawy patent z tym lpg !!!!

robertdg · Wysłany: 24-01-2011, 22:55

Dowiedz się co to za instalka i gdzie montowana, bo możesz jak to się mówi, rzucić sobie kłody pod nogi.

robert72 · Wysłany: 26-01-2011, 23:52

Co do tych popychaczy to koszt wymiany nie jest duży koreańskie można kupić już za 30 40 zł. I wtedy jest cicho... a wymiana nie wymaga demontażu wałków rozrządu.
olej tylko syntetyk, kolektor i przepustnica - częste mycie.
Spalanie - mój 2.4 gdi 4x4 w trasie 8l miasto 10 -11l
Poprzednio santamo 2.0 4x4 palił 1l więcej
Silnika nie ma co się bać straszą mechanicy, którzy boją się dotknąć do innego silnika jak w wieśwagenie lub oplu.
Poza tym nigdy nie miałem "normalnego" samochodu w ocenie większości ludzi - same wynalazki i nigdy te wynalazki nie zawiodły.
Oczywiście NIGDY żadnego gazu - wystarczy, że mam średnio 3 klijentów dziennie, którzy założyli gaz i płaczą. Nie da się teraz tanio jeździć - występują inne problemy.
Kiedyś przewiozłem santamo kolegę - śmiał się z tego auta - w zimę jak przejechaliśmy całe rondo bokiem nie było mu do śmiechu.
Teraz GDI też wywołuje uśmiech co u niektórych, ale to ja mam przyjemność z jazdy i te zdziwienie gdy jadąc zapakowanym rodzinnym niepozornym vanem wymijam jakiegoś dumnego posiadacza niemieckiego złomu - bezcenne.

Bartek · Wysłany: 27-01-2011, 00:24